Książka „Miłość w zamkniętej kopercie” to kolejna powieść autorstwa Vi Keeland, stworzona we współpracy z Penelope Ward. Ten pisarski duet sprawia, że każda powieść jest magiczna, urocza, pełna miłości i namiętności. A to wszystko oprawione w świetnie dopracowaną fabułę i zwroty akcji.
W tej historii poznajemy pokręcone losy Sadie i Sebastiana Maxwella. Ona, pracuje jako redaktorka, on jest słynnym restauratorem. Co ich połączy? Tytułowa miłość w zamkniętej kopercie… Mała Birdie to córka Państwa Maxwell, jej mama zmarła w wyniku choroby, a żyjąc z samotnym ojcem doszukuje się znaków, które jej mama miałaby zsyłać jej z nieba. Dojrzała jak na swój wiek dziewczynka postanawia napisać list do Świetego Mikołaja i wysłać go pół roku wcześniej do gazety, która w okresie Świąt Bożego Narodzenia publikuje je na łamach jednej z kolumn świątecznych. Jak się pewnie domyślacie, we wspomnianej gazecie pracuje nasza główna bohaterka. Od jednego listu zaczyna się, pokuszę się o stwierdzenie, obsesja Sadie na punkcie Maxwellów, początkowo sprawa wydaje się niewinna, jednak z czasem zaczynaja się dziać na prawdę komiczne sytuacje. Książka ta nie jest wybitną lekturą, ale i taka nie powinna być. To życiowa powieść, która udowadnia, że miłość można znaleźć w każdej, nawet najbardziej absurdalnej sytuacji w życiu. Pełna humoru, smutku, łez i miłości fabuła sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. Może jest przewidywalna, może chwilami absurdalna i zawierająca zbyt wiele wątków pobocznych, które odwracają naszą uwagę od ważniejszych rzeczy, ale to książka warta przeczytania. Jestem mocno stronnicza i łaskawszym okiem patrzę na twórczość Vi, bo to jedna z moich ulubionych autorek, jednak nie zmienia to faktu, że po lekturze każdej z jej książki można wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski odnosząc się do własnego życia. Ta lekkość słowa w każdym rozdziale, pełna humorystycznych wstawek, a jednocześnie poruszająca ważne i mogące się okazać dość kontrowersyjne tematy, dla niektórych osób sprawiają, że czyta się tę historię jednym tchem. Ja jestem nią zachwycona!