Wydawnictwo Zysk i S-ka 2015
Przekład:
Ocena: 5/10
Mroczny sekret, od lat skrywany przez Kaydena w końcu wyszedł na jaw. Co gorsza, chłopak stoi w obliczu groźby oskarżenia przed sądem o pobicie. Jedynym sposobem, by mógł oczyścić swoje imię jest zdradzenie przez Callie jej tajemnicy. Ale Kayden nigdy jej o to nie poprosi. Zamiast tego zrobi wszystko, co w jego mocy, by ją chronić. Nawet jeśli oznacza to opuszczenie przez niego jedynej dziewczyny, którą kiedykolwiek pokochał. Callie wie, że Kayden pogrąża się w ciemności i rozpaczliwie pragnie go ocalić. Lecz uda jej się to jedynie wtedy, gdy stawi czoła swojemu największemu lękowi i wyzna wszystkim własne bolesne tajemnice. Pomysł przerwania milczenia wzbudza u niej trwogę, ale nie tak wielką, jak myśl o utracie Kaydena.
„Ocalenie Callie i Kaydena” to
część druga historii Callie i Kaydena, bohaterów, których poznajemy w powieści
„Przypadki Callie i Kaydena” Jessici Sorensten. Jakie były moje oczekiwania
względem tej książki? I jakie wrażenie na mnie zrobiła? Zapraszam do dalszej
części.
Książka „Przypadki Callie i
Kaydena” skradła moje serce. Opowieść o dwóch zranionych osobach, których
połączyło wspólne cierpienie to mocno poruszająca historia, którą czytałam z ogromnym zaangażowaniem. W
związku z tym od Ocalenia oczekiwałam dużo więcej, może nawet za dużo.
Niestety, wydawało mi się, że ta część jest bardzo przeciągnięta w czasie i
mocno naciągnięta jako całość. Z początku, akcja łączy się z zakończeniem
poprzedzającej części, czyli mamy obraz tego, co działo się po wypadku Kaydena,
którego znalazła Callie. Dowiadujemy się o strasznych wydarzeniach, które spotkały Kaydena a w poprzedniej części mogliśmy się tego domyślać. Połowa książki toczy się wokół tego, że Kayden
chce trzymać się z daleka od Callie, jednak jakaś niewidzialna siła nie pozwala
mu się od niej uwolnić, a raczej nie daje mu zezwolenia na to, aby rozstał się z dziewczyną. Przydługie opisy odczuć bohaterów i wewnętrzne monologi, które – moim zdaniem oczywiście
– nie wnoszą niczego nowego, a sprawiają, że akcja się dłuży i staje monotonna.
Powieść ta miała również pozytywne strony. Zawsze kiedy czytam, nawet najgorszą
książkę, staram się znaleźć w niej jakieś zalety. Co znalazłam w Ocaleniu? Taką
dobrą stroną był na pewno pomysł na oryginalną historię, która wciąga od
początku do końca – pomimo kilku nużących momentów. Podobała mi się również kreacja postaci, nie
było przesłodzonych lub irytujących charakterów, za to otrzymaliśmy portrety
kilku skrzywdzonych osób. Zakończenie było dość zaskakujące. Kiedy historia
zatacza koło i wychodzą na jaw sekrety, o których nawet nie myślałam, że mogą
się pojawić.
Powieść ta jest godna polecenia,
chociaż wydaje mi się, że jest skierowana bardziej do młodzieży niż do osób w
moim wieku. Warto przeczytać nawet z tego względu, aby poznać dalsze losy
tragicznej a zarazem szczęśliwej i spełnionej miłości Callie i Kaydena.
Pierwsza część jest bliska memu sercu, natomiast druga pozostawia wiele do życzenie. Miałam wrażenie, że do połowy autorka nie widziała o czym ma pisać. Zakończenie też jest zaskakujące i na dodatek ten dziwny zabieg, że to przygód Callie i Kaydena wracamy w dopiero w piątym tomie. No zobaczymy co jeszcze z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam ją na swojej (bardzo długiej) liście, więc wkrótce pewnie po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńMam w planach pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńNo tak. Pierwszą część przeczytałam i mnie nie zachwyciła. Była po prostu w porządku. A co do drugiego tomu - czytałam same recenzje podobne do Twojej, dlatego nie wiem, czy poświęcać jej czas...
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie zdobyć pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, jednak im więcej o niej słyszę tym mniej chcę się za nią zabrać. 😃
OdpowiedzUsuńCóż, wiele osób mnie do niej zachęcało, ale chyba żadna z osób nie oceniła książki tylko przez pół. No nie wiem teraz, czy się skusić czy nie. Chyba raczej nie.
OdpowiedzUsuńCzaję się na te książki, ale coś nie mogę się zebrać.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze też, że Twoja ocena 5/10 też jest taka, że na dwoje babka wróżyła...