Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Editio Red. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Editio Red. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 stycznia 2022

[443] Meghan March - BOGATY I GRZESZNY


        Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, która jako pierwsza wpadła w moje ręce w bieżącym Nowym roku. Jest to połączenie ognistego romansu, zakazanej miłości i dwóch przeznaczonych sobie dusz, które mimo przeciwności losu zrobią wszystko by być ze sobą. 
           "Bogaty i grzeszny" to pierwszy tom trylogii Bogactwo i grzech stworzonej przez jedną z moich ulubionych autorek. Fabuła tej powieści opiera się na motywie zwaśnionych rodów. Odniosłam (myślę, że zamierzone przez autorkę) wrażenie, że nawiązuje swoim stylem do "Romea i Julii" autorstwa William'a Shakespeare'a, jednak z akcją osadzoną w ramach współczesnych. Głównymi bohaterami są tu Whitney z rodziny Gable'ów oraz dziedzic fortuny Riscoff'ów - Lincoln Riscoff. Ich pierwsze spotkanie przed laty odcisnęło piętno na każdym z nich. Przygodne spotkanie zamieniło się w coś więcej niż kilka namiętnych chwil. Zdawali sobie sprawę, że ich związek nie miałby przyszłości. Mocno skłócone ze sobą rodziny nigdy nie są w stanie zaakceptować uczucia, które pojawiło się między tą parą. Mezalians nie wchodził w grę. Dlatego też, kiedy tylko Whitney dowiedziała się kim jest Lincoln, zdecydowała, że to nie jest mężczyzna dla niej. Oczywiście do czasu. Kiedy po latach wraca do rodzinnego miasta, poturbowana przez los i własne, nie do końca odpowiednie wybory, bez grosza przy duszy i bez dachu nad głową, życie tych dwojga ludzi nie będzie takie samo. Początek tej książki nie zapowiada niczego spektakularnego, ot, zwyczajny romans jakich wiele, jednak później akcja się rozkręca i to pozytywnie. Nie jest to powieść, która zostanie w waszych głowach na długo, jest to pozycja raczej z tych, które czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Pełna intryg, rodzinnych zawirowań i tajemnic, pozostawiająca czytelnika z większym apetytem na poznanie dalszych losów, dość przyjemnych w odbiorze, bohaterów. Myślę, że fani/fanki lekkich romansów z dużą dawką emocji i szybką, zawrotną akcją będą zachwyceni. Autorka nie wdaje się w zbędne szczegóły i nie rozwleka fabuły o niepotrzebne i nic nie wnoszące wątki, co jest, jak dla mnie, dużym plusem tej historii. Spędziłam z nią przyjemne wieczory, myślę, że nie jeden z Was będzie miał podobne zdanie w tej kwestii. Tę książkę mogę polecić wszystkim, który lubią proste, a zarazem przyjemne i lekkie romanse z wątkami tajemnicy, pełne uczuć i zakazanej miłości. 


czwartek, 30 stycznia 2020

[432] Penelope Ward - MIŁOŚĆ ONLINE

Historia przedstawiona w książce "Miłość online" pokazuje nam, że uczucie miłości jest nieprzewidywalne i może na nas czekać w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu.
    Z całą pewnością bohaterowie tej powieści nie przypuszczali, że znajdą się w takiej sytuacji. Ryder i Eden poznali się w zaskakujących okolicznościach. Ona, pracuje na sekskamerkach, a on przypadkiem ją zauważył i nie mógł przestać o niej myśleć. Czy związek utworzony na takich podstawach ma szanse przetrwać? Tego dowiecie się czytając właśnie "Miłość online". To książka, która pokazuje nam, że uczucie dwojga ludzi może przyćmić wszelkie wady i niedoskonałości. Oprawa fabularna tej powieści w postaci tajemniczego wątku rodziny Eden wciąga i dodaje jej niesamowitego klimatu. Dynamiczna i wartka akcja sprawia, że strony tej powieści umykają zbyt szybko, a chciałoby się czytać ją godzinami. Penelope Ward trafia na listę moich ulubionych autorek, które czytam w ciemno. 
    Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. Autorka dostarczy Wam wielu emocji, od smutku po rumieńce i gorącą atmosferę! Gwarantuję!

środa, 15 stycznia 2020

[431] K. Bromberg - ŚCIEMA

 


    To moje kolejne spotkanie z twórczością K. Broomberg i tym razem również się nie zawiodłam. Choć akcja przewidywalna i powtarzalna, to ciekawy klimat i bohaterowie z charakterem sprawili, że z wielką przyjemnością pochłonęłam ten tytuł. 
    Zane to typowy podrywacz. Ma pieniądze i wysoki status społeczny co czyni go nad wymiar pewnym siebie. Kiedy na jego drodze pojawia się Harlow, błędnie ją ocenia. Los, jak to wszyscy wiemy jest skory do komplikacji nawet najprostszych spraw dlatego też ich znajomość, choć wydawałoby się, że przelotna, przerodzi się w coś niezwykłego. To opowieść o przekornej i niespodziewanej miłości pełnej wzlotów i upadków. Ciekawy wątek fikcyjnego związku dla potrzeb marketingowych, zostaje rozwinięty w pełny namiętności i czułości romans. Lubię książki tego typu. Myślę, że wielu z Was będzie miało podobne odczucia. 
    Może nie jest to jedna z najbardziej oryginalnych powieści, ale czas spędzony na lekturze tej książki nie był zmarnowany.

czwartek, 7 listopada 2019

[426] Vi Keeland & Penelope Ward - ZGRYŹLIWE WIADOMOŚCI


Vi Keeland & Penelope Ward - ZGRYŹLIWE WIADOMOŚCI
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Agata Staszewska
Ocena: 10/10


Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie. Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison... Czy naprawdę chcesz poznać koniec tej historii?


     "Zgryźliwe wiadomości" to kolejna niesamowita książka autorstwa duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Cudowna historia miłosna oprawiona w jeszcze lepszą fabułę! Te kobiety tworzą piękne, życiowe powieści, które przenoszą nas w dopracowany i niepowtarzalny świat.
     Główną bohaterką jest Charlotte, która niedawno zerwała swoje zaręczyny z uwagi na zdradzieckiego narzeczonego. Próbując sprzedać swoją nieużywaną suknię ślubną napotyka tajemniczą i cudowną karteczkę wszytą w inną niesamowicie piękną i oryginalną sukienkę. W przypływie emocji postanawia wymienić swoją suknię na tę znalezioną i obmyślić historię, w wyniku której trafiła ona do tego sklepu. Jest niepoprawną romantyczką wierzącą w to, że na każdego czeka miłość. Reed Eastwood, bo tak podpisał się wyznający miłość nadawca karteczki to bogaty, arogancki i momentami bardzo chamski przedsiębiorca. W wyniku szalonych wydarzeń oboje spotykają się w nieoczekiwanych okolicznościach, jednak Charlotte zdecydowanie inaczej wyobrażała sobie tego zakochanego autora liściku. Zadając sobie pytania, co się stało z tym cudownym mężczyzną, los splata kolejny raz ich ścieżki. Zaczynają wymieniać coraz większą ilość zgryźliwych wiadomości, a przekomarzania sprawią, że tych dwoje całkowicie innych ludzi znajdzie ze sobą niewielką nić porozumienia. Zakochałam się w tej książce. Kolejny raz, wykreowany przez te autorki świat wciągnął mnie tak mocno, że ani na sekundę nie chciałam rozstawać się z tym tytułem. To przezabawna, słodka, romantyczna, a zarazem wzruszająca, smutna i łamiąca serce historia, którą przepełnia ogrom emocji. Nie jest to zwykły romans o drugiej szansie i życiu chwilą, bardziej przypomina mi to piękną historię przepełnioną emocjami, humorem i prawdziwym życiem. Gwarantuję, że z każdą mijającą stroną będziecie śmiać się i płakać na zmianę. Autorki nie boją się trudnych tematów jakim jest choroba, która w tej historii gra główną rolę. Nie obawiają się ukazywać dosadnie bolesnego poczucia odrzucenia, które czują osoby niepełnosprawne. W doskonały sposób unaoczniają wszystkie wady naszego społeczeństwa, jednocześnie w subtelny sposób dają nadzieję na to, że jednak wszystko da się naprawić i życie może być cudowne nawet kiedy pojawiają się w nim niesamowicie gorzkie dni. Jeśli lubicie książki z przyjemnym romantycznym klimatem, w którym nie brakuje napięcia i cudownej atmosfery to ten tytuł z całą pewnością sprawi Wam wiele przyjemności. 
     Jedyne co mogę jeszcze powiedzieć to to, że chcę więcej takich książek. Kocham te autorki za lekkość i dynamikę, które nadają każdej książce wyrazu i charakteru. Z czystym sercem polecam Wam tę lekturę. To pozycja obowiązkowa na te jesienne wieczory!



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

wtorek, 17 września 2019

[414] Augusta Docher - ROZDROŻA


Augusta Docher - ROZDROŻA
Wydawnictwo Editio Red 2019
Ocena: 7/10

Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane -między bohaterami rodzi się coś więcej... Ponadczasowa opowieść w nowej odsłonie - o tym, jak samotność łączy pozornie różnych od siebie ludzi, a szaleństwo zmieszane z pożądaniem prowadzi do tragedii. Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie? Pierwsza część cyklu Z klas(yk)ą w łóżku to fanfic na motywach najbardziej znanej powieści jednej z sióstr Brontë. Czy można tu mówić o profanacji? Oczywiście! Herezji? Bez wątpienia! Bezczelności? Jak najbardziej! Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i daj się porwać niepoprawnej guilty pleasure. Wraz z Jane Eye poznaj tajemnice skrywane za grubymi murami Thornfield Hall.


