Wydawnictwo HarperCollins 2016
Przekład: Anna Jęczmyk
Ocena: 7/10
Czy ta kiecka nie jest za krótka? A może właśnie za długa? Mam dać się zaprosić na drinka po kolacji? A może ja powinnam zaprosić go do siebie? Całować się na pierwszej randce? Jak szybko uciec, jeśli okaże się, że jest nudziarzem albo świrem? Albo, co gorsza, jeszcze mieszka z matką? To chyba jakaś kpina. Naprawdę, czy ja, wykształcona kobieta koło trzydziestki, muszę znowu bawić się w te bzdury? Gert przed trzydziestką niespodziewanie dołączyła do grona singielek. Po kilku latach szczęśliwego związku powrót na rynek matrymonialny wydaje się jej koszmarem, a randkowanie – żenującą grą. Czy wśród milionów nowojorskich mężczyzn znajdzie się jej drugi „ten jedyny”? Druga runda – start!
Caren Lissner podjęła bardzo
trudny temat w swojej powieści „Druga runda”. Historia stawia przed nami
pytanie: ile warte jest nasze życie? Czy wystarczająco doceniamy to co mamy?
Każdy z nas ma za pewnik to, że jutro nadejdzie i wpadniemy w codzienny rytm
dnia: wstaniemy z łóżka, pójdziemy do pracy/szkoły, wrócimy do domu, położymy
się spać i znów wstaniemy. Jednak życie często jest nieprzewidywalne, nie wiemy
co wydarzy się następnego dnia, co pomysłowo przedstawiła Caren Lissner.
Kim jest główna bohaterka? To
Gert, dwudziestodziewięcioletnia kobieta, która od półtora roku musi zderzać
się z trudną rzeczywistością, którą jest samotność i olbrzymi smutek po utracie
ukochanego mężczyzny – Mark’a. Codziennie zadaje sobie pytanie, ile jeszcze
czasu musi upłynąć, żeby mogła funkcjonować tak, jak przed tragedią? Czy jest
to w ogóle możliwe, aby spotykać się z mężczyznami i rozpoczynać nowe
znajomości od nowa, kiedy dopiero co Mark odszedł? To trudny temat, bo jaki czas
musi minąć, żeby żyć dalej po śmierci bliskiej osoby? Czy jest jakiś
wyznacznik, granica czasowa, którą trzeba przekroczyć, aby móc normalnie
funkcjonować chociażby przed światem i opinią publiczną? Z tym problemem boryka
się czołowa postać „Drugiej rundy”. Wraz z dwiema przyjaciółkami, obsesyjnie
zakochanej w swoim byłym chłopaku, Erice Dennison oraz z nieustająco i
natarczywie szukającej miłości, Hallie, nasza bohaterka poznaje złote zasady
randkowania i podrywu. Jednak Gert podchodzi do rad koleżanek sceptycznie,
zauważa, że dziewczyny są powierzchowne i wybierają mężczyzn, którzy jedynie co
robią to je ranią. Kiedy wybiera się z nimi do baru poznaje Todd’a. Mężczyzna
zmieni jej świat, zaakceptuje ją z całym jej bagażem życiowym, ale czy jej
życie stanie się łatwiejsze? Autorka w dobry i interesujący sposób prowadzi
losy bohaterów, ich charaktery są dopracowane, jedynie co mnie się nie podobało
to lekko zwolniona akcja, która mogła być o wiele bardziej dynamiczna. Dużym
plusem jest również to, że rzadko kiedy w obyczajówkach pojawia się motyw
śmierci, a jeśli już się pojawia to jest on wątkiem pobocznym. Tutaj można
powiedzieć, że cała historia opierała się na przeżyciach kobiety, na tym co
czuje, jak odbiera to co mówią inni i jak ważne jest wsparcie rodziny i
przyjaciół. Bo bez nich, człowiek ma małe szanse na pozbieranie się po
nieszczęściach zrzuconych na jego barki.
To książka z pozoru banalna, o
lekkiej, łatwej i przyjemnej tematyce.
Jednak jeśli zagłębiamy się w lekturze, można dostrzec to, że książka posiada
„drugie dno”, które pokazuje obraz psychiki człowieka po stracie bliskiej osoby
oraz to, że wystarczy otworzyć się na świat, a miłość znajdzie nas sama, bez
zbędnych i zaborczych poszukiwań. Polecam każdemu, kto lubi powieści
obyczajowe, które początkowo wydają się zwykłą opowiastką, a w efekcie są
bardzo dobrą lekturą.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu HarperCollins!
Zainteresowałaś mnie swoją pochlebną recenzją, dlatego będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle!Zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZobaczę czy jest dostępna w mojej księgarni :) Zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńmodnaksiazka.blogspot.com
Ja muszę mieć tę książkę. I zakochałam się właśnie w tej sukience z okładki. Jest zupełnie w moim stylu!
OdpowiedzUsuńrecenzja mowi mi ze wiele stracilam ;)
OdpowiedzUsuńMi też się podobała :)
OdpowiedzUsuńFabuła faktycznie z pozoru wydaje się być bardzo prosta, jednak lubię takie historie z drugim dnem. Mimo, że po obyczajówki nie sięgam zbyt często, to ta mnie zaciekawiła ;)
OdpowiedzUsuń