piątek, 30 sierpnia 2019

[411] Kylie Scott - DIVE BAR. DIRTY


Kylie Scott - DIVE BAR. DIRTY
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Wojciech Białas
Ocena: 5/10

Do dnia ślubu Lydia Green była najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Chris zachowywał się jak czuły narzeczony i był miłością jej życia. Drobne niepokojące sygnały Lydia po prostu lekceważyła. W końcu jej ukochany był chodzącym ideałem, a po ślubie ich życie miało być co najmniej bajkowe. Niestety, jakąś godzinę przed uroczystą ceremonią dziewczyna odkryła, że Chris ma... faceta, który zresztą miał być jego drużbą! Ucieczka z własnego wesela była więc najlepszym możliwym rozwiązaniem. Szukając schronienia przed zdrajcą, tłumem gości i własną rozpaczą, niedoszła panna młoda włamała się do uroczego bungalowu i schowała w łazience. Traf chciał, że ów piękny dom należał do Vaughana Hewsona. Ten przystojniak o imponującej muskulaturze i niepokojącym sposobie bycia budził respekt. Kiedyś był muzykiem, teraz dorabiał w barze. Właśnie znalazł się na rozdrożu, a decyzje, które miał podjąć, mogły zaważyć na jego dalszym życiu. Mężczyzna z pewnością nie spodziewał się zobaczyć będącej w opłakanym stanie Lydii, skulonej w jego własnej wannie. Ale zamiast wezwać policję — w końcu miał przed sobą włamywaczkę! — zaoferował jej ręcznik i muskularne ramię, by mogła się na nim wypłakać. To raczej nie było w jego stylu. Kiedy los styka ze sobą bezceremonialną, temperamentną i okropnie zranioną dziewczynę z niegrzecznym macho, który uparcie chodzi swoimi ścieżkami, trzeba się liczyć z dramatem, chaosem, nieporozumieniami i trudnymi do okiełznania emocjami... Czasami jednak jest szansa na prawdziwą miłość i przyjaźń. Czy zatem warto ponownie komuś zaufać? A może lepiej po prostu trochę się zabawić?


     Kylie Scott pokochałam za serię ze zbuntowanymi chłopakami ze Stage Dive. Zauroczyła mnie oryginalną akcją, dynamicznymi wydarzeniami i świetną kreacją bohaterów, dlatego też kiedy zobaczyłam w nowościach kolejny cykl tej autorki, nie wahałam się ani sekundy i z ogromną ciekawością pochłonęłam ten tytuł. 
     Główną bohaterkę Lydię poznajemy w mającym być dla niej najpiękniejszym dniu życia, jednak rzeczywistość pokazała, że czasem to co widzimy nie do końca jest takie na prawdę. Okazało się, że jej ukochany narzeczony już od dłuższego czasu prowadzi podwójne życie, co gorsze dowiaduje się również o tym, że miłość jej życia jest gejem. Kiedy postanawia uciec sprzed ołtarza, szuka miejsca gdzie mogłaby się skryć. Tak trafia do podmiejskiego domu należącego do Vaughana. Kiedy mężczyzna znajduje niespodziewanego gościa jego życie już nigdy nie będzie takie samo. Postać kobiety była przedstawiana bardzo pozytywnie, nie załamała się z powodu trudności życiowych, wręcz przeciwnie. Z każdej spotykanej przeszkody potrafiła wyciągnąć odpowiednie wnioski i uczyć się na błędach. Charakter Vaughana, jak to bywa w tego typu książkach to mocny, silny i pewny siebie. Wie czego chce od życia, chociaż coraz bardziej czuje się przytłoczony tym, co dzieje się wokoło niego, u jego rodziny i przyjaciół. Jednak i Lydia i Vaughan mają się ku sobie, co z każdym kolejnym rozdziałem pokazuje, że w życiu najważniejsze jest mieć silne oparcie w drugiej osobie. Głównym minusem, który mocno mnie raził było to, że autorka zamknęła akcję tej powieści w bardzo krótkim czasie. Tyle wydarzeń, tutaj ślub, zaraz poznanie z Vauganem, rozstanie z byłym narzeczonym, w mgnieniu oka nowa miłość, miałam wrażenie, że nie czytam powieści z dorosłymi bohaterami, a z jakimiś niedojrzałymi nastolatkami. Dlatego też ocena o tej książce jest tak niska, co mnie bardzo boli, bo z całą pewnością chciałam by była to niezwykła czytelnicza przygoda. Tytuł ten zdecydowanie mogę zaliczyć do książek, które pokochałam już od pierwszego wejrzenia, ale ostatecznie czegoś mi w nich brakuje. Po lekturze książek z cyklu Stage Dive miałam ogromne oczekiwania, myślałam, że będzie tu podobny, specyficzny i wkręcający klimat, który porwie mnie w wir niespodziewanych wydarzeń, a w ogólnym rozrachunku była to dostatecznie przyjemna historia żeby nie żałować poświęconego jej czasu, ale na tyle płaska, zwyczajna i bez wyrazu by zasmucić mnie w niewyobrażalny sposób.
     Chciałabym Wam polecić tę książkę, ale mam co do niej zbyt wiele zastrzeżeń. Nie zmienia to jednak faktu, że z pewnością sięgnę po kolejny tom, głównie z sentymentu do wspomnianej już serii tej autorki. Mam nadzieję, że tom drugi będzie lepszy.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 192 "Lawless" T.M.Frazier



"Obowiązek był ważniejszy od mojego sumienia, rodziny, ważniejszy od wszystkiego". 

"Gdy patrzyłam w przeszłość, potrafiłam wskazać dokładnie dzień i godzinę, kiedy wszystko się zmieniło i obrało kierunek, którego nikt nie mógł przewidzieć". 

"Tęskniłam za obojętnością  i odseparowaniem się od wszystkiego, bo byłam jak uciekający pociąg pędzący z pełną prędkością w stronę końca torów". 

"Prowadziliśmy wojnę, wojnę namiętności i pożądania, gniewu i nienawiści, każdego uczucia, które żywiłam do tego mężczyzny".

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 191 "Zmysłowa. Idealna żona" Meredith Wild & Helen Hardt



"Wiedziałam, że nigdy nie odnajdę tego, co straciłam, ale może jednak spróbowałabym odnaleźć chociaż część siebie. Część wystarczająco silną, która pomogłaby mi przetrwać to, co nadchodziło". 

"Tej nocy będzie spać w moich ramionach. A rankiem razem zmierzymy się z tym, co przyniesie przyszłość". 

"Był moim światem, moim mężczyzną. Moim powodem by żyć". 

"Była jak tatuaż na moim sercu. Wieczne memento tego, co utraciłem". 

"Tak, zrobiliśmy bałagan z naszego życia. Lecz nadszedł czas, by ruszyć z miejsca. Czas zacząć od nowa". 

"Przez kilka bezcennych chwil byliśmy bezpieczni, otuleni sobą jak peleryną niewidką, która chroniła nas przed wszystkim, co mogłoby nas skrzywdzić". 

"Wszystko brałam za pewnik. Najróżniejsze drobiazgi. Tysiące odłamków wspomnień składały się na szaloną miłość, jaką do ciebie czułam aż do tamtego dnia. Nic i nikt nie zdoła nam tego odebrać". 

"Otrzymaliśmy drugą szansę na szczęście. Na miłość. Nie zamierzałam tego popsuć".

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

[410] PRZEDPREMIEROWO Meghan March - IMPERIUM GRZECHU


Meghan March - IMPERIUM GRZECHU
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 9/10


Jeśli chodzi o Keirę Kilgore, nic nie jest racjonalne. To kobieta silna i niezależna, ale nie ma prawa decydować o swoim ciele i swoim losie. Należy do tyrana, najgroźniejszego mężczyzny w Nowym Orleanie. Jeszcze niedawno nienawidziła go z całego swojego niepokornego serca, a dziś jest gotowa zabijać w jego obronie. Zamach, który o mało nie pozbawił obojga życia, uzmysłowił Keirze, jak bardzo kocha potwora. I że dla niego sama może stać się bestią. Lachlan Mount, niekwestionowany władca miasta, zdaje sobie sprawę, że zdobył niezwykłą kobietę. Keira jest jego własnością, ale także jego królową. Dla niej jest gotów na wszystko. Co należy rozumieć bardzo dosłownie, gdy mowa o Lachlanie — człowieku, który w swojej żelaznej pięści skupił całą władzę i który popełnił chyba wszystkie możliwe zbrodnie. Trzeci, ostatni tom tej niesamowitej historii opowiada o kolejnych dramatycznych wydarzeniach. Wychodzą na jaw mroczne sekrety przeszłości i ich straszliwe konsekwencje. Zdrady, podeptane zaufanie, przestępstwa i zbrodnie. Ale... silna i niepokorna kobieta zasługuje na prawdę o ukochanym. O krwi, którą przelał w okrutny sposób. O brutalności, z jaką zdobywał i utrwalał swoją władzę. Keira musi zajrzeć w twarz diabłu. I zdecydować o losie. Jego i swoim. Co zrobisz, gdy pakt z diabłem okaże się najlepszym rozwiązaniem?



     Dzięki Meghan March po raz kolejny zatapiamy się w niepowtarzalnym świecie Lachlana Mounta. To już niestety koniec przygody z brutalnym, władczym królem i niepokorną królową. Jak oceniam ostatni tom Trylogii Mounta? Czytajcie dalej!
     "Imperium grzechu" to pełna skrajnych emocji, niezwykle wciągająca opowieść o miłości, która nie boi się śmierci, bólu i cierpienia.Autorka utrzymuje utarty już schemat, w którym nikt by nie pomyślał, że w najgorszym wrogu można tak bez pamięci zatracić i zakochać się. Keira, czyli główna bohaterka była ostatnią osobą, której przyszłoby to na myśl. A jednak. Siła miłości w przypadku jej i Lachlana była piorunująca, a to wszystko dzięki dobrze utkanemu i poplątanemu planowi, którego "ofiarą" była właśnie Keira. Nie zdradzę Wam szczegółów, ale jedno mogę wyjawić. Nic, co do tej pory przydarzyło się tej bohaterce nie było dziełem przypadku. To na prawdę ciekawa i intrygująca odmiana, tym bardziej, że ani przez moment nie przyszło mi przez myśl to, że za tymi wszystkimi wydarzeniami kryje się drugie, sekretne i tajemnicze dno. Wartka  i dynamiczna akcja sprawi, że ta niewielkich gabarytów książka zostanie przez Was pochłonięta. Wiele rzeczy się wyjaśnia, ale pojawiają się kolejne niepewne i niebezpieczne sytuacje. Autorka nie zapomina o elementach grozy, niepewności i momentach niebezpiecznych, które czytelnicy uwielbiają, a których też, nie mogło zabraknąć w zakończeniu tej trylogii. Jednak nie martwcie się, na osłodę tych wszystkich brutalnych akcji mamy serwowane uczucie tak wielkie, że jest w stanie przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Bardzo lubię takie literackie zestawienia, kiedy bestialstwo oraz brak litości zestawiane są z tak kruchym i jednocześnie tak mocnym uczuciem, jakie łączy dwoje bohaterów. Szkoda, że ta historia dobiega końca. Myślę, że będę tęsknić za bezwzględnością Mounta i przekornością Keiry. Ciekawe połączenie dwóch przeciwstawnych charakterów, które zapoczątkowało klimatyczny romans. Meghan March tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nawet kiedy na jaw wyjdą najokrutniejsze i najbardziej skrywane sekrety, jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko osobie, którą kochamy. Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to z całą odpowiedzialnością zachęcam do lektury!
     Znajdziecie tu krwawą zemstę, porwania, miłość ponad wszystko i niepewne zakończenie. Gwarantuję, że będzie to dla Was niezapomniana przygoda. W sekrecie powiem Wam, że choć to ostatni tom, to mam nieodparte uczucie, że jeszcze kiedyś powrócimy do świata Keiry i Lachlana.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

[409] Thomas Harris - HANNIBAL. PO DRUGIEJ STRONIE MASKI


Thomas Harris - HANNIBAL. PO DRUGIEJ STRONIE MASKI
Wydawnictwo Sonia Draga 2019
Przekład: Jan Kraśko
Ocena: 10/10


Zwieńczenie kultowej serii z najbardziej nurtującą postacią w literaturze – Hannibalem Lecterem Powieść przedstawia młodzieńcze lata geniusza zbrodni, symbolu niewyobrażalnego i wyrafinowanego zła. To tutaj beznamiętne opisy rytuałów morderstw przeplatają się z poetyckimi symbolami i rozpalają wyobraźnię…


     Thomas Harris pozostaje niezmiennie w czołówce moich ulubionych autorów. Cyklem z Hannibalem Lecterem skradł moje serce i zmroził moją krew w żyłach. Tym razem możemy dosłownie zagłębić się w umyśle tej kultowej postaci i choć w części zrozumieć co sprawiło, że stał się takim człowiekiem.
     Po raz kolejny wkraczamy w brutalny świat Hannibala Lectera. Jednak tym razem możemy patrzeć na świat jego oczami. Gwarantuję, że zdarzenia widziane po drugiej stronie maski mają całkowicie inne znaczenie i wygląd. Początkowe rozdziały tej książki mogą wydawać się dziwne, niezwiązane z tematem poprzednich tomów, jednak każdy następny rozdział ujawnia przed nami niesamowitą historię. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem, a każda sytuacja ma swoje poważne konsekwencje. Thomas Harris przedstawia nam postać Lectera od dzieciństwa po czas dorosłości, zgłębiamy jego pochodzenie, losy i poznajemy jego rodzinę. I uwierzcie mi, daje to całkowicie odmienny obraz niż ten, który wykreowany został w poprzednich tomach. Autor w pewnym sensie daje nam dosadnie do zrozumienia, że to co spotyka nas w dzieciństwie, z całą pewnością odbije się w późniejszym życiu. Niezastąpiony klimat nie odpuszcza ani na sekundę co sprawia, że trudno rozstać się z tym tytułem. Mroczne tajemnice, brudne sekrety wylewają się na powierzchnię i pozwalają nam na poszerzenie obrazu i opinii o znanej każdemu sylwetce Hannibala Lectera. Pokuszę się o stwierdzenie, że w pewnym sensie ta książka jest swego rodzaju lekiem łagodzącym naszą odrazę do tej postaci, bo sami zaczynami usprawiedliwiać jego straszne działania. Myślę, że jest to dobre zwieńczenie całej tej historii. Nie brakuje elementów grozy, lęki i niepewności, mamy genialną atmosferę, w której tworzeniu jest mistrzem Thomas Harris i cóż, znamy już wszystkie okrutne i te mniej przerażające fakty dotyczące życia kultowego doktora. Autor w doskonały sposób ukazuje wszelkie psychologiczne aspekty, które mnie osobiście bardzo interesują. Książka przez to staje się nie tylko ciekawa, ale pozwala również wyciągnąć sporą ilość wniosków odnoszących się do naszego codziennego życia. Myślę, że fani Harrisa będą zachwyceni, a jeśli jeszcze nie czytaliście tego tytułu to nie wahajcie się ani chwili.  
     Jeśli macie ochotę na niesamowicie klimatyczną książkę, która wyjawi Wam najskrytsze sekrety najgroźniejszego i najbardziej inteligentnego zabójcy w literaturze to ten tytuł czeka na Was. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sonia Draga!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 190 "Dotyk Twoich słów" Aleksandra Steć cz. 2



"Nie chcę być tylko Twoim wspomnieniem".

"Muszę odejść od Ciebie, zanim odejdę od zmysłów".

"-Nienawidzimy się teraz tak bardzo, jak kiedyś się kochaliśmy.
-Bez przesady, aż tak to ja Cię nie kochałam".

"Niewiele w życiu żałuję. Może tylko tego, że nie spotkałam Cię wcześniej".

"Nie udało mi się zapomnieć o Tobie nawet na chwilę. Chociaż o sobie zapominam przecież tak często".

"Najważniejsi ludzie pojawiają się w naszym życiu i sercu zupełnie niespodziewanie".

"Za bardzo wierzysz w świat, a wciąż za mało w siebie, Mała"

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 189 "Dotyk Twoich słów" Aleksandra Steć cz. 1


"Kochać zawsze trzeba mocno. Zupełnie tak, jakby miało nie być jutra".

"Twoje pocałunki smakują jak szczęście. Twój zapach to moje najładniejsze wspomnienia".

"I wtedy pomyślałam, że to jest coś wielkiego. Mieć kogoś przy kim można bezpiecznie milczeć. Mieć kogoś kto rozumie bez słów".

"Jest taki fragment mojego serca, w którym jest miejsce tylko dla Ciebie".

"Czas nie leczy ran, robią to tylko pocałunki".

"Ze wszystkich rzeczy, w które w życiu wierzę, najtrudniej było mi uwierzyć w siebie".

piątek, 2 sierpnia 2019

[408] Penelope Ward - DADDY COOL


Penelope Ward - DADDY COOL
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 9/10


Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać. Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O’Hara byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec. Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć. Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem. "Daddy Cool" to pełna humoru i uroku opowieść o miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu. Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych serc! Los czasami daje drugą szansę. Nie strać jej ponownie!



     Książki autorstwa duetu Vi Keeland i Penelope Ward pochłaniam i wybieram w ciemno, ale nie miałam jeszcze okazji poznać stylu samej Penelope Ward. Jedno mogę Wam zagwarantować, nie będziecie żałować, że poznaliście historię ''Daddy cool''.
     Uwielbiam romanse, ich dynamiczna akcja, wciągające wydarzenia i cudowny obraz wymarzonych mężczyzn sprawia, że strony przelatują zbyt szybko. Podobnie było w przypadku tej powieści. "Daddy cool" to opowieść o drugiej szansie, o okazji na nowe życie, zmiany i odnalezienie siebie. Cała książka kojarzy mi się głównie z powiedzeniem "stara miłość nie rdzewieje" i sądzę, że słusznie, bo fabuła oparta jest głównie na tym właśnie motywie. Rudowłosa Francesca w młodości borykała się z lekkimi zaburzeniami psychicznymi, nie lubiła mieć kontaktu z ludźmi, ale kiedy na studiach zmuszona była wynająć pokój w mieszkaniu swojego przyjaciela, wiedziała, że będzie musiała pokonać swój lęk i otworzyć się na ludzi. Współlokatorem okazał się Mackenzie, syn wysoko postawionych rodziców, który miał niesamowicie pozytywny wpływ na dziewczynę. Wiele sytuacji stanęło na ich drodze, ale pomimo wszystko ich przyjaźń ciągle trwała. Do czasu. Po latach jednak los ponownie krzyżuje ich drogi, ale o tym co z tego wyniknie, musicie przeczytać i przekonać się sami! Świetnie skonstruowana historia, która wzrusza, łamie serce i otwiera oczy na wiele ważnych, ale nie zauważalnych na co dzień spraw. Wszystko wzbogacone postacią Macka, który jest wykreowany na tak cudownego mężczyznę i wspaniałego tatę, że rzeczywiście, można się rozpłynąć. Oczywiście, jak to w przypadku tej autorki bywa, nie brakuje zabawnych dialogów i zdarzeń, które w połączeniu z niecodziennymi problemami naszych bohaterów powodują, że od tej książki nie można się po prostu oderwać. Nie mało jest również zwrotów akcji, o których byśmy nawet przez sekundę nie pomyśleli, że mogą się wydarzyć. Autorka zwraca naszą uwagę na siłę uczucia i moc wspólnej przeszłości. Nie ma nic piękniejszego niż miłość, która zwycięża nawet po latach rozłąki, i czego byśmy nie pragnęli, to i tak jest silniejsze od nas. Pokazuje nam też obraz rodziny, która z pozoru wydaje się idealna, godna naśladowania i pełna miłości, w głębi okazuje się strasznym bagnem, z którego ciężko się wydostać. Penelope Ward ma tendencję do wprowadzania w książki takich głębszych przemyśleń, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne. Dopiero po kilku dniach od skończenia książki pojawiają się w mojej głowie myśli, które dają się poukładać i pozwalają wyciągnąć ważne dla mnie życiowe wnioski. Przepadłam w tym stworzonym świecie i nawet się nie zorientowałam kiedy dotarłam do końca tej historii, która moim zdaniem warta jest kontynuacji.
     Moja opinia jest mocno stronnicza bo uwielbiam twórczość tej autorki, ale sądzę, że wielu z Was przypadnie ona do gustu. Mamy tu wszystko, czego można oczekiwać od dobrej, letniej książki, która ma nam sprawić masę przyjemności. Ja przeczytałam i nie żałuję, a Wam gwarantuję świetną przygodę z Francescą i Mackiem!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red! 

Archiwum bloga