     Pomysł na powieść "Rozdroża" jest odważny i niebywale ciekawy. To też skusiło mnie do poznania się z twórczością Augusty Docher, znanej również jako Beata Majewska. Jaka w efekcie okazała się być ta szalona koncepcja autorki? Czytajcie dalej.
     Poznajemy tu Jane Eye, dziewczyna znajduje się w trudnym momencie życia. Została całkiem sama, po utracie przyjaciółki pragnie odmiany i oderwania się od szarej rzeczywistości. Dlatego postanawia Nowy Jork zamienić na angielski dwór Thornfield Hall. Tam dzięki pomyślności losu otrzymuje pracę jako opiekunka córki właściciela majątku. I tak, krok po kroku odnajduje się w nowych realiach, cudownym klimacie i posiadłości, w której życie i czas płynie całkowicie inaczej niż w Nowym Jorku. Ta książka to zdecydowanie oryginalna powieść, która była nie lada wyzwaniem dla mnie jako czytelnika, ale sądzę, że również dla autorki. Treść prawdziwej powieści na podstawie, której tworzona była książka "Rozdroża", czyli "Dziwne losy Jane Eyre" nie jest mi do końca znana ale jednak znam wątki i mniej więcej orientuję się w fabule, ale nawet jeśli nie wiecie o co w niej chodzi, powieść Augusty Docher pochłoniecie bez problemu. Połączenie klimatu starej Anglii osadzonej we współczesnym świecie to coś to rzeczywiście sprawia czytelnikowi wiele frajdy. Sama z ciekawością przekręcałam każdą kolejną stronę aby tylko jak najszybciej przekonać się co tam się jeszcze wydarzy. Opisana historia subtelnie dotyka oryginału, autorka miała swój własny pomysł na tę opowieść dlatego też jest świeża, lekka i nie doszukuję się na siłę wad i odstępstw od poprzedniczki. Akcja jest pełna humoru, przeróżnych emocji, od sarkazmu po wielką radość. Zauroczenie przeplata się z pożądaniem, a miłość z nienawiścią. Bogata fabuła i ciekawie wykreowani bohaterowie to klucz do literackiego sukcesu. Charakter Edwarda skrywa mroczną tajemnicę, która czytelnika wciąga i nie chce zbyt szybko wypuścić go z własnych szponów. Autorce gratuluję tak oryginalnego pomysły na powieść, klasyki już zapominane, często nielubiane ze względu na ich ciężki i mozolny język mają okazję na nowo ujrzeć światło dzienne, i kto wie? Może wielu z czytelników sięgnie po oryginał tylko po to, aby poznać prawdziwą historię stworzoną przez jedną z sióstr Brontë? Myślę, że jest to pozycja, którą warto przeczytać. Sama byłam miło zaskoczona, bo początkowo sceptycznie podchodziłam do tego tytułu.
     Jeśli macie ochotę na współczesny romans osadzony w klimacie starej Anglii, to ta powieść jest dla Was. Klimat i fabuła pełna przeróżnych emocji sprawi, że nieprędko odłożycie tę powieść na półkę. 



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

piątek, 30 sierpnia 2019

[411] Kylie Scott - DIVE BAR. DIRTY


Kylie Scott - DIVE BAR. DIRTY
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Wojciech Białas
Ocena: 5/10

Do dnia ślubu Lydia Green była najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Chris zachowywał się jak czuły narzeczony i był miłością jej życia. Drobne niepokojące sygnały Lydia po prostu lekceważyła. W końcu jej ukochany był chodzącym ideałem, a po ślubie ich życie miało być co najmniej bajkowe. Niestety, jakąś godzinę przed uroczystą ceremonią dziewczyna odkryła, że Chris ma... faceta, który zresztą miał być jego drużbą! Ucieczka z własnego wesela była więc najlepszym możliwym rozwiązaniem. Szukając schronienia przed zdrajcą, tłumem gości i własną rozpaczą, niedoszła panna młoda włamała się do uroczego bungalowu i schowała w łazience. Traf chciał, że ów piękny dom należał do Vaughana Hewsona. Ten przystojniak o imponującej muskulaturze i niepokojącym sposobie bycia budził respekt. Kiedyś był muzykiem, teraz dorabiał w barze. Właśnie znalazł się na rozdrożu, a decyzje, które miał podjąć, mogły zaważyć na jego dalszym życiu. Mężczyzna z pewnością nie spodziewał się zobaczyć będącej w opłakanym stanie Lydii, skulonej w jego własnej wannie. Ale zamiast wezwać policję — w końcu miał przed sobą włamywaczkę! — zaoferował jej ręcznik i muskularne ramię, by mogła się na nim wypłakać. To raczej nie było w jego stylu. Kiedy los styka ze sobą bezceremonialną, temperamentną i okropnie zranioną dziewczynę z niegrzecznym macho, który uparcie chodzi swoimi ścieżkami, trzeba się liczyć z dramatem, chaosem, nieporozumieniami i trudnymi do okiełznania emocjami... Czasami jednak jest szansa na prawdziwą miłość i przyjaźń. Czy zatem warto ponownie komuś zaufać? A może lepiej po prostu trochę się zabawić?


     Kylie Scott pokochałam za serię ze zbuntowanymi chłopakami ze Stage Dive. Zauroczyła mnie oryginalną akcją, dynamicznymi wydarzeniami i świetną kreacją bohaterów, dlatego też kiedy zobaczyłam w nowościach kolejny cykl tej autorki, nie wahałam się ani sekundy i z ogromną ciekawością pochłonęłam ten tytuł. 
     Główną bohaterkę Lydię poznajemy w mającym być dla niej najpiękniejszym dniu życia, jednak rzeczywistość pokazała, że czasem to co widzimy nie do końca jest takie na prawdę. Okazało się, że jej ukochany narzeczony już od dłuższego czasu prowadzi podwójne życie, co gorsze dowiaduje się również o tym, że miłość jej życia jest gejem. Kiedy postanawia uciec sprzed ołtarza, szuka miejsca gdzie mogłaby się skryć. Tak trafia do podmiejskiego domu należącego do Vaughana. Kiedy mężczyzna znajduje niespodziewanego gościa jego życie już nigdy nie będzie takie samo. Postać kobiety była przedstawiana bardzo pozytywnie, nie załamała się z powodu trudności życiowych, wręcz przeciwnie. Z każdej spotykanej przeszkody potrafiła wyciągnąć odpowiednie wnioski i uczyć się na błędach. Charakter Vaughana, jak to bywa w tego typu książkach to mocny, silny i pewny siebie. Wie czego chce od życia, chociaż coraz bardziej czuje się przytłoczony tym, co dzieje się wokoło niego, u jego rodziny i przyjaciół. Jednak i Lydia i Vaughan mają się ku sobie, co z każdym kolejnym rozdziałem pokazuje, że w życiu najważniejsze jest mieć silne oparcie w drugiej osobie. Głównym minusem, który mocno mnie raził było to, że autorka zamknęła akcję tej powieści w bardzo krótkim czasie. Tyle wydarzeń, tutaj ślub, zaraz poznanie z Vauganem, rozstanie z byłym narzeczonym, w mgnieniu oka nowa miłość, miałam wrażenie, że nie czytam powieści z dorosłymi bohaterami, a z jakimiś niedojrzałymi nastolatkami. Dlatego też ocena o tej książce jest tak niska, co mnie bardzo boli, bo z całą pewnością chciałam by była to niezwykła czytelnicza przygoda. Tytuł ten zdecydowanie mogę zaliczyć do książek, które pokochałam już od pierwszego wejrzenia, ale ostatecznie czegoś mi w nich brakuje. Po lekturze książek z cyklu Stage Dive miałam ogromne oczekiwania, myślałam, że będzie tu podobny, specyficzny i wkręcający klimat, który porwie mnie w wir niespodziewanych wydarzeń, a w ogólnym rozrachunku była to dostatecznie przyjemna historia żeby nie żałować poświęconego jej czasu, ale na tyle płaska, zwyczajna i bez wyrazu by zasmucić mnie w niewyobrażalny sposób.
     Chciałabym Wam polecić tę książkę, ale mam co do niej zbyt wiele zastrzeżeń. Nie zmienia to jednak faktu, że z pewnością sięgnę po kolejny tom, głównie z sentymentu do wspomnianej już serii tej autorki. Mam nadzieję, że tom drugi będzie lepszy.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

[410] PRZEDPREMIEROWO Meghan March - IMPERIUM GRZECHU


Meghan March - IMPERIUM GRZECHU
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 9/10


Jeśli chodzi o Keirę Kilgore, nic nie jest racjonalne. To kobieta silna i niezależna, ale nie ma prawa decydować o swoim ciele i swoim losie. Należy do tyrana, najgroźniejszego mężczyzny w Nowym Orleanie. Jeszcze niedawno nienawidziła go z całego swojego niepokornego serca, a dziś jest gotowa zabijać w jego obronie. Zamach, który o mało nie pozbawił obojga życia, uzmysłowił Keirze, jak bardzo kocha potwora. I że dla niego sama może stać się bestią. Lachlan Mount, niekwestionowany władca miasta, zdaje sobie sprawę, że zdobył niezwykłą kobietę. Keira jest jego własnością, ale także jego królową. Dla niej jest gotów na wszystko. Co należy rozumieć bardzo dosłownie, gdy mowa o Lachlanie — człowieku, który w swojej żelaznej pięści skupił całą władzę i który popełnił chyba wszystkie możliwe zbrodnie. Trzeci, ostatni tom tej niesamowitej historii opowiada o kolejnych dramatycznych wydarzeniach. Wychodzą na jaw mroczne sekrety przeszłości i ich straszliwe konsekwencje. Zdrady, podeptane zaufanie, przestępstwa i zbrodnie. Ale... silna i niepokorna kobieta zasługuje na prawdę o ukochanym. O krwi, którą przelał w okrutny sposób. O brutalności, z jaką zdobywał i utrwalał swoją władzę. Keira musi zajrzeć w twarz diabłu. I zdecydować o losie. Jego i swoim. Co zrobisz, gdy pakt z diabłem okaże się najlepszym rozwiązaniem?



     Dzięki Meghan March po raz kolejny zatapiamy się w niepowtarzalnym świecie Lachlana Mounta. To już niestety koniec przygody z brutalnym, władczym królem i niepokorną królową. Jak oceniam ostatni tom Trylogii Mounta? Czytajcie dalej!
     "Imperium grzechu" to pełna skrajnych emocji, niezwykle wciągająca opowieść o miłości, która nie boi się śmierci, bólu i cierpienia.Autorka utrzymuje utarty już schemat, w którym nikt by nie pomyślał, że w najgorszym wrogu można tak bez pamięci zatracić i zakochać się. Keira, czyli główna bohaterka była ostatnią osobą, której przyszłoby to na myśl. A jednak. Siła miłości w przypadku jej i Lachlana była piorunująca, a to wszystko dzięki dobrze utkanemu i poplątanemu planowi, którego "ofiarą" była właśnie Keira. Nie zdradzę Wam szczegółów, ale jedno mogę wyjawić. Nic, co do tej pory przydarzyło się tej bohaterce nie było dziełem przypadku. To na prawdę ciekawa i intrygująca odmiana, tym bardziej, że ani przez moment nie przyszło mi przez myśl to, że za tymi wszystkimi wydarzeniami kryje się drugie, sekretne i tajemnicze dno. Wartka  i dynamiczna akcja sprawi, że ta niewielkich gabarytów książka zostanie przez Was pochłonięta. Wiele rzeczy się wyjaśnia, ale pojawiają się kolejne niepewne i niebezpieczne sytuacje. Autorka nie zapomina o elementach grozy, niepewności i momentach niebezpiecznych, które czytelnicy uwielbiają, a których też, nie mogło zabraknąć w zakończeniu tej trylogii. Jednak nie martwcie się, na osłodę tych wszystkich brutalnych akcji mamy serwowane uczucie tak wielkie, że jest w stanie przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Bardzo lubię takie literackie zestawienia, kiedy bestialstwo oraz brak litości zestawiane są z tak kruchym i jednocześnie tak mocnym uczuciem, jakie łączy dwoje bohaterów. Szkoda, że ta historia dobiega końca. Myślę, że będę tęsknić za bezwzględnością Mounta i przekornością Keiry. Ciekawe połączenie dwóch przeciwstawnych charakterów, które zapoczątkowało klimatyczny romans. Meghan March tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nawet kiedy na jaw wyjdą najokrutniejsze i najbardziej skrywane sekrety, jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko osobie, którą kochamy. Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to z całą odpowiedzialnością zachęcam do lektury!
     Znajdziecie tu krwawą zemstę, porwania, miłość ponad wszystko i niepewne zakończenie. Gwarantuję, że będzie to dla Was niezapomniana przygoda. W sekrecie powiem Wam, że choć to ostatni tom, to mam nieodparte uczucie, że jeszcze kiedyś powrócimy do świata Keiry i Lachlana.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

piątek, 2 sierpnia 2019

[408] Penelope Ward - DADDY COOL


Penelope Ward - DADDY COOL
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 9/10


Jeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym mężczyzną świata, a do tego zrobił dosłownie wszystko, co było w jego mocy, by zapisać swojego syna właśnie do tej szkoły i tej klasy. Surowych zasad nie wolno bezkarnie łamać. Wiele lat wcześniej Mackenzie Morrison i Francesca O’Hara byli najlepszymi przyjaciółmi. Zrodziło się między nimi uczucie, lecz Mack nagle odszedł, łamiąc serce Frankie. Wydawało się, że to definitywny koniec. Ona spełniła swoje marzenie: została nauczycielką, a w jej życiu pojawił się ktoś ważny. Jednak Mack i Frankie nie umieli i nie chcieli o sobie zapomnieć. Łączyły ich niedokończone sprawy z przeszłości. Kiedy więc na początku nowego roku szkolnego w klasie pojawił się Mack z kilkuletnim synem, Frankie od razu zrozumiała, że czeka ją trudny wybór między uczuciem a obowiązkiem. "Daddy Cool" to pełna humoru i uroku opowieść o miłości, która nie chciała odejść do przeszłości. A także o drugiej szansie i odwadze wykraczania poza ustalone schematy. To również historia o wybaczeniu. Mack i Frankie wydają się sobie przeznaczeni od zawsze. Prędko się jednak przekonują, że powrót do ukochanej osoby może być bardzo trudny. Wymaga bowiem cierpliwości, zaufania i poświęcenia. Niezakończone sprawy sprzed lat mogą przynieść gorycz i łzy, ale szczerość ma cudowną moc uzdrawiania zranionych serc! Los czasami daje drugą szansę. Nie strać jej ponownie!



     Książki autorstwa duetu Vi Keeland i Penelope Ward pochłaniam i wybieram w ciemno, ale nie miałam jeszcze okazji poznać stylu samej Penelope Ward. Jedno mogę Wam zagwarantować, nie będziecie żałować, że poznaliście historię ''Daddy cool''.
     Uwielbiam romanse, ich dynamiczna akcja, wciągające wydarzenia i cudowny obraz wymarzonych mężczyzn sprawia, że strony przelatują zbyt szybko. Podobnie było w przypadku tej powieści. "Daddy cool" to opowieść o drugiej szansie, o okazji na nowe życie, zmiany i odnalezienie siebie. Cała książka kojarzy mi się głównie z powiedzeniem "stara miłość nie rdzewieje" i sądzę, że słusznie, bo fabuła oparta jest głównie na tym właśnie motywie. Rudowłosa Francesca w młodości borykała się z lekkimi zaburzeniami psychicznymi, nie lubiła mieć kontaktu z ludźmi, ale kiedy na studiach zmuszona była wynająć pokój w mieszkaniu swojego przyjaciela, wiedziała, że będzie musiała pokonać swój lęk i otworzyć się na ludzi. Współlokatorem okazał się Mackenzie, syn wysoko postawionych rodziców, który miał niesamowicie pozytywny wpływ na dziewczynę. Wiele sytuacji stanęło na ich drodze, ale pomimo wszystko ich przyjaźń ciągle trwała. Do czasu. Po latach jednak los ponownie krzyżuje ich drogi, ale o tym co z tego wyniknie, musicie przeczytać i przekonać się sami! Świetnie skonstruowana historia, która wzrusza, łamie serce i otwiera oczy na wiele ważnych, ale nie zauważalnych na co dzień spraw. Wszystko wzbogacone postacią Macka, który jest wykreowany na tak cudownego mężczyznę i wspaniałego tatę, że rzeczywiście, można się rozpłynąć. Oczywiście, jak to w przypadku tej autorki bywa, nie brakuje zabawnych dialogów i zdarzeń, które w połączeniu z niecodziennymi problemami naszych bohaterów powodują, że od tej książki nie można się po prostu oderwać. Nie mało jest również zwrotów akcji, o których byśmy nawet przez sekundę nie pomyśleli, że mogą się wydarzyć. Autorka zwraca naszą uwagę na siłę uczucia i moc wspólnej przeszłości. Nie ma nic piękniejszego niż miłość, która zwycięża nawet po latach rozłąki, i czego byśmy nie pragnęli, to i tak jest silniejsze od nas. Pokazuje nam też obraz rodziny, która z pozoru wydaje się idealna, godna naśladowania i pełna miłości, w głębi okazuje się strasznym bagnem, z którego ciężko się wydostać. Penelope Ward ma tendencję do wprowadzania w książki takich głębszych przemyśleń, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne. Dopiero po kilku dniach od skończenia książki pojawiają się w mojej głowie myśli, które dają się poukładać i pozwalają wyciągnąć ważne dla mnie życiowe wnioski. Przepadłam w tym stworzonym świecie i nawet się nie zorientowałam kiedy dotarłam do końca tej historii, która moim zdaniem warta jest kontynuacji.
     Moja opinia jest mocno stronnicza bo uwielbiam twórczość tej autorki, ale sądzę, że wielu z Was przypadnie ona do gustu. Mamy tu wszystko, czego można oczekiwać od dobrej, letniej książki, która ma nam sprawić masę przyjemności. Ja przeczytałam i nie żałuję, a Wam gwarantuję świetną przygodę z Francescą i Mackiem!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red! 

poniedziałek, 8 lipca 2019

[397] R.K. Lilley - LOVELY TRIGGER. TRISTAN & DANIKA


R.K. Lilley - LOVELY TRIGGER. TRISTAN & DANIKA
Wydawnictwo Editio Red 2018
Przekład: Petra Carpenter
Ocena: 6/10


Historia Tristana i Daniki w niczym nie przypomina słodkich romansów ze szczęśliwymi zakończeniami. W poprzednich tomach serii śledziłaś, jak dwoje młodych ludzi — bardzo niegrzecznego przystojniaka i poukładaną dziewczynę z żelaznymi zasadami — połączyło szalone, niebezpieczne i wyczerpujące uczucie. Ich związek był pełen dziwnych zwrotów, niedopowiedzeń, a towarzyszące mu napięcie okazało się nie do zniesienia. Ogromne uczucie nie mogło przezwyciężyć brutalnych konsekwencji błędów popełnionych w przeszłości. W końcu Tristan upadł. Nadzieja umarła i Danika musiała odejść. Po dramacie, jaki przeżyła za sprawą ukochanego, dzień po dniu wychodziła z piekła. Starała się nie myśleć i nie wspominać. Upłynęło sześć długich lat i wydawało się, że rany zostały zabliźnione. I wtedy, trochę przez obowiązek, trochę wbrew sobie, spotkali się ponownie. Nim spojrzała na jego twarz, sądziła, że ich małżeństwo skończyło się bez powrotu. Wystarczyła jednak tylko chwila u boku Tristana, aby to wszystko, o czym Danika chciała ze wszystkich sił zapomnieć, wróciło i uderzyło ze zdwojoną siłą. Oboje wiedzieli, że nie mogą bez siebie żyć. Oboje rozumieli, że nie mogą być razem. Oboje rozpaczliwie zdawali sobie sprawę z tego, że aby wrócić do siebie, muszą się zdobyć na heroiczny wysiłek. Danika nie wie, czy chce zaufać jeszcze raz. Tristan zdaje sobie sprawę, że nigdy do końca nie uwolni się od demonów przeszłości.


     Po miażdżącym serce tomie drugim nadszedł czas na kwintesencję tej trylogii. "Lovely trigger" to zwieńczenie losów Tristana i Daniki. Czy pokonali już wszystkie przeciwności, czy dane im będzie być razem po latach rozłąki, czy jednak przeszłość jest zbyt bolesna by raz jeszcze próbować?
     Mijają lata od poznanych już wydarzeń. Rany się zagoiły, pamięć i wspomnienia lekko przygasły. Nie są tak bolesne jak kiedyś i pozwalają normalnie funkcjonować. Jednak kiedy dwie, dawniej nierozłączne dusze, spotkają się ponownie, wszystkie uczucia i emocje powracają szybciej, niż zniknęły. Tak jak byłam niesamowicie wstrząśnięta wydarzeniami z poprzedniego tomu, tak trzecia część mnie lekko rozczarowała. I nie chodzi tu o wydarzenia, a o tempo akcji i postać Daniki, która teraz została przedstawiona w mniej korzystnym świetle. O ile w poprzednich częściach wiedziała czego chce od życia, tak teraz również twardo stąpała po ziemi, ale jej ciągłe niezdecydowanie względem Tristana było męczące i nużące, kiedy przez pół książki on obchodzi się z nią jak z jajkiem, a ona do końca nie jest pewna co czuje i bawią się tak w kotka i myszkę sprawiając, że połowa książki staje się niestety nudna. To główny minus, który znacząco wpłynął na ostateczną ocenę. Dobrze, ponarzekałam teraz czas na pozytywy. Dzięki "Lovely Trigger" poznajemy już wszystkie fakty dotyczące przeszłości i przyszłości wszystkich bohaterów, co było świetnym zabiegiem, bo autorka odniosła się również do wydarzeń z cyklu, w którym poznawaliśmy Biankę i Jamesa Cavendishów. Miło było wrócić do tamtych wydarzeń. Cała akcja stała się klarowna i teraz z czystym sumieniem mogę spokojnie odłożyć tę serię na półkę. Tristan i Danika wiele przeszli, zdecydowanie może nawet zbyt dużo, ale to sprawiło, że autorka umocniła mnie w przekonaniu, że miłość to nie tylko ciepłe słowa skierowane do ukochanej osoby, to też gorzkie, niewybredne sytuacje, które sprawiają, że miłość gaśnie w oczach, a jednak nieustannie istnieje w głębi serca. I co by się nie działo, ona będzie tam wciąż się tlić. To powieść o sile przeznaczenia oraz woli walki o siebie, własne życie, a także los ukochanej osoby. Jestem zadowolona z zakończenia, które stworzyła R.K. Lilley, myślę, że lepiej być nie mogło, ale brakowało mi w tej części tej emocjonalnej karuzeli, ale w sumie, kiedy w tomie drugim tyle się dzieje, trudno oczekiwać, że każda kolejna książka będzie jeszcze bardziej naładowana ładunkiem miażdżących czytelnika uczuć. Seria godna uwagi, skupia się na wątkach trudnych, czasem bolesnych i niewyobrażalnych, ale z pewnością jest to jeden z moich ulubionych cykli książkowych. 
     Jeśli jeszcze nie poznaliście losów Tristana i Daniki, nie zwlekajcie dłużej. Gwarantuję, że będzie to niezapomniana podróż po świecie brutalnym, okrutnym, ale pełnym refleksji i gwałtownej miłości.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

[396] R.K. Lilley - ROCK BOTTOM. TRISTAN & DANIKA


R.K. Lilley - ROCK BOTTOM. TRISTAN & DANIKA
Wydawnictwo Editio Red 2018
Przekład: Petra Carpenter
Ocena: 9/10


W poprzednim tomie serii tych dwoje młodych ludzi - bardzo niegrzecznego przystojniaka i poukładaną dziewczynę z żelaznymi zasadami - połączyła szalona miłość. To był ogromnie wyczerpujący, kipiący namiętnością, pożądaniem i gniewem związek. Jednak te dwa skrajne charaktery nie mogą bez siebie żyć, a równocześnie nie umieją być ze sobą. Na pewno z zapartym tchem śledziłaś tragiczne wydarzenia, które pozostawiły bolesne piętno na duszy Tristana, i pełną czułego oddania miłość Daniki, która robiła wszystko, aby cierpienie ukochanego choć trochę zelżało i aby ich uczucie przetrwało... Jeśli sięgasz po tę książkę, aby się po raz kolejny przekonać, że prawdziwa miłość zwycięża wszelkie przeszkody, przeżyjesz bolesne rozczarowanie. Dowiesz się, jak bardzo mściwe są demony przeszłości i jak bardzo bezwzględnie uderzają w ludzi konsekwencje ich błędnych decyzji. Danika walczy jak lwica. W końcu musi jednak stanąć twarzą w twarz z prawdą. Najtrudniejszą, z jaką kiedykolwiek przyszło jej się mierzyć. Tristan, choć przeczuwa, że Danika jest tą jedyną, nie potrafi z nią być. Wie, że nie może jej stracić, ale wystawia łączącą ich więź na próby, mimo że rozpaczliwie potrzebuje miłości, mądrości i siły Daniki.


     To moje kolejne spotkanie z Tristanem i Daniką. Czy tym razem uda im się przezwyciężyć każde zło, które spotka ich na drodze do szczęścia? Czy to tylko złudny, iluzoryczny spokój, przepowiadający nieustanne pasmo katastrof?
     R.K. Lilley to autorka, którą poznałam dzięki serii "W przestworzach", tam też przelotnymi bohaterami byli Tristan i Danika. "Rock Bottom" to kolejny tom z cyklu, w którym poznajemy wszystkie sekrety poznanych już bohaterów. Nic nie będzie już dla nas zagadką, autorka odkryje większość kart, które będą zdumiewające... Czytając "Bad things", czyli tom pierwszy z cyklu Tristan i Danika, miałam niemijające uczucie, że akcja się dopiero rozkręci w drugim tomie. I rzeczywiście się nie myliłam! To co tu się wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Krok po kroku zmierzamy wraz z bohaterami do ogromnej, nieprzewidywalnej tragedii. Od samego początku oboje usiłują zachować równowagę na równi pochyłej swojego życia. Danika zmierzyła się z okrutnym losem, a Tristan przegrywa walkę z samym sobą. Autorka ani na sekundę nie daje odetchnąć czytelnikowi od emocji, uczuć i zawrotnego tempa akcji. W tej części doskonale widać negatywny wpływ używek na człowieka, jak słabym potrafi być najpotężniejszy w naszych oczach ukochany, i jak bezsilnie musimy patrzeć na jego upadek. Na przykładzie Tristana autorka zwraca naszą uwagę na problemy psychiczne, na ludzkie słabości, do których nie chcemy się przyznać. A poza działaniem teraźniejszym, R.K. Lilley pokazuje nam, jakie konsekwencje możemy ponieść w wyniku własnych błędów. Ta część skradła moje serce i choć jest w niej wiele smutku, wzruszeń i bezgranicznych nieszczęść, to właśnie one nadają tej serii wyrazistości i kontrastu, dzięki któremu zauważamy o wiele więcej rzeczy. Życie mamy jedno i powinniśmy o nie dbać, a jednocześnie żyć jego pełnią z osobami, które wnoszą coś do naszej egzystencji. Autorka serwuje nam mocne uderzenie, którego - gwarantuję, nie spodziewacie się nawet Wy. Jeśli szukacie mocnej książki, która nie przebiera w słowach i wydarzeniach i macie ochotę na niesamowity emocjonalny roller coaster, to "Rock bottom" będzie wyborem idealnym. Jedyny minus tej serii jest taki, że każda następna książka ściśle wiąże się z poprzednią, dlatego bez znajomości "Bad things" możecie nie odnaleźć się w akcji, dlatego też zachęcam do poznania tej serii.
     Zaskakująca i naładowana emocjami książka po raz kolejny porwała moje serce i rozkruszyła je na kawałeczki. "Rock bottom" trzeba po prostu przeczytać.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

wtorek, 25 czerwca 2019

[387] Vi Keeland & Penelope Ward - ROMANS PO BRYTYJSKU


Vi Keeland & Penelope Ward - ROMANS PO BRYTYJSKU
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Marcin Machnik
Ocena: 7/10

Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget... Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani?


     "Romans po brytyjsku" to kolejna odsłona twórczości mojego ulubionego duetu pisarskiego, choć tym razem nie aż tak spektakularna jakbym tego oczekiwała. Niemniej jednak bawi, uczy i sprawia wiele przyjemności.
     Bridget to dorosła kobieta, która samotnie wychowuje syna, ciężko pracuje w szpitalu i stara się być dla dziecka całą rodziną. Splot ciekawych wydarzeń przywiódł ją na oddział szpitalny tym razem nie służbowo. Z wbitym w pośladek haczykiem wędkarskim trafia w ręce przystojnego lekarza Simona. Na tym ich historia się nie kończy, bo jak to w życiu bywa, przeznaczenie jest silniejsze niż nasze emocje i to czego sami chcemy. Autorki po raz kolejny udowadniają nam, że na miłość zawsze jest czas. Niezależnie od tego w jakiej sytuacji się aktualnie znajdujemy i czy rzeczywiście sami jej pragniemy. Sytuacja Bridget i Simona była skomplikowana już od samego początku. Potężne emocje, które oboje w sobie wywoływali nie miały prawa bytu, mimo to serce wygra z rozumem. Ona wdowa z dzieckiem i problemami, on młody, lekarz rezydent, który tymczasowo mieszka w Anglii. W jej oczach i daleko idących planach to związek bez perspektyw. Vi Keeland i Penelope Ward postarały się o to, abyśmy nie czuli znużenia, byli od początku do końca w ciągłym wirze emocji i zdarzeń, co powoduje, że strony ubywają w mgnieniu oka. Dotykają również ważnych, życiowych i bardzo prawdziwych tematów, splatają całkowicie różnych sobie bohaterów i pokazują nam, że jeśli tylko otworzymy się na miłość, z całą pewnością ona nas znajdzie. Nie brakuje w niej, znanego mi już z innych powieści, poczucia humoru, które rozbawi Was do łez. Niesamowite jest to, że wszystkie ich książki sprawiają mi taką radość, a pikantne momenty dodatkowo wzbogacają i uwiarygodniają całe tło tej powieści. Myślę, że ten tytuł Wam również przypadnie do gustu, pełne miłości, niepewności losy dwóch osób, które pomimo że pochodzą z dwóch innych światów znajdują wspólny język i potrafią stworzyć cudowny związek. Kolejna odsłona twórczości moich dwóch ulubionych autorek zdała egzamin. Ich powieści są cudowne, nawet kiedy czujemy lekkie niedopracowanie lub coś zgrzyta, potrafią wyładować napięcie w taki sposób, że szybko się o tym zapomina. Piszę o tym już któryś raz z kolei, ale muszę to powtórzyć. Książki Vi Keeland i Penelope Ward czytam w ciemno, nie muszę znać opisu by wiedzieć, że lektura wciągnie mnie do ostatniej strony. Ich książki to nie tylko zwyczajny romans, ale starają się pogłębić i naszą relację z bohaterami jednocześnie dbając o to, aby tło powieści było realistyczne oraz aby fabuła dotykała ważnych tematów i miała istotne przesłanie dla czytelnika, a nie tylko puste wersy o miłości. 
     Jeśli macie ochotę na poruszającą serce historię, która skrywa w sobie wiele rzeczy, to "Romans po brytyjsku" będzie tytułem idealnym. To lektura idealna na wieczorny, letni czas.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 17 czerwca 2019

[385] PRZEDPREMIEROWO Vi Keeland & Penelope Ward - ZBUNTOWANE SERCE


Vi Keeland & Penelope Ward - ZBUNTOWANE SERCE
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Edyta Stępowska
Ocena: 7/10


Piękne lato w Hamptonie i gorący romans wydają się przepisem na idealne wakacje. Wiadomo jednak, że zakochać się w najbardziej nieodpowiednim facecie na ziemi, wytatuowanym twardzielu bez skrupułów, który jest dziedzicem bajecznej fortuny, to prosić się o duże kłopoty. Mądre dziewczyny o tym wiedzą. Gia również wiedziała, mimo to z pełną świadomością wplątała się w skomplikowaną relację, z której trudno wyjść bez ran. Uczucie, które niespodziewanie narodziło się między nią a Rushem, okazało się czymś mocniejszym od zwykłej letniej miłostki, lecz nie było im dane po prostu cieszyć się swoją miłością. Musieli zmierzyć się z cierpieniem i dokonać trudnych wyborów. Druga część tej historii nie przyniesie cudownego rozwiązania narastających problemów pary. Konsekwencje jednorazowej przygody z Harlanem będą dla dziewczyny dużo poważniejsze niż niespodziewane macierzyństwo. Jak mocny okaże się związek Gii i Rusha? W Zbuntowanym sercu sprawy znacznie się komplikują. Gia i Rush stoją na rozdrożu. Chociaż się kochają i tęsknią za sobą, pomiędzy nimi wyrasta mur niedopowiedzeń i zawiedzionego zaufania. Tęsknota miesza się z rozpaczą, miłość z gniewem. Każde kolejne wydarzenie zdaje się niweczyć szansę na szczęśliwe zakończenie. Oto jak kosztowna i trudna do odkupienia może być chwila zapomnienia!


     "Zbuntowane serce" to kolejna część opisująca mocno pokręconą i skomplikowaną historię Gii i Rusha. Myślę, że wszyscy z Was, którzy znają już tę parę będą zachwyceni, a jeśli są wśród Was osoby, które jeszcze nie czytały tomu pierwszego, nie wahajcie się i szybko nadróbcie zaległości!
     Cudownie jest móc poznawać dalsze losy bohaterów, którzy stworzeni są przez mój ulubiony duet pisarek, czyli Vi Keeland wraz z Penelope Ward. Czym tym razem zaskoczą czytelnika i w jaki sposób skomplikują życie Rusha i Gii? Czytajcie dalej! Dwoje wspomnianych bohaterów poznałam już w pierwszej części, czyli w "Zbuntowanym dziedzicu" i to, z czym będą musieli się zmagać będzie wymagało wyjątkowo silnego uczucia. Autorki potrafią porządnie zamieszać w losie swoich postaci. Jednak czy nie takie właśnie jest życie? Nie chcę zdradzać Wam zbyt dużo, dlatego też pominę dokładny opis fabuły, jednak jak się można domyślać Rush stanie przed wielkim wyzwaniem. Będzie musiał przejść niesamowitą próbę charakteru i udowodnić siłę swojego uczucia. Taki mężczyzna to skarb, na prawdę. Pokochałam go całym sercem. Autorki w cudowny sposób zestawiły jego przeszłość z aktualnie dziejącymi się wydarzeniami, co dokładnie pozwala nam poznać jego myśli i to co chowa pod wytatuowaną skórą i lekkim podejściem do życia. Dorosły mężczyzna, a w środku, mała cząstka pragnie akceptacji ze strony ojca, który nigdy go nie uważał za swojego syna. Zakończenie pokazało jednak, żeby zbyt pochopnie nie wyciągać wniosków i sprawiło, że nie jedna łza zakręciła mi się w oku. Miliony problemów, które coraz bardziej komplikują ich życie powoli się wykruszają, a my mamy okazję zobaczyć, że w życiu nie zawsze jest kolorowo i lekko, a często jesteśmy zarzucani kamieniami, którymi są problemy, do tego stopnia, że myślimy już o poddaniu się. To byłaby jednak zła decyzja. Wybór Rusha doskonale to pokazuje. "Zbuntowane serce" to cudowna opowieść o błędnych decyzjach, bolesnych skutkach i nadziei na lepsze jutro. Jest to również książka mocno wzruszająca i przez wiele stron gorzka w odbiorze, ale zakończenie rekompensuje nam każdy ból, jaki wraz z bohaterami przeżyjemy. Myślę, że dla wielu z Was będzie to niezapomniana literacka przygoda. Tytuły z serii Rusha to książki idealne na wakacje, choć nie znajdziemy tu tylko i wyłącznie słodkiego, sielskiego romansu. Jedyny, ale spory minus to to, że w tej książce akcja momentami jest zbyt rozwleczona i za mało dynamiczna, jednak to nie zmienia faktu, że jestem fanką obu autorek, i pomimo drobnych niedoskonałości, tak czy inaczej mogę z czystym sercem oraz pełną odpowiedzialnością mogę Wam polecić książkę "Zbuntowane serce", jak i poprzednią część!
     Jeśli jeszcze nie poznaliście losów Rusha i Gii, to czas to nadrobić! Tytuł idealny na zbliżające się wakacje, sprawi, że zakochacie się w postaci Rusha i będziecie zazdrościć takiego mężczyzny głównej bohaterce!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

wtorek, 21 maja 2019

[372] Meghan March - NIEPOKORNA KRÓLOWA


Meghan March - NIEPOKORNA KRÓLOWA
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Olgierd Maj
Ocena: 9/10

Keira Kilgore ma ognisty temperament i cudowne ciało. Ta silna, odważna kobieta nade wszystko ceni niezależność — choć stanowi własność tyrana. Nie ma prawa decydowania o swoim losie, mimo że podejmuje decyzje biznesowe jako właścicielka i szefowa rodzinnej destylarni. Jeszcze całkiem niedawno wierzyła, że jest wdową, jednak okazało się, że jej uznany za zmarłego mąż żyje. I jest równie podły jak dawniej! Lachlan Mount stanowi prawo i ustala zasady w Nowym Orleanie. Nikt nawet nie próbuje kwestionować jego żądań. Gdy sięgnął po Keirę, oczywiste było, że odtąd jest jego zabawką. Dziewczyna stała się własnością najbardziej bezwzględnego i bezlitosnego tyrana, jaki kiedykolwiek kontrolował Nowy Orlean. I chociaż Mount wyzwala w niej najgorsze instynkty, a rozum każe jej go nienawidzić, ciało pożąda tego okrutnego mężczyzny każdym nerwem. Keira pragnie więc tylko ocalić duszę i serce. W drugim tomie tej niezwykłej trylogii wydarzenia nabierają szalonego tempa. Odwaga i duma Keiry ścierają się z bezwzględnym żądaniem Mounta, by była mu absolutnie posłuszna. Każde ich spotkanie to zderzenie namiętności i odwagi, pożądania i podziwu. Mężczyzna wie, że choć rządzi miastem żelazną pięścią, nie podporządkuje sobie rudowłosej ślicznotki do końca. Zdaje sobie również sprawę, że nie może jej stracić. Jest dla niego cenniejsza od władzy i pieniędzy. Tymczasem sprawy zmierzają ku katastrofie. Nadchodzą chwile grozy...


     Podczas lektury części pierwszej miałam niedosyt brutalnego Mounta. Jego postać była niedoprecyzowana i jakby niedokończona. Miałam nadzieję, że akcja wreszcie nabierze rozpędu już w drugiej części. I cieszę się, że w tym przypadku dobrze oceniłam zamysł autorki!
     To się nazywa mocne uderzenie! Tego mi właśnie brakowało w poprzedniej części. Poznajcie więc fascynujący, mroczny i tajemniczy świat, w którym to niczego nie można być pewnym. Keirę poznałam już w książce "Król bez skrupułów", gdzie za długi swojej destylarni została kupiona przez miejscowego, samozwańczego króla miasta Mounta. Nieuznający sprzeciwu brutalny mężczyzna rozpoczyna swoją grę, która jednak wymyka się mu spod kontroli, a wszystko obraca się teraz przeciwko niemu. Wydarzenia w tej części zazębiają się ze zdarzeniami z poprzedniego tomu, dlatego też od razu mogłam rozeznać się w całej akcji. Jako dodatek, autorka daje nam obraz przeszłości, w której wychowywał się Lachlan, co pozwala nam wyciągnąć wnioski i może nawet usprawiedliwić go, za wszelkie jego niecne uczynki. Cieszę się, że tym razem bardziej poznajemy jego postać, bo wcześniej miałam wrażenie, jakby był tylko nieznaczącą postacią, a w gruncie rzeczy odgrywa tu kluczową rolę. Kiera pozostaje pod jego dyktaturą, jednak coś w ich relacji zaczyna pękać, a z każdą przewracaną stroną widzimy te wszystkie zmiany. Meghan March tym razem świetnie przygotowała zaplecze emocjonalne tej powieści, nie brakowało tu zwrotów akcji i sytuacji, które pozwalały na całkowite oddanie się tej historii. Gwarantuję, że w trakcie lektury nie będziecie się nudzić bo mamy tu dosłownie wszystko. Od gorącej erotycznej atmosfery, po brutalne mordy i ujawnianie intrygujących sekretów. Wreszcie doczekałam się takich uczuć jakich od początku oczekiwałam od tej serii. Zakończenie sprawiło, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę. Tak się nie powinno zostawiać całej nabuzowanej akcji. Już nie mogę się doczekać aż trafi w moje ręce kolejna część! Tam to się dopiero będzie działo! To niesamowite jak jedna historia może się rozwinąć i to jak jeden tom może znacząco odstawać od innego. "Niepokorna królowa" to opowieść o sile charakteru, walce o swoje, no i oczywiście o potędze miłości, która nawet najbrutalniejszego faceta może zmiękczyć. Świetnie skonstruowana, pełnokrwista fabuła nie pozwala, ani na chwilę, odłożyć tego tytułu, a w połączeniu z niewielkim rozmiarem tej książki, może zostać pochłonięta w całości tylko w jeden wieczór. Jestem głodna wrażeń, które z całą pewnością znajdę w "Imperium grzechu", czyli ostatniej części tej trylogii. 
     Jestem mega zachwycona! Mój czytelniczy apetyt został zaspokojony i jednocześnie zaostrzony, bo teraz zdecydowanie chcę więcej! Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to warto nadrobić zaległy tom i przeczytać tytuł "Niepokorna królowa". Pewne jest to, że nie będziecie żałować!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuje wydawnictwu Editio Red!

[371] Vi Keeland & Penelope Ward - ZBUNTOWANY DZIEDZIC


Vi Keeland & Penelope Ward -ZBUNTOWANY DZIEDZIC
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Edyta Stępkowska
Ocena: 10/10


Piękne lato w Hampton wcale nie musi się dobrze skończyć. Niestety, Gia nie wiedziała, jakie skutki będzie miała jej uprzejmość wobec przyjaciółki. To właśnie tej nocy poznała wytatuowanego faceta z trzydniowym zarostem na twarzy. Miał cudowne, wysportowane ciało i nieprzyzwoicie intensywne spojrzenie. Rush nie pasował do wymuskanych gogusiów, którzy przychodzili do tego lokalu. Był twardzielem bez skrupułów, w dodatku cholernie bogatym. Do takich mężczyzn nie wolno się zbliżać, a już na pewno się w nich zakochiwać. Gia jednak nie uciekła gdzie pieprz rośnie. Została w barze. Szybko zbliżyła się do Rusha i jeszcze szybciej się w nim zakochała. Odkryła, że jest wspaniałym mężczyzną skrywającym się za maską wrednego szefa. Jej uczucie stawało się coraz głębsze i mocniejsze. Straciła kontrolę nad tym związkiem, a przecież słyszała wyraźnie, że przystojny dziedzic wielkiej fortuny nie zamierza wiązać się z nią na dłużej. Miłość do takiego człowieka to nic innego, jak tylko kłopoty. Zwłaszcza że Gia mimowolnie zrobiła wiele, aby sprawy jeszcze bardziej się skomplikowały, a sytuacja stała się trudna do zniesienia...



     "Zbuntowany dziedzic" to kolejna odsłona twórczości duetu moich ulubionych autorek. Co tym razem przygotowały dla nienasyconego literacko czytelnika? Przekonajcie się sami!
     Tego, co wydarzyło się w tej książce moja bogata wyobraźnia nie zdołała przewidzieć. Zastanawiam się, kiedy moja fascynacja twórczością tego duetu się skończy? Vi Keeland i Penelope Ward po raz kolejny udowadniają, że gatunek literacki jakim jest romans to nie tylko szybkie uczucie i nagła namiętność ale jest to też coś głębszego, opartego na ważnych podstawach, co za każdym razem zawierają w wyrazistych, świetnie skonstruowanych bohaterach i genialnej, dynamicznej akcji. Trylogia Rusha opowiada nam historię Heathcliffa Rushmore'a, który w stał się dziedzicem niesamowitego majątku, jednak sam w sobie nie jest urodzonym bogaczem, jest pełen empatii i miłości, które próbuje ukrywać pod przykrywką zbuntowanego niegrzecznego faceta. Kiedy na jego drodze staje Gia, czuje, że w jego życiu zachodzą spore zmiany. Oboje mają swoją  bolesną historię, która sprawia, że ich dusze łączą się w niewypowiedzianym zrozumieniu. Autorki znów dostarczają czytelnikom pełną gamę emocji, od złości, nienawiści po taki ogrom ciepła i miłości, że nigdy nie znudzą mnie historie przez nie tworzone. "Zbuntowany dziedzic" jest również całkowicie oryginalny pod względem fabularnym, bo los wcale nie sprzyja tej znajomości pomimo przyciągania, jakie czują względem siebie. Na przykładzie niedoskonałych bohaterów możemy zauważyć, że życie często nie układa się tak jakbyśmy tego chcieli, ale ważne jest aby czerpać z każdej chwili to co dobre. Musimy, jako ludzie, pamiętać o tym, żeby nauczyć się jak iść na kompromisy, które zdecydowanie mogą ułatwić nam drogę do szczęścia. Zakochałam się w postaci Rusha. To typowy mężczyzna marzeń. Zakończenie miażdży i wprawia w osłupienie. Nie mogę się doczekać aż przeczytam kontynuację, bo już teraz wiem, że będzie to jeszcze lepsza przygoda niż z tomem pierwszym. Vi Keeland i Penelope Ward to autorki, które mogę Wam z czystym sercem polecić w ciemno. Bez względu na to jaki gatunek lubicie, one mają dar tworzenia wyjątkowego klimatu, który pomimo błahej sytuacji pozwala wyciągnąć wnioski na każdy życiowy zakręt.
     Jeśli jeszcze macie jakiekolwiek wątpliwości, nie wahajcie się! "Zbuntowanego dziedzica" musicie koniecznie przeczytać! To książka, obok której nie da się przejść obojętnie!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

niedziela, 5 maja 2019

[361] Małgorzata Falkowska - ILIAS


Małgorzata Falkowska - ILIAS
Wydawnictwo Editio Red 2019
Ocena: 3/10

Gorący romans na jednej z greckich wysp Miłość nie szuka podobieństw, wystarczy jej wzajemne przyciąganie! Gabi ma dziewiętnaście lat, niedawno zdała maturę. Równocześnie z egzaminami maturalnymi zakończyła się jej znajomość z Markiem — dwuletni związek, w którym pokładała nadzieje. By nie myśleć o niepowodzeniu, prosi ciotkę pracującą w biurze podróży o pomoc w znalezieniu zajęcia z dala od domu. Kobieta proponuje Gabi pracę animatora w jednym z hoteli na wyspie Kos. To właśnie tam dziewczyna poznaje Iliasa, który w ramach kary musi pierwszy raz w życiu pracować. Jednak jako syn właściciela hotelu postanawia się nie przemęczać — żyć beztrosko, jak dotychczas, i wciąż szukać seksualnych wrażeń. Mimo niechęci do pracy zgadza się pomóc Gabi — i skrada jej serce. Przemilcza tylko kilka tajemnic. Tymczasem przeszłość obojga nie da o sobie zapomnieć. Jak skończy się historia, której bohaterowie rzucili na szalę miłość i kłamstwo?


     To moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Falkowskiej i nie będę go za dobrze wspominać. "Ilias" to bardzo kiepska książka, w której nie znalazłam niczego, co mogłoby choć w niewielkim stopniu poprawić moją ocenę.
     Książka rozpoczyna się mocnym uderzeniem, których może wprawić w osłupienie lub zażenowanie, zapowiadając tym samym przygodę, która niesie ze sobą gorący romans i niesamowite przeżycia na jednej z greckich wysp. Jednak na tym szalone emocje, a także obietnica niezapomnianych wrażeń dobiega końca. Jeśli szukacie książki, którą czyta się szybko, łatwo i przyjemnie z lekką oraz niesamowitą fabułą to ten tytuł omijajcie szerokim łukiem. Cała książka to sztampowa opowieść wzorująca się na niezliczonej ilości podobnych historii, dotykająca tematyki zdrady, romansu wakacyjnego i zabawy uczuciami w wykonaniu niedojrzałej osiemnastolatki z Polski oraz rozpieszczonego, rozwiązłego Iliasa pochodzącego z Grecji, który nie szanuje ani pracy swojego ojca, ani jego pieniędzy. Ot bogaty chłopiec, który bawi się w dorosłego mężczyznę. Kiedy Gabriela po bolesnym rozstaniu z chłopakiem postanawia podjąć wakacyjną pracę w hotelu w Grecji, nie spodziewa się, że pozna tam swoją przyszłą miłość. Cała fabuła tej książki jest mocno naciągnięta, nierealistyczna i niedopracowana. Postać Iliasa jest przedstawiona w tak karykaturalny sposób, że dziwię się tyloma pozytywnymi opiniami o tej książce. Bardzo nie pasował mi wiek bohaterów, bo zachowywali się jakby mieli co najmniej dziesięć lat więcej, a w głowie dziesięć lat mniej. Dziecinada w wykonaniu nastolatków, którzy uważają się za niezwykle dojrzałych. Niedorzeczne zachowanie Iliasa skutecznie uniemożliwia polecenie tej książki młodszym czytelnikom, a dorosły człowiek nie będzie w stanie tego przeczytać. Zwyczajnie nie jest możliwe pochłonięcie tej książki ze smakiem i przyjemnością. Nie jest to tytuł, po którym spodziewałam się takiej szmiry. Według mnie nie wnosi ona niczego do życia czytelnika, męczy i sprawia, że traci się wiarę w dojrzałość przyszłych pokoleń. Bezsensowne konflikty i udawane urazy to częste zjawisko po to by nadać całej akcji dynamiki, a wywołuje tylko zażenowanie i chęć odłożenia tej powieści. Jestem dumna, że udało mi się ją dokończyć, bo to była dość ciężka przeprawa. Jedyna pozytywna rzecz, to zakończenie, które wreszcie wywołało we mnie obiecane emocje. Wielka szkoda bo myślę, że książka miała potencjał, zamysł był dobry, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. 
     Chciałabym polecić Wam tę książkę, jednak nie mogę tego zrobić. Szkoda mi to mówić, ale jest to najsłabsza książka, którą przeczytałam w tym roku i mam nadzieję, że więcej się taka nie powtórzy. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red.

piątek, 3 maja 2019

[359] R.K. Lilley - BAD THINGS


R.K. Lilley - BAD THINGS
Wydawnictwo Editio Red 2018
Przekład: Petra Carpenter
Ocena: 7/10


Jeśli czytałaś o losach burzliwego, podniebnego romansu Bianki i Jamesa z bestsellerowej trylogii "W przestworzach", poznałaś już Tristana i Danikę: niegrzecznego młodzieńca i poukładaną, miłą dziewczynę, która z całą pewnością powinna się trzymać z daleka od złych chłopców. Danika miała przecież dość problemów do rozwiązania w codziennym życiu. To, przez co kiedyś przechodziła, powinno sprawić, że przenigdy nie pozwoli sobie na ryzykowny związek. Jednak wszystkie żelazne zasady Daniki stopiły się niczym wosk, gdy któregoś dnia jej pracodawca — i dobry przyjaciel — przyprowadził Tristana. Tristan wtargnął w jej uporządkowane życie jak rozpędzony pociąg. W ciągu zaledwie kilku dni Danika dała się porwać szaleństwu: grzeczne zainteresowanie niepostrzeżenie przerodziło się w pożądanie, pożądanie w miłość, a miłość w prawdziwą obsesję. Groźną, nieprzewidywalną, przerażającą. Nie mogą po prostu ze sobą być, ale też nie potrafią bez siebie żyć. Jakby było mało problemów z dopasowaniem dwóch skrajnych charakterów, na drodze między kochankami stają demony przeszłości. Stare dramaty, nieczyste sprawy. Jak trudno pokonać własny strach, jak bardzo człowiek jest bezsilny wobec swoich uprzedzeń?



     "Bad things" to wprowadzenie w nową serię dotyczącą Tristana i Daniki. To pełna miłości, wzlotów i upadków historia, która udowadnia nam, że nadzieja umiera ostatnia. Moim zdaniem książka sama w sobie nie jest aż tak dobra jakbym chciała żeby była, ale daje nam przedsmak wszelkich wydarzeń, które mogą nas wprawić w osłupienie w dalszych tomach. Dlatego też daję szansę tej części.
     Twórczość R.K. Lilley miałam okazję poznać podczas lektury cyklu W przestworzach, w której to poznałam losy Jamesa Cavendisha i pięknej Bianki. W tej samej serii pojawiły się wzmianki o postaciach jakimi są Tristan i Danika i to właśnie o ich losach i życiu jest nowa seria tej samej autorki. Główna bohaterka zmaga się z bolesną przeszłością i utratą siostry, stara się poskładać swoje życie pracując jako niania, opiekunka i pomoc domowa u przyjaciół, natomiast Tristan, pojawia się znienacka i miesza w życiu dziewczyny, dodatkowo obarczony bolesną przeszłością boi się obdarzyć kogokolwiek zaufaniem i uczuciem. Stał się zimnym, bezuczuciowym i momentami okrutnym mężczyzną, który stworzył wokół siebie mur. To właśnie z jego blokadami Danika będzie usiłowała sobie poradzić i sprawić, żeby ponownie otworzył się na miłość. Nie obejdzie się bez bólu, łez i złamanego serca. W tej książce mamy typowy, schematyczny, uczuciowy roller coaster. Od wielkiej miłości do pełnej żalu i zgorzkniałości nienawiści. Opisywane jest prawdziwe życie, oboje kochają się mocno, ale jednocześnie nie mogą ze sobą żyć. Błędne koło toczy się swoim tempem, porywając czytelnika w wir wydarzeń. Nie ma tu jednak niesamowitych zwrotów, które znacząco wpłynęły by na bieżące wydarzenia. Moim zdaniem jest to bardziej stateczna akcja, która krok po kroku odkrywa przed nami utajone fakty i sekrety, tak aby na sam koniec zwalić nam na głowę cały świat. Mam przeczucie, które nieustanie siedzi w mojej głowie i nie chce mnie opuścić, a mianowicie to, że akcja dopiero się rozkręci w tomie drugim. I to właśnie wtedy poznamy prawdzie oblicze Daniki i Tristana. Ja mam szczerą nadzieję, że tak się właśnie wydarzy. Czas, który spędziłam z tą książką uważam za dobrze wykorzystany. Dużym plusem jest to, że historię tej pary możecie czytać bez obowiązkowej znajomości serii W przestworzach. Co prawda pojawiają się bohaterowie z tego cyklu, jednak nie mają one kluczowego wpływu na aktualną akcję. 
     Jeśli macie ochotę na przyjemny romans, który oparty będzie na relacji love-hate, to "Bad things" będzie pozycją idealną. Z całą pewnością zaspokoi Wasz czytelniczy apetyt, zachęci do sięgnięcia po kolejne tomy i umili każdą spędzoną z tą powieścią chwilę. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

[357] Vi Keeland & Penelope Ward - SŁODKI DRAŃ


Vi Keeland & Penelope Ward - SŁODKI DRAŃ 
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Edyta Stępkowska
Ocena: 8/10

Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż — nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem. Wkrótce Aubrey z zaskoczeniem odkrywa w tym pewnym siebie zarozumialcu najlepszego kompana podróży, jakiego mogłaby sobie wymarzyć. A i Chance wygląda na faceta, który również czuje do dziewczyny coś więcej. Wyprawa wydłuża się do kilku dziwnych, ale cudownych dni. Jest zabawnie, miło, a napięcie między nimi rośnie. Audrey coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Australijczyku i wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca, gdy któregoś dnia, zupełnie nieoczekiwanie, Chance znika bez pożegnania... To opowieść o zabawnych przypadkach, namiętności i pożądaniu, ale również o trudnych wyborach, cierpliwości i przyjaźni. O rozterkach, smutku i tęsknocie za ukochaną osobą. Ta historia pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Od kart tej książki nie oderwiesz się aż do ostatniego zdania!


     "Słodki drań" to kolejna odsłona twórczości duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Jest to pełna przygód, miłości i namiętności książka, a także spełnienie kobiecych marzeń dotyczących idealnego mężczyzny. 
     Jednak niech nie zmyli Was ten słodki początkowy akcent, bo zawarte w tej książce wydarzenia nie przedstawiają jedynie cukierkowego, cudownego obrazu miłości. Ujawniają też gorzki smak porażki, odrzucenia i popełnionych błędów w przeszłości, które teraz rzucają cień na podejmowane decyzje. Aubrey zerwała ze swoim starym życiem, upokorzona i z bolącym sercem zostawia za sobą wszystkie przeszłe wydarzenia i z twardym postanowieniem rusza po nowe życie. Wyprowadza się na drugi koniec stanów, do Kaliforni, tam ma plan na to, aby rozwinąć swoje skrzydła w kancelarii adwokackiej. Nie będzie to jednak takie łatwe, kiedy na drodze do wymarzonej przyszłości stanie Chance, przystojny Australijczyk z niesamowitym akcentem, który, chcąc nie chcąc, stał się jej kompanem podróży. Autorki postarały się o to aby zwariowana relacja, która budowała się w trasie była pełna zwrotów akcji, bogata w świetne żarty, które powodowały niekontrolowane napady śmiechu czytelnika, ale też gdzieś z tyłu głowy nieustannie pojawiało się ostrzeżenie, że zaraz wydarzy się coś, co całkowicie zmieni losy bohaterów. Po upojnej nocy Chance znika, a zrozpaczona Aubrey po raz kolejny zmaga się z bolesnym poczuciem odrzucenia. Historia Aubrey i Chance'a udowadnia nam, że czasem chcąc chronić kogoś kogo kochamy, ranimy go jeszcze bardziej ukrywając pewne fakty, niż gdybyśmy wyjaśnili wszystko od samego początku. Nie wiem jak obie Panie to robią, ale ich książki są genialne. Już teraz, śmiało, mogę powiedzieć, że gdy tylko widzę ich nazwiska na okładce to bez czytania opisu wiem, że będzie to fascynująca lektura. "Słodki drań" nie jest aż tak porywający jak inne ich powieści, ale wcale nie jest gorszy. To książka z gatunku tych, które bawią, rozczulają, wzruszają i sprawiają, że trzymamy mocno kciuki za bohaterów, żeby wreszcie udało im się przeciwstawić wszystkim komplikacjom, jakie zrzuca na nich los. To cudowna opowieść o przebaczeniu, odkupieniu win i o tym, że warto walczyć o to, co się kocha - bez względu na wszystko. Chance nie dał za wygraną i do ostatniego momentu, z wielką determinacją walczył o względy Aubrey. "Słodki drań" to z jednej strony zwykły romans, a z drugiej, pełna przygody i poczucia humoru, fantastyczna historia o miłości, którą czyta się niezwykle szybko - za szybko.
     Z czystym sercem polecam Wam "Słodkiego drania". Z całą pewnością nie będziecie żałować czasu z nim spędzonego. Autorki sprawią, że będziecie czytać z wypiekami i uśmiechem na twarzy do ostatniej kartki.




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

niedziela, 28 kwietnia 2019

[355] Penelope Ward - NAPIJ SIĘ I ZADZWOŃ DO MNIE


Penelope Ward - NAPIJ SIĘ I ZADZWOŃ DO MNIE
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Wojciech Białas
Ocena: 10/10

Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła. Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało — mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i… zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa. Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale… ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?



     Opisywana historia w książce "Napij się i zadzwoń do mnie" udowadnia, że jeden telefon wykonany pod wpływem impulsu może zmienić całe życie. To także cudowna opowieść o przeznaczeniu i mocy miłości.
     Jeśli myślicie, że w tej książce znajdziecie zwyczajny, pełny schematów romans to jesteście w wielkim błędzie. Autorka postarała się o to aby zagrać na naszych uczuciach i emocjach, wprowadzić zamęt w nasz umysł i sprawić, że będziemy płakać przy lekturze kolejnych rozdziałów. Główną bohaterką powieści jest Rana Saloomi, kobieta, która w pewien gorszy dzień pod wpływem alkoholu postanawia odnaleźć przyjaciela z przeszłości, z którym się wychowywała do czasu niespodziewanej wyprowadzki z wynajmowanego mieszkania. Z Landonem łączy ją wspólne dzieciństwo, niewypowiedziane słowa i nieujawnione uczucia, jednak teraz dzieli ich nie tylko urwana relacja, ale i odległość miast, w których aktualnie mieszkają. To nie tylko opowieść o odnowieniu przyjaźni, rodzącej się miłości i trudnej przeszłości. To bolesna prawda o naszym zwykłym ludzkim życiu. Często jest tak, że kiedy jesteśmy młodzi życie wydaje nam się łatwe, wspaniałe i pełne wyzwań. To właśnie wtedy musimy podejmować trudne dla nas decyzje, które mają wpływ na nasz późniejszy los. Nasi bohaterowie dotkliwie się o tym przekonali. To właśnie oni zmagają się z błędnymi wyborami z młodości, które raz jeszcze będą musieli przepracować aby pójść dalej. Ta książka wstrząsnęła moim światem, zakochałam się w obu bohaterach, ich zaplątana historia sprawia, że nie mogłam odłożyć te powieść i dosłownie połknęłam ją w całości. Penelope Ward stworzyła tak realistyczną, odzierającą ludzi z obłudnych stereotypów, że trudno mi doszukać się w niej wad. Wspaniała książka o prawdziwej miłości, przeznaczeniu i przebaczaniu, które jest w naszym życiu niezwykle ważne. Kolejnym plusem tej książki jest to, że pomimo poważnej tematyki, momentami sprawia, że uśmiech z twarzy czytelnika nie schodzi ani na sekundę. Takie książki, jak "Napij się i zadzwoń do mnie" lubię najbardziej. Niepozorna okładka, która kryje niesamowicie porywającą i ważną treść, która ma ogromny wpływ na to, jak postrzegamy życie. Penelope Ward staje się jedną z moich ulubionych autorek, bo wiem, że tytuły pochodzące spod jej pióra przeniosą mnie w inny, czasem bolesny, a chwilami cudowny, słodki i pełen uczucia niepowtarzalny i bardzo realistyczny świat. Jestem zachwycona i mam nadzieję, że Wy również będziecie!
     To cudowna, emocjonalna przygoda z bohaterami, których wiele łączy, ale również sporo dzieli. Penelope Ward stworzyła cudowną książkę o sile miłości i przebaczenia. Ta historia zawładnęła moim sercem i zdecydowanie chcę czytać więcej takich powieści!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

wtorek, 12 marca 2019

[332] Vi Keeland & Penelope Ward - MILIONER I BOGINI


Vi Keeland & Penelope Ward - MILIONER I BOGINI
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Marta Czub
Ocena: 8/10


Choć Bianca George i Dex Truitt po raz pierwszy spotkali się w zepsutej windzie, ich historia zaczęła się wiele lat wcześniej. Tylko wtedy jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy. Bianca śpieszyła się na ważny wywiad, który miała przeprowadzić z właścicielem finansowego imperium, biznesmenem Dexterem Truittem, a Dex... Cóż, właśnie wracał do pracy po siłowni. Dex od razu zrozumiał, że przypadek zetknął go z absolutnie wyjątkową kobietą. Była śliczna, odważna i pełna ognistego temperamentu, a dodatkowo doskonale wiedziała, czego chce. Przy okazji zdradziła mu, że nie znosi ludzi pokroju Dextera Truitta — zbyt bogatych i snobistycznych, a przy tym bezwzględnych i zapatrzonych tylko w siebie. Mężczyzna co prawda miał inną opinię na swój temat, ale nie chciał ryzykować konfrontacji w windzie: przedstawił się jako Jay i skłamał, że jest kurierem. Bianca zaczęła się z nim umawiać. Chłopak spodobał się jej jak nikt dotąd. Zaiskrzyło od razu. W tym samym czasie Dexter udzielił jej drogą mailową obiecanego wywiadu, jednak potem nie zerwał kontaktu. Magnetyczny urok, inteligencja i poczucie humoru Truitta sprawiły, że Bianca nie mogła przestać o nim myśleć. Tymczasem Jay zakochał się w Biance i Dexter zakochał się w Biance, a ona pokochała ich obu. Jednak to nie mogło trwać wiecznie. Nieuchronnie zbliżała się katastrofa. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, Dex na pewno straci tę śliczną dziewczynę...



     Vi Keeland wraz z Penelope Ward po raz kolejny pokazują, że mają niewyczerpalne pokłady twórcze, a każda ich następna książka może nas czymś zaskoczyć. Po lekturze "Milionera i bogini" już wiem, że kolejną książkę ich autorstwa biorę w ciemno.
     Trzecie spotkanie z książką autorstwa tego doskonałego duetu wprowadziło w moje życie wiele życiowych przemyśleń oraz utwierdziło mnie w przekonaniu, że to co robimy teraz może odbić się na nas w przyszłości. Bianca to sprawna i pracowita dziennikarka. Właśnie spełnia swój tajemniczy plan i udaje się na wywiad z Dexterem Truittem, czyli mężczyzną, którego pogardliwie nazywa "Krezusem". Jest mocno uprzedzona do tej grupy społecznej, ocenianej w jej oczach jako bogaci, nadęci ludzie nie widzący niczego poza czubkiem swojego nosa. Jednak los ma na jej życie inny plan. Kiedy zostaje uwięziona w windzie wraz z Dexterem, jest przekonana, że tajemniczy mężczyzna to kurier, który dostarcza przesyłki do firmy, a on poznając jej zdanie na temat zamożnych ludzi, postanawia zagrać w grę i okłamać ją, tworząc z siebie kogoś innego. Czuje, że ta kobieta jest wyjątkowa i jedyne o czym marzy to stać się dla niej kimś bliższym. Jednak całą tę grę i wszystkie kłamstwa trudno mu będzie rozplątać i racjonalnie wytłumaczyć. To wszystko prowadzi tylko i wyłącznie do wielkiej katastrofy, która jak czarna dziura będzie pochłaniać wszystko co stanie jej na drodze. Kłamstwo ma krótkie nogi, a Dex poczuje jego skutki na własnej skórze. Książka w pokręcony i zawiły sposób pokazuje nam, że prawda jest zawsze najlepszym rozwiązaniem każdego problemu, a nawet najmniejsze, najdrobniejsze, pozornie niewinne kłamstewko jest w stanie zniszczyć relację i uczucia. Kreatywność autorek nie ma granic. Stwierdzam to z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Takiego obrotu spraw w ogóle się nie spodziewałam. Pod pozorem komicznej, zabawnej i lekkiej akcji, tworzy się wielowątkowa opowieść o sekretach rodzinnych, kłamstwach z przeszłości, które teraz zbierają bolesne żniwa. Trzymające w napięciu momenty, które powodują, że każdą kolejną stronę pochłania się na bezdechu. Niesamowicie splecione losy bohaterów sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem, a nieustająca karuzela emocji przyprawia nas o zawrót głowy. Charaktery bohaterów również zasługują na wzmiankę, bo nikt nie tworzy ich w taki dokładny i solidny sposób, jak te autorki. Dexter może nie wyróżniał się niczym specjalnym, ale  jego poczucie humoru, żarty i uwagi były momentami tak zabawne, że parskanie śmiechem to rzecz normalna. Bianca to kobieta energiczna i odważna, a jednak pod ciężarem doświadczeń i przeżyć z przeszłości będzie musiała zmierzyć się z ogromnymi przeciwnościami losu. Akcja, fabuła i bohaterowie - to trzy kluczowe składniki, które są konieczne i niezastąpione, aby powstała dobra książka, a w tej powieści bezsprzecznie występują!
     Jeśli macie ochotę na romans, ale całkowicie inny niż wszystkie to ta książka jest dla Was. Oprócz bogatej fabuły i rozbudowanego wątku miłosnego, macie dawkę emocji, nienawiści i bólu zdrady. Doskonałe połączenie, które wciągnie Was w wir wydarzeń.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

Archiwum bloga