czwartek, 17 października 2019

[422] Renee Carlino - GDYBYŚ TU BYŁ


Renee Carlino - GDYBYŚ TU BYŁ

Wydawnictwo Kobiece 2019
Przekład: Ewa Borówka
Ocena: 3/10


Charlotte to urocza kelnerka, która pracuje w podrzędnej restauracji w Los Angeles. Jej życiu brakuje wyrazistości, a ona sama tęskni za czymś, co wreszcie nada mu sens. Kiedy los stawia na jej drodze charyzmatycznego malarza Adama, jest pewna, że spotkała miłość swojego życia. Ten klasyczny romantyczny scenariusz przybiera jednak nieoczekiwany kierunek po wspólnej nocy. Chłodne zachowanie Adama pozostawia porzuconą Charlotte z pytaniami i jak się okazuje, nie na wszystkie chciałaby znać odpowiedź. Kiedy odkrywa, że Adam odtrącił ją, by chronić ją przed trudną prawdą, wie jedno – wykorzysta jak najlepiej każdą minutę z tych, które jeszcze im zostały.


     Jeśli oczekujecie od tego tytułu niesamowitych doznań emocjonalnych to zastanówcie się dwa razy nad wyborem tej książki. Jak dla mnie to całkowite rozczarowanie, a potencjał miała wielki, jednak do rzeczy...
Renee Carlino stworzyła historię, która miała wzruszać, dotykać najgłębszych uczuć i ludzkiej psychiki, a także sprawiać, że na nowo odkrywać będziemy moc miłości i przyjaźni. W ogólnym rozrachunku według mnie, niestety, wyszło to bardzo słabo. Historia w książce "Gdybyś tu był" jest mocno naciągana, mało wyrazista i  całkowicie odklejona od rzeczywistości. Charlotte, bo tak nazywa się czołowa bohaterka i bogaty chłopak, Adam, poznany przypadkowo. Para, która w normalnym romansie szybko znalazłaby wspólny język, i to to właśnie oni grają główne role w tej powieści. Szybka miłość, urwany kontakt, wielkie zauroczenie, które Charlotte nie daje spokoju. Po długim okresie czasu nadal blokuje jej życie prywatne, a ona żyjąc ciągłymi złudzeniami nie pozwala sobie na szczęście. Kiedy jednak okazuje się, że Adam wcale jej nie zostawił, a po prostu jest chory i to poważnie, wszystko w jej życiu ulegnie zmianie. Myślę, że zamysł tej powieści był na prawdę bardzo dobry, ale wykonanie leży po całej linii. Brak ładu i składu, chaotyczne przeskoki akcji i bardzo specyficzny klimat powodowały, że ciężko było się skupić i czerpać jakąkolwiek przyjemność z lektury. Nie było tutaj oczekiwanych przeze mnie emocji, na których każda tego typu książka powinna się opierać. Nijaka kreacja bohaterów, słaba akcja, która wydaje się być tworzona po łebkach, to powodowało, że nie czułam żadnych emocji związanych z fabułą tej książki. Całkowicie nie wykorzystany potencjał. A szkoda, bo rzeczywiście pomysł na tę powieść był genialny, choć mam wrażenie, że sklejony z kilku popularnych i znanych już powieści i filmów. Brakowało mi również bardziej poważnego, może nawet psychologicznego podejścia i zgłębienia tematu. Moim zdaniem to trochę przerost formy nad treścią.
     Nie każda książka musi wpasowywać się w mój gust czytelniczy i pozycja "Gdybyś tu był" jest właśnie takim wyjątkiem. Myślę, że znajdą się fani tej historii, jednak ja do nich się nie zaliczam.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!

1 komentarz:

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga