Wydawnictwo Albatros 2015
Przekład: Elżbieta Piotrkowska
Ocena: 5/10
Świat po wojnie bakteriologicznej, w którym nie ma ludzi między szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia. Młodzi, Starterzy, trafiają do zakładów dla nieletnich. Starzy, Enderzy, mogą sobie kupić wszystko, czego tylko zapragną. Dzięki firmie Prime Destinations i jej rewolucyjnemu chipowi - nawet drugą młodość w ciele obcego nastolatka.
„Starter” to powieść autorstwa Lissy Price, opowiadająca
losy nastoletniej Callie i jej brata Tylera oraz przyjaciela Michaela. Styl i
ogólny zarys historii kojarzył mi się bardzo z „Igrzyskami Śmierci” dlatego z
wielką przyjemnością zakupiłam tę książkę. Niestety, odrobinę się zawiodłam.
Świat po wojnie bakteriologicznej ukazany w powieści „Starter” to obraz straszny, wręcz nierealny.
Starterzy to młodzi ludzie, którzy stracili w wyniku epidemii, swoje rodziny,
domy i wszystko to co mieli. Teraz jedynym ratunkiem dla nich to ukrywanie się
po starych, opuszczonych budynkach i walka o drobne jedzenie i wodę. Jednym z
nich jest Callie. Główna bohaterka, która wraz z młodszym bratem Tyler’em oraz
przyjacielem Michael’em próbuje żyć po stracie rodziców. Prime Destination to
ośrodek, gdzie, Enderzy – czyli ludzi starzy, którzy osiągają nawet dwieście
lat w wyniku badań nad przedłużaniem życia – mogą wynająć na dany okres czasu
młode ciało. Oczywiście płacąc za to ogromną cenę. Młody człowiek, który
potrzebuje pieniędzy jak powietrza, podpisuje umowę na to, że zgadza się oddać
swoje ciało na trzy wynajmy, po których otrzymuje swoją wypłatę. Jest
oczywiście minus. Chyba największy. Aby ciało Rentera ( tego kto wynajmuje dane
ciało) mogło połączyć się z wynajmowanym, oba muszą mieć wszczepione w mózg chipy,
dzięki którym cała akcja jest możliwa. W przypadku Callie, która zmuszona
sytuacją materialną, zgadza się na wynajem, nic nie idzie zgodnie z planem i
umową. Helena, Renterka, która wynajęła jej ciało pragnie zemsty na ośrodku
Prime Destination, oskarża pracujących tam ludzi i głównego senatora miasta o
to, że zabija młodych ludzi. Jej jedynym
celem jest zlikwidowanie wszystkich, którzy są związani z całym
przedsięwzięciem. Wizja straszna, a jako, że lubię dystopijne klimaty, chętnie
przeczytałam tę książkę. Dlaczego się zawiodłam? Callie, wydawała mi się bardzo
dziecinna. Tak, wiem, ma szesnaście lat, jednak czytając „Startera” miałam
przed oczami Tris z „Niezgodnej” i Katniss z „Igrzysk śmierci”, co wcale nie
działało na korzyść Callie Woodland. W wyżej wymienionych książkach bohaterki
nie zwracały uwagi na to w co się ubierają czy jakim samochodem jeżdżą, a
tutaj, mieliśmy dokładne opisy, które moim zdaniem nie wnosiły niczego do
treści powieści. Akcja toczyła się swoim rytmem, brakowało mi zwrotów akcji,
jedynie byłam dość zaskoczona, kiedy to Stary Człowiek już miał ujawnić swoją
twarz, aczkolwiek rozegrał to inaczej i czytając ostatnią stronę, gdy
przeczytałam zdanie, które było ostrzeżeniem ustalonym z ojcem Callie. Pomysł
genialny, wykonanie prawie bardzo dobre, jednak czegoś mi tutaj brakowało. Nie
zmienia to faktu, że chętnie przeczytam kolejną część tej duologii, czyli „Ender”.
Jeśli lubisz antyutopie, które pokażą Ci całkowicie inny i
brutalny świat, ta książka jest dla Ciebie. Pomijając niektóre zachowania
głównej bohaterki i niedociągnięcia w kreacji bohaterów, książka jest bardzo
interesująca i mogę szczerze powiedzieć, że wciągająca.
Już jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę książkę, jednak w dalszym ciągu jej nie przeczytałam. Musze w końcu nadrobić te zaległości.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jeszcze tyle sprzecznych opinii na temat jednej książki nie czytałam. Jest tyle wrogów, ale i ludzi, którzy tę książkę kochają, że można naprawdę dostać na głowę. Sama jednak nie odwołuję się po żadnej stronie, bo akurat ta pozycja mnie nie interesuje. Mimo wszystko, chciałabym mieć tak spektakularną okładkę na swojej półce! :P
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
Swego czasu miałam na tę pozycję wielką ochotę, ale po jakimś czasie doszłam do wniosku, że jednak sobie daruję :) I chyba już pozostanę przy tym stanowisku :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo ;)
UsuńŚwieżo po pojawieniu się książki na rynku, byłam strasznie na nią nakręcona. Nie kupiłam jej i do tej pory nie przeczytałam, a to chyba wyszło mi na dobre, bo z każdą kolejną recenzją, którą czytam na jej temat, okazuje się, że to książka zupełnie nie pasująca do moich klimatów.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - skoro się trochę zawiodłaś, a wystawiłaś 7/10, to i tak musiało być bardzo dobrze ;)
Pozdrawiam ♥
Dawno nie czytałam żadnej antyutopii, więc mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką tego klimatu i na chwilę obecną nie planuję tej powieści. Po opinii widzę, że nie mam czego żałować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Starter i bardzo miło wspominam tę książkę, historia w niej opisana była naprawdę ciekawa. Niestety, kontynuacja już trochę mniej przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń