niedziela, 31 marca 2019

[342] Vi Keeland - RYTM


Vi Keeland - RYTM. NA SCENIE
Wydawnictwo Kobiece 2019
Przekład: Julia Wolin
Ocena: 7/10


Lucky to prawdziwa szczęściara. Umawia się z najprawdziwszą gwiazda rocka. Dylan Ryder jest bożyszczem nastolatek, który ze wszystkich zakochanych w nim fanek, zwrócił uwagę właśnie na nią. Wydaje się, że jej związek jest idealny, dopóki nie pojawia się inny muzyk, Flynn Beckham. Ten rockman jest równie seksowny jak Dylan i wzbudza w Lucky zakazane uczucia. Pokusa staje się trudna do zniesienia, tym bardziej, że wszyscy wyruszają w tę samą trasę koncertową. Zakazane myśli, gesty i słowa kuszą coraz bardziej, a Lucky czuje, że stąpa po cienkiej linie. Jednak może się okazać, że jej chłopak Dylan wcale nie jest taki idealny, jak jej się wydawało, a Flynn może być tym, który przyspieszy bicie jej serca i rozpali jej ciało.


     "Rytm" to kontynuacja kolejnego cyklu autorstwa Vi Keeland. Rockowy klimat, trudne wspomnienia i blokady wewnętrznej pewności siebie to tylko kilka z aspektów, które są w niej poruszane.
     Coopera, producenta reality show i Kate, jedną z uczestniczek, poznaliśmy w pierwszej części serii Na scenie. Tym razem autorka skupia naszą uwagę na Flynnie, czyli mężczyźnie, który brał czynny udział w tym samym show, jako kawaler do wzięcia. Program nie przyniósł oczekiwanego efektu, a przysporzył mu tylko rozgłosu. Jednak to wcale mu nie przeszkodziło w tym, aby jego kariera nabrała rozpędu. Niespodziewanie na jego drodze pojawia się ona Lucky. Oboje czują do siebie miętę, ale to ona jest już w związku ze znanym i pożądanym wokalistą grupy Easy Rider. Czy przekreśli dotychczasowe uczucia i marzenia, które spełniała tylko po to aby ulec pokusie spędzenia życia z cudownym Flynnem? Jak wiemy, los bywa pokręcony i z premedytacją skrzyżował ścieżki grupy Easy Rider i Flynna, tylko po to, aby skutecznie utrudnić wszystkim ścieżkę do sukcesu i miłości. Autorka udowadnia, że w życiu nic nie jest pewne, a serce i uczucia żyją i podążają swoim własnym tempem. Często jest tak, że do czegoś zmierzamy, marzymy o tym całymi miesiącami, latami, a kiedy już trafi to w nasze ręce, okazuje się, że wcale nie było warto. Podobnie jest ze związkiem Dylana i Lucky, coś co nie miało porządnych fundamentów nie będzie w stanie przetrwać nawet najmniejszej wichury. Jak wiecie, jestem fanką twórczości Vi Keeland i tom pierwszy tej serii wcale tak mocno mnie nie wciągnął. Tutaj natomiast było całkiem inaczej, akcja przyjemnie toczyła się swoim rytmem i wcale nie przeszkadzało mi to, że historia jest mocno przewidywalna i sztampowa. To książka, która ma cieszyć, bawić i sprawiać radość. Lekkie i dynamiczne wątki sprawiają, że książkę się pochłania w mgnieniu oka, ale jednocześnie nie powoduje uczucia, że ten czas został zmarnowany. Fabuła została dodatkowo wzbogacona trudnymi przeżyciami Lucky, które sprawiały, że możemy poczuć tę specyficzną więź z tą bohaterką. Nie wywołuje poczucia żalu czy współczucia, ale sprawia, że poznajemy ją lepiej i trudniej nam się z nią rozstać. "Rytm" nie jest książką z bogatym, przejmującym wnętrzem. Jeśli szukacie bardzo ambitnej książki z przesłaniem to niestety, ale nie ten tytuł. To książka z gatunku tych, które mają nas zrelaksować i odprężyć. I zdecydowanie spełnia te warunki!
     Jeśli lubicie nieskomplikowane książki, które skradną Wasze serce prostotą i pełną gamą emocji, to ta pozycja jest dla Was. Sądzę, że kolejna książka z serii Na scenie sprawi Wam tyle samo przyjemności co mnie!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!


czwartek, 28 marca 2019

[341] Mia Sheridan - BEZ ŻALU


Mia Sheridan - BEZ ŻALU 
Wydawnictwo Edipresse Książki 2019
Przekład: Grażyna Woźniak
Ocena: 10/10

W chwili gdy jedenastoletnia Jessica Creswell poznaje niewiele od niej starszego Callena Hayesa, wie, że jest on jej upragnionym, zranionym księciem. Niedługo potem zawiązuje się między nimi serdeczna przyjaźń, oboje stają się dla siebie wytchnieniem od trosk rodzinnych, a wagon kolejowy, w którym się spotykają – bezpiecznym, magicznym schronieniem, ucieczką od świata. Jest tak do dnia, w którym Callen ją całuje… a następnie znika bez słowa z jej życia. Wiele lat później on zostaje sławnym kompozytorem, ona tłumaczką z języka starofrancuskiego. Będąc we Francji, niespodziewanie na siebie wpadają. Akurat wtedy, gdy Callen przeżywa kryzys twórczy. Nikt nie wie, że jego muzyka tkwi uwięziona głęboko w nim, strzeżona przez wewnętrzne demony. I że jest tylko jedna osoba, która może pomóc mu odnaleźć natchnienie i uporać się z upiorami z przeszłości – Jessica. A jednak ich ścieżki na dobre się rozeszły. Dzieli ich zbyt wiele błędów, sekretów, kłamstw. I łączy tylko jedno instynktowne pragnienie – pożądanie, które niebezpiecznie zaczyna przekształcać się w miłość…


     Myślałam, że książki są moją małą miłością i nie sądziłam, że spotkam jeszcze taką powieść, która sprawi, że to moje uczucie poszybuje tak mocno w górę. "Bez żalu" to książka obowiązkowa dla każdego z Was.
     Życie pisze nam różne scenariusze, raz nam się podobają, innym razem nie jesteśmy zadowoleni i dlatego też nie zawsze podążamy odpowiednią ścieżką. Aby odnaleźć się na tej życiowej drodze najlepiej jest zbłądzić, dać się ponieść i rozpocząć wędrówkę na nowo. Przykładem tego jest właśnie książka "Bez żalu" autorstwa Mii Sheridan. Cudowna, wzruszająca opowieść o miłości, pragnieniu akceptacji i życiu w iluzorycznym poczuciu bezpieczeństwa. Książka skradła moje uczucia, emocje i całe moje serce. Głównymi bohaterami, wokół których rozgrywają się kluczowe wydarzenia są Callen i Jessica. Poznają się jako dzieci, całkowicie przez przypadek (a może jednak nie?) w opuszczonych wagonach. On mocno pobity, skrywa się przed światem, a ona staje się jego księżniczką, która przybywa go uratować. Banał prawda? Jednak to, jak ich losy rozwiną się później to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W dorosłym świecie nie ma już tej beztroski, wolności i radości z małych rzeczy, są tylko presja i rozczarowanie. Autorka w mistrzowski sposób stworzyła postać Callena, naprawdę nie mogę przestać o nim myśleć. Z jednej strony mamy obraz dorosłego, odpowiedzialnego mężczyzny, który osiągnął wielki życiowy sukces, ma powodzenie wśród kobiet, nowe wyzwania zawodowe, a w głębi duszy to zagubiony, mały chłopiec z pociągu, który uczy się czytać nuty i muzykę. Nieoczekiwanie spotykają się po latach i wszystkie emocje, które miały swój początek w wieku jedenastu lat, eksplodują z podwojoną siłą. Wzruszająca i pełna miłości, smutku i niepewności opowieść o tym, że często nie zauważamy znaków, jakie Bóg nam wysyła. Często odwracamy się od niego, ale i od ludzi, którzy chcą dla nas dobrze tylko dlatego, że coś nie poszło zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a problem istnieje tylko i wyłącznie w nas. W braku obiektywnego myślenia i psychicznych blokadach, które nie pozwalają nam iść z głowa w górze i otwartymi ramionami na to, co przyniesie nowy dzień. Książka poruszyła moją wrażliwą i bardzo sentymentalną stronę, dlatego też tak mocno ja pokochałam. Teraz ciągle mam tę historię w głowie, nie daje mi spokoju i nie chce opuścić moich myśli. Powieść "Bez żalu" powinna być podawana ludziom w chwilach zwątpienia, po to aby od nowa zaufać drugiej osobie, uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Autorka w przepiękny sposób opisuje uczucia łączące głównych bohaterów, nie jest to zwyczajne romansidło gdzie miłość wyskakuje zza rogu. Po tej jednej pochłoniętej przeze mnie pozycji jestem w stanie uwierzyć, że Mia Sheridan będzie jedną z moich najbardziej ulubionych pisarek.
     Teraz bez wahania sięgnę po inne utwory tej autorki i mocno żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Pokochałam postać Callena. Jego bezbronność przed światem i to jak kroczył w mroku swoich doświadczeń. Po prostu brak mi słów. To trzeba przeczytać. Koniecznie!



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki!

wtorek, 26 marca 2019

[340] L.J. Shen - ODCIEŃ PÓŁNOCY


L.J. Shen - ODCIEŃ PÓŁNOCY
Wydawnictwo Edipresse Książki 2019
Przekład: Sylwia Chojnacka
Ocena: 7/10


To miało być łatwe. Potrzebowałam pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na śmierć. Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna. Optymistyczna. Ciepła. Niewinna. Powinnam być mądrzejsza. Alex Winslow. Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze whiskey. „Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i zostawi”. I wiecie co? Nie posłuchałam. Podpisałam umowę. Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów. Nazywam się Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu. Problem w tym, że Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało. A potem serce. Zabrał mi wszystko.


     L.J. Shen to autorka, która poznałam dzięki serii książek Święci grzesznicy tam, ujęła mnie swoim stylem i oryginalną kreacją postaci. W "Odcieni północy" mamy całkowicie inną historię, z nowymi bohaterami i miejscem akcji. Jak tym razem wyglądała moja podróż w ten wykreowany świat?
     Alex to typowy buntownik, nałogowy alkoholik i narkoman. Prasa rozpisuje się o nim bardzo chętnie, a on sam nie kryje się z tym, że świadomie dostarcza mediom plotek na swój temat. Teraz jednak jego życie obrało inne tory, po odwyku, który odmieniał nie raz jego życie, cała ekipa, z która ma zamiar wybrać się w trasę koncertową, jest zmuszona pilnować dorosłego faceta aby znowu nie wpadł w kłopoty. Wtedy do gry wkracza Indigo. Pod pretekstem ogłoszenia o wolnej posadzie asystentki, na które wpadła przypadkiem, zostaje wrobiona w osobistą opiekunkę rozpieszczonej gwiazdy rocka. Po pewnym czasie dziewczyna nieświadomie dla siebie staje się muzą i natchnieniem dla wrednego i bezpośredniego muzyka. A to, znacząco wpłynie na relacje tych dwojga ludzi. Po skończeniu tej książki mam mega mieszane uczucia. Z jednej strony  widzę plusy takie jak ciekawa fabuła i dobry pomysł, a z drugiej strony, wizja oczekiwań i tego co jest w jej wnętrzu całkowicie się rozjeżdża. Mam wrażenie, że całokształt tej powieści jest lekko mówiąc bez wyrazu. Sama postać Alexa, co na początku zauważyłam była świetnie przedstawiona. Jego problem z używkami, zranione serce i chęć zemsty, połączone w jednej niesfornej osobie sprawiały, że z ciekawością pochłaniałam strony, żeby przekonać się do czego jego zachowanie doprowadzi, a tutaj, z każdą dalszą stroną jego charakter zmieniał się niekorzystnie. Był jakby na siłę kreowany na chamskiego gościa, który nie widzi niczego ani nikogo więcej poza sobą. Może taki był zamysł autorki, jednak mnie to lekko denerwowało. Poza tymi szczegółami książka jest całkiem przyjemną lekturą. Pokazuje nam, że miłość często przychodzi znienacka, a żądza zemsty potrafi przysłonić nam rzeczywistość i zaburzyć obraz naszego otoczenia. Na przykładzie Indigo, autorka pokazuje nam również jak trudna sytuacja materialna i trudne doświadczenia z przeszłości są w stanie wpłynąć na obecne życie. To co spotkało rodziców dziewczyny i to, w jaki sposób L.J. Shen połączyła ten fakt z przeszłością Alexa było świetnym zagraniem, które znacząco wpłynęło na moją ostateczną ocenę. "Odcień północy" to historia wielowątkowa i poruszająca życiowe tematy, dylematy i problemy społeczne. Ma kilka minusów, jednak nie zmienia to faktu, że czas z nią spędzony to czysta przyjemność. Staram się nie zrażać do autorki, bo wiem, że ma potencjał na tworzenie zdecydowanie lepszych powieści.
     Książka nie zwala z nóg, ale sprawia przyjemność i sądzę, że jest idealna na spędzenie miłego wieczoru, a główny bohater, czyli Alex zadba o to, aby każda czytelniczka pokochała go równie mocno co Indigo.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki!

poniedziałek, 25 marca 2019

[339] T.M. Frazier - MROCZNE POŻĄDANIE


T.M. Frazier -  MROCZNE POŻĄDANIE 
Wydawnictwo Kobiece 2019
Przekład: Grzegorz Gołębski
Ocena: 10/10

Historia Jake’a i Abby jeszcze nie dobiegła końca! Jake w końcu wraca do domu. Jednak mężczyzną targają wątpliwości. Czy jego ukochana wciąż na niego czeka? Czy jest bezpieczna? Czy zaakceptuje to, jakim mężczyzną naprawdę jest Jake? Jake nigdy nie sądził, że w końcu ktoś stanie się dla niego naprawdę ważny, że pojawi się ktoś, z kim będzie chciał założyć rodzinę. Jednak tak się stało. I teraz mężczyzna zrobi wszystko, żeby chronić tych, których kocha, nawet przed mrokiem w swoim własnym sercu. Jednak jego obawy będą niczym, kiedy do drzwi ich w końcu szczęśliwego domu, zapuka policja. Teraz ich złudne szczęście może być właśnie tym, złudzeniem.


     "Mroczne pożądanie" to dopełnienie pierwszego tomu z cyklu Mroczne światło, a to z kolei oznacza, że nie nadszedł jeszcze koniec naszej przygody z Abby i Jake'em. Według mnie, to dopiero początek niezwykłej i wstrząsającej serii autorstwa T.M. Frazier.
     Kiedy wydaje ci się, że najgorsze już masz za sobą, pamiętaj, że los bywa przewrotny i to może być zaledwie prolog do tego co się może wydarzyć. Po trudnych chwilach, znajomość głównych bohaterów w nieoczekiwany sposób przeradza się w coś znacznie bardziej wartościowego. Abby przeżyła piekło na ziemi, jednak teraz stara się być silna nie tylko dla siebie, ale i dla swojej córeczki Georgii, Jake'a natomiast dogania okrutna przeszłość. To wszystko nie zmienia faktu, że oboje są zdecydowanie pewni tego, że ich życie zawsze będzie niosło za sobą albo zniszczenie albo śmierć, ale teraz mają siebie i wiedzą, że co by się nie działo, maja na kim polegać, kochają się i razem walczą o lepszą przyszłość. Autorka w genialny sposób miesza w życiu swoich bohaterów, a to sprawia, że my, czytając te powieści nie możemy się nudzić. Choć ta część ma tylko 100 stron to wyjaśnia nam pewne niejasności z tomu pierwszego, ale i daje nadzieje na to, że kolejne tomy będą jeszcze lepsze. Szczególnie kiedy na drodze Jake'a pojawia się znany nam już King, czyli postać z genialnej serii Kinga tej samej autorki. Szkoda, że u nas została wymieszana kolejność tych serii, ale na szczęście nie wpływa to znacząco na odbiór tych książek. "Mroczne pożądanie" to niewielka pozycja, która jest pełna emocji i jednocześnie udowadnia na to, że nawet z największego nieszczęścia człowiek jest w stanie wyjść z podniesioną głową i czerpać z życia to, co najlepsze. Najważniejsza jest rodzina i siła miłości. To świetne dopełnienie Mrocznej miłości, osobiście lubię te krótkie nowelki, które pozwalają chociaż na chwilę przedłużyć czas spędzony z bohaterami. Jeśli macie ochotę na lekturę "Mrocznej miłości" to ta część jest dla Was konieczna do poznania. Trudno mi rozstawać się z tymi książkami i mam nadzieję, że szybko pojawią się następne części.
     Uwielbiam emocje i oryginalną fabułę, którą serwuje nam T.M. Frazier. Niezmiennie dostarcza czytelnikowi niesamowitych wrażeń, których nie zapomina się na długo. Przepadłam w miłości do książek tej autorki, po raz kolejny.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 170 "Nie wszystko stracone" Danielle Steel



"Nigdy nie wiadomo, jakie wspaniałe zdarzenie albo osoba czeka za rogiem, by zmienić twoje życie i los na zawsze". 

"Większość ludzi tak o tym nie myśli, ale nasze życie jest podzielone na rozdziały. Chcemy wierzyć, że postaci występujące w opowieści nie zmienią się do końca. Ale rzadko się to udaje. Niektóre odchodzą, inne się pojawiają". 

"Życie w dziwny, czasem nieoczekiwany sposób dawało im to, czego potrzebowali". 

"Nadejdzie moment, kiedy uznasz, że wszystko skończone. To będzie początek" ~ Louis L'Amour

[338] T.M. Frazier - MROCZNA MIŁOŚĆ


T.M. Frazier - MROCZNA MIŁOŚĆ
Wydawnictwo Kobiece 2019

Przekład: Grzegorz Gołębski
Ocena: 10/10

Czasami to, co najpiękniejsze, kryje się w mroku Po śmierci jedynej bliskiej osoby siedemnastoletnia Abby nie chce już nigdy więcej trafić do rodziny zastępczej. Postanawia więc ukryć się na złomowisku, gdzie poznaje wytatuowanego motocyklistę, Jake’a. Jake to niebezpieczny przestępca, który ma na sumieniu wiele mrocznych uczynków. Jednak w sercu nosi także rany, które nie mogą się zagoić. Choć są różni, łączy ich ciemność, która na zawsze skaziła ich dusze. Z jakiegoś powodu motocyklista wzbudza w Abby uczucia, jakich nigdy nie zaznała. Czy oboje zaakceptują swoją przeszłość? Czy odkryją, że miłość nie zawsze rodzi się w świetle?




