Wydawnictwo Świat Książki 2015
Przekład: Barbara Jaroszuk
Ocena: 9/10
Lucy Silchester mieszka z kotem w wynajętej kawalerce, wykonuje niesatysfakcjonującą pracę, coraz bardziej oddala się od swoich bliskich i nieustannie kłamie, wstydząc się nagłych i niekorzystnych zmian w swoim życiu. Pewnego dnia, po powrocie z pracy, znajduje na podłodze złotą kopertę, a w niej zaproszenie. Na spotkanie z Życiem. Swoim. Brzmi to może dziwnie, ale Lucy czytała o całej sprawie w jakimś czasopiśmie. Tak czy owak nie potrafi ustalić daty spotkania - jest zbyt zajęta narzekaniem na pracę, wystawianiem do wiatru znajomych i unikaniem rodziny. Jej życie anie jest tym, czym się wydaje. Podobnie jak niektóre z dokonanych przez nią wyborów i opowiedzianych historii. Kiedy poznaje mężczyznę, który przedstawia się jako jej Życie, powtarzanym z uporem półprawdom grozi kompromitacja. Lucy musi nauczyć się mówić prawdę o tym, co jest dla niej naprawdę ważne.
„Pora na życie” to zabawna, prawdziwa i bardzo życiowa
opowieść o kobiecie, która straciła cały sens życia. Zwątpiła w to, że potrafi
być szczęśliwa i kochana. To moja pierwsza, przeczytana, książka autorstwa
Ceceli Ahern i co mogę powiedzieć? Cóż, z ogromną radością sięgnę po kolejne
jej książki.
Poznajemy tutaj Lucy. To trzydziestoletnia kobieta, którą porzucił chłopak, Blake, straciła pracę i szacunek u ojca, który w rzeczywistości nigdy nie był z niej zadowolony. Bohaterka ta bardzo przypominała mi Bridget Jones z powieści „Dziennik Bridget Jones” autorstwa Helen Fielding, co było ogromnym plusem, bo jestem wielką fanką przygód Bridget. Historia stworzona przez Panią Ahern pokazuje w bardzo realistyczny i czasem zabawny sposób, jak jedno malutkie kłamstewko potrafi całkowicie skomplikować życie i sprawić, że człowiek może zatracić samego siebie. Silchester’ówna lubi koloryzować rzeczywistość. Twierdzi, że jeśli nie powie całej prawdy, to nic się nie stanie. W pewnym momencie, pojawiają się tajemnicze listy z Agencji Życia. Ich częstotliwość pojawiania się rośnie wraz z brakiem odpowiedzi ze strony dziewczyny. Poczta pojawia się w pracy, u przyjaciół, u rodziny. Wreszcie trzydziestolatka postanawia spotkać się ze swoim Życiem. To właśnie ten enigmatyczny człowiek, pokaże jej, że takie „naciąganie” faktów nie jest dobrym sposobem na rozwiązywanie problemów, że prawda może wyzwolić. Wprowadzenie tego bohatera było bardzo dobrym pomysłem autorki, bo Cosmo, jak go później nazywała Lucy, zaczął odgrywać, można powiedzieć, że główną rolę, stał się ucieleśnieniem Życia Lucy. Kiedy go poznaje to zaniedbany wręcz brudny, zasmucony, nieszczęśliwy i gburowaty człowiek w starym i zniszczonym biurze. Z czasem, gdy życie bohaterki się zmieniało i stawała się ona szczęśliwsza, mężczyzna również się zmieniał. Kiedy na jej drodze staje Don, mężczyzna poznany przez pomyłkę, jej życie zmienia się całkowicie. Postanawia walczyć o swoją dawną miłość, ale nie zauważa, że nową i prawdziwą ma tuż pod nosem. Powieść ta pozwala czytelnikowi zastanowić się nad tym co jest w życiu ważne, że czasem trzeba pogodzić się z losem i nawet w najgorszej sytuacji dostrzec coś pozytywnego, bo życie jest za krótkie, żeby tracić je na zmartwienia.
Komu mogę polecić? Każdemu. Pokazuje ile warta jest miłość, szczerość i zaufanie. Fałszywe przedstawianie siebie nic dobrego nam nie przyniesie, a dużo, dużo więcej możemy stracić. Wspaniała historia, bez dwóch zdań.
Poznajemy tutaj Lucy. To trzydziestoletnia kobieta, którą porzucił chłopak, Blake, straciła pracę i szacunek u ojca, który w rzeczywistości nigdy nie był z niej zadowolony. Bohaterka ta bardzo przypominała mi Bridget Jones z powieści „Dziennik Bridget Jones” autorstwa Helen Fielding, co było ogromnym plusem, bo jestem wielką fanką przygód Bridget. Historia stworzona przez Panią Ahern pokazuje w bardzo realistyczny i czasem zabawny sposób, jak jedno malutkie kłamstewko potrafi całkowicie skomplikować życie i sprawić, że człowiek może zatracić samego siebie. Silchester’ówna lubi koloryzować rzeczywistość. Twierdzi, że jeśli nie powie całej prawdy, to nic się nie stanie. W pewnym momencie, pojawiają się tajemnicze listy z Agencji Życia. Ich częstotliwość pojawiania się rośnie wraz z brakiem odpowiedzi ze strony dziewczyny. Poczta pojawia się w pracy, u przyjaciół, u rodziny. Wreszcie trzydziestolatka postanawia spotkać się ze swoim Życiem. To właśnie ten enigmatyczny człowiek, pokaże jej, że takie „naciąganie” faktów nie jest dobrym sposobem na rozwiązywanie problemów, że prawda może wyzwolić. Wprowadzenie tego bohatera było bardzo dobrym pomysłem autorki, bo Cosmo, jak go później nazywała Lucy, zaczął odgrywać, można powiedzieć, że główną rolę, stał się ucieleśnieniem Życia Lucy. Kiedy go poznaje to zaniedbany wręcz brudny, zasmucony, nieszczęśliwy i gburowaty człowiek w starym i zniszczonym biurze. Z czasem, gdy życie bohaterki się zmieniało i stawała się ona szczęśliwsza, mężczyzna również się zmieniał. Kiedy na jej drodze staje Don, mężczyzna poznany przez pomyłkę, jej życie zmienia się całkowicie. Postanawia walczyć o swoją dawną miłość, ale nie zauważa, że nową i prawdziwą ma tuż pod nosem. Powieść ta pozwala czytelnikowi zastanowić się nad tym co jest w życiu ważne, że czasem trzeba pogodzić się z losem i nawet w najgorszej sytuacji dostrzec coś pozytywnego, bo życie jest za krótkie, żeby tracić je na zmartwienia.
Komu mogę polecić? Każdemu. Pokazuje ile warta jest miłość, szczerość i zaufanie. Fałszywe przedstawianie siebie nic dobrego nam nie przyniesie, a dużo, dużo więcej możemy stracić. Wspaniała historia, bez dwóch zdań.
Bardzo lubię książki Ahern tej jeszcze nie czytałam, ale kiedys się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWieki temu czytałam tę książkę, ale nadal o niej pamiętam. Fantastyczna! Bardzo poprawiła mi wówczas humor, każdemu polecam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Ahern przede mną. Tą książkę koniecznie muszę przeczytać zaraz po "Love, Rosie" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam prozę Ahern. A tę książkę mam w swojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńLove, Rosie mnie zachwyciło, więc z pewnością zabiorę się za inne pozycje tej autorki. I na ten tytuł przyjdzie czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com
Bardzo podoba mi się ta recenzja; mam książkę na półce, dostałam ją na urodziny i właśnie jeszcze w tym tygodniu zamierzam się za nią zabrać ;))
OdpowiedzUsuńKocham Ahern i to jedna z jej nielicznych książek, której nie zdążyłam przeczytać, ale widzę, że jest zupełnie w jej stylu :) Polecam Ci inne książki autorki, a sama muszę przeczytać w końcu Dziennik Bridget Jones!
OdpowiedzUsuń*jedna z nielicznych książek - Ahern napisała ich całkiem sporo i większość przeczytałam, to miałam na myśli :) nie chcę nikogo wprowadzać w błąd literówką :)
UsuńWysoka ocena. Musi być naprawdę dobra :) Jak znajdę czas na starsze książki to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkomania
Bardzo lubię pióro tej autorki, dlatego na pewno sięgnę po "Porę na życie". Jeśli polecasz ją każdemu, to myślę, że ja będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMam problem z twórczością tej autorki. Niektóre z jej książek są świetne, ale niektóre rozczarowują, dlatego zastanowię się jeszcze nad powyższą pozycją.
OdpowiedzUsuńUwielbiam panią Ahern. Czytałam już kilka jej książek i jeszcze się nie przejechałam. Tę także powinnam czym prędzej poznać.
OdpowiedzUsuńDO tej pory nie miałam okazji poznać twórczości Ahern, ale czuję, że już niebawem muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przygody mola książkowego
Miałam kiedyś przyjemność zapoznać się z twórczością tej autorki, ale nie z tą książką. Muszę naprawić ten błąd :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń