Wydawnictwo Amber 2014
Przekład: Julia Wolin
Ocena: 6/10
Zaczekaj na mnie w wersji bohatera. Ta sama miłość, a zupełnie inna opowieść. Zaczekaj na mnie to opowieść Avery o uczuciu jej i Camerona, o bólu i szczęściu. Teraz głos ma Cameron. Z jego perspektywy ta sama historia wygląda całkiem inaczej… Jest przyciąganie, któremu nie warto się opierać. Cameron Hamilton to ideał mężczyzny i marzenie wszystkich dziewczyn. Lecz pierwszego dnia w college’u spotyka tę jedyną. Jest przeszłość, od której nie wolno uciekać. Na Avery Morgansten nie działa urok błękitnych oczu Camerona. Czegoś panicznie się boi, chce o czymś zapomnieć. Czy dlatego go odpycha? Są ludzie, o których trzeba walczyć. Ale Cameron nie pozwoli jej odejść. Musi przekonać Avery, że jest warta miłości. Że sama potrafi kochać. Bo są uczucia, którym trzeba zaufać…
„Zaufaj mi” to losy Avery i Camerona przedstawione oczami chłopaka. Ta sama historia, ci sami bohaterowie, a jednak sytuacje i postawy innych są całkowicie odmienne z punktu widzenia Camerona. Dlaczego jednak ta część oceniona jest niżej niż „Zaczekaj na mnie”?
Akcja tej powieści pokrywa się z fabułą pierwszego tomu tej serii. Jedynie całość zostaje wzbogacona o portret rodzinny Hamiltonów. Wiemy jak wyglądają stosunki Camerona z rodzicami, co siedzi w jego głowie oraz to jaki ogromny wpływ ma na niego Avery. To za jej przyczyną mężczyzna zmienia się na lepsze, nie szuka jednonocnych przygód a pragnie się ustatkować i wieść ustabilizowane życie. On, podobnie jak Morgansten’ówna, ma swoją tajemnicę, którą znają tylko jego najbliżsi. Kiedy już wszystkie karty zostaną otwarte ich związek zostanie poddany próbie. Czy ich miłość przetrwa? To już z pewnością wiecie po lekturze „Zaczekaj na mnie”, jednak ta część dopowiada nam rzeczy, których z punktu widzenia Avery nie zauważaliśmy, a nawet można powiedzieć, błędnie odczytywaliśmy. Co do oceny, to tak, a nie inaczej potraktowałam „Zaufaj mi” głównie ze względu na postać Camerona, która tutaj była mocno zarysowana, a nawet przerysowana. O ile w „Zaczekaj na mnie” jego charakter dało się polubić, tak tutaj coś było nie tak. Ten młody mężczyzna, jak to bywa w tym gatunku literackim jest niezwykle przystojny, wysoki, dobrze zbudowany. Wręcz ideał. Zakochuje się w nim młoda, nieśmiała, szara myszka Avery. Już od początku znajomości wiadomo co się wydarzy. Wszystko jest przewidywalne. Brakowało mi zwrotów akcji, które urozmaiciły by czas czytania, a także wielu innych dodatkowych szczegółów z życia Camerona, które sprawiłyby, że cała książka pokazywałaby nam obraz sytuacji całkiem inny niż było to w „Zaczekaj na mnie”. Do plusów można również zaliczyć to jakie było nastawienie chłopaka względem Avery. Nie wymuszał na niej żadnych zachowań, czuł kiedy czuje się skrępowana i umiejętnie sprawiał, że zmieniała nastawienie do pewnych spraw.
Pomimo kilku wad, książkę tę bardzo dobrze się czytało. J.Lynn posługuje się przyjemnym językiem, który sprawia, że nawet mimo –momentami- słabej akcji czytelnik nie czuje się znużony ani zawiedziony. Polecam każdemu kto lubi ten gatunek literacki. Z pewnością nie będziecie żałować!
„Zaufaj mi” to losy Avery i Camerona przedstawione oczami chłopaka. Ta sama historia, ci sami bohaterowie, a jednak sytuacje i postawy innych są całkowicie odmienne z punktu widzenia Camerona. Dlaczego jednak ta część oceniona jest niżej niż „Zaczekaj na mnie”?
Akcja tej powieści pokrywa się z fabułą pierwszego tomu tej serii. Jedynie całość zostaje wzbogacona o portret rodzinny Hamiltonów. Wiemy jak wyglądają stosunki Camerona z rodzicami, co siedzi w jego głowie oraz to jaki ogromny wpływ ma na niego Avery. To za jej przyczyną mężczyzna zmienia się na lepsze, nie szuka jednonocnych przygód a pragnie się ustatkować i wieść ustabilizowane życie. On, podobnie jak Morgansten’ówna, ma swoją tajemnicę, którą znają tylko jego najbliżsi. Kiedy już wszystkie karty zostaną otwarte ich związek zostanie poddany próbie. Czy ich miłość przetrwa? To już z pewnością wiecie po lekturze „Zaczekaj na mnie”, jednak ta część dopowiada nam rzeczy, których z punktu widzenia Avery nie zauważaliśmy, a nawet można powiedzieć, błędnie odczytywaliśmy. Co do oceny, to tak, a nie inaczej potraktowałam „Zaufaj mi” głównie ze względu na postać Camerona, która tutaj była mocno zarysowana, a nawet przerysowana. O ile w „Zaczekaj na mnie” jego charakter dało się polubić, tak tutaj coś było nie tak. Ten młody mężczyzna, jak to bywa w tym gatunku literackim jest niezwykle przystojny, wysoki, dobrze zbudowany. Wręcz ideał. Zakochuje się w nim młoda, nieśmiała, szara myszka Avery. Już od początku znajomości wiadomo co się wydarzy. Wszystko jest przewidywalne. Brakowało mi zwrotów akcji, które urozmaiciły by czas czytania, a także wielu innych dodatkowych szczegółów z życia Camerona, które sprawiłyby, że cała książka pokazywałaby nam obraz sytuacji całkiem inny niż było to w „Zaczekaj na mnie”. Do plusów można również zaliczyć to jakie było nastawienie chłopaka względem Avery. Nie wymuszał na niej żadnych zachowań, czuł kiedy czuje się skrępowana i umiejętnie sprawiał, że zmieniała nastawienie do pewnych spraw.
Pomimo kilku wad, książkę tę bardzo dobrze się czytało. J.Lynn posługuje się przyjemnym językiem, który sprawia, że nawet mimo –momentami- słabej akcji czytelnik nie czuje się znużony ani zawiedziony. Polecam każdemu kto lubi ten gatunek literacki. Z pewnością nie będziecie żałować!
Chyba jednak stawiałabym na bardziej rozwiniętą akcję, dlatego nie skuszę się na tę historię. Zwłaszcza, że nie jest to mój gatunek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Myślę, że ja bym nie żałowała. Będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuń