wtorek, 29 stycznia 2019

[309] Aurora Rose Reynolds - UNTIL. NICO


Aurora Rose Reynolds - UNTIL. NICO
Wydawnictwo Editio Red 2018
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 7/10


Gdyby nie zgubiony telefon, Sophie Grates nigdy nie poznałaby Nica Maysona. Chłopak mógł wzbudzać lęk umięśnioną, wysportowaną sylwetką i licznymi tatuażami. Natomiast skromna, nieco nieśmiała, pracowita i bardzo poukładana Sophie zupełnie do niego nie pasowała. Była cichą szkolną bibliotekarką o trudnej przeszłości, podkochującą się w filmowym gwiazdorze i marzącą tylko o spokojnym życiu. Gdy pojawił się Nico, mroczny łowca nagród, który zwrócił jej telefon i za chwilę skradł jej serce, jej uporządkowany świat stanął do góry nogami. Dla Nica od początku było jasne, że Sophie jest kobietą jego życia. On, który dotąd nie umawiał się z dziewczynami, tylko z nimi sypiał, stał się nagle łagodny, cierpliwy, kochający. Otoczył dziewczynę opieką i czułością, pragnąc tylko, by czuła się przy nim bezpiecznie. Ta słodka istota już po krótkim czasie zdała sobie sprawę, że poza tym wytatuowanym mięśniakiem nie istnieje dla niej żaden inny mężczyzna. I że dla niego może wyjść poza swoje ograniczenia, okazać odwagę, zmierzyć się z mroczną tragedią, która kiedyś zniszczyła jej pierwszą miłość...


     Nie mogłam się powstrzymać przed poznaniem losów kolejnego mężczyzny z rodu Maysonów. Po opisie można się było spodziewać, że i jego wreszcie dopadła klątwa miłości od pierwszego wejrzenia. 
     Nico, główny i tytułowy bohater tej książki niczym nie różni się od swoich braci, jest stanowczy, zaradny, twardo stąpa po ziemi i ma jedną słabość. Jest nią Sophie. Odkąd poznał ją przy okazji zwracania jej zagubionego telefonu, nie może przestać o niej myśleć. Wie, że będzie to ostatnia kobieta na którą chce patrzeć i spędzić z nią resztę życia. Jednak ona ma w sobie tajemnice, która skutecznie utrudnia jej zdobyć zaufanie u ludzi, w szczególności u mężczyzn. Czy Nico będzie w stanie przebić się przez jej mur? Przekonajcie się sami! Książka opowiada historię miłości, która jest nagła, namiętna i nieprzewidywalna. To typowy dla Aurory Rose Reynolds romans, który doprawiony jest małym wątkiem kryminalnym, który ma nas lekko wstrząsnąć i wciągnąć jeszcze mocniej w tej wykreowany świat. Ostrzega nas, że czasem nasz przyjaciel może okazać się naszym największym wrogiem oraz ukazuje, co złego dzieje się z człowiekiem, kiedy zbyt długo ucieka przed swoimi lękami, problemami, kiedy myśli, że będzie w stanie poradzić sobie z własnymi demonami w samotności. Na przykładzie Sophie możemy zobaczyć, że czasem od naszych demonów z przeszłości będziemy mogli się uwolnić tylko wtedy, kiedy stawimy im czoła. Ponadto, w takim pozytywnym akcencie, autorka daje nam również nadzieję na to, że z każdej sytuacji możemy znaleźć wyjście lub rozwiązanie, a miłość i zaufanie jest najlepszym fundamentem pod nowe, szczęśliwe życie. Wzloty i upadki będą zawsze, ale ważne jest aby mieć u swego boku kogoś, kto poda pomocną dłoń i w razie potrzeby wstrząśnie całym światem, abyśmy tylko byli szczęśliwi. Nie jest to patetyczna opowieść o miłości. Jest to historia, opowiadająca o rodzącym się uczuciu pomiędzy ludźmi z dwóch różnych światów, ale czy to właśnie nie jest najlepsze w życiu? Kiedy dwie z pozoru inne osoby znajdują sposób na to aby żyć razem i akceptować swoje wady i zalety? 
     Mogę spokojnie polecić Wam ten tytuł. Świetnie napisana, dobrze skonstruowane postacie, które w żadnym stopniu nie irytują, a wręcz przeciwnie. Można się do nich mocno przywiązać, do tego stopnia, że trudno jest odłożyć tę książkę na półkę. Ja spędziłam miło czas z braćmi Mayson, a Ty?


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 162 "Kobieca moc" Agnieszka Przybysz



"Kobieta ma potrzebę dawania z obfitością, dzielenia się, wnoszenia swojego wkładu w życie innych". 

"Emocje przynoszą zarówno ludzie, jak i miejsca, domy mają swoją energię". 

"Intuicja daje znaki w postaci odczuć w ciele, umyśle, ale i odruchowych zachowań często nieuzasadnionych logiką". 

"Autentyczną pewność siebie zyskasz tylko wtedy, gdy ją aktywujesz w sobie, gdy odkryjesz, co Ci w duszy gra". 

"Jeśli chce być kochana, to musi pozbyć się nienawiści, bo miłość nie idzie z nią w parze".


[308] Sierra Simone - AMERYKAŃSKA KRÓLOWA

Sierra Simone - AMERYKAŃSKA KRÓLOWA
Wydawnictwo Kobiece 2019
Przekład: Grzegorz Gołębski
Ocena: 7/10

Kiedy Greer Galloway ma piętnaście lat, spotyka Asha, który kradnie jej pierwszy pocałunek i rozkochuje ją w sobie na długi czas. Kilka lat później poznaje Embry’ego, który zostaje jej pierwszym kochankiem. Wkrótce jeden z nich będzie prezydentem, a drugi wiceprezydentem USA. Ash i Embry są jedynymi mężczyznami w życiu Greer, do których kiedykolwiek coś czuła. Kiedy prezydent Ash prosi Embry’ego, aby ją sprowadził, kobieta ma serce rozdarte na pół. Wkrótce Greer wikła się w sieć sekretów i domysłów, która rodzi skandaliczny związek na najwyższych szczeblach władzy. Jednak nikt nie zdaje sobie sprawy, że jest ktoś, kto obserwuje bacznie każdy ich ruch.



     Sierra Simone w pierwszym tomie nowej trylogii Nowy Camelot odkrywa przed czytelnikiem całkiem inny, odważny świat. Sądzę, że książka będzie miała tyle samo przeciwników co fanów, ale tutaj jest o czym dyskutować.
     "Amerykańska królowa" to słodko-gorzka opowieść o niecodziennej i niepowszechnej miłości trojga ludzi. Nie są to zwyczajni ludzie, a córka senatora, prezydent i wiceprezydent. Co połączyło tych troje ludzi, do tego stopnia, że postanowili wbrew opinii publicznej, zaryzykować utratą swojego dobrego imienia i stanowiska, i stworzyć miłosny trójkąt? Pomimo tego, że książkę można zaliczyć do odważnej prozy, która jednych zachwyci, a drugich oburzy, jest to niesamowicie klimatyczna i owiana tajemnicą historia, która skrywa i z biegiem stron odkrywa czytelnikowi najbardziej ukrywane ludzkie sekrety, które znajdują się po czarnej stronie duszy. Sierra Simone połączyła wielki świat polityki i władzy na najwyższym szczeblu z mrocznymi upodobaniami seksualnymi. Mocno podkreśla dwuznaczność tej powieści, szokuje i wprawia w osłupienie, ale jednocześnie nie jest zbyt mocno przerysowana i wyolbrzymiona. Napisana ze smakiem, bez zbędnych przeciągnięć akcji. Nadaje się dla czytelników o mocnych nerwach, przesycona erotyzmem i perwersją tylko dla dorosłych czytelników. Dodatkowo fabuła - świat poważnej i decydującej polityki i władzy, która decyduje o życiu i śmierci ludzi, nie jest tylko dodatkiem, a sprawia, że wszystko co się tam dzieje nabiera realnego wymiaru. W przeszłości, po przeczytaniu pewnej książki Sierry Simone, miałam pewne obawy, co do tej książki. Jednak były one całkowicie bezzasadne. Ta powieść wciąga, mocno angażuje nas w wydarzenia, które spotykają bohaterów. Mieszanka uczuć, niepewność, miłość, pożądanie od najmłodszych lat, do tego samego człowieka. Cały ten klimat, który panuje w tym świcie, to wszystko działa na korzyść tej powieści. Cóż, dodać więcej? Świetnie skonstruowana historia, dopracowana w każdym szczególe, która nie opiera się głównie na erotyce, w głównej mierze skupia naszą uwagę na polityce, na tym co się dzieje wokoło bohaterów, dlatego też mamy możliwość dobrego ich poznania. To oryginalna książka, która może wywołać mieszane uczucia, jednak ja lubię takie kontrowersyjne powieści, dlatego miło spędziłam z nią czas.
     Sądzę, że wielu z Was pochłonie tę książkę z wypiekami na twarzy i będzie chciało więcej. Ja zdecydowanie czekam na kolejny tom, bo to, jak się zakończyła historia w "Amerykańskiej królowej" daje nam namiastkę tego, co będzie dalej. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

[307] J.Daniels - TO, CZEGO POTRZEBUJĘ


J. Daniels - TO, CZEGO POTRZEBUJĘ 
Wydawnictwo Edipresse Książki 2019
Przekład: Emilia Skowrońska
Ocena: 7/10



Riley Tennyson nigdy nie uważała się za piękność. Kiedy więc CJ Tully, przystojny policjant, zagaduje ją przy barze podczas wesela jej brata, nie może uwierzyć, że to może być coś poważnego. Spędzoną z nim upojną noc uważa za błąd. Dodatkowo utwierdza się w tym przekonaniu po powrocie z weselnej imprezy, gdy Richard, prawie jej były chłopak, wyznaje, że wciąż darzy ją uczuciem. Dziewczyna postanawia zapomnieć o namiętnych chwilach z policjantem i wieść przykładne życie z chłopakiem, ale serce i niespodziewane zdarzenia nie pozwalają jej na to. Riley zachowuje się z dystansem wobec CJ-a, tylko jak długo może jej się to udawać, gdy mężczyzna śpi w pokoju za ścianą...




     Choć to piąty tom z serii Alabama Summer to jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością J.Daniels. I sądzę, że nie ostatnie. Książkę można zaliczyć do grona powieści, które mają nas zabawić, a nie obciążyć nasze myśli milionem refleksji.
     "To, czego potrzebuje" to książka opowiadająca zwyczajną historię miłosną. Lekki romans, który wywiązał się pomiędzy Riley a CJ'em, stanie się czymś więcej, jednak  nie bez przelotnych, mniejszych i większych problemów. Nic oryginalnego prawda? Prawda, ale czyta się to bardzo przyjemnie. Autorka, podczas kreowania postaci postawiła na zestawienie dwóch zupełnie innych charakterów, bo Riley jest dziewczyną niepewną siebie, żyjącą w cieniu swojego chłopaka, bojącą się zmian i ślepo wierzącą w to, że jej związek da się uratować, natomiast CJ to facet z krwii i kości, wie czego chce, do czego dąży i jak mężczyzna powinien traktować kobiety oraz ma złotą cierpliwość do tej dziewczyny. Jednak ich życie  nie będzie sielankowe, mnóstwo kłamstw i tajemnic, które prędzej czy później wyjdą na jaw będą trudne do wytłumaczenia, ale jak to w romansach bywa, miłość zwycięży. Brakowało mi trochę większej ilości dynamiki, może jakby postać byłego chłopaka, Richarda, była bardziej wyrazista, nadałoby to akcji większego rozmachu, a tak to tylko lekkie pióro autorki sprawia, że książkę się pochłania w mgnieniu oka. Dodatkowo pokazuje ona nam, że często zgadzamy się żyć tak, jak na to nie zasługujemy. Nie mamy odpowiednio dużo pewności siebie, aby czerpać z życia garściami. Nie jesteśmy świadomi tego, że nasz los może się odmienić, a wystarczy, że poznamy kogoś, kto pokaże nam inny świat, inną rzeczywistość, a wszystko może zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Na wszystko mamy wpływ, jeśli tylko chcemy zmian. Jedynym minusem tej powieści były ciągłe tajemnice, jakie próbowała mieć główna bohaterka. Serio, nie było sytuacji, w której by nie ściemniała lub mijała się z prawdą. Poza tym drobnym szczegółem, lektura przyjemna, lekko naładowana uczuciami no i ten Cannon. Jego nie da się nie lubić. Za to ogromny plus i chętnie poznam poprzednie tomy z tego cyklu, bo mogą okazać się naprawdę dobrymi utworami. 
     Myślę, że jeśli szukacie książki, która porwie Was w wir miłosnych uniesień, to ta pozycja powinna Wam przypaść do gustu. Jeśli natomiast szukacie czegoś mocnego, ambitnego, to tę historię zostawcie sobie na inny czas.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki!

piątek, 25 stycznia 2019

Nowości wydawnictwa Zysk i S-ka



Ogień i krew. Część 2 George R.R. Martin
Trzysta lat przed wydarzeniami przedstawionymi w cyklu Pieśni Lodu i Ognia, na długo przed konfliktem, z powodu którego wszystkie wielkie rody Westeros zwróciły się przeciwko sobie, krainą władał niepodzielnie ród Targaryenów, ostatnich z żyjących smoczych lordów. Targaryenowie przeżyli Zagładę Valyrii i osiedlili się na Smoczej Skale. Ta książka opowiada dzieje ich legendarnej dynastii od Aegona Zdobywcy aż po krwawy Taniec Smoków, wojnę domową między Aegonem II a jego przyrodnią siostrą Rhaenyrą, walczącymi o tron swego ojca, która ogarnęła całe Westeros i omal nie doprowadziła do upadku dynastii Targaryenów. Opisuje też pokłosie tego konfliktu i wstąpienie na tron króla Aegona III, zwanego Zgubą Smoków. Co naprawdę wydarzyło się podczas Tańca Smoków? Dlaczego Rhaenyra uważała się za prawowitą królową? Jakie było pochodzenie trzech smoczych jaj, które dano w prezencie Daenerys? Dlaczego król Aegon III nienawidził smoków? To tylko niektóre z pasjonujących pytań, na które odpowiada ta szczegółowa kronika, spisana przez uczonego arcymaestera Gyldayna z Cytadeli. Ogień i krew będzie dla świata Westeros tym, czym jest Silmarillion dla Śródziemia




Żeglarze nocy i inne opowiadania George R.R. Martin
Okładka wkrótce!
Budząca grozę epicka opowieść o eksploracji kosmosu W głębinach kosmosu ekspedycja złożona z ośmiu nieprzystosowanych naukowców i telepaty zajmuje się badaniami nad volcrynami, tajemniczą rasą obcych. Wygląda jednak na to, że na ich statku kryją się jeszcze większe tajemnice. „Żeglarz nocy”, jedyny statek, jaki udało im się znaleźć, jest prawdziwym cudem techniki. Jest w pełni autonomiczny i jego załoga składa się z tylko jednej osoby. Jednakże kapitan Royd Eris unika kontaktu z uczonymi, rozmawiając z nimi tylko za pośrednictwem hologramów i głosu. Przypomina raczej ducha niż żywą osobę. Niewykluczone też, że nie jest on jedyną istotą ukrywającą się na pokładzie. Telepata Thale Lasamer wyczuwa obecność jakiejś złowrogiej siły…




Stróż krokodyla Katrine Engberg
Przesycony atmosferą starej Kopenhagi, pełen zaskakujących zwrotów akcji thriller o skutkach pomieszania fikcji z rzeczywistością Pewnego dnia wczesnym rankiem starszy pan, Gregers Hermansen, idzie wyrzucić śmieci w nieco zaniedbanej kamienicy w centrum starej Kopenhagi. Na jednym z pięter zauważa uchylone drzwi. Zaniepokojony zagląda ostrożnie do środka, nagle potyka się i upada. Kiedy dochodzi do siebie, dociera do niego, że leży na zakrwawionym ciele młodej dziewczyny, która wynajmowała jedno z mieszkań wspólnie z współlokatorką. Tak zaczyna się koszmar mieszkańców kamienicy. Śledztwo w sprawie tajemniczego i z pozoru pozbawionego motywów mordu prowadzi dwoje policjantów z kopenhaskiego wydziału zabójstw, inspektorzy Jeppe Korner i Anette Werner. Wkrótce okazuje się, że mieszkająca w tej samej kamienicy właścicielka domu, Esther de Laurenti, pisze kryminał, w którym ofiara dziwnie przypomina zamordowaną dziewczynę. Policjanci stają przed nie lada zagadką do rozwikłania, tym bardziej, że tropy mnożą się i prowadzą w nieoczekiwanych kierunkach. Czy klucz do rozwiązania tajemnicy tkwi w przeszłości właścicielki domu? Dlaczego napisana przez nią powieść tak inspiruje mordercę?




Nowe jutro Agata Polte
Gdyby tego dnia Oliwia nie spóźniła się na autobus, nie zadzwoniłaby do taty. Gdyby tata jechał po nią sam, być może nie doszłoby do wypadku. Gdyby się nie odwrócił… Można by mnożyć te „gdyby”. Po trzech latach od wypadku Oliwia próbuje żyć normalnie, jak każda nastolatka, chociaż nie jest jej łatwo. Swój czas dzieli między szkołę, spotkania z przyjaciółką i wolontariat w przedszkolu. Podczas pracy charytatywnej poznaje Mikołaja, swojego rówieśnika. Chłopak odpracowuje karę za zniszczenie mienia. Początkowa nieufność zmienia się w sympatię. I kiedy wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku, los znowu okazuje się przewrotny. Co przyniesie jutro…



Ja mocno czekam na "Stróż krokodyla", a Wy?

