wtorek, 22 sierpnia 2017

[132] Vi Keeland - MMA FIGHTER. PRZEBACZENIE

Vi Keeland - MMA FIGHTER. PRZEBACZENIE
Wydawnictwo Kobiece 2017
Przekład: Sylwia Chojnacka


Ocena: 9/10

Podobno jeżeli facet jest szarmancki w towarzystwie, to w sypialni wychodzi z niego prawdziwy ogier. Jax Knight, wysportowany zawodnik MMA, jest tego doskonałym przykładem. Publicznie jawi się jako kulturalny mężczyzna o ujmującym stylu bycia. Jednak w łóżku pokazuje prawdziwą naturę – nieszczędzącego sprośności playboya. Lily St. Claire to córka legendarnego zawodnika „Sainta”. Młoda kobieta doskonale wie jak dominujący i zaborczy są to mężczyźni, gdyż sama prowadzi sieć klubów MMA. Choć zdaje sobie sprawę, że powinna trzymać Jaksa na odległość, nie jest w stanie przejść obok niego obojętnie. Ten oszałamiająco przystojny i świetnie wychowany absolwent prestiżowej uczelni przyciągnął jej uwagę od pierwszej chwili. Czyżby był inny niż wszyscy?



      "Przebaczenie" to trzecia część trylogii MMA Fighter autorstwa Vi Keeland. To bardzo gorąca, emocjonalna i zarazem nieprzewidywalna historia. Jeśli oczekujesz tutaj zwykłego, sztampowego romansu - tego w tej książce nie znajdziesz!
     Jacksona Knight'a poznajemy już we wcześniejszej części, to przyrodni brat Vinniego, zawodnika walk w klatkach, którego dziewczyna zajmowała się tworzeniem artykułu o nieślubnym dziecku senatora Knight'a. Cała zawiła historia z poprzedniej części ma wpływ na obecne decyzje Jaxa. Mężczyzna pragnie zapomnieć o swoim kłamliwym ojcu, chce odpocząć od gnębiących go dziennikarzy i fotoreporterów. Schronienia szuka w nowym miejscu, z którym wiąże przyszłość. Kiedy postanawia również realizować swoje marzenia dotyczące kariery zawodowej i chce rozpocząć na poważnie treningi jako zawodnik MMA, poznaje ją. Lily. Ta kobieta odmieni już całkowicie wywrócone życie naszego bohatera. Jak już wspomniałam, romans romansem, ale książka ta ma w sobie tak dużą dynamikę akcji, że czytałam ją jednym tchem. Pomimo tego, że polubiłam ten cykl, to "Przebaczenie" bije na głowę historię Nico i Vinniego. Vi zagwarantowała czytelnikowi nie tylko karuzelę uczuć, ale i chwile, które powodowały uczucia niepokoju ale i zarazem wielkiego podziwu dla bohaterów. Mają swoje zawirowania, do których przyczyniają się zazdrosny były chłopak kobiety, ale i ojciec Jaxa, który za wszelką cenę chce odzyskać dobre imię wśród elit, nie zważając na uczucia swojego syna. Lily również nie jest zwykłą dziewczyną, w której zakochał się niebezpieczny mężczyzna. To kobieta, która po śmierci ojca wdała się w toksyczny związek z nieodpowiednim mężczyzną, chociaż pod koniec wydało się, że tak na prawdę to niepotrzebnie dręczyła się pewnymi wyrzutami sumienia. Prowadzi ona sieć siłowni, które ciągle pracują na swoją opinię. Nie chce aby praca jej taty i jego przyjaciela stała się teraz jedną z modnych pseudo siłowni, na które przychodzą ludzie zrobić kilka fascynujących zdjęć. Cała akcja oraz intrygujące wydarzenia sprawiają, że czytelnik nie może się oderwać od lektury. Zaskakujące zakończenie dodatkowo dodaje smaku tej historii. Z każdą książką Vi Keeland pokazuje, że nie zamyka się w jednej tematyce, a ku zdziwieniu czytelników, rozwija się wraz z coraz to lepiej dopracowaną fabułą. Książka zwraca dużą uwagę na to, że czasem należy słuchać tylko siebie. Nie należy za bardzo ufać ludziom, którzy mają na celu tylko swoje dobro. Musimy pamiętać, aby otaczać się takimi osobami, które nie tylko będą korzystać z naszego dobra, ale i dadzą coś od siebie. W naszym przypadku, Jax i Lily to zdecydowanie najbardziej dobrana para!
     Książka ta jest godna polecenia. Z całą pewnością sprawi, że oderwiesz się od rzeczywistości, przeniesiesz się w całkiem inny świat. W świat brutalnych walk i wielkiej miłości, która przezwycięży wszelkie trudności.




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
Wydawnictwo Kobiece

2 komentarze:

  1. A już słyszałam o tej serii i muszę wszystko nadrobić, bo jestem bardzo ciekawa.
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga