niedziela, 11 września 2016

[94] Joanna Stańda - Bankiet wysuszonych kasztanów


Joanna Stańda - BANKIET WYSUSZONYCH KASZTANÓW


Wydawnictwo Psychoskok 2016

Ocena: 7/10


Książka przedstawia w humorystyczny sposób sytuację czterech staruszek, które przypadkiem lądują w tej samej sali na oddziale geriatrii. Oddział jest niedoinwestowany pod każdym względem: stare łóżka, brak rzetelnej opieki pielęgniarskiej czy głodowe porcje żywnościowe. Niedoskonałości co do wyposażenia łata się darami WOŚP. Problem z racjami żywnościowymi rozwiązała natomiast przedsiębiorcza salowa, oferując pacjentom tygodniowy abonament żywnościowy za 300 zł. Bohaterki, dzięki swojej zaradności próbują poprawić sobie warunki pobytu, angażując przy tym kogo się da, nawet szpitalnego kapelana. Książka jest pochwałą życia "tu i teraz", ważne są chwile, nie zaś dalekosiężne plany. Życie jest bowiem pełne niespodzianek. Książkę czyta się lekko, pomimo że autorka wskazuje na różne, niekiedy poważne aspekty życia.


"Bankiet wysuszonych kasztanów" to powieść obrazująca szarą rzeczywistość, świat widziany oczami osób starszych, które pomimo wieku, czują, że mogą wszystko, a jedynym ograniczeniem jest zdrowie, a raczej jego brak. Joanna Stańda, to autorka, której nie znałam do czasu tej książki, cieszę się, że to się zmieniło. 
Porusza ważne tematy życia, także śmierci. Osoby starsze, na oddziale geriatrycznym, wydawałoby się, że powinni mieć najlepszą opiekę, jednak rzeczywistość jest całkowicie inna. Autorka pokazuje różne punkty widzenia z perspektywy pięciu kobiet. Starszych, młodszych, ale jedno co je łączy jednak to, że leżą w tym samym szpitalu, w tej samej sali i snują plany na przyszłość. Niby nic nadzwyczajnego, kilka starszych pań, jednak każda z nich ma swoją historię. Swoją przeszłość i rodzinę, której akurat w najbardziej potrzebnym momencie brakuje. Bo dzieci w pracy, bo wnuki odsuwają się od starszego, bo nie mogą odnaleźć wspólnego języka. Pani Joanna w humorystyczny sposób przedstawia funkcjonowanie szpitali. To jakie podawane są posiłki, i sposób jaki znalazła salowa na zachęcenie pacjentów do korzystania z jej indywidualnych opcji żywieniowych. Pani Kuruc i pani Kobel to dwie pierwsze pacjentki. Każda z kobiet ma swoje marzenia, pragną żyć chwilą teraźniejszą, nie chcą planować, nie wiedzą ile życia im pozostało, pragną kochać i być kochanymi. Nic więcej. Pojawia się również pani Oliwia, najmłodsza z nich, która nie czuje się pośród współlokatorek, o ile tak można te kobiety nazwać, do końca dobrze. Dzieli je jednak wiele lat, które każda z nich wykorzystała i korzysta nadal w inny sposób. Stąd też, wywiążą się pomiędzy nimi ciekawe i zabawne sprzeczki, które dodają odrobinę dynamiki do tej niewielkiej powieści. Książka podkreśla również działania akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dzięki której wiele oddziałów szpitalnych w Polsce dostało pomoc materialną. Od niedawna WOŚP zaczął wspierać również oddziały geriatryczne, które rzeczywiście tej pomocy potrzebują.
Polecam każdemu, kto chce oderwać się od młodzieżowych i typowo obyczajowych powieści. Książka idealna dla osób, które lubią poznawać nowe historie, dające wiele do myślenia, które sprawiają, że czytelnik może popatrzeć na wiele aspektów życia z całkowicie innej perspektywy i zmienić swoje postępowanie.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga