Thomas Arnold - EFEKTOR
Wydwca: Agencja Reklamowo - Wydawnicza Vectra 2017
Ocena: 10/10
David Ross – starszy detektyw wydziału zabójstw z Cleveland – zostaje zawieszony w obowiązkach służbowych za napaść na aresztowanego. Na prośbę pewnej kobiety jedzie do Michigan, gdzie zniknął jego były "towarzysz broni", z którym kilka dni wcześniej odbył dziwną rozmowę. Wynajmowany przez Jamesa Adamsa pokój został przeszukany i zdewastowany, jednakże kamery ochrony motelu nie zarejestrowały niczego podejrzanego. Ross dochodzi do wniosku, że być może to sam Adams dokonał zniszczeń. Tylko dlaczego? Piętrzą się niejasności, a spokojne miasteczko, napiętnowane wydarzeniami sprzed dekady, szybko ukazuje swoje drugie oblicze. Wszyscy bacznie przyglądają się nowemu przyjezdnemu, który zaczyna zadawać coraz bardziej niewygodne pytania.
Coraz częściej sięgam po książki polskich autorów i, szczerze mówiąc, proporcjonalnie często mnie zaskakują. "Efektor" to jedna z tych książek, po których ma się tak zwanego kaca. Thomas Arnold stworzył tak genialną fabułę, która fenomenalnie się kończy i zostawia czytelnika głodnego, nienasyconego i czekającego na kolejną część.
David Ross to detektyw z Cleveland, który po niefortunnym biegu zdarzeń zostaje zawieszony w pracy, dodatkowo postanawia nagiąć zasady i rozpoczyna prywatne śledztwo dotyczące tajemniczego zaginięcia jego byłego partnera Jamesa Adamsa, którego zniknięcie zgłosiła tajemnicza kobieta Liya Mercer. Tego czego się tam dowiedział w żadnym razie się nie spodziewał. Kiedy policjant zjawia się na miejscu wszystko wywraca się do góry nogami. Spokojne życie w małym mieście zostaje zakłócone, dochodzi do coraz większej liczby zabójstw, które łączy wspólny mianownik jakim jest zaginiony policjant, cmentarz przy kościele we Fraygo i Liya Mercer. To niesamowite, jak można połączyć kilka różnych oraz odległych sobie wątków i w przejrzysty, nieprzytłaczający, a także nieskomplikowany sposób przedstawić to czytelnikowi. Akcja nie jest wymuszona, każde zdarzenie jest przemyślane i ważne dla całej powieści, a dynamiczna historia z niebywale interesującymi intrygami, brutalnością bohaterów sprawia, że czytelnik całkowicie zatraca się w tym fikcyjnym świecie. Należy zwrócić uwagę na to, jak bardzo dobrą techniką przedstawiona jest praca policji. Możemy tam zauważyć lepsze i gorsze stosunki pomiędzy szefem a podwładnym, widzimy, że czasem można nagiąć pewne zasady jeśli mamy uzasadnione powody. Te aspekty są na prawdę bardzo dopracowane i szczegółowe co tylko podnosi moją ocenę o tej książce. Autor w subtelny sposób wodzi czytelnika za nos i zmusza go do wyciągania błędnych wniosków co do dalszych losów, a to tylko po to aby ostatecznie przygnieść go takim zakończeniem jakiego w życiu się nie domyśli. Po tej książce Thomas Arnold staje się moim ulubionym autorem, z ogromną ciekawością nadrobię poprzednie jego powieści. Z czystym sercem mogę porównać jego twórczość do Jamesa Pattersona, którego równie mocno cenię.
Polecam tę książkę każdemu czytelnikowi, nawet temu najbardziej wybrednemu. Myślę, że każdy z Was po tej lekturze będzie zaskoczony biegiem spraw. Ja już przeczytałam, teraz czas na Ciebie!
Coraz częściej sięgam po książki polskich autorów i, szczerze mówiąc, proporcjonalnie często mnie zaskakują. "Efektor" to jedna z tych książek, po których ma się tak zwanego kaca. Thomas Arnold stworzył tak genialną fabułę, która fenomenalnie się kończy i zostawia czytelnika głodnego, nienasyconego i czekającego na kolejną część.
David Ross to detektyw z Cleveland, który po niefortunnym biegu zdarzeń zostaje zawieszony w pracy, dodatkowo postanawia nagiąć zasady i rozpoczyna prywatne śledztwo dotyczące tajemniczego zaginięcia jego byłego partnera Jamesa Adamsa, którego zniknięcie zgłosiła tajemnicza kobieta Liya Mercer. Tego czego się tam dowiedział w żadnym razie się nie spodziewał. Kiedy policjant zjawia się na miejscu wszystko wywraca się do góry nogami. Spokojne życie w małym mieście zostaje zakłócone, dochodzi do coraz większej liczby zabójstw, które łączy wspólny mianownik jakim jest zaginiony policjant, cmentarz przy kościele we Fraygo i Liya Mercer. To niesamowite, jak można połączyć kilka różnych oraz odległych sobie wątków i w przejrzysty, nieprzytłaczający, a także nieskomplikowany sposób przedstawić to czytelnikowi. Akcja nie jest wymuszona, każde zdarzenie jest przemyślane i ważne dla całej powieści, a dynamiczna historia z niebywale interesującymi intrygami, brutalnością bohaterów sprawia, że czytelnik całkowicie zatraca się w tym fikcyjnym świecie. Należy zwrócić uwagę na to, jak bardzo dobrą techniką przedstawiona jest praca policji. Możemy tam zauważyć lepsze i gorsze stosunki pomiędzy szefem a podwładnym, widzimy, że czasem można nagiąć pewne zasady jeśli mamy uzasadnione powody. Te aspekty są na prawdę bardzo dopracowane i szczegółowe co tylko podnosi moją ocenę o tej książce. Autor w subtelny sposób wodzi czytelnika za nos i zmusza go do wyciągania błędnych wniosków co do dalszych losów, a to tylko po to aby ostatecznie przygnieść go takim zakończeniem jakiego w życiu się nie domyśli. Po tej książce Thomas Arnold staje się moim ulubionym autorem, z ogromną ciekawością nadrobię poprzednie jego powieści. Z czystym sercem mogę porównać jego twórczość do Jamesa Pattersona, którego równie mocno cenię.
Polecam tę książkę każdemu czytelnikowi, nawet temu najbardziej wybrednemu. Myślę, że każdy z Was po tej lekturze będzie zaskoczony biegiem spraw. Ja już przeczytałam, teraz czas na Ciebie!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi Thomasowi Arnoldowi!
To prawda! Thomas Arnold stworzył fabułę, po której poznaniu chce się tylko jeszcze więcej. :) Kolejny przykład świetnej, skomplikowanej, wielowątkowej i bardzo, bardzo wciągającej powieści, która powinna spodobać się nie tylko fanom tego gatunku. To chyba całkiem dobra pozycja, jeśli chodzi o świąteczne prezenty tylko ilu czytelników mogłoby wytrzymać do Świąt... ;) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuń