"I stała się całkiem niezła w tym uciekaniu przed sobą. Sześć lat udawania, że jest szczęśliwa, że wszystko jest w porządku (...)".
"Wtedy właśnie z głęboko ukrytych zakamarków jej umysłu wypełzały potwory, które zaczynały szeptać jej do ucha, że przegrała, poniosła porażkę i nigdy do niczego nie dojdzie".
"W życiu przychodzi taka chwila, w której człowiek albo akceptuje, że sprawy nigdy nie zmienią się na lepsze, albo bierze ster we własne ręce i zaczyna się zastanawiać, dokąd tak naprawdę zmierza".
" (...) wpatrywała się w niego w milczeniu, a atmosfera między nimi stawała się coraz gęstsza i mroczniejsza".
"Za każdym razem kiedy brała książkę do rąk, czuła, jak po plecach przebiega jej dreszcz oczekiwania, bo wiedziała, że kiedy ją otworzy, zobaczy coś więcej niż słowa autora".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!