środa, 23 stycznia 2019

[306] Angel Payne - PIORUN


Angel Payne - PIORUN 
Wydawnictwo Edipresse Książki 2019
Przekład: Agnieszka Myśliwy
Ocena: 5/10


Pracuję na nocną zmianę w pięciogwiazdkowym hotelu w centrum Los Angeles, często więc natykam się na różnych dziwaków. Nic jednak nie mogło mnie przygotować na noc, kiedy poznałam Pioruna. Uratował mi życie. Teraz jest moim superbohaterem – ogierem, któremu mam ochotę podziękować o wiele bardziej kreatywnie niż głupim pocałunkiem w policzek. Szkoda tylko, że w prawdziwym życiu jest też Reece’em Richardsem, moim cholernie przystojnym szefem. Reece unika zobowiązań z powodu swojej diabolicznej byłej dziewczyny i światowego imperium zła, a także dlatego, że musi ocalić miasto przed wariatką gotową zniszczyć wszystko, co pokochał. Jest jednak coś jeszcze, co może wpłynąć na wszystkie te plany. Moje serce…



     Czy "Piorun" zrobił na mnie piorunujące wrażenie? Historia bardzo oryginalna. Nie byłam przygotowana na coś takiego. I trudno mi nawet opisać to co w tej książce się wydarzyło. 
     Reece, główny bohater w wyniku zasadzki, pada ofiarą szalonych naukowców. Zostaje zmieniony w człowieka o nadprzyrodzonych mocach. Walczy ze złem i zmienił swoje życiowe priorytety. W takich okolicznościach stroni również od kobiet, obawia się, że może swoją siłą kogoś zabić. Jednak kiedy w jego firmie pojawia się Emma, wszystko ulega zmianie. Mam wrażenie, że głównym założeniem tej książki było zestawienie dwóch gatunków, romansu i fantastyki połączonej z komiksowymi bohaterami. Wyszło to dobrze, chociaż jak na mój gust jest tu zbyt dużo romansu i seksu, a za mało jakichś dynamicznych zwrotów akcji i walk które by nadawały tej książce jakiś głębszy sens. Na niekorzyść działa także zbyt uboga fabuła, która skupiała się tylko i wyłącznie na samej chemii i relacji Reece'a i Emmy. To prawda, że mamy tutaj spory kawał erotyka ze specyficznym urozmaiceniem głównego bohatera, który okazuje się herosem czyniącym dobro. Nie, żeby to było jakieś bardzo złe, ale zdecydowanie większość ludzi, którzy sięgną po tę książkę będą mocno zaskoczeni. Sądzę, że nie każdemu z Was przypadnie ta historia do gustu, bo sama z początku czytałam i w mojej głowie pojawiało się ciągle pytanie "co to jest?". Myląca jest również okładka, po której spodziewamy się kolejnego ognistego romansu, a otrzymujemy wiele więcej. Dużą zaletą tej powieści jest również jej klimat. Autorka postarała się, aby tą elektryczność pochodzącą od Reece'a, czuł także czytelnik. Bogate i szczegółowe opisy dobrze oddawały jego charakter. Czy chciałabym przeczytać tę książkę jeszcze raz? Chyba nie, ale też nie żałuję, że ją poznałam. Ciekawe i nowe doświadczenie. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału drzemiącego w tej historii, bo można było to całkiem inaczej przedstawić i rozwinąć w taki sposób, że nie dałoby się o tej powieści zapomnieć. 
     Podsumowując, książka mnie nie porwała tak, jakbym tego chciała, ale duży plus za oryginalność i odważne połączenie, bo czegoś takiego jeszcze chyba nigdy nie czytałam.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki!

Zapowiedzi wydawnictwo NieZwykłe


Łabędź i Szakal - J.A. Redmerski
Fredrik Gustavsson nigdy nie sądził, że mógłby się zakochać. Był przekonany, że żadna kobieta nie zaakceptuje jego okrutnej natury. Aż pewnego dnia poznał Seraphinę – kobietę tak samo brutalną i spragnioną krwi jak on. Spędzili razem dwa krótkie, ale niezapomniane lata, przepełnione pożądaniem, śmiercią i najmroczniejszą formą miłości. Minęło sześć lat, odkąd sadystyczna kochanka Fredrika przewróciła jego świat do góry nogami. Seraphina wciąż się ukrywa, ale Fredrik w końcu wpada na jej trop. Okazuje się, że kluczem do jej odzyskania jest urocza, niewinna kobieta o imieniu Cassia. Niestety, po pożarze, który wznieciła Seraphina, Cassia cierpi na amnezję i nie może udzielić Fredrikowi odpowiedzi na dręczące go pytania. Nie mając innego wyjścia, Fredrik zamyka ją w swojej piwnicy; nie tylko po to, by odświeżyć jej pamięć, ale także, by ochronić ją przed swoją byłą ukochaną, która pragnie jej śmierci. Cassia jest światełkiem w ciemności, którego Fredrik nigdy nie spodziewał się ujrzeć. Jej życzliwość, empatia i dobre serce sprawiają, że mężczyzna zaczyna kwestionować swoją miłość do Seraphiny i odkrywać rodzące się uczucie do Cassii. Przez cały czas ma jednak świadomość, że aby naprawdę pokochać jedną z nich, musi zabić drugą. Jaką decyzję podejmie Fredrik? Wybierze światło czy ciemność? A może coś jeszcze potężniejszego zniszczy jego udręczoną duszę?



Walcząc o odkupienie - Kate McCarty
Ryana Kendalla złamało życie. Wie, co to ból. Wie, co to przemoc i strata kogoś bliskiego. Wie, jakie to uczucie, gdy się kogoś zawodzi. Jednak nic nie może go powstrzymać przed pożądaniem jedynej kobiety, której nie może mieć – Finlay Tanner. Jej uśmiech jest słodki, a przyszłość świetlana. To dziewczyna, z którą dorastał, którą kocha i chroni przed światem, a nawet przed sobą samym. Jako dziewiętnastolatek Ryan wstępuje do Australian Army. Po latach intensywnych szkoleń staje się żołnierzem elitarnej jednostki SASR i zostaje wysłany do Afganistanu, gdzie wraz ze swoim oddziałem podejmuje się nieb¬ezpiecznych misji. Jednak bez względu na to, jak daleko ucieknie albo jak zaciekle będzie walczył, myśl o Finlay stale będzie go prześladować. Po sześcioletniej rozłące wystarczy zaledwie jedno spojrzenie, żeby zdał sobie sprawę, że nie może bez niej żyć. Niestety, czasem miłość nie wystarczy, by zabliźnić wszystkie rany. Czasem mężczyzn takich jak Ryan nie można już uleczyć, z kolei kobiety takie jak Finlay zasługują na znacznie więcej. To opowieść o wojnie i poświęceniu, o więziach i prawdziwej przyjaźni, o upadku tych, którzy zdawali się być silni. To opowieść o rezygnacji z miłości i cierpieniu, w której pewien człowiek zrozumie, że najcięższą walką jest walka o samego siebie.




Zapisane w pamięci - Ewa Pirce
Jako nastolatka Eva podjęła kilka bardzo złych decyzji. Młoda, naiwna i zakochana, nie podejrzewała, że chłopak, którego obdarzyła bezgraniczną miłością, okaże się jej oprawcą, pozbawi marzeń oraz zaufania do ludzi. Zamiast miłości i ciepła poznała smak bólu i nienawiści. Przy odrobinie szczęścia i olbrzymiej ilości desperacji udało jej się od niego uciec i rozpocząć nowe życie. Lecz czy można uwolnić się od czegoś, co wypaliło na umyśle trwałe piętno, na każdym kroku przypomina o strachu i rzuca w wir wspomnień? Alex to odnoszący spektakularne sukcesy bokser, który za maską wrogości, zarozumialstwa i nonszalancji kryje więcej cierpienia, niż ktokolwiek zdołałby udźwignąć. Od najmłodszych lat przyjmował od życia bolesne ciosy. Tylko niesamowita wola walki i hart ducha pozwoliły mu przetrwać najtrudniejsze chwile. Jako dorosły wspiął się na wyżyny, zdobył wszystko, o czym nawet nie śmiał marzyć. Jednak nadal brakuje mu najważniejszego – miłości. Gdy los krzyżuje ścieżki tych dwojga, oboje dostają to, czego od zawsze pragnęli. Alex daje Evie wsparcie i poczucie bezpieczeństwa, których dziewczyna tak bardzo potrzebuje. Ona natomiast staje się dla niego zbawieniem i przepustką do osiągnięcia pełni szczęścia. Miłość, która ich połączyła, zdarza się raz na sto lat. Ale czy ich uczucie będzie trwać wiecznie? Czy przyjdzie im za nie zapłacić? Czy ta bajka zakończy się słynnym „żyli długo i szczęśliwie”? Jeśli światło nie jest wystarczająco silne, by przebić się przez mrok, zostaje po prostu wchłonięte, a my pozostajemy z niczym – oprócz bolesnej wyrwy w sercu.




Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła Zagładę - Edith Hahn-Beer
Edith Hahn była młodą, niezależną studentką prawa, gdy gestapo zamknęło ją wraz z matką w wiedeńskim getcie i wydało im dokumenty oznaczone literą „J”. Niedługo później Edith została wywieziona do obozu pracy. Choć udało się jej uprosić nazistowskich funkcjonariuszy, by oszczędzili jej matkę, gdy wróciła do domu, dowiedziała się, że matka została deportowana. Edith zdarła z ubrań żółte gwiazdy i zeszła do podziemia, choć wiedziała, że skazuje się na los poszukiwanej. Żywiła się tym, co udało się jej znaleźć, każdej nocy szukała bezpiecznego noclegu. Jej chłopak, Pepi, za bardzo się bał, by jej pomóc, ale pewna chrześcijańska przyjaciółka znalazła w sobie dość odwagi: podarowała Edith własne dokumenty, dzięki którym ta przedostała się do Monachium. Tam poznała członka Partii Nazistowskiej Wernera Vettera, który się w niej zakochał. Choć protestowała, choć w końcu wyznała mu, że jest Żydówką, Werner ożenił się z nią i zachował jej tożsamość w tajemnicy. Edith niezwykle szczegółowo wspomina swoje wypełnione nieprzemijającym, paraliżującym strachem życie. Opowiada o niemieckich urzędnikach, którzy, niejako od niechcenia, wypytywali o pochodzenie jej rodziców; o tym, jak rodząc córkę, odmówiła przyjęcia środków przeciwbólowych, ponieważ bała się, że straci jasność rozumowania i ujawni swoją przeszłość; o tym, jak jej mąż dostał się do rosyjskiej niewoli i trafił na Syberię, a ona z córką, po zbombardowaniu ich domu, musiała ukrywać się w szafie, podczas gdy pijani czerwonoarmiści gwałcili kobiety na ulicach. Na przekór zagrożeniu, jakie stwarzało to dla jej życia, Edith Hahn stworzyła niezrównany rejestr historii swojego przetrwania: ocaliła wszystkie prawdziwe i fałszywe dokumenty, listy od straconej miłości, Pepiego, a nawet zdjęcia, które udało się jej zrobić w obozach pracy.




Wiedźma morska - Sarah Henning
Wszyscy znają koniec tej opowieści. Syrena, książę, pocałunek prawdziwej miłości. Lecz przedtem była trójka przyjaciół – jedna z nich wzbudzała strach, drugi pochodził z rodziny królewskiej, a trzecia nie żyła. Po tym, jak jej najlepsza przyjaciółka, Anna, utonęła, Evie stała się wyrzutkiem w swoim małym rybackim miasteczku. Dziwolągiem. Przekleństwem. Wiedźmą. Przy brzegu zaczyna pojawiać się dziewczyna niezwykle podobna do Anny, i, mimo jej zaprzeczeń, Evie jest przekonana, że jej przyjaciółka wciąż żyje. Że jej magia okazała się nie być tak bezużyteczna, jak się wydawało. Dlatego gdy obie dziewczyny wpadają w oko – i skradają serca – dwóm czarującym książętom, Evie wierzy, że w końcu ma szansę żyć długo i szczęśliwie. Niemniej jednak jej przyjaciółka skrywa tajemnicę. Nie może zostać w Havnestadzie ani poruszać się na dwóch nogach, chyba że Evie znajdzie sposób, by jej pomóc. Teraz Evie zrobi wszystko, aby uratować człowieczeństwo swojej przyjaciółki oraz serce swojego księcia, w którym drzemie potęga jej magii, jej oceanu oraz jej miłości, aż w końcu zbyt późno odkryje prawdę, jaka kryje się za zawartą przez nią umową.



Na co czekacie? Ja najbardziej na "Walcząc o odkupienie", czuję, że będzie to bardzo poruszająca książka!

"Szczury Wrocławia. Kraty". Spotkanie autorskie we Wrocławiu – tego nie można przegapić!





Ostatnio pisałam Wam o nowości, którą przygotowało dla Was Wydawnictwo Insignis, kto nie czytał zapraszam tutaj. Zapraszam też, do przeczytania fragmentu książki, który znajdziecie TU.

Jeśli ktokolwiek z Was jest zainteresowany i lubi czytać tego typu książki, nie może Was zabraknąć na spotkaniu autorskim! Na to przedpremierowe wydarzenie z Robertem J. Szmidtem zapraszają: Empik oraz wydawnictwo Insignis.  Będzie miało miejsce we Wrocławiu! Na spotkaniu obecni będą także: Robert Rajszczak, twórca okładki oraz grafik z wydania kolekcjonerskiego, a także Piotr T. Dudek, autor opowiadania, które również można znaleźć w tomie „Kraty”. 

Spotkanie odbędzie się w sobotę 26 stycznia o 16.00 w salonie Empik Wrocław Renoma przy ul. Świdnickiej 40.
 Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości, to zachęcam do zaglądnięcia na wydarzenie na FB.



Na zachętę komentarz mistrza grozy: Graham'a Masterton'a:
„Szczury Wrocławia. Kraty” to znakomita powieść grozy – wystarczy przytoczyć słowa Grahama Mastertona: „Robert J. Szmidt nie tylko tchnął ponownie życie w umarłych, ale też ukazał przygnębiający, szary krajobraz Polski lat sześćdziesiątych w tak obrazowy sposób, że »Szczury Wrocławia« przerażają podwójnie”. O „Szczurach” napisał również Kevin J. Anderson: „Robert J. Szmidt snuje epickie opowieści o żywych i nieumarłych z takim rozmachem, że nie sposób się od nich oderwać”.

Zapowiedź LUTY wydawnictwo Psychoskok



Weronika Ceynowa Skrzynia z uśpionym przeznaczeniem
Dwie kobiety. Dwie historie. Jeden kamień. Kiedy Simona straciła dziecko, mąż zaczął się od niej odsuwać. Czuła, że zaczyna się dziać coś niedobrego. A kiedy przez przypadek spotkała tajemniczego Alfeusza, nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo może być powiązany z jej życiem... Ala, córka Simony, po śmierci matki dokonuje niezwykłego odkrycia. W jej szafie – znajduje pudełko pełne pamiętników, w których spisana jest niezwykła historia Simony i Alfeusza. Ala staje się również właścicielką kamienia, który posiada niezwykłą moc. Potrafi on powstrzymać zarazę, która panuje w odległej krainie, znajdującej daleko od Ziemi i zaprowadzić dzięki temu dawny ład oraz porządek. Jak jednak odnaleźć kamień na wielkiej kuli ziemskiej? I czy to wystarczy, by powstrzymać rozprzestrzeniającą się tajemniczą chorobę, która sieje spustoszenie? To historia doskonale ukazująca trudne wybory pomiędzy uczuciami a obowiązkami oraz rodzinne tragedie, które mogą przydarzyć się każdemu z nas. Obyczajowość i codzienność łączy się z elementami fantastycznymi, dodatkowo wplatając w to świat starożytnej Grecji, czarownic i klątw.

Skusicie się?


wtorek, 22 stycznia 2019

[305] Piotr Rozmus - PIĘTNO MAFII


Piotr Rozmus - PIĘTNO MAFII 
Wydawnictwo Sonia Draga 2019
Ocena: 10/10

Marta Makowska i Sven Jönsson nie mają pojęcia o swoim istnieniu, ale łączy ich więcej, niż mogliby przypuszczać. Kiedy nastoletnia córka Marty nie wraca na noc do domu, kobieta odchodzi od zmysłów. Prowadzący śledztwo komisarz Borys Wolański jest przekonany, że dziewczyna została uprowadzona, a kidnaperzy wkrótce zażądają okupu. Nie nadchodzą jednak żadne wiadomości, a w postępowanie angażuje się wydalony ze służby komisarz Olgierd Merk, który jako jedyny domyśla się prawdy. W szwedzkim Härnösand Sven przeżywa tę samą tragedię. Björn, jego syn, również zostaje porwany, a komisarze Christin Carlsson i Gunnar Lindberg z miejscowej policji rozpaczliwie szukają tropu malca. Podejrzewają, że ojciec chłopca coś przed nimi ukrywa. Do mieszkania polskiego imigranta w Chicago ktoś dostarcza tajemniczą przesyłkę. W środku znajdują się zdjęcia zamordowanego mężczyzny. Na jego ustach wycięto krzyż. W ten właśnie sposób camorra uciszała tych, którzy złamali omertę – świętą zmowę milczenia. Dwa kraje, dwa równolegle prowadzone śledztwa przeciwko wrogowi, który nie wybacza i nie zapomina.



     "Piętno mafii", historia utrzymana w klimacie "Ojca Chrzestnego", porywa nas w brutalny świat zemsty i porachunków, ukazuje realia panujące w kręgach camorry, tajnego włoskiego podziemia przestępczego ujawniając jej najstraszniejsze sekrety.
     Bazą tej powieści są prawdziwe zdarzenia, co w połączeniu ze śledztwem polsko-szwedzkim daje mieszankę wybuchową! Nastoletnia Agnieszka daje się namówić swojej koleżance na wyjście na imprezę z nieznajomym chłopakiem, ich życie już nigdy nie będzie takie samo. Jedna z nich zostaje uprowadzona. Jednocześnie, w oddalonej o kilkaset kilometrów Szwecji, zostaje porwany kilkuletni Björn. Co łączy oba porwania? Jaką tajemnice tych rodzin odkryjemy? Musicie przekonać się sami! Będziemy świadkami pracy Polskiej i Szwedzkiej policji przeciwko niesamowicie groźnej Włoskiej mafii. Świetnie skonstruowana, wielowarstwowa akcja, w której wszystkie zdarzenia zazębiają się ze sobą, nie pozwalając czytelnikowi miejsca na domysły. Nic nie dzieje się przypadkiem, a jeśli ktokolwiek myśli inaczej - jest w błędzie. Autor ukazuje nam, że kiedy raz wniknie się w szeregi mafii, nie ma już odwrotu, a za błędy wobec niej popełnione trzeba będzie zapłacić tylko i wyłącznie śmiercią. Tytuł Piętno mafii idealnie odnosi się do roli, jaką spełniają porwane dzieci. Nie ma w tym utworze niczego, co nie miałoby znaczenia dla całej historii. Fabuła pozwala nam poczuć klimat tajnej organizacji przestępczej jaką była camorra. Brutalne egzekucje, wyroki śmierci i tortury, to coś co występowało na porządku dziennym. Dobrym pomysłem było to, aby oprzeć fikcyjną historię na prawdziwych wydarzeniach. Co do bohaterów, to na uwagę zasługuje don Luciano. Jest to serdeczny, przyjacielski człowiek. W dodatku bardzo opiekuńczy, co za każdym razem, kiedy czytam książki w podobnej tematyce mocno mnie zaskakuje. Bo jak to możliwe, że człowiek, który potrafi inną osobę zamordować z zimną krwią, potrafi być jednocześnie taką wspaniałą istotą wobec swojej rodziny, przyjaciół. Jeden błąd lub jedna zła decyzja może sprawić, że przyjaciel staje się największym wrogiem. Według mnie cały ten świat jest bardzo fascynujący, a Piotr Rozmus przedstawia go w niesamowity sposób. Jeśli jednak oczekujecie tutaj bardzo dynamicznej akcji, to muszę Was zasmucić, bo w tej książce tego nie ma. Wszystko, co się wydarzy, ma swoje miejsce i czas. Dlatego też, można rozsmakować się w tej historii i poświęcić jej więcej czasu. Myślę, że jeśli lubicie książki o mafii, które pokazują jej realia i metody działania, to ta pozycja powinna trafić w Wasze ręce. Z całą pewnością nie pożałujecie!
     Pamiętajcie, mafia nie znosi zdrajców, donosicieli i NIGDY NIE ZAPOMINA. Ja jestem zachwycona. Tak skrojona akcja, dopracowana w każdym, najmniejszym szczególe, pełen podziw! Oby było więcej takich książek!





Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga!

poniedziałek, 21 stycznia 2019

[304] Aleksandra Steć - WRAŻLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH


Aleksandra Steć - WRAŻLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH
Wydawnictwo Camilove 2018
Ocena: 10/10

„Wrażliwość rzeczy martwych” to pierwszy tomik Aleksandry Steć, który zawiera poezję, w najczystszym tego słowa znaczeniu. Wiersze zawarte w tym zbiorze są pisane przez autorkę od najmłodszych lat życia (2004-2018 rok). Aleksandra Steć pokazuje nam drogę którą podążała, zarówno pod względem literackim, życiowym jak i kształtowania osobowości. Wiersze są przesiąknięte wrażliwością i delikatnością, typową dla autorki. Niemniej jednak ich przekaz jest wyraźny, konkretny i często bardzo intensywny. Jak pisze Aleksandra: „zaczyna się od jednego słowa. później znów wybuchają w nas wszystkie atomy”. Ten zbiór bez wątpienia jest najbardziej emocjonalny ze wszystkich książek autorki. Miłość chwilami wylewa się z kolejnych stron. Wyłaniają się również z niego pewne elementy psychologii, które dodatkowo skłaniają do refleksji na tematy życia i relacji międzyludzkich. Tomik skrada serce i sprawia, że dusza zaczyna pachnieć tym, co najpiękniejsze.




     Zatrzymajcie się na chwilkę, bo mam dla Was emocjonalną, piekną, i mocno sentymentalną książkę pełną poezji jakiej jeszcze nie czytaliście. Mam słabość do twórczości tej autorki, bo trafia do mnie jak nikt inny. Myślę, że i Wy, kiedy zagłębicie się w lekturze, odnajdziecie w niej cząstkę siebie
     Każda strona to emocjonalna karuzela, która odkrywa wszystkie sekrety naszej duszy. Jeśli mieliście okazję czytać poprzednie książki Aleksandry Steć, czyli "Moja dusza pachnie Tobą" oraz "Dotyk Twoich słów", z pewnością wiecie, że tam pełno jest krótkich, dłuższych sentencji, cytatów, myśli i refleksji, natomiast w tomiku "Wrażliwość rzeczy martwych" mamy już tylko czystą poezję, jednak pozostającą w specyficznym i cudownym klimacie tworzonym przez autorkę. Jeśli odstrasza Was słowo poezja, nie obawiajcie się. Nie są to długie, nudne wiersze, które trudno zrozumieć, za to otrzymujemy porządny zastrzyk emocji, wiary w siebie, momentami widzimy niepewność i strach, czyli wszystko to, co kryje się w nas. Dzięki podzieleniu książki na pewne okresy z życia autorki, możemy bliżej poznać jej życie, jej początki z pisaniem, z miłością i smutkiem. Nasza przygoda zaczyna się od 2004 roku i ciągnie się do teraźniejszości. Aleksandra Steć w subtelny, ale jednocześnie stanowczy sposób pokazuje nam swoje spojrzenie na świat oraz na ludzi. Momentami widzimy bunt przeciwko schematom, stereotypom i regułami narzuconymi z góry, a z drugiej strony, ukazuje nam swoją kobiecą naturę, gdzie wygrywają uczucia, strach przed odrzuceniem i chęć bycia kochaną. Każde słowo, zdanie zawarte w tym tomiku wychodzi z serca, z życiowego doświadczenia i ma za zadanie uchronić nas przed podejmowaniem złych decyzji i zmotywować nas do ciężkiej pracy nad sobą, nad osiąganiem swoich celów i zdobywania miłości takiej, o jakiej marzymy. Myślę, że każdy z nas, w zależności od tego, co przeżyliśmy, będzie inaczej odbierał każdy wiersz i każde zdanie, a to jest dowód na to, że poezja Aleksandry jest ponadczasowa i ogólnoludzka.  To wszystko sprawia, że nie można tej książki odłożyć na półkę zbyt szybko, ale kiedy już tam trafi - sięga się po nią raz po raz, aby na nowo przypomnieć sobie o tym, co jest w życiu ważne. 
     "Wrażliwość rzeczy martwych" to tomik, który porwie Wasze serca i zmieni postrzeganie poezji, bo czytanie wierszy Aleksandry Steć to czysta przyjemność. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Autorce!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 161 "Intryga" L.J. Shen cz. 1



"Miłość i nienawiść to te same uczucia, tylko doświadcza się ich w różnych okolicznościach. Namiętność jest ta sama. Ból jest ten sam". 

"Była duchem z przeszłości, dzięki któremu miałem poskromić demony mojej teraźniejszości". 

"Trudne życie to takie, w którym człowiek napotyka przeszkody i wyzwania, ale jest otoczony ludźmi, których kocha i na których mu zależy". 

"Kiedy rzeczywistość weryfikuje twoje plany, łatwiej jest zaakceptować swój los". 

"Życie jest zbyt krótkie, by nie robić tego, co się chce. Zbyt krótkie, by nie spędzić go z ludźmi... których się kocha". 

"Miałem w swoim życiu wystarczająco dużo pożarów, które wymagały ugaszenia, by zaczynać jakąś osobistą burzę emocjonalną".

wtorek, 15 stycznia 2019

[303] Katarzyna Grządka - TRENING W RYTMIE SLOW


Katarzyna Grządka - TRENING W RYTMIE SLOW 
Wydawnictwo Septem 2018
Ocena: 8/10

Znajdź równowagę w podejściu do ruchu i lepiej dbaj o swoje ciało... i ducha! Slow niekoniecznie oznacza powolne tempo. To może być także Twój indywidualny rytm. Wiele z nas żyje poza swoim tempem, dlatego często dostajemy zadyszki, wypalamy się, robimy to, czego wcale nie chcemy, i chorujemy zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To, co miało nam służyć, być dla nas dobre i zdrowe, działa jak miecz obosieczny, który nas rani. Nie każda z nas musi trenować tak, jak namawiają do tego media społecznościowe i billboardy. Każda z nas jest inna, ma inne ciało i to jest naszą siłą. Ta książka nie jest skierowana do osób o wysokiej motywacji, które nie mają problemu z wstawaniem co rano na trening, przebiegnięciem maratonu, regularnością ćwiczeń i odnajdywaniem w tym radości. To książka dla osób czujących, że są w pozycji, z której trudno im zacząć, albo uznających, że sprawy wymknęły się im spod kontroli, i niepotrafiących znaleźć równowagi w obszarze aktywności. To również książka dla tych z Was, które czują się przytłoczone wszechobecnym przymusem bycia fit. Nie daj sobie wmówić, że powinnaś zrobić to czy tamto, aby być szczęśliwą, spełnioną i przede wszystkim zdrową kobietą! Celem książki jest, abyś dzięki niej lepiej poznała swoje potrzeby i wprowadziła w swoje życie zdrowe zmiany i aby pozostały one trwałe. Abyś to Ty była dla siebie samej priorytetem i byś potrafiła zadbać o siebie w odpowiedni sposób. Nic nie musisz, jednak możesz zmienić wiele, jeśli tylko chcesz, w sposób zgodny z Twoimi wartościami i z tym, kim jesteś, w Twoim własnym tempie, w rytmie slow.


     Instagram. Większość z nas wie, jakie tam panują trendy, doskonałe ciała, w pełni wyposażone, cudowne mieszkania, dobrze ubrani ludzie, którzy posiłki zjadają w plastikowych pojemnikach lub drogich restauracjach. Siłownia to drugi dom, nawet dla matek, które dopiero urodziły swoje pociechy. Przejaskrawiona rzeczywistość, w której zatracają się coraz to większe liczby ludzi. A gdzie jest czas dla siebie? Dla swojej duszy i zdrowia? To właśnie w książce "Trening w rytmie slow" chce przekazać nam Katarzyna Grządka, na Instagramie znana jako @trening_na_bosaka. 
     Książka ta ma wszystko to, czego szukałam w ostatnim czasie. Nie chciałam zbędnego poradnika, który wmawiałby mi, że mogę wszystko czego tylko zapragnę, a aby to osiągnąć wystarczy zagryźć zęby i przeć do przodu, do swojego celu. Tutaj mamy całkowicie coś innego. Katarzyna Grządka uświadamia nam, że wcale nie musimy być doskonali dla świata, tak jak to teraz robi się w internecie. Każdy z nas powinien czuć się dobrze we własnym ciele i to jest nasz największy sukces. Wszyscy powinniśmy znaleźć dla siebie pewną niszę, w której będziemy się spełniać zgodnie z własnym ciałem i duszą. Bo sport, bieganie, joga czy zwykły spacer lub każda inna aktywność fizyczna powinna łączyć się z naszą głową, naszymi myślami i dotyczy to nie tylko ruchu w życiu codziennym, ale również spożywania posiłków, podczas których większość z nas myśli o wszystkim tylko nie o zjadanym obiedzie, stąd też nasz organizm wie, że został odżywiony, ale nasza głowa to pominęła, bo akurat leciał nasz ulubiony serial. Oprócz takich małych form namawiających nas do zmiany nawyków, mamy w niej również propozycje na zmiany, które dotyczą naszego nastawienia do świata, ludzi ale i w głównej mierze siebie samych. Dotyka ona każdego aspektu naszego życia, od żywienia, sposobu myślenia, treningów, po czas ciąży i połogu. Co ważne, pamiętajmy, że w czas ciąży to nie choroba, i jeśli nie ma przeciwwskazań, ruch dla maleństwa jest równie ważny co dla przyszłej mamy. Dodatkowo pozycja ta wzbogacona jest w łatwe i przyjemne ćwiczenia, które mają za zadanie poprawę naszej postawy oraz zwiększenie mobilności i koordynacji (są również specjalne zestawy ćwiczeń dla kobiet w ciąży). Nie są to męczące treningi, dlatego możemy wykonać je przed snem lub z samego rana, na lepszy początek dnia. Największym plusem tej książki jest jej prostota i naturalność oraz to, że autorka w nienachalny sposób stara się przekonać nas do tego, że aby coś osiągnąć wcale nie musimy, a powinniśmy chcieć dotrzeć do upragnionego celu, tylko wtedy cała wędrówka ma sens. Świetna książka, która przedstawia sport jako pasję i motor napędowy do działania, a nie jako przykry przymus aby zrzucić wagę, bo nie tylko o to w tym chodzi.
     Z całą pewnością będę wracała do tej książki, aby ponownie naładować się pozytywną energią i przypomnieć sobie, że czasem to co widzimy w sieci nie jest takie, jak się nam wydaje. A największym prezentem, jaki mogę zrobić dla siebie to akceptacja. Nic nas bardziej nie uszczęśliwi niż to, że będziemy zadowoleni sami z siebie.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Septem!

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 160 "Tamta dziewczyna" Erica Spindler



"Kłamstwo zawsze jest niewłaściwym wyborem". 

"Istnieje tylko dobro i zło, a pomiędzy nie ma nic". 

"Słowa to tylko słowa - są tanie. Można nimi szastać, nie trzeba popierać ich czynami - i najczęściej się nie popiera".




piątek, 11 stycznia 2019

[302] Katarzyna Grzegrzółka - ODIUM


Katarzyna Grzegrzółka - ODIUM
Wydawnictwo Zysk-Ska 2019
Ocena: 7/10

Mroczny kryminał odsłaniający najciemniejszą stronę ludzkiej duszy. Dwójka nastolatków przypadkowo natrafia w miejskim lasku na zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Charakter i liczba obrażeń świadczą o niepohamowanej, wręcz szaleńczej nienawiści zabójcy do swojej ofiary. Obok ciała leży pomięta kartka z rozmazanym napisem. Śledztwo przejmuje komisarz Jan Bury, borykający się z własnymi problemami osobistymi. Niestety wszystko wskazuje na to, że ta zbrodnia to dopiero początek koszmaru, a każdy dzień zwłoki w odnalezieniu sprawcy może poskutkować kolejną bestialsko zamordowaną ofiarą. Czy Buremu i jego zespołowi uda się zatrzymać spiralę nienawiści i dopaść okrutnego mordercę?


     Ten rok rozpoczęłam falą książek, które wyszły spod pióra polskich autorów, i szczerze mówiąc wcale tego nie żałuję. "Odium" to bardzo dobry kryminał, który kryje w swoim wnętrzu całą gamę tajemnic i sekretów, które stopniowo poznajemy wraz z upływem stron.
     Jan Bury to filar tej powieści, komisarz, który za wszelką cenę chce odnaleźć zabójcę młodej kobiety, brutalnie zamordowanej, przy której zwłokach znaleziono tajemniczą karteczkę, na której widniał wyraz odium. Tajemnicza śmierć, która ujawnia bardzo okrutny charakter człowieka, który popełnił zbrodnię, ale jest to również metafora, która dotyczy każdego z nas. Uczucia takie jak nienawiść, zemsta, ukryty, mocno zakorzeniony żal, pielęgnowane przez lata mogą sprawić, że człowiek traci kontakt z rzeczywistością i staje się całkowicie inną osobą. Na jednej ofierze jednak się nie kończy, policja nie jest w stanie namierzyć zbrodniarza, czas ucieka, a sprawa staje się coraz bardziej poplątana. Autorka w sprytny sposób podstawia nam, jak na dłoni, podejrzanych, których sami musimy ocenić i przewidzieć, kto z nich jest zbrodniarzem. Jedyny minus, na który muszę zwrócić tu uwagę to zbyt sztuczne dialogi, które jak na kryminał były za bardzo "grzeczne" i bez wyrazu. Brakowało mi tu mocnego akcentu prawdziwego gliniarza, który nie bawi się w dzień dobry, do widzenia, tylko prosto z mostu uderza w czułe punkty osób, z którymi rozmawia, bo miałam wrażenie, że praktycznie każde przesłuchanie wyglądało podobnie, według opracowanego schematu. Jednak to nie zaważa mocno na mojej opinii i nie zmienia faktu, że jest to dobry kryminał. Szczegółowe opisy sekcji, które dają nam pełen obraz obrażeń jakie poniosły ofiary, skomplikowana akcja, to wszystko było dobrze przygotowane i dopracowane. Podobał mi się również sposób na prowadzenie fabuły, w której poznajemy nie tylko postępy prowadzonego śledztwa, ale i możemy przeczytać o tym, co działo się w życiu ofiary na długo przed wypadkiem. Całość wjeżdża na jeden tor, w punkcie kulminacyjnym, w którym poznajemy tajemnicę zabójstwa, a zagadka okazuje się brutalną rzeczywistością. Myślę, że kiedy skusicie się na ten kryminał, nie będziecie żałować.
     Autorka pokazuje nam jak nienawiść może zniszczyć życie. Mam nadzieję, że to początek mojej przygody z Janem Burym i może pojawią się kolejne śledztwa, które będzie prowadził. Jeśli szukacie kryminału na zimowy wieczór, to "Odium" z pewnością rozgrzeje Wasze umysły. 



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i Ska!

czwartek, 10 stycznia 2019

Zombie w PRL'u?

Nadchodzi nowa powieść z serii „Szczury Wrocławia” Roberta J. Szmidta!

Już 30 stycznia do księgarń, nakładem wydawnictwa Insignis trafi długo wyczekiwany spin-off głośnej powieści Roberta J. Szmidta „Szczury Wrocławia. Chaos”. Epidemia czarnej ospy, po której Wrocław został objęty ścisłą kwarantanną, staje się preludium znacznie poważniejszych wydarzeń. W ciągu zaledwie kilku godzin od jej wybuchu milicja oraz wezwane na pomoc oddziały wojska tracą kontrolę nad mnożącymi się w zastraszającym tempie szeregami nieumarłych. Z dnia na dzień upada stary porządek rzeczy. Załoga zakładu karnego numer 1 podejmuje desperacką decyzję. Funkcjonariusze pozbywają się wszystkich osadzonych, aby na ich miejsce sprowadzić własne rodziny. Wierzą, że przetrwanie nadchodzącej apokalipsy będzie możliwe tylko za murem fortecy, jaką jest poniemieckie więzienie. Niestety, nie wszystko idzie po ich myśli – kilkunastu najgorszym zwyrodnialcom, na których ciążą liczne wyroki śmierci, udaje się zbiec z konwoju. Jednym z nich jest Fabian Sprycha, bezwzględny zabójca i kanibal. Zrobi wszystko, by ludzie mu podobni objęli władzę nad Wrocławiem. W drugiej części „Szczurów Wrocławia” czytelnik pozna dramatyczne koleje losu obu tych grup: załogi więzienia i cudem ocalonych złoczyńców. Kto jest lepiej przystosowany do przetrwania w czasach, w których wszystkie normy moralne przestają mieć znaczenie? Czy przeciętny człowiek może przeżyć starcie z pozbawionym sumienia, ale obdarzonym intelektem mordercą – zagrożeniem po stokroć gorszym od rzesz żywych trupów? 

Kontynuacja najlepiej sprzedającej się i najbardziej krwawej polskiej apokalipsy zombie! „Szczury Wrocławia. Kraty”, podobnie jak część pierwsza, to także eksperyment literacki: postaciami dramatu są rzeczywiste osoby, zgłaszające się do Autora, by uśmiercił je na kartach swojego dzieła.

Zamów książkę w przedsprzedaży:

poniedziałek, 7 stycznia 2019

[301] Stach Szulist - LIST Z LIMBAŽI


Stach Szulist - LIST Z LIMBAŽI
Wydawnictwo Poligraf 2018
Ocena: 6/10


Ela jest pięćdziesięciolatką, miłośniczką klimatów rockowych i dobrej literatury, która za sprawą kilku przypadkowych kliknięć w sieci nawiązuje niezobowiązującą znajomość przeradzającą się w rodzaj flirtu. Zdaje sobie sprawę z lekkomyślności działania pod fałszywym imieniem, budząc w sobie zarazem impuls do przemyśleń nad swym dotychczasowym życiem: minioną wielką miłością do męża, wypalonym uczuciowo małżeństwem, monotonią egzystencji, skomplikowaną przeszłością rodziny. Kiedy przypadkiem wychodzą na jaw oszustwa męża – zarówno zdrada, jak i kłamstwa w sprawie syna – rewiduje swe życie z jeszcze głębszą skrupulatnością, odkrywając przy okazji prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się również, że mężczyzna, z którym flirtowała w sieci, też oszukiwał i ostatecznie związał się z jej szaloną przyjaciółką. W końcu Ela decyduje się na diametralne zmiany, które dodatkowo przyspieszy otrzymany przez jej matkę niespodziewany list z łotewskiego miasteczka. Historia bohaterki to opowieść o tym, że wbrew stereotypom na zmiany nigdy nie jest za późno. Ciekawostką może być fakt, że powieść z perspektywy kobiety napisał mężczyzna.




     Książka "List z Limbazi", daje nam dużo do myślenia nad sobą, własnym życiem, upływem lat, na który nie mamy żadnego wpływu oraz przedstawia obraz hipokryzji ludzi, którzy często oceniają innych, a sami robią dokładnie to samo.
     Powieść utrzymana jest w specyficznym stylu i klimacie, opowiada nam historię pięćdziesięcioletniej Eli, kobiety spokojnej, wydawać by się mogło spełnionej z poukładanym życiem rodzinnym i osobistym. Jednak jak to w życiu bywa, w jednym czasie sypie się jej małżeństwo oraz relacje z synem. Antoni, mąż Elżbiety to bardzo paskudny okaz płci męskiej. Oczekujący obiadu, uśmiechniętej żony w domu, która nie będzie się wtrącać w życie jego i wychowanie syna, dla którego on już wybrał przyszłość. Ignoruje naganne zachowanie syna w stosunku do matki, a wręcz daje na nie przyzwolenie. Kobieta dzielnie znosi wszelkie sytuacje, które coraz bardziej upewniają ją w przekonaniu, że pragnie od życia czegoś więcej, chciałaby coś zmienić, jednak ciągle stopuje ją myśl, że jest już za stara, powinna zajmować się domem, a nie myśleć o spełnianiu swoich marzeń. Ma natomiast małą odskocznię od życia codziennego, w internecie poznała mężczyznę, z którym rozmowy odbierają jej lat, a dodają pewności siebie. Pojawiają się również pewne sekrety, w jej małżeństwie, w jej przeszłości i dawnych latach młodości jej matki. To wszystko kumuluje się i wybucha, kiedy w ręce jej rodzicielki trafia list z Limbaži. Miałam trochę inne oczekiwania co do tej pozycji i czuję lekki niedosyt. Zbyt dużo w niej dygresji, odbiegania od głównych wątków i przeciągnięte wprowadzenie w akcję, w rolę Eli w małżeństwie z Antonim, a kiedy rozpoczynają się te najbardziej interesujące i wyczekiwane przeze mnie wydarzenia, czyli wychodzą na jaw tajemnice jej rodziny i wreszcie mogę poznać treść tajemniczego listu z Limbaži, okazuje się, że to już koniec tej historii. Myślałam, że będą inne proporcje tych aspektów, że wątek jej życia rodzinnego zostanie tylko wspomniany na wstępie, a reszta dotyczyć będzie jej rodowych tajemnic, które rzeczywiście okazały się być niesamowite. Właśnie zakończenie ratuje tę powieść, bo w ogóle czegoś takiego się nie spodziewałam. Ciekawe jest również to, że autorem jest mężczyzna, który pisał z perspektywy kobiety i rzeczywiście dobrze to wyszło, postać Eli była przekonująca i bardzo wiarygodna. Książka nakreśla nam, że czasem stereotypy, które ograniczają nas i błędnie zaliczają do jakichś grup społecznych są bardzo krzywdzące dla niektórych ludzi. Autor, na przykładzie przeszłości matki głównej bohaterki pokazał również jak straszne były kiedyś czasy, jak bardzo łatwo było kogoś poniżyć i obedrzeć z godności, nawet jeśli nie było ku temu podstaw. 
     Myślę, że znajdą się tu osoby, którym ta powieść przypadnie do gustu pomimo kilku wad, o których już wspomniałam. Jeśli przebrniecie przez początek, gwarantuję, że tajemnica jaką tutaj odkryjecie mocno Was zaskoczy!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 159 "Siostrzyczka" Sue Fortin



"Czasami czuję, jakby chłonął cały smutek i wszystkie lęki, które się we mnie kłębią, dając miejsce innym uczuciom i niosąc ulgę tłumionym emocjom". 

"Nigdy nie wyzbyłam się wspomnień, tylko przestałam tak często je przywoływać". 

"Zimne, samotne dni należą już do przeszłości. Dzisiaj świeci słońce, a ja wreszcie czuję jego ciepło przez tyle lat przysłonięte przez chmury". 

"Czasami najciemniej nie jest wcale w mroku bezgwiezdnej nocy, kiedy chmury przesłaniają blask księżyca. Czasami ciemniej jest pod naszymi powiekami, kiedy zamkniemy oczy i widzimy jedynie tańczące na nich iskierki. A najciemniej - kiedy oczy mamy szeroko otwarte i oglądamy drobinki kurzu oświetlone promieniami słońca".


piątek, 4 stycznia 2019

[300] Daria Orlicz - MARTWE DUSZE



Daria Orlicz - MARTWE DUSZE
Wydawnictwo HarperCollins 2018
Ocena: 5/10


Po sezonie życie w nadmorskim miasteczku toczy się bardzo leniwie. Senną atmosferę zakłóca śmierć Aleksandry Fabianowicz, miejscowej pielęgniarki. Dochodzenie prowadzi młodszy aspirant Krzysztof Bugaj, który szybko ustala, że kobieta została celowo potrącona przez samochód. Fabianowicz miała dużo wrogów, a na jej temat krążyło mnóstwo plotek. Wielu nie podobało się, że po rozstaniu z mężem zaczęła bez ograniczeń korzystać z życia i często wdawała się w przygodne romanse. Bugaj pracowicie przesiewa uzyskane informacje i gromadzi dowody, jednak zanim uda mu się zawęzić krąg podejrzanych, w miasteczku zostaje zamordowana kolejna kobieta. Czy coś łączy te dwie sprawy? Może to tylko przypadek, a może dopiero początek czarnej serii?

     "Martwe dusze" to drugi tom z cyklu Stracone dusze autorstwa Darii Orlicz. W trakcie lektury rozwiązywane będzie śledztwo dotyczące tajemniczego zabójstwa pewnej kobiety. Na szczęście książki z tej serii można czytać osobno, bo nie zorientowałam się w porę, że to już kolejna część. 
     Krzysztof Bugaj, policjant zajmujący się sprawą umyślnego potrącenia Aleksandry Fabianowicz, to kobieciarz, który nie potrafi zapanować nad własnym życiem, wraz z partnerem Wojtkiem, będą starać się rozwikłać kolejne, pojawiające się w miasteczku zabójstwa. Autorka przedstawia nam również ich życie prywatne, które w żadnym razie nie jest idealne. Bugaj to typ faceta, który nie przepuści żadnej szansy, na poderwanie jakiejkolwiek kobiety. Jego postać, moim zdaniem, została mocno przerysowana. Jak na twardziela, za jakiego się uważa, jest strasznie niezdecydowany, ma dzieci z nie wiadomo jaką liczbą kobiet, bo co rusz, dowiadywałam się o jego kolejnym romansie. To właśnie jego charakter zaważył, w dużej mierze, na moją ocenę tej powieści. Kolejnym aspektem, który lekko mnie irytował, to to, że dzieje się tu wiele, jednak żaden z wątków nie zostaje doprowadzony do końca, a nagłe zwroty akcji, które całkowicie zmieniają sens poprzednich wydarzeń nie sprawiają, że historia ta porywa, zabiera nas w zupełnie inny, emocjonalny i pasjonujący świat. Dużym plusem, co muszę zaznaczyć, jest to, że akcja jest totalnie nieprzewidywalna. Zauważyłam, że autorka bawi się swoimi postaciami, w każdy możliwy sposób, nie ma tu osoby, która by przejawiała się jakąkolwiek normalnością. Nie pozwalając nam przyzwyczaić się, lub polubić kogokolwiek. Mamy tu dosłownie wszystko. Morderstwa, zdrady (ogromna ilość, zbyt duża), byłego księdza, który nadal prowadzi jakieś dziwne obrzędy, przestępstwa popełniane przez nastolatków, egzekucje, problemy hazardowe jednego z bohaterów, wątek homoseksualny - do wyboru, do koloru. Warto pamiętać, że czasem mniej, znaczy więcej. W tym przypadku to powiedzenie się sprawdza w stu procentach. Podsumowując, uważam, że autorka ma duży potencjał na tworzenie świetnych kryminałów, bo styl i klimat tej książki bardzo mi odpowiadał, ale ciągle nie pasowało mi coś właśnie w fabule, która była zbyt chaotyczna, za bardzo rozbudowana i wzbogacona w wątki, które nic nie wnosiły do spraw, a wprowadzały dodatkowe zamieszanie.
     Myślę, że w tym przypadku mamy do czynienia z książką, która może sprawić nam przyjemność, jednak po jej skończeniu mamy niedosyt. Mnie ciągle czegoś tu brakuje, pomimo tego, że jest w tej książce wszystko. Paradoks, prawda? Nie zniechęcam się do twórczości Pani Darii, a Wam również polecam samemu przekonać się, czy "Martwe dusze" spełnią Wasze oczekiwania.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!

środa, 2 stycznia 2019

[299] Anna Sakowicz - POSTAWIĆ NA SZCZĘŚCIE


Anna Sakowicz - POSTAWIĆ NA SZCZĘŚCIE 
Wydawnictwo Edipresse Książki 2018
Ocena: 8/10

Agata to dziennikarka, która z powodu braku etatu w gazecie, zajmuje się blogowaniem. Pisze o mało atrakcyjnych pracach. Była więc już „babcią klozetową”, operatorem karuzeli i petsitterką. Jej młodsza siostra Pola od piętnastu lat porusza się na wózku inwalidzkim, jest wziętym grafikiem i koszykarką. Agata zakłada się z młodszą siostrą, że w ciągu trzech lat schudnie, znajdzie męża i urodzi dziecko. Chce być jak Bridget Jones i powoli realizuje swój plan. Jednak nie jest to takie proste. Sprawy komplikują się po spotkaniu byłego chłopaka Emila…


     Historia przedstawiona w książce "Postawić na szczęście" wzrusza, bawi, a momentami doprowadza do łez. Jest to jedna z tych powieści obyczajowych, które zostają w głowie na dłużej, niż tylko do czasu trzymania jej w dłoni.
     Któż z nas nie zna legendarnej Bridget Jones? Czy to z filmu, książki, czy z różnych historii i anegdot dotyczących jej osoby. W przypadku tej pozycji, poznajemy dwie siostry, wielkie fanki wspomnianej postaci literackiej. Cytują jej teksty oraz doszukują się wspólnych mianowników na płaszczyźnie życia osobistego, i cóż mogę dodać, rzeczywiście ich przygody są momentami równie zabawne co w przypadku panny Jones. Jednak wątek bohaterki powieści Helen Fielding to tylko małe urozmaicenie całej akcji, bo w głównej mierze skupiamy swoją uwagę na relacji obu kobiet. Są siostrami, które w życiu wiele przeszły, są zżyte z rodzicami, jednak oni i reszta rodziny wcale nie pomaga - wszyscy domagają się aby założyły rodziny, bo przecież zegar biologiczny obu z nich bije coraz głośniej i szybciej. Autorka ukazuje, na przykładzie Poli, brutalność ludzi, wśród których żyjemy, jak łatwo nam oceniać człowieka poprzez to na jaką chorobę cierpi, jak się porusza, jak wygląda, a przecież to wcale nie definiuje tego jaką osobą się jest. Pola spełnia się zawodowo, ma plany i marzenia jak każda inna dziewczyna. Wiele razy mocno się wzruszyłam, gdy czytałam z czym musi zmagać się młoda, jednak niepełnosprawna kobieta. Jednak nie zrażajcie się, nie jest to smutna historia. Wiele w niej pozytywnych i czasem śmiesznych wydarzeń, które później przeobrażają się w wielkie kłopoty albo małe, osobiste tragedie. Nie wspomniałam jeszcze o pierwszoplanowej bohaterce Agacie, bo to ona gra główną rolę. Jest dziennikarką i blogerką, a w swoich tekstach pisze o doświadczeniach w najmniej lubianych/znanych zawodach zaczynając od babci klozetowej, a na opiekunce psów kończąc. Ma niesamowity charakter i miłe usposobienie, jednak to będzie jej zgubą. Kiedy na drodze realizacji marzeń panny Żółtaszek stanie szereg nieodpowiednich mężczyzn, których zdecydowanie można zaliczyć do grupy "emocjonalnych popaprańców", będzie musiała zmierzyć się z tym, czym jest odpowiedzialność za swoje działanie oraz prawdziwe życie - ale od czego ma się siostrę! Obie będą zmagać się wyzwaniami jakie podrzuci im los, ale są to silne, wytrzymałe i twarde kobiety, które nie z takimi problemami dawały sobie radę. Książkę tę można zaliczyć do optymistycznych, zabawnych a równocześnie do poruszających nasze serca opowieści, które czyta się jednym tchem.
     Powieść ukazuje słabości występujące w naszym społeczeństwie w stosunku do osób niepełnosprawnych, siłę siostrzanej miłości i optymizm, który może nas uratować w najgorszej życiowej chwili. Polecam i czekam na kontynuację!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki!

Archiwum bloga