     "Mroczna miłość" to książka, która łamie serce, wzrusza i mrozi krew w żyłach. Autorka po raz kolejny udowadnia, że romanse to nie tylko słodka i cukierkowa miłość, ale też brutalna i okrutna rzeczywistość. To książka, która wstrząśnie waszym światem do granic możliwości.
     T.M. Frazier jest mistrzynią grozy w tworzeniu swoich mrocznych powieści. Nie czytałam chyba żadnych powieści tak naszpikowanych brutalnymi emocjami i opisami do czasu poznania twórczości tej kobiety. Potrafi tak zawładnąć umysłem czytelnika i w taki sposób lawirować losami swoich bohaterów, że jej książki pochłaniane są w mgnieniu oka i dosłownie pożerają odbiorcę. Nie inaczej było z historią Abby i Jake'a. Ona zniszczona psychicznie i fizycznie, on sieje zniszczenie, a sam zmaga się z własnymi demonami, które ani na chwilę nie chcą dać mu wytchnienia. To z czym musiała zmagać się Abby jest tak okrutne, że przez cały ten czas spędzony z książką, miałam nadzieję, że wreszcie jej los się odmieni i będzie mogła być szczęśliwa, jednak jak to w życiu bywa, nieszczęścia chodzą parami. To bardzo emocjonalna opowieść o braku miłości, szacunku i ciepła rodzinnego domu. Autorka na swój oryginalny sposób przeprowadza czytelnika przez wir wydarzeń, ani na chwilę nie pozwalając mu złapać oddechu, a dynamiczna akcja, która nawet na sekundę nie zwalnia tempa skutecznie wprowadza nas w sam środek życiowych turbulencji naszych bohaterów. O ile ich problemy można nazwać turbulencją, bo w moim odczuciu to istny armagedon. Z jednego nieszczęścia w drugie, z małymi przejaśnieniami, które pozwalają nam wierzyć, że coś się może zmienić. Postać Jake'a to jedna z tych cudownych, które odgrywają znaczącą rolę. Pomimo tego czym się zajmuje zawodowo, to jak zaopiekował się Abby, jak pomógł jej w trudnej sytuacji, można powiedzieć, że przygarnął ją pod swój dach, wymazuje te wszystkie jego złe uczynki, które dotychczas popełnił. To książka pełna wzlotów i upadków, pokazuje nam, że człowiek jest w stanie wytrzymać wiele krzywd, wystarczy tylko wierzyć i zmagać się z własnymi demonami w kategoryczny sposób, nie dać się zdominować negatywnym wspomnieniom i mieć nadzieję, na lepsze jutro. Wojowniczy charakter Abby jest godny pozazdroszczenia. Żadna z literackich postaci nie wytrwała tyle co ta młoda dziewczyna. Mocna książka z jeszcze bardziej potężnym przekazem, która wywraca życie do góry nogami i to nie tylko występujących w niej bohaterów. Kocham twórczość T.M. Frazier, po serii Kinga jej powieści biorę w ciemno, tak też było i tym razem. I jedno mogę powiedzieć, nie zawiodłam się, a otrzymałam wiele więcej niż oczekiwałam. Polecam wszystkim czytelnikom lubiącym mocne emocje!
     Podsumowując, historia znajdzie tak wielu fanów, jak i przeciwników. Każdy z nas ma taki swój czytelniczy gust i smaczek, jednak sądzę, że ta historia porwie wielu z Was tak mocno jak i mnie wciągnęła. Mogę ją polecić z czystym serduchem, gwarantuję, że długo o niej nie zapomnicie.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!

sobota, 23 marca 2019

[337] Katarzyna Misiołek - KRYSZTAŁOWE MOTYLE

Katarzyna Misiołek -
KRYSZTAŁOWE MOTYLE
Wydawnictwo Książnica 2019
Ocena: 8/10

Trzy kobiety, trzy zupełnie różne światy. Anna, cicha i skromna urzędniczka po czterdziestce, mieszka z matką, z którą nie potrafi znaleźć wspólnego języka. Elżbieta jest szczęśliwą żoną i współwłaścicielką rodzinnego biznesu, a Izabela rozpieszczoną przez życie córką wziętego lekarza, która pozornie ma wszystko. A jednak łączy je coś, czego nigdy nie powinna przeżywać żadna matka – każda z nich w dramatycznych okolicznościach straciła dziecko. Poznały się przypadkiem, w sieci, i przylgnęły do siebie już po pierwszym spotkaniu. Przeżywają żałobę na swój własny sposób, ale wszystkie trzy cierpią, z trudem nadążając za otaczającym je światem, który bynajmniej nie zwolnił… Co przyniesie im ta znajomość i czy jeszcze kiedyś będą szczęśliwe? Czy uda im się stanąć na nogi po przeżytych traumach i jak bardzo otworzą się przed nowymi przyjaciółkami? „Kryształowe motyle” to opowieść o losie, który czasem uderza na ślepo, kobiecej przyjaźni i bliznach na duszy, które zostają już na całe życie.


     "Kryształowe motyle" to opowieść o smutnej rzeczywistości rodzin, które zmagają się ze stratą dziecka. Wzajemne przerzucanie się winą, wyrzuty sumienia i gorzki smak wspomnień to okrutna codzienność, która coraz bardziej ich przytłacza.
     Historia zaczyna się od mocnego uderzenia w czytelnika przytłaczającym wydarzeniem, tylko po to aby zakończeniu doprowadzić go do łez. Jest to książka, którą całkowicie inaczej sobie wyobrażałam i szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Pomimo tego że fabuła jest dość pesymistyczna i zdecydowanie nie nadaje się jako lektura rozluźniająca, to ma w sobie coś, co sprawia, że zaczynamy myśleć nad własnym życiem i próbujemy chociaż w najmniejszym stopniu zrozumieć dlaczego kobiety zachowywały się tak a nie inaczej. W tej powieści poznajemy trzy główne bohaterki. Są to Iza, Anna i Ela. Każda prowadzi inne życie jednak mają jeden wspólny mianownik. Nagła śmierć dziecka. Izabela próbuje żyć, próbuje to słowo klucz, bo tak na prawdę nie pogodziła się z wypadkiem jaki przydarzył się jej córeczce. Rozeszła się z mężem, ma do niego żal, że jego córka z poprzedniego małżeństwa żyje, a ona jest samotna. Z każda chwilą, w której ją poznajemy staje się coraz bardziej zgorzkniała i zatracona we własnym smutku. Anna to kobieta, która zawsze żyła pod dyktando własnej matki i siostry. Samotnie wychowywała zbuntowaną nastolatkę, którą zniszczyła anoreksja. Problemy rodzinne i ciągłe psychiczne obciążenie sprawiają, że chce w swoim życiu coś zmienić, natomiast Elżbieta ma dom, firmę, kochającego męża i córkę. Śmierć syna sprawiła, że to wszystko przestało mieć znaczenie. Pogrążona w alkoholu musi wreszcie zrozumieć, że ma dla kogo żyć, czego dowodem będzie zachowanie córki. To zestawienie trzech różnych osobowości, jednak na tle jednego wydarzenia możemy zobaczyć, że tak naprawdę w obliczu tragedii nikt z nas nie potrafi być na tyle silnym, aby zmierzyć się z nią w samotności. To  jedna z trudniejszych w odbiorze książek. Porusza ważne, wzruszające i bolesne tematy, a postać Izabeli choć dla niektórych może się wydawać straszna, to dla mnie okazuje się być symbolem całej tej historii. Postać tragiczna, przedstawiona jako samotna, porzucona i zdesperowana. Jak każda matka, która straciła swoje dziecko i choć stała się taka na własne życzenie, nie miała nikogo kto mógłby jej pomóc. "Kryształowe motyle" to pełna metafor historia o utracie dziecka, ale i tworzeniu nowego życia. O odrodzeniu się z popiołów na tyle, aby móc funkcjonować i żyć pełną piersią, a nie wegetować przez następne lata. Wzruszająca i pełna smutku, ale jednocześnie pokazuje nam, że nic nie dzieje się przypadkiem.
     To jedna z tych książek, które zapadają nam w serce na długo. Niepozorny opis, cudowna okładka i ogromne zaskoczenie z każdym uciekającym rozdziałem. To powieść z mocnym przekazem i dla wielu z Was może być swego rodzaju impulsem do docenienia tego co mamy w tej chwili, bo życie jest całkowicie nieprzewidywalne. Aby się przekonać co oznaczają symboliczne i tytułowe kryształowe motyle, musicie przeczytać tę książkę!



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Książnica!

piątek, 22 marca 2019

Zapowiedź wydawnictwa Insignis... Dziewczyński przewodnik po dorastaniu!

PREMIERA 3.04
#girlpower #thegirlgang #girlempowerment #yougogirl
Dziewczyński przewodnik po dorastaniu to napawający optymizmem, oswajający zmiany, napisany z dużą wrażliwością, przystępny i zabawny dziewczyński przewodnik po dorastaniu. Do przeczytania w całości lub podczytywania po trochu. Martwisz się dorastaniem? Nie panikuj! Ta książka jest dla ciebie. Zawiera mnóstwo ważnych faktów, które dotyczą każdego aspektu dojrzewania (jest też rozdział o chłopakach!), rady psychoterapeutki i lekarki, a także pytania i opowieści dziewczyn przechodzących przez to samo co ty. Towarzyszą temu wszystkiemu dowcipne i urocze ilustracje Flo Perry. Jest tu również mnóstwo miejsca dla ciebie – możesz naskrobać jakiś rysunek, spisać myśli czy refleksje. To twoja książka. Dojrzewanie to nie walka o przetrwanie, może być świetnie! Dziewczyński przewodnik pokaże ci: jak poradzić sobie z miesiączką, z pryszczami, z momentami zwątpienia w siebie, z cyberprzemocą, z denerwującą rodziną czy kumpelą, ale też jak rozpoznać własne emocje czy zorientować się, o co chodzi w związkach, seksie i seksualności. Silniejsza stawisz czoła światu.

"Kalendarz z dziewuchami", czyli pełna humoru opowieść o babskiej przyjaźni i cieple domowego ogniska.

PREMIERA 25.03
Ada mogłaby śmiało nazwać siebie szczęściarą. Z kilku powodów. Pierwszy: świeżo poślubiony angielski małżonek zwany Rośkiem, zakochany w niej na zabój. Powód drugi: para domowych małolatów i rudy terierek Spajkuś, bez których nie wyobraża sobie życia. I wreszcie powód trzeci: Dziewuchy – czyli barwne grono najbliższych jej kobiet. Chociaż na co dzień przyjaciółki mieszkają w czterech różnych krajach, to kontaktują się regularnie, wykorzystując wszystkie zdobycze technologiczne. W dniu ślubu w ręce Ady wpada koperta od tajemniczego nadawcy, który podpisuje się inicjałami „A.M.” i zwraca się do niej „Adrienne”. Treść wiadomości również nie jest jasna. Ada nie skupia się na tym przesadnie, bo ma na głowie cały dom, prawie zawsze pełen ludzi. Jednak w ciągu następnych kilku miesięcy przychodzą kolejne listy, wzbudzając spore zaciekawienie Ady i jej Dziewuch. Akcja zaczyna nabierać tempa…

Zapowiada się świetna książka, skusicie się? :)

"Więcej niż pocałunek", czyli...Pasjonująca opowieść o nietypowych miłosnych perypetiach Stelli Lane już na polskim rynku!

PREMIERA 5 CZERWCA!
Według trzydziestoletniej Stelli świat powinien rządzić się jedynie prawami logiki. Tworzenie algorytmów wydaje jej się zdecydowanie prostsze niż relacje z mężczyznami. Wizja bliskości budzi w niej niechęć, a na myśl o całowaniu robi jej się niedobrze. Trochę pod wpływem matki, trochę dla samej siebie postanawia to zmienić. Na pewno nie pomagają jej chorobliwe trudności z nawiązywaniem relacji. Czy to wina objawów zespołu Aspergera, czy może Stella tak po prostu ma? Do wprowadzenia zmian w swoim życiu Stella zabiera się nietypowo. Chce „nauczyć się współżyć”, potrzebuje dobrego treningu. Uznaje, że do ćwiczeń najlepiej nada się profesjonalista, czyli wynajęty mężczyzna do towarzystwa. Tak poznaje Michaela – przystojnego wrażliwca nierozpieszczanego przez życie. Chłopak podchodzi do swojej pracy bardzo poważnie. Plan lekcji, który wspólnie realizują, wychodzi znacznie poza całowanie. Ich biznesowy układ szybko zmienia swój charakter. Stella odkrywa, że w życiu najbardziej liczy się to, co wymyka się równaniom matematycznym.


„Więcej niż pocałunek” to brawurowy debiut Helen Hoang, która zainspirowana własnymi doświadczeniami, stworzyła historię miłosną z motywami psychologicznymi i dawką subtelnie rozegranych wątków erotycznych. To też opowieść o przemianie, walce z własnymi ułomnościami i swego rodzaju późnym dorastaniem. Prawa do ekranizacji książki – zaledwie kilka miesięcy od jej premiery – kupiła wytwórnia filmowa Lionsgate Motion Picture Group, mająca na swoim koncie głośne kinowe hity takie jak „La La Land” czy „Igrzyska śmierci”.

wtorek, 19 marca 2019

[336] Cristina Alger - ŻONA BANKIERA


Cristina Alger - ŻONA BANKIERA
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2019
Przekład: Piotr Kuś
Ocena: 10/10

Istnieje cały ukryty przed nami, odrębny świat, toczący się według własnych reguł. Świat brudnych pieniędzy, umieszczonych na podejrzanych kontach bankowych, świat należący do potężnych i niebezpiecznych ludzi. Kiedy Matthew Werner, bankier pracujący dla największego szwajcarskiego banku, ginie w katastrofie lotniczej, jego młoda żona musi uporać się nie tylko ze stratą ukochanego, lecz również z tajemnicami, które po sobie pozostawił. Z czasem Annabel zdaje sobie sprawę, że jego śmierć nie była przypadkowa, a ona sama znajduje się teraz na celowniku potężnych sił, których istnienia wcześniej nawet nie podejrzewała. Trzymający w napięciu thriller Cristiny Alger ukazuje świat globalnej finansjery i ukrytych pieniędzy, świat chciwości i pychy, dla którego nie istnieją ani granice państwowe, ani prawo.



     "Żona bankiera" to książka, która sprawia, że każda kolejna przewracana strona powoduje niesamowity dreszcz emocji. Genialnie wykreowany świat wielkich banków i ich klientów, którzy potrafią być brutalni i bezwzględni, gdy chodzi o ogromne i niewyobrażalne pieniądze.
     To niezwykle spleciona akcja, która odkrywa przed czytelnikiem najbrudniejsze i najmroczniejsze sekrety obrzydliwie bogatych ludzi. Pokazuje nam świat, w którym nikomu nie można ufać, a nasz najbliższy przyjaciel może okazać się niebezpiecznym wrogiem, gdzie zło przeplata się z pozornym dobrem. To świat, w którym odebranie komuś życia to pestka, a miliony na koncie to kropla w morzu zgromadzonego majątku. Głównymi bohaterkami są Marina Ellis, dziennikarka, która zostaje wplątana w skomplikowaną i niebezpieczną sprawę wyjaśnienia działalności jednego z szwajcarskich banków, a także tytułowa żona bankiera, czyli Annabel Werner. Kobieta traci w katastrofie lotniczej męża, który był bankierem w największym szwajcarskim banku. Wszystko wskazuje jednak na to, że katastrofa tego samolotu wcale nie była przypadkowa, a Annabel postanawia prowadzić swoje własne dochodzenie, które krok po kroku doprowadza nas do prawdy. Sekrety i tajemnice, które odkryjemy szokują, prowokują do przemyślenia i sprawiają, że inaczej spojrzymy na świat globalnej finansjery. Niesamowita opowieść dopracowana w każdym, nawet najmniejszym szczególe. Każdy wątek został doprowadzony do końca, nie mamy wrażenia, że coś zostało niedopowiedziane czy niewyjaśnione. Autorka skupia naszą uwagę na tym, jak zgubny wpływ na człowieka mają duże, ogromne pieniądze, jak potrafią zawrócić w głowie i zniszczyć hierarchię wartości u każdego człowieka. W rewelacyjny sposób utkane intrygi, które nakręcają całą akcję sprawiają, że nie można się od tej książki oderwać i nie pozwalają zaufać żadnemu bohaterowi. Nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Pod koniec, miałam wrażenie, że wszyscy występujący w tej książce nie są po tej dobrej stronie. W mistrzowski sposób został oddany charakter dziennikarskiego śledztwa, w którym to ludzie są w stanie oddać swoje życie za to, aby prawda ujrzała światło dzienne. To zdecydowanie najbardziej oryginalna książka, jaką udało mi się ostatnio przeczytać, ujawnia czarną stronę ludzkiego charakteru i pokazuje siłę miłości i wiarę w lepsze jutro. Zawiera wszystko to co powinna w sobie mieć świetna i niepowtarzalna powieść. W brutalny sposób pokazuje, że chciwość ludzka nie zna granic, szczególnie kiedy posiada się coraz więcej.
     Myślę, że wielu z Was porwie ta książka tak mocno, że podzielicie moją opinię. Mam nadzieję, że jej lektura sprawi Wam tyle emocji ile ja przeżyłam. Niesamowita przygoda, która zostanie ze mną na dłużej.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!

[335] Graeme Cameron - MARTWE DZIEWCZYNY


Graeme Cameron - MARTWE DZIEWCZYNY 
Wydawnictwo Harper Collins Polska 2019
Przekład: Danuta Fryzowska
Ocena: 3/10

Detektyw Alisha Green zostaje poważnie ranna podczas policyjnej obławy na seryjnego mordercę. Po dwóch miesiącach wraca do służby. Jest zdeterminowana, by dopaść psychopatę, który zamierzał ją dołączyć do swojej kolekcji martwych kobiet. Skomplikowane śledztwo dodatkowo utrudnia fakt, że Ali nie odzyskała pełni zdrowia i ma kłopoty z pamięcią. Często nie wie, co wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie wytworem jej wyobraźni. Wydaje się, że nie ma szans w konfrontacji z mordercą, który umiejętnie zaciera ślady i już wybiera kolejną ofiarę. Napędza go przymus zabijania, ale równie silny impuls kieruje Ali. Ona chce nie tylko uratować czyjeś życie, ale też pomścić śmierć wszystkich bestialsko zamordowanych kobiet.


     "Martwe dziewczyny" to książka z gatunku, który powinien mocno wciągać w wykreowany świat, a jeśli jednak taka nie jest to oczekuję chociaż jakiejś oryginalnej akcji lub brutalnej, nieprawdopodobnej zbrodni i lekko zawiłego śledztwa. W tej powieści niestety tego nie było. 
     Liczyłam chociaż na coś, co przyciągnie mnie przynajmniej w malutkim stopniu do lektury i nie pozwoli odłożyć książki na półkę. W przypadku tej historii zabrakło mi wszystkich wymienionych czynników sprawiających, że książka staje się niesamowitą literacką przygodą. Początek był rzeczywiście obiecujący, tajemniczy mężczyzna, zawiłe losy i przeszłość detektyw prowadzącej sprawę i cała akcja owiana lekkim dreszczykiem emocji, jednak z każdym kolejnym rozdziałem, czułam, że to nie będzie to, czego się spodziewałam. Pierwszym powodem, dla którego nie mogłam polubić się z tą pozycją jest tak dziwna i zakręcona fabuła, która wywoływała u mnie uczucie, że autor sam do końca nie jest pewien co chce osiągnąć i w jaki sposób poprowadzić akcję. Dodatkowo pojawiła się równie mocno zaplątana narracja,  która raz, że nie pozwalała skupić się na bieżących wydarzeniach, a dwa, że w sumie do tej pory nie jestem w stanie jej sobie poukładać w logiczną całość. Nie wiem czy kiedykolwiek czytałam tak specyficzną książkę. Może to wina tłumaczenia, ale sądzę, że to jednak wizja autora minęła się trochę z rzeczywistością. Kolejną rzeczą, która bardzo mnie irytowała to usilne kreowanie głównej bohaterki, czyli detektyw Alishy, na osobę chorą psychicznie. Wydaje mi się, że miało to chyba w jakiś sposób sprawić, że czytający nie do końca ufałby jej, co wprowadzało jeszcze większy zamęt. To się udało nawet bez specyficznego charakteru postaci. Książka jest potężnie niedopracowana. Miliony rozpoczętych wątków, z czego połowa wprowadza jakiś sens do akcji, a reszta tylko wydłuża czas, który z tą książką spędzamy. Chciałabym powiedzieć coś dobrego o tej książce, ale nie jestem w stanie. Nie jestem wybredna, bo w każdej powieści, na którą przeznaczam czas staram się dostrzec jakieś pozytywne strony, a tutaj, no cóż, pomysł był i to nie byle jaki, ale wykonanie to totalna klapa.
     Zapowiadała się całkiem fajna książka, jednak rzeczywistość okazała się brutalna nie tylko dla mnie. Pierwszy raz mam przekonanie, że trzeci raz (pierwsze moje spotkanie skończyło się niedokończoną lekturą "Zwykłego człowieka") nie skuszę się na książkę tego autora.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Harper Collins Polska!

poniedziałek, 18 marca 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 169 "Egomaniac" Vi Keeland


"Najlepsze chwile naszego życia rodzą się ze złych pomysłów". 

"Ludzie nie odchodzą, gdy kogoś kochają. Zostają przy nim na zawsze".


piątek, 15 marca 2019

[334] PRZEDPREMIEROWO Michał Wiśniewski - 30 RAZY PIERWSZY RAZ



Michał Wiśniewski - 30 RAZY PIERWSZY RAZ 
Wydanie elektroniczne 2019
Ocena: 7/10

Czy to kolejna powieść o dorastaniu i wkraczaniu w dorosłość w dużym mieście na przełomie tysiącleci? Z pozoru tak, choć bliżej jej do książki podróżniczej, która zaprasza w sentymentalną podróż do innego świata. Z perspektywy drugiej dekady XXI wieku dzieciństwo w latach 90. jawi się tu z jednej strony błogo, niewinnie i magicznie, a z drugiej strony groźnie, obskurnie i śmiertelnie poważnie. Ocieramy się o prawdziwe kłopoty, realne problemy i ponosimy konsekwencje wszystkich swoich decyzji. Nie ma lepszego sposobu na to, by się czegoś nowego nauczyć, niż zaryzykować i przekonać się na własnej skórze. Powieść zbiera pierwsze razy, które wydadzą się z pewnością dziwnie znajome wszystkim trzydziestolatkom.


     "30 razy pierwszy raz" to książka mocno refleksyjna, która zabiera nas w słodko-gorzką podróż do przeszłości, do lat dzieciństwa, młodzieńczych wspomnień i niezapomnianych przeżyć w dorosłym życiu.
     Każdy z nas miał takie swoje "pierwsze razy", których nigdy nie zapomni, czy to stresujący występ w szkole podstawowej, po którym pozostała tylko niechęć do publicznych wystąpień albo pierwsze piwo wypite w gronie znajomych w tajemnicy przed rodzicami, a później szalona impreza, którą trzeba odchorować. W tej książce przeżywamy to wszystko wraz z głównym bohaterem Wojtkiem. Praktycznie zagłębiamy się w całe jego życie. Sam opowiada nam o wydarzeniach od dzieciństwa, gdzie rozpoczynają się drobne rywalizacje między dzieciakami z osiedla i popisy przy trzepaku, w trakcie których zdobywa pierwszą poważną bliznę, po lata młodzieńczego buntu, gdzie jesteśmy świadkami pierwszej bójki, aż po nastoletnie miłości i dojrzewanie emocjonalne. To swego rodzaju sentymentalny obraz ulotności i rutyny życia, w którym na nowo możemy przeżyć wiele zabawnych, smutnych i gorzkich sytuacji, które z całą pewnością miały miejsce i w Waszym życiu, a jeśli nie, to będziecie mieli okazję przekonać się jak wyglądało życie, kiedy nie było tak ogólnodostępnego internetu, a jego zamiennikiem była telegazeta. Z uśmiechem na twarzy pochłaniałam każdy następny rozdział. Myślę, że wielu z Was będzie miało podobne odczucia do mnie, i będziecie w stanie utożsamić się z głównym bohaterem tak mocno, że ja pomimo różnicy płci czułam, że jednak to moje życie wcale nie było inne. Te same zabawy, gry, przebywanie z rówieśnikami, obawy przed przyszłością, wkraczanie w dorosłość, autor w cudowny sposób przełożył to wszystko w słowa i sprawił, że w czytelniku budzi się tęsknota za beztroskimi latami, które już nie wrócą. Jednocześnie możemy obiektywnie spojrzeć na życie i zobaczyć jak duża przemiana zachodzi w nas na przełomie lat, jak zmienia się nasze podejście do innych ludzi, pracy, życia, osiągnięć. Przekonujemy się, że jednak czasem warto kilka razy upaść, ponieść straszną klęskę, tylko po to aby w efekcie posmakować smaku zwycięstwa. Jeśli macie ochotę na podróż do przeszłości nie wahajcie się ani chwili, musicie poznać Wojtka i jego życie. Książka pozostawia czytelnika z taką smutną myślą, że dobre czasy już minęły, ale jednocześnie daje nadzieje na lepsze jutro. Wszystko zależy od nas. 
     Książka idealna dla każdej generacji. Sądzę, że wiek czytelnika nie gra roli ponieważ starsze pokolenie z wielkim sentymentem podda się lekturze i wspomnieniom, a młodsi będą mieli okazję przekonać się na własnej skórze, że można czerpać z życia pełnymi garściami i to niekoniecznie przy wykorzystaniu Instagrama i Facebooka. 

Książka dostępna jest na stronie 30razy



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi Michałowi Wiśniewskiemu!

czwartek, 14 marca 2019

[333] Katy Evans - MAGNAT



Katy Evans - MAGNAT 
Wydawnictwo Kobiece 2019 
Przekład: Gabriela Iwasyk 
Ocena: 8/10

Bohaterowie Bryn Kelly i Aaric Christos znali się już wcześniej, zanim Christos stał się bogaty, wpływowy i… niedostępny. Kiedy Bryn widziała go ostatni raz, był bardzo sympatycznym, młodym chłopakiem. Teraz kiedy po latach przyjdzie prosić go o pomoc w sfinalizowaniu swojego pomysłu biznesowego, spotka się z zupełnie innym człowiekiem. Christos jest teraz seksownym, bezwzględnym magnatem, królem rynku nieruchomości, którego zdanie może decydować o być albo nie być wielu przedsiębiorców w tym Bryn. Ich pierwsze biznesowe rozmowy nie przebiegają po jej myśli. Podobno na zaufanie Christosa trzeba sobie zasłużyć… 




     "Magnat", to książka, która swoją premierę miała wczoraj, a że ta cudowna okładka krzyczała do mnie, żebym ją przeczytała, to zwyczajnie nie mogłam się jej oprzeć! 
     Jej zawartość skrywa świetną historia z cyklu "Stara miłość nie rdzewieje". Licealna miłość, która teraz po dziesięciu latach, krok po kroku wraca do naszych bohaterów ze zdwojoną siłą i spełnia wszystkie nurtujące ich "a może gdyby". Każdy z nas ma takie przeżycia, sytuacje i wydarzenia w życiu, w których dopiero po fakcie orientujemy się, że można było powiedzieć coś lepiej, gorzej albo postąpić inaczej. Aaric i Bryn, czyli główni bohaterowie "Magnata" są tego idealnym przykładem. Ona, zdesperowana szuka pieniędzy na rozkręcenie swojego nowego biznesu, który sprawi, że będzie mogła poczuć się choć przez moment tak, jak kiedyś jej rodzice, którzy zginęli w pożarze. On natomiast, aby udowodnić wszystkim, którzy kiedyś go poniżali stał się ogromnym potentatem na Manhattanie. Jego skorupa bezwzględnego biznesmena skrywa w sobie odważnego chłopca z dużym nosem, którego pamięta Bryn. I kiedy niespodziewanie, na jego drodze staje właśnie ona, jego niespełniona miłość, prosząc go o wsparcie w biznesie, czuje, że będzie zmuszony przewartościować swoje życie. Niewypowiedziane przed laty słowa, nieodwzajemnione gesty i pocałunki, nagromadzone emocje i namiętność, dopiero teraz, po długim czasie będą domagały się uwolnienia, a siła uczuć tych dwojga ludzi zostanie wystawiona na próbę. Oboje zostali doświadczeni przez los, oboje znają smak utraty kogoś bliskiego. Wiedzą, że życie przeszłością i pogrążanie się we własnym smutku to najgorsze co możemy sobie zrobić. Wszystko to i jeszcze wiele więcej znajdziecie w tej książce, a szczerze mówiąc, zaczynało się niepozornie, tak, że ostatecznie mnie ta pozycja bardzo pozytywnie zaskoczyła. Sądziłam, że będzie to zwykły romans, który przeczytam i zapomnę, a jednak nie. Mamy tu prostą, lekko wyidealizowaną i momentami schematyczną historię, w której to on bogaty, przystojny oszalał na punkcie swojej pierwszej miłości pojawiającej się przypadkiem po latach. Obecnie twardo stąpający, mocno racjonalny i rozsądny, będzie w stanie ulec szaleństwu do tej kobiety i zatracić się z nią w tym zwariowanym świecie. Chwile spędzone z tą książką to zdecydowanie dobrze wykorzystany czas. Jest to książka, którą przyjemnie się czyta i daje nam do zrozumienia, że czas ucieka nieubłaganie i nie warto tracić go na rozpamiętywanie przeszłości i drążenia co mogło być zrobione inaczej, a należy skupić się na tym co jest tu i teraz, i działać tak, żeby nigdy w przyszłości nie powiedzieć sobie "a co by było gdyby". Myślę, że wielu z Was przypadnie ta historia do gustu. Jestem ciekawa dalszych losów przyjaciółki Bryn, Sary. Czuję, że tom drugi będzie jeszcze lepszy.
     Z czystym sercem polecam Wam "Magnata". Przyjemność i wzruszenie gwarantowane! Katy Evans to kobieta, która potrafi mocno namieszać czytelnikowi w głowie, dlatego nie wahajcie się i poznajcie historię Bryn i Aaric'a!

środa, 13 marca 2019

Chciwość, pycha, ukryte pieniądze i... ŻONA BANKIERA

Emocjonujący thriller, rozgrywający się w świecie chciwości, pychy i brudnych interesów.
PREMIERA JUŻ 18 MARCA!

     Istnieje cały ukryty przed nami, odrębny świat, toczący się według własnych reguł. Świat brudnych pieniędzy, umieszczonych na podejrzanych kontach bankowych, świat należący do potężnych i niebezpiecznych ludzi. 

     Kiedy Matthew Werner, bankier pracujący dla największego szwajcarskiego banku, ginie w katastrofie lotniczej, jego młoda żona musi uporać się nie tylko ze stratą ukochanego, lecz również z tajemnicami, które po sobie pozostawił. Z czasem Annabel zdaje sobie sprawę, że jego śmierć nie była przypadkowa, a ona sama znajduje się teraz na celowniku potężnych sił, których istnienia wcześniej nawet nie podejrzewała. Trzymający w napięciu thriller Cristiny Alger ukazuje świat globalnej finansjery i ukrytych pieniędzy, świat chciwości i pychy, dla którego nie istnieją ani granice państwowe, ani prawo.

wtorek, 12 marca 2019

[332] Vi Keeland & Penelope Ward - MILIONER I BOGINI


Vi Keeland & Penelope Ward - MILIONER I BOGINI
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Marta Czub
Ocena: 8/10


Choć Bianca George i Dex Truitt po raz pierwszy spotkali się w zepsutej windzie, ich historia zaczęła się wiele lat wcześniej. Tylko wtedy jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy. Bianca śpieszyła się na ważny wywiad, który miała przeprowadzić z właścicielem finansowego imperium, biznesmenem Dexterem Truittem, a Dex... Cóż, właśnie wracał do pracy po siłowni. Dex od razu zrozumiał, że przypadek zetknął go z absolutnie wyjątkową kobietą. Była śliczna, odważna i pełna ognistego temperamentu, a dodatkowo doskonale wiedziała, czego chce. Przy okazji zdradziła mu, że nie znosi ludzi pokroju Dextera Truitta — zbyt bogatych i snobistycznych, a przy tym bezwzględnych i zapatrzonych tylko w siebie. Mężczyzna co prawda miał inną opinię na swój temat, ale nie chciał ryzykować konfrontacji w windzie: przedstawił się jako Jay i skłamał, że jest kurierem. Bianca zaczęła się z nim umawiać. Chłopak spodobał się jej jak nikt dotąd. Zaiskrzyło od razu. W tym samym czasie Dexter udzielił jej drogą mailową obiecanego wywiadu, jednak potem nie zerwał kontaktu. Magnetyczny urok, inteligencja i poczucie humoru Truitta sprawiły, że Bianca nie mogła przestać o nim myśleć. Tymczasem Jay zakochał się w Biance i Dexter zakochał się w Biance, a ona pokochała ich obu. Jednak to nie mogło trwać wiecznie. Nieuchronnie zbliżała się katastrofa. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, Dex na pewno straci tę śliczną dziewczynę...



     Vi Keeland wraz z Penelope Ward po raz kolejny pokazują, że mają niewyczerpalne pokłady twórcze, a każda ich następna książka może nas czymś zaskoczyć. Po lekturze "Milionera i bogini" już wiem, że kolejną książkę ich autorstwa biorę w ciemno.
     Trzecie spotkanie z książką autorstwa tego doskonałego duetu wprowadziło w moje życie wiele życiowych przemyśleń oraz utwierdziło mnie w przekonaniu, że to co robimy teraz może odbić się na nas w przyszłości. Bianca to sprawna i pracowita dziennikarka. Właśnie spełnia swój tajemniczy plan i udaje się na wywiad z Dexterem Truittem, czyli mężczyzną, którego pogardliwie nazywa "Krezusem". Jest mocno uprzedzona do tej grupy społecznej, ocenianej w jej oczach jako bogaci, nadęci ludzie nie widzący niczego poza czubkiem swojego nosa. Jednak los ma na jej życie inny plan. Kiedy zostaje uwięziona w windzie wraz z Dexterem, jest przekonana, że tajemniczy mężczyzna to kurier, który dostarcza przesyłki do firmy, a on poznając jej zdanie na temat zamożnych ludzi, postanawia zagrać w grę i okłamać ją, tworząc z siebie kogoś innego. Czuje, że ta kobieta jest wyjątkowa i jedyne o czym marzy to stać się dla niej kimś bliższym. Jednak całą tę grę i wszystkie kłamstwa trudno mu będzie rozplątać i racjonalnie wytłumaczyć. To wszystko prowadzi tylko i wyłącznie do wielkiej katastrofy, która jak czarna dziura będzie pochłaniać wszystko co stanie jej na drodze. Kłamstwo ma krótkie nogi, a Dex poczuje jego skutki na własnej skórze. Książka w pokręcony i zawiły sposób pokazuje nam, że prawda jest zawsze najlepszym rozwiązaniem każdego problemu, a nawet najmniejsze, najdrobniejsze, pozornie niewinne kłamstewko jest w stanie zniszczyć relację i uczucia. Kreatywność autorek nie ma granic. Stwierdzam to z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Takiego obrotu spraw w ogóle się nie spodziewałam. Pod pozorem komicznej, zabawnej i lekkiej akcji, tworzy się wielowątkowa opowieść o sekretach rodzinnych, kłamstwach z przeszłości, które teraz zbierają bolesne żniwa. Trzymające w napięciu momenty, które powodują, że każdą kolejną stronę pochłania się na bezdechu. Niesamowicie splecione losy bohaterów sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem, a nieustająca karuzela emocji przyprawia nas o zawrót głowy. Charaktery bohaterów również zasługują na wzmiankę, bo nikt nie tworzy ich w taki dokładny i solidny sposób, jak te autorki. Dexter może nie wyróżniał się niczym specjalnym, ale  jego poczucie humoru, żarty i uwagi były momentami tak zabawne, że parskanie śmiechem to rzecz normalna. Bianca to kobieta energiczna i odważna, a jednak pod ciężarem doświadczeń i przeżyć z przeszłości będzie musiała zmierzyć się z ogromnymi przeciwnościami losu. Akcja, fabuła i bohaterowie - to trzy kluczowe składniki, które są konieczne i niezastąpione, aby powstała dobra książka, a w tej powieści bezsprzecznie występują!
     Jeśli macie ochotę na romans, ale całkowicie inny niż wszystkie to ta książka jest dla Was. Oprócz bogatej fabuły i rozbudowanego wątku miłosnego, macie dawkę emocji, nienawiści i bólu zdrady. Doskonałe połączenie, które wciągnie Was w wir wydarzeń.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

Już dzisiaj zapraszam Was do... ŚMIAŁEGO PODRYWU!

Zniewalająca i niepokojąco seksowna historia uzależniającej miłości. „Śmiały podryw” to trzeci tom niezwykle pikantnej serii, która podbiła serca polskich i zagranicznych czytelniczek. 

Premiera już 17 kwietnia.

Popularni rockmani to typ mężczyzn, od których Pixie woli trzymać się z dala. Ale uwielbiany przez groupies Dred Zander, słynny wokalista zespołu Preload, przyciąga ją do siebie niczym magnes. Przystojny, umięśniony i szalenie atrakcyjny muzyk jest obietnicą dobrej zabawy i… zwiastunem problemów. A tych Pixie akurat najmniej potrzeba. Ucieczka z domu, odwyk, a wreszcie zmiana tożsamości pomogły jej zostawić przeszłość daleko w tyle. Studio tatuażu Second Circle, do którego przypadkiem trafiła, okazało się bezpieczną przystanią. To tu w końcu udało się jej wyjść na prostą i szkoda by było to zaprzepaścić pod wpływem chwilowego zauroczenia. Dziewczyna wie, że przelotny romans ze sławnym gwiazdorem rocka to nic innego, jak proszenie się o kłopoty. Ale Dred się z tym nie zgadza. Jego myśli nieustannie krążą wokół eterycznej Pixie. Wystarczy wspomnienie ich namiętnego pocałunku w trakcie koncertu, by wstrząsnął nim dreszcz pożądania. Musi tylko przekonać dziewczynę, że choć pochodzą z różnych światów, mają szansę stworzyć udany związek. Na drodze do szczęścia staną im spragnieni sensacji paparazzi i tajemniczy szantażysta. Czy mroczne sekrety sprzed lat przeszkodzą kochankom w walce o wspólną przyszłość, czy wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej ich do siebie zbliżą?


„Śmiały podryw” to zaskakujące, pełne tajemnic oraz nieprzewidzianych zwrotów akcji połączenie erotyki z sensacją. Pulsująca elektryzującą zmysłowością historia Dreda i Pixie uwodzi, zniewala i uzależnia. Scarlett Cole po raz kolejny udowadnia, że jak mało kto potrafi tworzyć subtelne i wyrafinowane miłosne opowieści. Każdy tom jej bestsellerowej serii „Tatuaże” stanowi osobną całość, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by właśnie od tej powieści rozpocząć przygodę z uwielbianą przez czytelniczki prozą Cole. Ostra muzyka i dzikie namiętności gwarantowane!


poniedziałek, 11 marca 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 168 "Intryga" L.J. Shen cz. 2


"Nikt nie jest całkowicie dobry, tak samo jak nikt nie jest całkowicie zły". 

"Był światłem w ciemnej mgle. Ale ja lepiej niż ktokolwiek inny wiedziałam, jak te piękne tańczące w nim płomienie mogą parzyć". 

"Była jedynym człowiekiem, z którym chciałem porozmawiać, gdy mój świat się zawalił". 

"Ścisnęło mnie w sercu. Ból wypełnił przestrzeń między nami, jakby był czarną dziurą, do której oboje mieliśmy wpaść". 

"Pożądanie jest wtedy, gdy chcesz, aby jakaś osoba sprawiła, by było ci dobrze. Miłość jest wtedy, kiedy chcesz sprawić, by innej osobie było dobrze". 

"Poświęcenia były słabością. Dokonywało się ich, rezygnowało z czegoś dobrego, ale po to, by zrobić coś lepszego". 

"Była pigułką szczęścia, którą łykałem każdego dnia, by móc zasnąć, jeść i prowadzić dobre życie".

[331] Helen Fielding - SZALEJĄC ZA FACETEM


Helen Fielding - SZALEJĄC ZA FACETEM
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2014
Przekład: Katarzyna Karłowska, Jan Karłowski
Ocena: 6/10

W niesamowicie śmiesznej i długo wyczekiwanej powieści musi sobie odpowiedzieć na następujące pytania: CO ROBIĆ, gdy sześćdziesiąte urodziny twojej przyjaciółki wypadają w tym samym dniu, co trzydzieste urodziny twojego chłopaka? CZY LEPIEJ UMRZEĆ od botoksowego zakażenia czy z samotności, będącej skutkiem zmarszczek, których nie potraktowało się botoksem? CZY MOŻNA KŁAMAĆ na temat swojego wieku na internetowych portalach randkowych? CZY WSKAZANE JEST układać włosy suszarką, gdy jedno z twoich dzieci ma wszy na głowie? CZY DALAJ LAMA naprawdę publikuje na Twitterze, czy robi to za niego jego asystent? CZY JEŻELI posmarujesz sobie dłonie emulsją lip plumper, to też ci się powiększą jak usta? JEŚLI PRZEŚPISZ SIĘ Z KIMŚ po dwóch randkach i sześciu tygodniach esemesowania, czy będzie to to samo, jakbyś wyszła za kogoś po dwóch spotkaniach i sześciu miesiącach pisywania listów w czasach Jane Austen? Dumając nad tymi zagadnieniami i innymi dramatycznymi problemami naszych czasów, Bridget Jones przedziera się przez gąszcz wyzwań, czyhających na współczesną samotną matkę, a jednocześnie na powrót odkrywa swoją seksualność w - jak to nieuprzejmie i zupełnie nieadekwatnie mogą co poniektórzy określić - wieku średnim.


     Nie muszę Wam mówić, że jako fanka Bridget, nie musiałam specjalnie zmuszać się żeby poznać jej dalsze perypetie. I chociaż bardzo bym chciała móc zachwycać się tą książką tak mocno jak jej poprzedniczkami, to niestety nie mogę tego zrobić.
     Bridget Jones w kolejnej, nieznanej nam odsłonie. Tym razem jako samotna matka, wdowa i kobieta szukająca szczęścia na portalach randkowych. Dwoje dzieci, praca i poszukiwania miłości skutecznie komplikują jej zwykłe, proste z pozoru życie. Dodatkowo jej przyjaciele, którzy pomimo wieku, nadal pozostają w świecie trzydziesto- i czterdziestolatków. Trochę dziwny świat, wykreowany na podstawach poprzednich części i na siłę tworzony na obraz wyluzowanych młodzieniaszków. I może bym to jeszcze zniosła, gdyby nie to, że postać Bridget została przedstawiona jako nieodpowiedzialna i wręcz komiczna podstarzała bohaterka, która poza wagą i seksem nie widzi sensu życia, jednak była sytuacja, w której wykazała się silnym realnym i racjonalnym myśleniem. Ogólnie to nie wiem czemu została skrzywdzona w taki sposób. Wydaje mi się, że jest ona symbolem kobiet, które pomimo wieku mogą się realizować, a tutaj została tak lekkomyślnie potraktowana. Ponarzekałam trochę, więc teraz może przejdę teraz do pozytywnych aspektów "Szalejąc za facetem". Losy Bridget nadal sprawiają, że pojawia się uśmiech na ustach czytelnika, często łzy rozpaczy i rozczarowania, kiedy kolejne plany i marzenia kobiety zostają zniszczone i podeptane. Jej życie nie jest sielankowe, ciągle zmaga się z przeciwnościami, które licznie pojawiają się na jej drodze. Jednak ma w życiu ważny cel, czyli dzieci. Państwo Darcy doczekało się dwóch cudownych pociech. Ich charaktery są identyczne jak rodziców, co w wypadku maluchów wyszło świetnie. Dokładnie tak je sobie wyobrażałam, aczkolwiek smutne jest to, że Marka nie ma już w tej części. Sądzę, że gdyby miał jakiś udział, to książka i postać Bridget wyglądałaby całkiem inaczej. Sama główna bohaterka wraz z upływem lat również uległa małym przemianom cywilizacyjnym, jakimi są np. umawiania się na randki przez internet, utrzymywanie kontaktu ze znajomymi poprzez różne portale społecznościowe typu Twitter i Instagram. Chce, chociaż w ten sposób odjąć sobie lat, a wagę traci dzięki diecie otrzymanej z kliniki dla otyłych. Poza tymi wszystkimi rzeczami, książka niezmiennie bawi, w krzywym zwierciadle pokazuje niektóre nasze cechy i pokazuje nam, że starość wcale nie oznacza końca przyjemnego życia. Myślę, że zamysłem autorki było to, aby uświadomić ludziom, szczególnie kobietom że to, że mają parędziesiąt lat, nie znaczy, że mają siedzieć w domu, w fotelu i czekać na śmierć. Pokazuje nam, że powinniśmy nadal, nieustannie walczyć o swoje szczęście, miłość i spełnienie marzeń, że możemy, pomimo wieku być szczęśliwymi, kochanymi osobami. I nic nie stoi na przeszkodzie aby osiągać zamierzone cele. Niby akcja zwyczajna, bohaterka przerysowana, a jednak można z niej wyciągnąć jakieś interesujące wnioski. 
     Jeśli czytałeś/łaś poprzednie części, to tę książkę musisz poznać. Dalsze zabawne losy Bridget przyprawią cię o zawrót głowy i osłupienie, dlaczego ona jest taka a nie inna. Myślę, że nie każdy polubi się z Bridget "po latach".



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!

[330] Duana Welch - PRAWDZIWA MIŁOŚĆ. 10 KROKÓW DO TRWAŁEGO ZWIĄZKU



Duana Welch - PRAWDZIWA MIŁOŚĆ. 10 KROKÓW DO TRWAŁEGO ZWIĄZKU
Wydawnictwo Sensus 2019
Przekład: Joanna Sugiero
Ocena: 7/10

Wbrew pozorom nie ma nic magicznego w znalezieniu swojej drugiej połówki. Ludzie są samotni i cierpią, gdyż popełniają błędy. Niekiedy boją się samotności, a niekiedy boją się odnalezienia swojej wielkiej miłości. Te obawy i lęki często są nieuświadomione i mają swoje odzwierciedlenie w błędnych decyzjach. W wielu rodzinach czy nawet społecznościach dochodzą do tego bardzo konkretne wymagania wobec związku i zakładanej rodziny. To wszystko sprawia, że wielu ludzi błądzi, nawiązuje i utrzymuje raniące relacje albo wiąże się na lata z niewłaściwymi osobami. Tymczasem nauka wie bardzo dużo o tym, jak zrealizować marzenia o wielkiej miłości i szczęśliwym związku. Ta książka została napisana z myślą o tych, którzy szukają partnera na całe życie i chcą go szukać mądrze. Zawarte w niej wskazówki oparto na nauce o sposobie funkcjonowania mózgu i relacjach międzyludzkich. Dowiesz się z niej, jak przygotować się na miłość, jak znaleźć właściwego partnera, zakochać się w nim z wzajemnością, a także w jaki sposób zbudować z nim wartościowy związek oparty na całkowitym zaangażowaniu. Znajdziesz tu również wiele bezcennych porad, dzięki którym ocenisz, czy pozostajesz w związku z właściwą osobą. Dzięki książce zrozumiesz różnice w postrzeganiu związku przez kobiety i mężczyzn, a także zyskasz wiedzę, w jaki sposób zatrzymać przy sobie idealnego partnera i zbudować z nim stabilne, trwałe, satysfakcjonujące małżeństwo.


     Mam dla Was dzisiaj książkę, która pokaże Wam jak odnaleźć własne szczęście w miłości. Autorka skutecznie udowadnia, że dla chcącego nic trudnego, a wszystkie problemy, komplikacje i trudności powstają tylko i wyłącznie w naszej głowie i w naszym podejściu do życia.
     Kto z nas nie chciałby poznać wielkiej miłości i spędzić z kimś całe swoje życie? Jednak jak wszyscy wiemy, tego nie zagwarantują nam żadne poradniki, encyklopedie czy przeróżni motywatorzy. Ja zaliczam się do osób, które czytają tym podobne książki, jednak nie wierzę im do tego stopnia, że ślepo stosuję zawarte w nich porady. Bardziej uważam je za coś, co pomaga zwalczyć w sobie coś czego nie lubię w swoim charakterze. "Prawdziwa miłość" to książka, która stworzona została przez dr Duanę Welch, która zawodowo zajmuje się psychologią, a że ja lubię takie rzeczy, więc z ciekawością pochłonęłam jej treść. Mamy w niej dziesięć rozdziałów, które pozwolą nam zrozumieć postępowanie naszej drugiej połówki, uświadomić sobie o własnych wadach i błędach, jakie popełniamy. Autorka stara się nas przekonać do tego, że wszystko zależy od nas, a także dementuje nieprawdziwe informacje i mity, które w świadomości społeczeństwa skutecznie blokują nasze uczucia. Daje nam do zrozumienia, że to właśnie my sami ograniczamy sobie szanse na znalezienie miłości zbyt intensywnym myśleniem typu, czy to ten jedyny? Czy jestem dla niego odpowiednia? Czy będziemy szczęśliwi? Co będzie za ileś tam lat? To wszystko sprawia, że nie otwieramy się na drugiego człowieka i coraz bardziej zamykamy się w sobie. Dr Welch skupia się nie tylko na osobach, które szukają miłości. Stara się pomóc również tym, które pozostają w toksycznych związkach, pokazuje wygląda proces zrywania pomiędzy dwojgiem zakochanych, a także dlaczego jest to takie trudne. Jest to wartościowa pozycja, która przedstawia tajniki relacji damsko-męskich, która nadaje się zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Jedynym minusem jest to, że czasem język staje się zbyt naukowy i trzeba się dobrze wczytać w przedstawiane zagadnienia. Autorka stara się trafić do serc wszystkich czytelników, a wszystkie przytaczane teorie są opierane na przeprowadzonych badaniach, co dodaje tej książce wiarygodności. Myślę, że prawdziwą miłość szuka każdy, kto jeszcze jej nie poznał. To tytuł, który daje wiele do myślenia i sprawia, że czytelnik ma ochotę na wprowadzenie w swoje życie pewnych zmian, które z całą pewnością przybliżą go do znalezienia miłości i stworzenia trwałego związku i małżeństwa. 
     Wartościowa i motywująca książka, która nie tylko uczy, ale sprawia przyjemność. Pokazuje nam, że życie, miłość i związek to nie tylko szczęście, ale i wytrwałość w chorobie, zaufanie, odwaga i uczciwość wobec siebie i innych. 



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sensus!

czwartek, 7 marca 2019

[329] Katy McCarthy - WALCZĄC O ODKUPIENIE


Katy McCarthy - WALCZĄC O ODKUPIENIE
Wydawnictwo Niezwykłe 2019
Przekład: Agnieszka Dibowska, Klaudia Wyrwińska
Ocena: 9/10


Ryana Kendalla złamało życie. Wie, co to ból. Wie, co to przemoc i strata kogoś bliskiego. Wie, jakie to uczucie, gdy się kogoś zawodzi. Jednak nic nie może go powstrzymać przed pożądaniem jedynej kobiety, której nie może mieć – Finlay Tanner. Jej uśmiech jest słodki, a przyszłość świetlana. To dziewczyna, z którą dorastał, którą kocha i chroni przed światem, a nawet przed sobą samym. Jako dziewiętnastolatek Ryan wstępuje do Australian Army. Po latach intensywnych szkoleń staje się żołnierzem elitarnej jednostki SASR i zostaje wysłany do Afganistanu, gdzie wraz ze swoim oddziałem podejmuje się niebezpiecznych misji. Jednak bez względu na to, jak daleko ucieknie albo jak zaciekle będzie walczył, myśl o Finlay stale będzie go prześladować. Po sześcioletniej rozłące wystarczy zaledwie jedno spojrzenie, żeby zdał sobie sprawę, że nie może bez niej żyć. Niestety, czasem miłość nie wystarczy, by zabliźnić wszystkie rany. Czasem mężczyzn takich jak Ryan nie można już uleczyć, z kolei kobiety takie jak Finlay zasługują na znacznie więcej. To opowieść o wojnie i poświęceniu, o więziach i prawdziwej przyjaźni, o upadku tych, którzy zdawali się być silni. To opowieść o rezygnacji z miłości i cierpieniu, w której pewien człowiek zrozumie, że najcięższą walką jest walka o samego siebie.



     "Walcząc o odkupienie" to pełna bólu, cierpienia i osobistych tragedii opowieść o walce, przezwyciężaniu przeciwności losu i nadziei na lepsze jutro. To niesamowite, jak zwykła, niezwykła historia potrafi być naładowana pełną gamą emocji i sprawić, że czytelnik nie może się od niej oderwać.
     Wojna jest ogromnym nieszczęściem, zostawia za sobą tylko ból, cierpienie i nienawiść. Ryan Kendall już jako dziecko postanowił, że wstąpi do elitarnej jednostki SASR, dlatego też jako nastolatek przyjął się do służby w Australian Army. To było jego życie, tam realizował swoje plany, marzenia. Ratował ludzi, nie zważając na siebie. To wszystko robił po to, aby uporać się z własnymi demonami i wyrzutami sumienia. Popełnił w życiu wiele błędów, jednak tylko Finlay wie dlaczego jest takim typem człowieka. To ona widzi w nim cudownego mężczyznę, który nie może pogodzić się z wydarzeniami z przeszłości i za wszelką cenę chce aby jego najbliżsi nie musieli zmagać się z podobnymi problemami. Los bywa jednak przewrotny i autorka skutecznie nam to udowadnia. Uwierzcie mi, w tej książce na jednej stronie śmiałam się tylko po to by na kolejnej zalać się łzami. Historia ta jest tak intensywnie naładowana emocjami, że łatwo o niej nie zapomnę. Pokazuje jak niszcząca jest nienawiść i wojna, szczególnie dla żołnierzy, którzy wysyłani są na misje. Poświęcają swoje życie, ale i życie własnych rodzin. Nikt nie cierpi bardziej niż żona, dzieci czy rodzice. Sądzę nawet, że to co przeżywali bohaterowie nie oddaje w całości ogromu ciężaru jaki spoczywa na rodzinach żołnierzy, jednak wiadomo, że żołnierzem jest się całe życie, to nie tylko pasja, ale czasem powołanie. Jeśli zastanawiacie się czy przeczytać tę powieść, nie wahajcie się ani chwili. To wartościowa pozycja, która zmusza nas do refleksji nad własnym życiem, hierarchią wartości i ulotnością naszej egzystencji, ale i pokazuje nam siłę miłości, przeznaczenia i braterskiej więzi, która jest w stanie przezwyciężyć nawet śmierć. Katy McCarthy uwypukla nam również fakt, że śmierć to nieodłączna część życia. Podobnie jest z uczuciami, nienawiść przeplata się z miłością i nie inaczej było w przypadku naszych bohaterów. Mogę Wam obiecać, że w trakcie lektury tej książki przeżyjecie niesamowitą przygodę. Zestawienie dwóch światów - wojny i spokojnego życia Finlay wyszło autorce doskonale. Ta powieść zostanie w moim sercu na dłużej. Ciężko zapomnieć takie emocje.
     Tej książki nie muszę Wam polecać. Ona przemawia sama za siebie. Genialna opowieść o życiu, śmierci i wojnie. Refleksyjna i emocjonalna, czyli ma wszystko to co kochamy w książkach. Musicie ją przeczytać!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Niezwykłemu!

środa, 6 marca 2019

[328] Thomas Harris - MILCZENIE OWIEC


Thomas Harris - MILCZENIE OWIEC
Wydawnictwo Sonia Draga 2019
Przekład: Andrzej Szulc
Ocena: 10/10

Clarice Starling rozpoczyna staż w Sekcji Behawioralnej FBI, zajmującej się seryjnymi mordercami. Jej pierwszym zadaniem jest spotkanie z przybywającym w szpitalu dla umysłowo chorych wielokrotnym mordercą i kanibalem, z zawodu psychiatrą – doktorem Hannibalem Lecterem. Kobieta wdaje się z nim w niebezpieczną grę psychologiczną: w zamian za okruchy informacji na temat Buffalo Billa, który od kilku miesięcy terroryzuje Stany Zjednoczone, porywając, mordując i obdzierając ze skóry młode kobiety, opowiada o sobie. Doktor Lecter, prawdziwy geniusz zła, manipuluje Clarice i poddaje ją osobliwej psychoanalizie. Młoda agentka wierzy, że dzięki bezbłędnej intuicji Lectera uda się wpaść na trop psychopaty, zanim zginie kolejna porwana. Jednak tylko Hannibal zna reguły gry tej makabrycznej gry, a nawet jej finał…


     Jeśli nie mieliście okazji przeczytać "Milczenia owiec", to radzę Wam, nadróbcie zaległości jak najszybciej. Ta książka jest tak porywająca i wciągająca, że z całą pewnością nie będziecie żałować. Idealna do czytania nie tylko dla miłośników thrillerów,  zdecydowanie trafi również do szerszego grona czytelników.
     To genialna, ponadczasowa historia, która mrozi krew w żyłach od pierwszej strony. Chyba na całym świecie nie ma osoby, która nie miałaby pojęcia kim jest postać doktora Hannibala Lectera.  Doktora zajmującego się psychiatrią, leczącego osoby z poważnymi zaburzeniami, gdzie on sam przejawia skłonności do kanibalizmu i innych niesprawności umysłowych, a jednak nadal jest w stanie dowiedzieć się o swoim rozmówcy wszystkiego, czyta pomiędzy wierszami i czerpie informację z mowy ciała. To idealny przykład na to, jak powinien wyglądać thriller psychologiczny.  Dodatkowym plusem jest postać Clarice, kobieta jest zaangażowana, nie poddaje się i wie, że jeśli nie będzie potrafiła postawić się osobom wyższym rangą, będzie pomiatana przez wszystkich. Klimat tej powieści jest nie do opisania, to trzeba przeżyć na własnej skórze. Od samego początku akcja jest mocno napięta, ani na sekundę nie zwalnia, wręcz przeciwnie, wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Ja mam to szczęście, że książkę czytam po raz pierwszy i nigdy nie miałam okazji widzieć filmu, co dodatkowo podkręcało mój czytelniczy apetyt i zaskakiwało mnie to co działo się w powieści. "Milczenie owiec" to jedna z tych książek, po których wiecie, że Wasze życie nie będzie takie samo, a autor zostawia nas z myślą, że to jeszcze nie koniec tej historii. Genialna konstrukcja fabuły sprawia, że każde wydarzenie, każde wypowiedziane zdanie jest kluczowe i uwierzcie mi, nic nie dzieje się przypadkiem. Jestem zachwycona, już dawno nie czytałam takiej książki. Z rozmysłem utkana sieć intryg, powiązań i tajemnic, które powoli wychodzą na jaw, a jednocześnie zapętlają się mocniej i już ciężko odróżnić prawdę od kłamstwa. Zauważyłam też pewną rzecz i nie wiem, czy tylko ja miałam takie wrażenie, że autor wszystkie złe charaktery stawiał w pozytywnym świetle, ukazywał ich zalety i usposobienie do innych w taki przyjemny sposób. Jakby zastawiał dla czytelnika pułapkę, żeby on sam miał okazję wydać osąd, czy postać jest zła w jego odczuciu czy też nie. Z całą pewnością nadrobię zaległości i przeczytam "Czerwonego smoka" oraz czekam niecierpliwie na "Hannibala", czyli kontynuację "Milczenia owiec". Mam nadzieję, że wielu z Was pozna tę historię. Postać Hannibala Lectera jest jednocześnie godna podziwu i przerażająca, żadna ze znanych mi bohaterów nie wywoływała we mnie takich sprzecznych uczuć, a to dopiero pierwsza poznana przeze mnie książka. Cieszę się na samą myśl, że wszystko przede mną.
     "Milczenie owiec" to klasyk, który powinien znać każdy z nas. Powieść wciąga czytelnika w wir wydarzeń i nie chce g o wypuścić aż do ostatniej strony. Polecam z całego serca!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sonia Draga!

Archiwum bloga