piątek, 28 czerwca 2019

[390] E.L. James - MISTER


E.L. James - MISTER
Wydawnictwo Sonia Draga 2019
Przekład: Daria Kuczyńska-Szymala, Katarzyna Petecka-Jurek, Violetta Dobosz
Ocena: 7/10


Londyn, 2019. Dla Maxima Trevelyana życie było niezwykle łaskawe: uroda, arystokratyczne koneksje i pieniądze sprawiły, że nigdy nie musiał pracować, a noce rzadko spędza samotnie. To idylliczne życie przerywa jednak coś, na co mężczyzna nie jest gotowy: Maxim dziedziczy rodzinny tytuł szlachecki, cały majątek i gigantyczne posiadłości... a także wszelkie wiążące się z nimi obowiązki. To rola, z którą nie umie się zmierzyć. Największym wyzwaniem będzie jednak walka z pożądaniem pewnej tajemniczej młodej kobiety, która niedawno pojawiła się w Anglii. Ta dziewczyna ma w sobie coś więcej niż niebezpieczną, skomplikowaną przeszłość. Małomówna, piękna i z ogromnym talentem muzycznym, nęci Maxima swoim sekretem, wzbudzając w nim namiętność, jakiej dotąd nie doświadczył. Kim jest Alessia Demachi? Czy Maxim obroni ją przed zagrażającymi jej wrogami? I co uczyni dziewczyna, gdy dowie się, że jej kochanek również skrywa mroczne tajemnice? Od serca wielkomiejskiego Londynu przez dzikie wrzosowiska Kornwalii aż do zimnych, budzących grozę bałkańskich krajobrazów, Mister to pełna niebezpieczeństw i pożądania podróż zapierająca dech w piersiach aż do samego końca.


     "Mister" to przyjemny romans, który nie zaskakuje ale z całą pewnością przenosi w inny, nieznany i lekko bajkowy świat, gdzie strzała amora łączy dwie odległe sobie dusze.
     Autorka najsłynniejszej serii książkowej powraca z nowym tytułem. Jeśli oczekujecie drugiego Christiana Greya to muszę Was zasmucić, bo w książce "Mister" sytuacja wygląda całkowicie inaczej, choć pewne schematy pozostały i można je łatwo wyłapać. Głównym bohaterem jest Maxim, po nagłej śmierci brata jest zobowiązany do objęcia panowania nad włościami, tytułem szlacheckim i innymi obowiązkami związanymi z  działalnością rodu Trevethick. Jak łatwo się domyśleć, jest kreowany na kobieciarza, który tylko czeka na okazję by poderwać kolejną zdobycz na wieczór. Początkowe rozterki mężczyzny intrygują, wprowadzają świetny klimat, jednak później dzieje się coś co sprawia, że akcja rozjeżdża się, staje się przewidywalna i powtarzalna. Kiedy w jego życiu pojawia się Alessia, sprzątaczka zastępująca dotychczasową pomoc, mężczyzna czuje, że przepadł. I jak się pewnie domyślacie, tych dwoje bohaterów przeżyją razem chwile pełne miłości, smutku, ale i niebezpieczeństwa i grozy. Dużym minusem, który znacząco wpłynął na moją ocenę jest to, że gryzą mi się dwie rzeczywistości, bo postać Maxima to taki współczesny mężczyzna, bogaty, przystojny, twardo stąpający po ziemi, a autorka zdecydowała się pomieszać do tego bycie hrabią, różne tytuły szlacheckie, które na dobrą sprawę nic nie wnosiły do fabuły tej powieści. Miałam wrażenie, że pomysł początkowo był inny, ale coś w trakcie poszło innym torem i wątki nagle urywają się. Na plus to przyjemna lekka atmosfera, która pozwala się zrelaksować. Myślę, że niektórym z Was przypadnie do gustu ilość słodyczy, która jest w tej książce, choć dla mnie sielanki było zbyt wiele. "Mister" to powieść o potędze miłości, która pojawia się znienacka, i do osób, których w normalnych okolicznościach byśmy nie obdarzyli uczuciem. Specyficzne połączenie i zderzenie dwóch całkowicie innych światów nadało tej książce charakteru i wyrazistości, bo gdyby nie to, myślę, że nie byłby to dobry tytuł. Książka ma sporo zalet, ale również nie jest wolna od wad, bo ciągle, gdzieś tam w myślach, szuka się oryginalności i odmienności, a jednak E.L. James będzie kojarzona głównie z jedną serią, i jakkolwiek wspaniała będzie każda kolejna książka, będzie ona porównywana z "50 twarzy Greya". Ciekawy wątek Alessi również zasługuje na wzmiankę, bo jej postać jest tutaj kluczowa. Cóż tu więcej dodać, jeśli macie ochotę na mało ognisty i wyrazisty romans, który wyniknie pomiędzy osobami z całkiem innych nizin społecznych to polecam. Lektura tej powieści to ciekawe doświadczenie, czyta się przyjemnie i strasznie szybko, choć dla mnie za słodko, ale to już chyba taki autorski styl. Pozycja nie jest godna hejtu i potępienia, bo zdecydowanie czytałam gorsze utwory.
     Myślę, że wielu z Was przeczyta tę książkę głównie z ciekawości, ja to zrobiłam i nie żałuję. Akcja przewidywalna, ale interesująca, i cóż, myślę, że doczekamy się kolejnej części ;)


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sonia Draga!

czwartek, 27 czerwca 2019

[389] Julie Johnson - ZAKOCHANI ROZBITKOWIE


Julie Johnson - ZAKOCHANI ROZBITKOWIE
Wydawnictwo Kobiece 2019
Przekład: Karolina Bochenek
Ocena: 7/10


Nie sądziła, że przeżyje katastrofę lotniczą. Nie sądziła, że utknie na bezludnej wyspie. Nie sądziła, że zapragnie takiego mężczyzny. Wyjazd na Fidżi ma być dla Violet Anderson przygodą życia i przepustką do szczęścia, jednak nieoczekiwanie przeradza się w koszmar. Samolot, którym leci Violet, rozbija się, a z katastrofy uchodzi z życiem tylko troje pasażerów. Czekanie na pomoc na bezludnej wyspie, w odcięciu od reszty świata, to codzienna walka o przetrwanie. Szczególnie że Violet do jednego z rozbitków zaczyna żywić uczucie, które nigdy nie powinno mieć miejsca.

     "Zakochani rozbitkowie" to przyjemna, choć niczym nie zaskakująca powieść. Schematyczna i mocno przewidywalna, ale ma w sobie pewien klimat, który pozwala ją pochłonąć w kilka godzin. 
     Książka stworzona przez Julie Johnson to opowieść o sile miłości, która nie zważa na wiek i okoliczności, o sile charakteru i zachowaniu zimnej krwi w obliczu tragedii. Autorka skupiła naszą uwagę na tym, że w najmniej oczekiwanym momencie, czasem nawet w bardzo nie odpowiednim, może zdarzyć się tak, że poznamy miłość życia. Opowiada nieprawdopodobną historię Violet, dziewczyna chcąc zmienić swoje życie, przyjmuje ciekawą propozycję pracy na Fidżi. Tam ma zamieszkać na okres wakacyjny i pracować jako opiekunka do dziecka. Wszystko układa się całkiem dobrze. Do czasu. W trakcie lotu, silne turbulencje doprowadzają do najgorszego. Dochodzi do katastrofy lotniczej, w której giną wszyscy pasażerowie. Violet, zostaje uratowana przez tajemniczego fotografa oraz przy życiu został Ian, jeden ze stewardów, obsługujących ten prywatny lot. Jego los był najbardziej tragiczny i zdecydowanie słodko-gorzki. Książka pozwala zaobserwować, że życie to tu i teraz. Powinniśmy korzystać z niego pełną piersią bo nigdy nie możemy być pewni tego, co wydarzy się jutro czy pojutrze. Czytając ją nie mogłam się oderwać, choć od początku wiedziałam co się wydarzy, można przewidzieć nawet zakończenie ale nie ujmowało to całej powieści. Czuć w niej letni klimat, pomimo trudnych doświadczeń bohaterowie silnie walczą z przeciwnościami losu i czekają na lepsze jutro. Wraz z nimi przeżywamy lepsze i gorsze chwile czekając na rozwój wydarzeń. Odniosłam wrażenie, że jest to powieść typowo filmowa, taka zbyt mocno inspirowana znanymi już utworami w podobnej tematyce, dlatego była tak bardzo sztampowa, ale nadal podtrzymuję to, że lektura tej powieści sprawiała mi przyjemność. Julie Johnson w lekki sposób prowadzi akcję, dzięki czemu książkę pochłania się w mgnieniu oka, ale ma to też swoje minusy, bo mam wrażenie, że przez to każdy wątek jest zbyt lakoniczny oraz szybko się urywa by wyciągnąć z niego wnioski, a bohaterowie mają mało rozbudowane charaktery żebyśmy złapali z nimi głębszą więź. To taka typowa, krótka historia, która chwilami wzrusza, zasmuca, a czasem szokuje i pokazuje wszystkie oblicza niesamowitej miłości. Idealny wybór dla miłośników krótkich utworów, w których akcja pędzi nie pozwalając się czytelnikowi ani na chwilę oderwać od czytanej pozycji.
     Moim zdaniem to świetna książka na letni, upalny wieczór, w trakcie którego chcemy się po prostu zrelaksować, a nie obciążając umysł głębokimi i ciężkimi refleksjami na temat życia. "Zakochani rozbitkowie" to tytuł idealny na wakacyjny czas. Niewymagająca lektura, która z całą pewnością umili Wam spędzony z nią czas. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!

wtorek, 25 czerwca 2019

[388] Michael Hjorth & Hans Rosenfeldt - NAJWYŻSZA SPRAWIEDLIWOŚĆ


Michael Hjorth & Hans Rosenfeldt - NAJWYŻSZA SPRAWIEDLIWOŚĆ
Wydawnictwo Czarna Owca 2019
Przekład: Maciej Muszalski
Ocena: 8/10

Vanja prowadzi w Uppsali śledztwo w sprawie serii brutalnych gwałtów. Gdy jedna z ofiar ginie, na miejsce wezwana zostaje Krajowa Policja Kryminalna, a wkrótce – również Sebastian Bergman. By złapać gwałciciela, który terroryzuje miasto, zespół musi zapomnieć o konfliktach i osobistych niesnaskach. Wkrótce śledczy odkrywają, że ofiary nigdy nie są przypadkowe…


     To moje kolejne spotkanie z twórczością Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Czym tym razem mnie zaskoczyli i czy cykl jest warty uwagi? Choć początek jest trudny do przejścia, to koniec nam to skutecznie rekompensuje.
     "Najwyższa sprawiedliwość" to szósty tom z cyklu Sebastian Bergman. Po raz kolejny przyglądamy się jak wygląda śledztwo oczami specjalnej grupy policyjnej i znanego nam już psychologa. W tej części znowu mamy do czynienia z brutalnym morderstwem, które ściśle powiązane jest z rozpoczynającym się polowaniem na gwałciciela. Moim zdaniem akcja w tej części została porządnie naładowana okrutnymi faktami, które dla niektórych z Was mogą być niezwykle szokujące. Nie jest to szybki, lekki i przyjemny kryminał z drobnym morderstwem w tle. Postać Sebastiana, podobnie jak w tomie pierwszym utrzymana jest w roli samolubnego i bezwzględnego policjanta. I to oceniam na duży plus, bo akurat do tej postaci taka oschłość i wredność pasuje idealnie, choć sam z siebie podejmuje kroki aby stać się lepszą wersją samego siebie. Niestety nie czytałam tomów pomiędzy pierwszym i szóstym, dlatego też mam pewne braki w wątku fabularnym co znacznie wpływa na ogólny odbiór tej książki, dlatego jeśli macie możliwość to lepiej czytać wszystkie tomy po kolei. Zauważyłam, że autorzy mocno skupiają się na kreacji bohaterów i ich życia prywatnego, a zabójstwa, śledztwa i sprawy przez nich prowadzone są umiejscowione na drugim planie. Dla mnie ważne jest też to, że najnowsza część nie odbiega stylem od tomu pierwszego i jeśli pokochaliście poprzednie części, ta zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. Autorzy kierują uwagę czytelnika po części na makabrycznej fabule, ale też w dużej mierze na pracujących przy sprawie policjantach. To świetnie wyważona kompozycja, która w moich oczach sprawdza się w stu procentach. Mamy dreszczyk emocji, ogromną niepewność i sporo ciekawości jak akcja potoczy się dalej. Specyficzny, Szwedzki klimat jest nieodłącznym elementem tej powieści, co dla niektórych może być uznawane jako atut. Nie brakuje w niej też tego telewizyjnego, serialowego brzmienia, o ile tak to mogę nazwać. Z racji tego, że ten cykl został stworzony przez scenarzystów, wszystko robione jest pod serial i to z jednej strony jest dobre, a z drugiej ma swoje wady. Niemniej jednak sądzę, że wielu z Was dobrze przyjmie tę powieść i miło spędzicie czas w towarzystwie Sebastiana Bergmana.
     Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy sięgnąć po ten tytuł, rozwieję Wasze wątpliwości. To dobry, mocny i brutalny kryminał z bogatymi wątkami fabularnymi, dlatego też sądzę, że jest zdecydowanie warty uwagi. Mam nadzieję, że nie będziecie żałować.

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca!

[387] Vi Keeland & Penelope Ward - ROMANS PO BRYTYJSKU


Vi Keeland & Penelope Ward - ROMANS PO BRYTYJSKU
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Marcin Machnik
Ocena: 7/10

Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Kolejny mężczyzna w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z kobietą z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na znalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine doskonale zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz potem okazało się, że przystojny doktor będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim mężczyzną dla Bridget... Ta pogodna i pełna humoru opowieść szybko nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, ale i o odpowiedzialności za swoje decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, ale Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, ale kobieta fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił „wujka”. Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani?


     "Romans po brytyjsku" to kolejna odsłona twórczości mojego ulubionego duetu pisarskiego, choć tym razem nie aż tak spektakularna jakbym tego oczekiwała. Niemniej jednak bawi, uczy i sprawia wiele przyjemności.
     Bridget to dorosła kobieta, która samotnie wychowuje syna, ciężko pracuje w szpitalu i stara się być dla dziecka całą rodziną. Splot ciekawych wydarzeń przywiódł ją na oddział szpitalny tym razem nie służbowo. Z wbitym w pośladek haczykiem wędkarskim trafia w ręce przystojnego lekarza Simona. Na tym ich historia się nie kończy, bo jak to w życiu bywa, przeznaczenie jest silniejsze niż nasze emocje i to czego sami chcemy. Autorki po raz kolejny udowadniają nam, że na miłość zawsze jest czas. Niezależnie od tego w jakiej sytuacji się aktualnie znajdujemy i czy rzeczywiście sami jej pragniemy. Sytuacja Bridget i Simona była skomplikowana już od samego początku. Potężne emocje, które oboje w sobie wywoływali nie miały prawa bytu, mimo to serce wygra z rozumem. Ona wdowa z dzieckiem i problemami, on młody, lekarz rezydent, który tymczasowo mieszka w Anglii. W jej oczach i daleko idących planach to związek bez perspektyw. Vi Keeland i Penelope Ward postarały się o to, abyśmy nie czuli znużenia, byli od początku do końca w ciągłym wirze emocji i zdarzeń, co powoduje, że strony ubywają w mgnieniu oka. Dotykają również ważnych, życiowych i bardzo prawdziwych tematów, splatają całkowicie różnych sobie bohaterów i pokazują nam, że jeśli tylko otworzymy się na miłość, z całą pewnością ona nas znajdzie. Nie brakuje w niej, znanego mi już z innych powieści, poczucia humoru, które rozbawi Was do łez. Niesamowite jest to, że wszystkie ich książki sprawiają mi taką radość, a pikantne momenty dodatkowo wzbogacają i uwiarygodniają całe tło tej powieści. Myślę, że ten tytuł Wam również przypadnie do gustu, pełne miłości, niepewności losy dwóch osób, które pomimo że pochodzą z dwóch innych światów znajdują wspólny język i potrafią stworzyć cudowny związek. Kolejna odsłona twórczości moich dwóch ulubionych autorek zdała egzamin. Ich powieści są cudowne, nawet kiedy czujemy lekkie niedopracowanie lub coś zgrzyta, potrafią wyładować napięcie w taki sposób, że szybko się o tym zapomina. Piszę o tym już któryś raz z kolei, ale muszę to powtórzyć. Książki Vi Keeland i Penelope Ward czytam w ciemno, nie muszę znać opisu by wiedzieć, że lektura wciągnie mnie do ostatniej strony. Ich książki to nie tylko zwyczajny romans, ale starają się pogłębić i naszą relację z bohaterami jednocześnie dbając o to, aby tło powieści było realistyczne oraz aby fabuła dotykała ważnych tematów i miała istotne przesłanie dla czytelnika, a nie tylko puste wersy o miłości. 
     Jeśli macie ochotę na poruszającą serce historię, która skrywa w sobie wiele rzeczy, to "Romans po brytyjsku" będzie tytułem idealnym. To lektura idealna na wieczorny, letni czas.


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 183 "Nie ukryjesz się" Susan Lewis



"Gorycz na pewno nie pomoże jej wyleczyć tej rany, musi zdusić ją w sobie, zanegować, przekląć i wreszcie się jej pozbyć". 

"Potrzebowała jakiegoś rodzaju stabilności, pewności, że otoczenie nie będzie się ciągle zmieniać, że ludzie nie będą ciągle znikać". 

"Przebaczenie jest jedyną szansą na to, żeby pójść dalej". 

"Musiała spróbować zostawić to za sobą, zamknąć drzwi do przeszłości, ale wiedziała, że nawet gdyby była w stanie to zrobić, i tak zawsze znalazłaby jakieś wejście". 

"Czuła w sobie otchłań tak głęboką, czarną i nieskończoną, że nigdy nie będzie w stanie jej wypełnić". 

"Nagle poczuła się wciągana w jakąś przerażającą pustkę, w której były tylko ciemność, zniszczenie i brak możliwości ucieczki". 

"Szczerze, czuję w sobie teraz tyle miłości, że nie bardzo nawet wiem, co z nią zrobić".

poniedziałek, 17 czerwca 2019

[386] Katarzyna Misiołek - KSIĘŻYCOWA KOŁYSANKA


Katarzyna Misiołek - KSIĘŻYCOWA KOŁYSANKA 
Wydawnictwo Książnica 2019
Ocena: 8/10

Urokliwy dom nad jeziorem z porośniętą winoroślą werandą miał być oazą spokoju dla dwóch zaprzyjaźnionych małżeństw, które wspólnymi siłami przywróciły starej willi dawną świetność. Ale wakacje pod jednym dachem to nie tylko beztroskie chwile. Przez lata pomiędzy przyjaciółmi zaczynają pojawiać się sekrety, niesnaski i urazy, które z czasem pęcznieją… Czy można było uniknąć tragedii, która wydarzyła się dusznej sierpniowej nocy nad wodą? Kto odpowiada za to, co się stało i czy tylko jedna osoba jest winna? „Księżycowa kołysanka” to przejmująca, pełna emocji opowieść o życiu, które nie zawsze przynosi nam to, czego byśmy oczekiwali, i o naszych codziennych wyborach, których konsekwencje mogą być tragiczne.


     Lektura książki "Księżycowa kołysanka" to już moje kolejne spotkanie z twórczością tej autorki. Jedno wiem na pewno, z każdym następnym poznanym przeze mnie tytułem, mam coraz lepsze zdanie o powieściach, które wyszły spod jej pióra.
     W "Księżycowej kołysance" nie zabraknie emocji, które dodatkowo wzmagane są poprzez wzbogacenie akcji o podział akcji, na wydarzenia teraźniejsze oraz przeszłość. Poznajemy losy dwóch małżeństw, a mianowicie Agaty i Adama oraz Barbary i Bartka. Są przyjaciółmi od lat i sądzą, że wiedzą o sobie wszystko., zdecydowali się jednomyślnie kupić domek nad jeziorem, który okazał się cudownym miejscem do spędzania wspólnych wakacji. Po latach, kiedy dzieci rosły, małżeństwa miały coraz dłuższy staż, coś zaczęło się psuć. Każde z nich miało swoje własne sekrety, które powoli, w swoim tempie będą wychodzić na jaw, powodując, że z pozoru sielskie życie stawało się coraz bardziej tragiczne. Autorka postanowiła pokazać czytelnikom, może w lekko krzywym zwierciadle, życie w małżeństwie. To jak sami sprawiamy, że ta druga osoba się oddala, zwraca uwagę na nasz egoizm, który naturalnie występuje w naszych charakterach. Dodatkowo tragedia, która spadła na tych ludzi pokazuje, że wszystkie decyzje, które podejmujemy w teraźniejszości mogą okazać się nietrafne w przyszłości. Wszystko ma swoje konsekwencje. To bardzo specyficzna książka, która na każdego z nas może mieć inny wpływ. Jednych zachwyci, drugich oburzy, ale jedno zostaje pewne - pokazuje prawdziwy obraz naszego życia. Zmusza czytelnika do refleksji, do zatrzymania się w biegu po szczęście i pomyślenia, że wokół nas są też inni ludzie, rodzina, mąż, żona i dzieci. Książka jest dodatkowo naładowana sporym ładunkiem emocji, które wybrzmiewają od samego początku. Akcja, co ważne, uczy i przestrzega rodziców i ich dzieci przed tym, co w obecnych czasach staje się normalne, czyli rozmowy przez internet, gdzie nie do końca wiemy, kto siedzi po drugiej stronie ekranu. Autorka podobnie jak w książce "Kryształowe motyle" porusza ważne sprawy, które często uznawane są za jednoznaczne i błahe. A każdy mały problem może urosnąć do takiej rangi, że nie będziemy w stanie sobie z nim poradzić. To zdecydowanie mądra i wartościowa książka, która pozostawia czytelnika w osłupieniu z głową pełną różnorodnych myśli. Sądzę, że wielu z Was przypadnie do gustu, choć wcale łatwa, miła i przyjemna nie jest.
     "Księżycowa kołysanka" to bardzo dobra, inteligentna książka, która ukazuje nam relacje miedzy ludzkie, nasz sposób bycia, działania oraz to, jak każda czynność i zaniedbanie może wywołać katastrofalne skutki. Ten tytuł trzeba przeczytać!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Książnica!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 182 "Chaos" L.J. Shen



"Rzeczywistość stała się zbyt skomplikowana, zbyt bolesna i chciałam od niej uciec". 

"Życie jest jak sprawiedliwość. Nie zawsze jest fair". 

"Czułam się tak, jakby gruby, zardzewiały drut owinął się boleśnie wokół mojego serca". 

"Chemia to taka niewytłumaczalna nić, która łączy dwoje ludzi". 

"Fikcja jest magiczna. A rzeczywistość bolesna". 

"Błyszczysz. Tak cholernie jasno, że czasami jesteś jedynym, co dostrzegam". 

"Czasami miłość sprawia wrażenie starej, jakby ludzie znali się od dawna, a czasami bywa świeża i porywcza". 

"Bo miłość i marzenia to dwie siły, które mogą doprowadzić kogoś do szaleństwa mimo najlepszych intencji". 

"Jedno było pewne - gdy jedno z nas szło w dół, drugie podążało za nim, nie zadając pytań". 

"Wszyscy mamy swoje sekrety, wierz mi. Dzięki temu jesteśmy tym, kim jesteśmy". 

"Kocham cię. A nawet to jest niedopowiedzeniem. Ja żyję dla ciebie. Oddycham dla ciebie. Umarłbym dla ciebie". 

"Miłość nie jest idealna. Życie nie jest idealne. A mimo to są dwiema najpiękniejszymi rzeczami, które powinno się codziennie pielęgnować".

[385] PRZEDPREMIEROWO Vi Keeland & Penelope Ward - ZBUNTOWANE SERCE


Vi Keeland & Penelope Ward - ZBUNTOWANE SERCE
Wydawnictwo Editio Red 2019
Przekład: Edyta Stępowska
Ocena: 7/10


Piękne lato w Hamptonie i gorący romans wydają się przepisem na idealne wakacje. Wiadomo jednak, że zakochać się w najbardziej nieodpowiednim facecie na ziemi, wytatuowanym twardzielu bez skrupułów, który jest dziedzicem bajecznej fortuny, to prosić się o duże kłopoty. Mądre dziewczyny o tym wiedzą. Gia również wiedziała, mimo to z pełną świadomością wplątała się w skomplikowaną relację, z której trudno wyjść bez ran. Uczucie, które niespodziewanie narodziło się między nią a Rushem, okazało się czymś mocniejszym od zwykłej letniej miłostki, lecz nie było im dane po prostu cieszyć się swoją miłością. Musieli zmierzyć się z cierpieniem i dokonać trudnych wyborów. Druga część tej historii nie przyniesie cudownego rozwiązania narastających problemów pary. Konsekwencje jednorazowej przygody z Harlanem będą dla dziewczyny dużo poważniejsze niż niespodziewane macierzyństwo. Jak mocny okaże się związek Gii i Rusha? W Zbuntowanym sercu sprawy znacznie się komplikują. Gia i Rush stoją na rozdrożu. Chociaż się kochają i tęsknią za sobą, pomiędzy nimi wyrasta mur niedopowiedzeń i zawiedzionego zaufania. Tęsknota miesza się z rozpaczą, miłość z gniewem. Każde kolejne wydarzenie zdaje się niweczyć szansę na szczęśliwe zakończenie. Oto jak kosztowna i trudna do odkupienia może być chwila zapomnienia!


     "Zbuntowane serce" to kolejna część opisująca mocno pokręconą i skomplikowaną historię Gii i Rusha. Myślę, że wszyscy z Was, którzy znają już tę parę będą zachwyceni, a jeśli są wśród Was osoby, które jeszcze nie czytały tomu pierwszego, nie wahajcie się i szybko nadróbcie zaległości!
     Cudownie jest móc poznawać dalsze losy bohaterów, którzy stworzeni są przez mój ulubiony duet pisarek, czyli Vi Keeland wraz z Penelope Ward. Czym tym razem zaskoczą czytelnika i w jaki sposób skomplikują życie Rusha i Gii? Czytajcie dalej! Dwoje wspomnianych bohaterów poznałam już w pierwszej części, czyli w "Zbuntowanym dziedzicu" i to, z czym będą musieli się zmagać będzie wymagało wyjątkowo silnego uczucia. Autorki potrafią porządnie zamieszać w losie swoich postaci. Jednak czy nie takie właśnie jest życie? Nie chcę zdradzać Wam zbyt dużo, dlatego też pominę dokładny opis fabuły, jednak jak się można domyślać Rush stanie przed wielkim wyzwaniem. Będzie musiał przejść niesamowitą próbę charakteru i udowodnić siłę swojego uczucia. Taki mężczyzna to skarb, na prawdę. Pokochałam go całym sercem. Autorki w cudowny sposób zestawiły jego przeszłość z aktualnie dziejącymi się wydarzeniami, co dokładnie pozwala nam poznać jego myśli i to co chowa pod wytatuowaną skórą i lekkim podejściem do życia. Dorosły mężczyzna, a w środku, mała cząstka pragnie akceptacji ze strony ojca, który nigdy go nie uważał za swojego syna. Zakończenie pokazało jednak, żeby zbyt pochopnie nie wyciągać wniosków i sprawiło, że nie jedna łza zakręciła mi się w oku. Miliony problemów, które coraz bardziej komplikują ich życie powoli się wykruszają, a my mamy okazję zobaczyć, że w życiu nie zawsze jest kolorowo i lekko, a często jesteśmy zarzucani kamieniami, którymi są problemy, do tego stopnia, że myślimy już o poddaniu się. To byłaby jednak zła decyzja. Wybór Rusha doskonale to pokazuje. "Zbuntowane serce" to cudowna opowieść o błędnych decyzjach, bolesnych skutkach i nadziei na lepsze jutro. Jest to również książka mocno wzruszająca i przez wiele stron gorzka w odbiorze, ale zakończenie rekompensuje nam każdy ból, jaki wraz z bohaterami przeżyjemy. Myślę, że dla wielu z Was będzie to niezapomniana literacka przygoda. Tytuły z serii Rusha to książki idealne na wakacje, choć nie znajdziemy tu tylko i wyłącznie słodkiego, sielskiego romansu. Jedyny, ale spory minus to to, że w tej książce akcja momentami jest zbyt rozwleczona i za mało dynamiczna, jednak to nie zmienia faktu, że jestem fanką obu autorek, i pomimo drobnych niedoskonałości, tak czy inaczej mogę z czystym sercem oraz pełną odpowiedzialnością mogę Wam polecić książkę "Zbuntowane serce", jak i poprzednią część!
     Jeśli jeszcze nie poznaliście losów Rusha i Gii, to czas to nadrobić! Tytuł idealny na zbliżające się wakacje, sprawi, że zakochacie się w postaci Rusha i będziecie zazdrościć takiego mężczyzny głównej bohaterce!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red!

piątek, 14 czerwca 2019

[384] Michael Hjorth & Hans Rosenfeldt - CIEMNE SEKRETY



Michael Hjorth & Hans Rosenfeldt - CIEMNE SEKRETY
Wydawnictwo Czarna Owca 2011
Przekład: Alicja Rosenau
Ocena: 7/10

Wszystko zaczyna się od telefonu na policję. Zaniepokojona matka zgłasza zaginięcie szesnastoletniego Rogera. Policja z Västerås z pewnym opóźnieniem podejmuje poszukiwania. Wkrótce w podmokłym lesie dochodzi do makabrycznego odkrycia... Staje się jasne, że wydarzyła się tragedia... Sprawa jest na tyle poważna, że do akcji wkraczają śledczy z Krajowej Policji Kryminalnej oraz Sebastian Bergman. Wszystkie tropy prowadzą do szkoły Rogera. To elitarne liceum zdaje się skrywać wiele ciemnych sekretów...


     „Ciemne sekrety” to książka stworzona przez duet Michael Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Jest to również moje pierwsze spotkanie z ich twórczością i już teraz mogę powiedzieć, że wyszło całkiem nieźle. Lekki styl i dynamiczna akcja sprawiają, że strony pochłania się w mgnieniu oka, ale też ma kilka minusów, o których opowiem później. 
     Tom pierwszy serii Sebastian Bergman opowiada o śledztwie, które zostało zapoczątkowane po zgłoszeniu o zaginięciu chłopaka. Później, strona za stroną odkrywamy wszystkie ciemne sekrety zaginionego, jego rodziny, poszczególnych policjantów i szkoły, do której uczęszczał. Autorzy mocno skupili się na ujęciu problemów rodzinnych, bólu, jaki potrafią sprawić najbliższe nam osoby, a jednocześnie pozwolili nam zagłębić się w umysł sprawcy. Wspomnianą sprawę prowadził będzie, jak się łatwo domyślić szwedzki psycholog i profiler policyjny Sebastian Bergman. Mężczyzna zdecydowanie gra główną rolę w tej powieści i myślę, że gdyby nie jego postać, albo gdyby była inaczej stworzona, cykl ten nie osiągnąłby takiego sukcesu. Policjant, zgodnie z książkowymi stereotypami typowego policjanta jest nieuprzejmy, okrutny, zna swoją wartość. Przejawia wiele najgorszych cech ludzkich, jest nielojalny i myśli tylko o sobie, ale jest też pewny siebie, uzależniony od seksu i kobiet. To wszystko sprawia, że jego postać to taki kolorowy ptak tej historii. Nigdy nie wiemy co tym razem wymyśli, jednak jego przeszłość i to co przeżył w pewien sposób usprawiedliwia jego teraźniejsze poczynania. Zdecydowanie to wielowątkowa akcja, która nie jednego z Was porwie w wir niesamowitych wydarzeń. Sądzę, że to jest taka książka, którą albo się polubi albo nie. Jest pełna intryg, zwyczajnych problemów, które rosną do niewyobrażalnych rozmiarów. Autorzy pozwalają czytelnikowi nawiązać mocne relacje z bohaterami. Rzeczywiście jest tu ich sporo, ale każdy wyróżnia się czymś na tle pozostałych, dlatego też musicie wiedzieć, że książka ma porządne gabaryty i jeśli będziecie chcieli przeczytać ją na raz, to może być całkiem przyjemne wyzwanie. Co do minusów, o których już wcześniej wspomniałam, to czasem mocno wydłużająca się akcja i zbyt monotonne opisy i duża liczba narratorów, którzy opowiadają nam swoje historie. Na początku było to fajnym zabiegiem, jednak z każdym kolejnym rozdziałem miałam wrażenie, że autorzy oddalają czytelnika od poznania prawdy. Pozostaje jeszcze wątek jakim jest zakończenie tej powieści bo, całkowicie się go nie spodziewałam, a nawet więcej, myślałam, że będzie to wszystko poprowadzone całkowicie innymi torami. Myślę, że po tak rozbudowanej fabularnie książce, zakończenie było klapą. "Ciemne sekrety" to dobry, mroczny i wciągający kryminał, który czytałam z lekką nutą goryczy, bo oczekiwałam czegoś innego. Pomimo to, uważam, że autorzy odwalili kawał dobrej roboty, i wielu z Was ich twórczość przypadnie do gustu.
     Macie ochotę na mocno szwedzki kryminał, który wywoła w Was najróżniejsze pokłady emocji? To ten tytuł będzie idealny. Od specyficznego policjanta, po brutalne śledztwo i problemy rodzinne. Myślę, że wielu z Was polubi się z tymi autorami.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca!


czwartek, 13 czerwca 2019

Zapowiedzi wydawnictwa Psychoskok - Lipiec


Porwana przez Jokera - początek Queen Cara
Czy życie u boku najniebezpieczniejszego przestępcy może być bezpieczne? Czy to możliwe by pokochać swojego porywacza? 18-letnia Caroline zostaje uprowadzona. Rodzina jednak jej nie szuka, gdyż wiedzą, że dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym. Ona jednak trafia w ręce bezwzględnego i nieuchwytnego Jokera… Przestępcy, który, nie jeden raz pokaże jej swoją najmroczniejszą naturę. Każdy dzień w pilnie strzeżonej willi to ból, strach, płacz, tęsknota za domem, ale także miłe chwile spędzone na zabawie i spełnianiu marzeń - tego wszystkiego doświadczy młodziutka Cara. Przystojny szef mafii wzbudza w dziewczynie strach, ale również czymś do siebie przyciąga. Okazuje się, że mężczyzna ma dwie twarze i… ma do niej ogromną słabość. Jest bezczelny, często okrutny, bezwzględny, jednak wciąż jej nie zabił, choć jest krnąbrna i nieposłuszna. Spełnia jej marzenia, ale wolności zwrócić nie chce. Czy to możliwe, że niebezpieczny psychopata czuje coś do dziewczyny? Czy wielki Joker ma jakiekolwiek uczucia? Czy nastolatce uda się kiedykolwiek wrócić do domu?




Ryba Piła Paweł Leski
„Ryba Piła” to zbiór krótkich opowiadań i wierszy o charakterze humorystyczno-satyrycznym. Autor ukazuje sytuacje, bardziej lub mniej realistyczne, w których doszukać się można odniesienia do rzeczywistości. Główni bohaterowie to ludzie małostkowi, leniwi, zacietrzewieni, często zadufani w sobie, nierzadko egoistyczni. Większość negatywnych cech prezentowanych w książce jest przerysowana, ale dzięki temu wysuwa się na pierwszy plan. Kłótliwi dyplomaci, zawzięci kibice konkurujących ze sobą klubów, nieogarnięci urzędnicy stosujący spychotechnikę i nieudolni politycy. Ludzie protestujący dla rozgłosu i aplauzu, brak porozumienia wśród społeczeństwa powodujący wzrost irytacji i wybuch agresji lub poczucie bezsilności – to tylko kilka z wielu tematów poruszanych w tym zbiorze. Utwory zmuszające do refleksji, wywołujące uśmiech, ale przedstawiające również bardziej krytyczne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość.



Schizofreniczny obraz świata Maksymilian Wójtowicz
Jak wygląda świat widziany oczami schizofrenika? Kogo kocha? Czego pragnie? Co daje mu siłę? Schizofreniczny obraz świata to swoista podróż do wnętrza osoby dotkniętej tą chorobą. Główny bohater, a zarazem autor książki, wyglądem nie różni się niczym od swoich rówieśników. Mimo to, jego świat wygląda inaczej, czuje się inny i wyobcowany. Choroba, z którą żyje, powoduje, że widzi świat i ludzi z innej perspektywy. Ta dwoistość duszy, którą czuje – siły, które nią targają i mają bezpośredni wpływ na to, kim jest i jak się zachowuje, sprawia, że społeczeństwo go wyklucza. Nie potrafi, nie próbuje lub nie chce spojrzeć na świat jego oczyma. Opisując swoją codzienność, prowadzi nas ścieżkami, które biegną tuż obok naszych, a jednak rzadko się z nimi przecinają. Rzeczywistość jest dla niego światem za mgłą, a ludzie, których spotyka tak blisko, choć bardzo daleko. Autor udowadnia światu, że pomimo choroby, z którą żyje, udało mu się osiągnąć więcej, niż niejednemu zdrowemu człowiekowi. Czy to wystarczy? Czego brakuje w tym schizofrenicznym świecie?


wtorek, 11 czerwca 2019

[383] Magda Stachula - OSZUKANA


Magda Stachula - OSZUKANA
Wydawnictwo Edipresse Książki 2019
Ocena: 7/10

Jestem Lena, mam dwadzieścia trzy lata, interesuję się fotografią, mieszkam w uroczej willi nad jeziorem. W wielkim domu, otoczonym lasem, tylko ja, mój chłopak i nasz pies. Jednym wyda się to romantyczne, innym mroczne, nic z powyższych, dla mnie to prostu idealna kryjówka. Musiałam uciekać, musiałam się gdzieś schować, nie chciałam umrzeć. Żyję chwilą, stronię od ludzi, codziennie przekonuję siebie, że moje wcześniejsze życie nie istniało. Tak jest prościej. Gdy się w kółko powtarza kłamstwa, w końcu zaczyna się w nie wierzyć. Ale to tylko część prawdy o mnie. Tak jak Ty mam swoje tajemnice i lęki. Najbardziej boję się, że jeśli przeszłość mnie odnajdzie, zginę! To co mi się przydarzyło, równie dobrze mogło spotkać Ciebie. Uważaj na siebie i pamiętaj, niektórzy ludzie kłamią.




     Fani thrillerów psychologicznych będą z całą pewnością zadowoleni kolejną intrygującą książką polskiej autorki. Emocjonujący, owiany tajemnicą thriller psychologiczny, to tylko krótki opis tej książki.
     "Oszukana” to kolejna książka autorki Magdy Stachuli, w której to poznajemy losy dwudziestotrzyletniej Leny. Kobieta mieszka wraz z Nikodemem w domku nad jeziorem. Mężczyzna jest dobrze ustawionym finansowo właścicielem tej posiadłości. Z pozoru są idealnym związkiem, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że tworzą rodzinę. Jednak kiedy o wszystkim dowiaduje się matka Nikodema, wkracza w obronę swojego syna. Uważa, że Lena go wykorzystuje, jest z nim dla pieniędzy, i żadna z niej kandydatka na żonę.  Lena natomiast ma za sobą tajemniczą przeszłość. Każdy dzień to dla niej walka ze strachem, zdemaskowaniem i wyjawieniem niesłychanej prawdy. Jej ciągła ucieczka została powstrzymana we wspomnianym już domku nad jeziorem. Idealna kryjówka dla kogoś takiego jak ona. Akcja nabiera tempa kiedy przeszłość dopada ją ze zdwojoną siłą. Magda Stachula dba o czytelnika i nie pozwala mu na zrelaksowanie się w trakcie lektury, wręcz przeciwnie, ciągłe napięcie i uczucie niepokoju to nieodłączny składnik w tej powieści. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i muszę przyznać, że to całkiem niezły thriller psychologiczny. Serwuje nam fabułę, która wciąga od samego początku, a promocyjna akcja wydawnictwa dodatkowo podkręciła atmosferę pełną tajemnic i niedomówień. W tej historii musimy pamiętać, że nikomu nie możemy ufać, a wielowątkowa akcja skutecznie nam to udowadnia. Autorka zwraca naszą uwagę na rolę samotności, życia w ciągłej ucieczce. Nie pozwala nam za bardzo poznać głównej bohaterki. Mam wrażenie, że bardziej możemy przeniknąć do psychiki innych postaci, a niżeli wgłębić się w umysł Leny. Zakończenie doskonale nam to udowadnia. Magda Stachula w mojej opinii trzyma się zasady, że życie nie jest tylko czarne albo białe. Nic bardziej mylnego, jest bogate w tysiące odcieni szarości, które czasem są bardziej skryte i mroczne, a niedomówienia i niedopowiedzenia mogą mieć katastrofalne skutki. Fascynujący świat wciągnie Was w wir wydarzeń i nie wypuści do ostatniej strony. Dajcie szansę tej powieści, a gwarantuję, że będzie to niezłe przeżycie, pełne strachu, niepokoju i brudnych sekretów, które w niedługim czasie wybiją się na powierzchnię.
     Jeśli jeszcze nie znacie twórczości tej autorki, to myślę, że będzie to dobry tytuł na rozpoczęcie przygody z jej książkami. A bynajmniej nie będziecie żałować.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki!

poniedziałek, 10 czerwca 2019

[382] Christina Lauren - SZALONA NOC


Christina Lauren - SZALONA NOC Wydawnictwo Zysk i S-ka 2019
Przekład: Katarzyna Krawczyk
Ocena: 7/10

Lola i Oliver chętnie gratulują sobie zdrowego rozsądku, który nie pozwolił im skonsumować zawartego po pijanemu małżeństwa w Las Vegas. Gdyby popełnili ten błąd na dodatek do ślubu, ich sytuacja nie byłaby z pewnością tak wygodna, jak jest. A przynajmniej tak brzmi wersja oficjalna… W rzeczywistości Lola od pierwszego dnia pragnęła Olivera — a z czasem coraz głębiej zakochuje się w jego seksownym australijskim akcencie i swobodzie, z którą chłopak akceptuje ją taką, jaka jest. Dziewczyna lepiej czuje się w swojej pracowni i niezbyt chętnie odkrywa się przed innymi. Jej podświadome poczucie bezpieczeństwa, jakie ogarnia ją przy Oliverze, wydaje się niemal zbyt piękne, by było prawdziwe. Po co więc niszczyć coś dobrego… Chociaż miłośniczki komiksów uganiają się za nim, Oliver nie potrafi zapomnieć o tym, czego nie zrobił z Lolą, kiedy miał okazję. Wie, czego chce od niej teraz..., a to akurat zupełnie nie mieści się w relacjach przyjacielskich. Kiedy powieść graficzna Loli zaczyna zdobywać sławę w całym kraju, po czym szybko zostaje wykupiona do adaptacji filmowej, Oliver zbliża się do dziewczyny, by być przy niej w razie potrzeby. Lola nie przepada za zwracaniem na siebie uwagi, ale może zwróci uwagę na niego…


     To moje kolejne spotkanie z twórczością tych dwóch Pań, dlatego też nie miałam żadnych obaw przed podjęciem decyzji o przeczytaniu tej książki. Teraz mogę potwierdzić, że to był dobry wybór.
     "Szalona noc" to trzeci tom z cyklu Wild Seasons autorstwa dwóch autorek działających pod pseudonimem Christina Lauren. Jedna szalona noc w Las Vegas już na zawsze może zmienić Wasze życie. Podobnie jak to się stało w przypadku grupy przyjaciół, o których mówi nam cały ten cykl. W gronie tych "szczęśliwców" jest również Lola i Olivier. Ich znajomość jest o tyle inna niż pozostałe, dlatego, że mężczyzna wykazał się dużym rozsądkiem i w czasie tej jednej, pamiętnej nocy, nic się między nimi nie wydarzyło. To, co nie miało miejsca, nie zostało jednak zapomniane. Oboje czują do siebie miętę, ale żadne z nich nie wie, jak okazać to drugiej stronie, a wszystko to, co nie zostało powiedziane wisi między nimi. Żyją ciągle w wirze pracy, on w księgarni, a ona rozpoczyna działania mające na celu wydanie jej powieści graficznej. Dzielą się swoją przestrzenią osobistą ciągle jako dobrzy przyjaciele. Jak to jednak w romansach bywa, ich losy szybko będą się krzyżować i z całą pewnością - gwarantuję, nie będzie grzecznie. Jako miłośniczka tego gatunku z pełną odpowiedzialnością mogę Wam tę powieść, jak i cały ten cykl, polecić. To pełna pożądania, miłości i uczucia historia, która przenosi nas w inny, ale bardzo realny świat. Na własnej skórze możemy poczuć milion emocji, od zwątpienia, braku pewności siebie po namiętność silniejszą niż wszystkie żywioły razem wzięte. Autorki w lekki i przyjemny sposób dozują nam fakty, które przybliżają nas do finału powodując naszą ciekawość i podkręcając niecierpliwość. Fabuła, która nie opiera się wyłącznie na pożądaniu dwójki osób, od samego początku, krok po kroku, rodzi się pomiędzy dwójką bohaterów. Nie ma tu spektakularnego uderzenia, a jedynie jesteśmy świadkami rozwijającego się związku. Gdzie, jak w życiu, mamy własne szczęście obok siebie, a długo go nie zauważamy. Historia jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, a postacie wreszcie są dojrzałe i rozsądne. Christina i Lauren postarały się właśnie o to, abyśmy lepiej poznali bohaterów, każdy z nich miał swoje pasje, zainteresowania, które szczegółowo były opisywane. To z kolei powodowało, że moja więź z każdym z nich się pogłębiała, a mi to wcale nie przeszkadzało. 
     Myślę, że fani tego cyklu nie będą zawiedzeni, a Ci, którzy jeszcze nie czytali poprzednich tomów, z pewnością nadrobią zaległości. To świetny, wakacyjny tytuł, który trzeba przeczytać. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!

Cytatowy poniedziałek - odsłona 181 "Bossman" Vi Keeland cz.1



"Nawet na koniec najmroczniejszej nocy wschodzi słońce". 

"Gdy się boisz, ale patrzysz strachowi w oczy i żyjesz dalej, jesteś odważna". 

"Jeśli jesteś zazdrosna, to znaczy, że chcesz być ze mną tak bardzo, jak ja chcę być z tobą". 

"Nie otoczyłaś się murem, by trzymać go z dala od siebie. Zrobiłaś to po to, aby patrzeć, jak on go rozwala, chcąc się do ciebie dobrać". 

"Tych kilka tysięcy kilometrów może być jedynym, co rozdzieli nas na tyle, że będę mogła oczyścić umysł". 

"Strach nie powstrzyma śmierci. Ale zatrzyma życie". 

"Bo jak można żyć dalej - i zakochać się w innej kobiecie - gdy nigdy nie przestało się kochać kogoś innego?". 

"Minęło sporo czasu, odkąd chciałem żyć chwilą". 

czwartek, 6 czerwca 2019

[381] Yrsa Sigurdardóttir - PORACHUNKI


Yrsa Sigurdardóttir - PORACHUNKI
Wydawnictwo Sonia Draga 2019
Przekład: Paweł Cichawa
Ocena: 8/10


W szkolnej kapsule czasu zakopanej przed dziesięcioma laty zostaje znaleziony mrożący krew w żyłach liścik wieszczący śmierć sześciu osób. Ale groźba w nim zawarta nie może być przecież prawdziwa, jeśli napisało go trzynastoletnie dziecko… Detektyw Huldar podejrzewa, że dostał tę sprawę tylko po to, by nie zajmować się prawdziwą pracą na komisariacie. W rozszyfrowaniu intencji autora wiadomości pomaga mu psycholog Freyja. Wkrótce okazuje się, że duet wplątał się w jeszcze inną szokującą sprawę... Odkrycie listu uruchamia lawinę makabrycznych wydarzeń: w pewnym ogrodzie ktoś odkrywa ludzkie szczątki, a tuż po tym zostaje zamordowany właściciel domu. Jego inicjały – BT – widniały wśród ofiary wymienionych w liście znalezionym w kapsule. Huldar i Freyja muszą ścigać się z czasem, by poznać autora wiadomości, a także mordercę i jego ofiary, nim zginą wszyscy wymienieni na liście…

     Yrsa Sigurdardóttir to nieznana mi wcześniej autorka pochodząca z Islandii, styl i sposób kreowania akcji przypadł mi do gustu, dlatego też czas spędzony z tym mrocznym kryminałem był całkiem dobrze wykorzystany.
     "Porachunki" to drugi tom przygód policjantów Freyi i Huldura. Na moje nieszczęście nie czytałam poprzedniego tomu, to jednak nie przeszkodziło mi w poznaniu kolejnego śledztwa prowadzonego przez tę parę. Kiedy na biurko Huldura trafia list  ze spisem osób, które mają zginąć w tym roku, wyciągnięty z kapsuły czasu, która została zakopana dziesięć lat temu na szkolnym podwórku, myśli, że to głupi żart. Inicjały umieszczone na kartce trudno zidentyfikować i przypisać jakiejkolwiek osobie. Po nitce, do kłębka policjanci próbują poznać, kto wrzucił list do kapsuły i ścigają się z czasem, by zapobiec śmierci ludzi. W momencie, w którym para naszych funkcjonariuszy znajduje dwie odcięte ręce w jacuzzi u jednej z osób z listy, domyślają się, że kawałek papieru to wcale nie jest żart. To ciekawie skonstruowana fabuła, która niewątpliwie wciąga czytelnika w mroczny klimat małego miasteczka. Składa się z wielu wątków fabularnych, które nieustannie napędzają akcję i nakręcają apetyt czytelnika. Dodatkowo tajemnicza, groźna i mrożąca krew w żyłach migawka, którą uraczyła nas autorka już na pierwszych stronach daje nam obraz, że to wcale nie będzie lekka, miła i przyjemna lektura. To książka z dreszczykiem, który nie odpuszcza ani na sekundę. Napięta i gęsta atmosfera może niektórych z Was przytłoczyć, ale sądzę, że warto sięgnąć po tę książkę. To zdecydowanie pełnokrwisty kryminał, dotykający nawet tematycznie thrillera, bo często nie sposób się po prostu nie bać. I choć autorka pobieżnie przedstawia nam występujących tu bohaterów to całość, po skończeniu lektury staje się celowym zabiegiem mającym nie odciągać uwagi czytelnika od rzeczy ważnych. Zawiłe śledztwo, makabryczne zbrodnie i odkrywane równie tragiczne sekrety rodzin to tylko namiastka tego, co znajdziecie w tej powieści. Tytułowe porachunki to symbol zemsty, zbrodni, której można było zapobiec. Autorka zwraca uwagę czytelnika na bierność służb, organów i zaniedbanie urzędów, a jak dobrze wiemy, coś co nie zostało wyjaśnione i zakończone, w pewnym momencie obudzi się w postaci demonów przeszłości i upomni się o wyrównanie krzywd. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, nie wahajcie się. Osobiście z całą pewnością sięgnę również po tom pierwszy tej serii, bo autorka tworzy całkiem niezły klimat, który wpasowuje się w mój czytelniczy gust.
     Jeśli lubicie się bać, to ta książka jest dla Was. Ma pewne niedociągnięcia, ale nie raziły mnie one aż tak bardzo żeby się na nich skupiać. "Porachunki" to utwór dla ludzi o mocnych nerwach. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sonia Draga!

997 przypadków z życia!

Już wkrótce ukaże się książka „Fajbus. 997 przypadków z życia. Rozmawiają Magda Omilianowicz i Michał Fajbusiewicz”. To fascynująca lektura. W książce czytelnik znajdzie zagadkowe zbrodnie sprzed lat, zabawne i przerażające anegdoty z planu i z życia oraz liczne fotografie.





Michała Fajbusiewicza nie trzeba długo przedstawiać. To twórca kultowego programu „Magazyn kryminalny 997”, który przez lata elektryzował całą Polskę. Człowiek orkiestra, dziecko szczęścia, miłośnik dobrej zabawy, dziennikarz, wymagający szef, zdyscyplinowany, choć rozrywkowy. Szczerze opowiada o sobie, o plusach i minusach sławy, kulisach pracy dziennikarza i swej przewrotnej naturze.
Będziecie mieli okazję spotkać się osobiście z Magdą Omilianowicz i Michałem Fajbusiewiczem w dniu 25 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w warszawskiej Arkadii, a 28 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w łódzkiej Manufakturze. Wydawnictwo Kompania Mediowa serdecznie zaprasza. 

Książka ukaże się 19 czerwca.

[380] Natasza Socha - (NIE)PIĘKNOŚĆ



Natasza Socha - (NIE)PIĘKNOŚĆ
Wydawnictwo Edipresse
 Książki 2019
Ocena: 8/10

Nasturcja ma dwadzieścia osiem lat i piękne imię, choć sama czuje się kwintesencją brzydoty. W czasach, gdy uroda determinuje wszystko, Nasturcja coraz bardziej zamyka się w sobie. Flirtuje przez Internet z nieznajomymi mężczyznami, uwodząc ich pod maską anonimowości. Czterdziestopięcioletnia Paulina jest jej całkowitym zaprzeczeniem. Pod każdym względem zdaje się być ideałem piękna, choć nikt nie wie ile ją to kosztuje i jak bardzo czuje się samotna. Jej każdy kolejny związek kończy się katastrofą. Drogi obu kobiet przecinają się pewnego dnia, by uroda i brzydota mogły się przeniknąć i pomóc sobie wzajemnie. Co tak naprawdę wyznacza współczesne kanony piękna? Czym jest atrakcyjność? Jak bardzo czujemy się dobrze sami ze sobą? Czy mężczyźni faktycznie szukają kobiet nieskazitelnych? Niepiękność to skaza czy atut?



     W dobie internetu i instagramowego pościgu na idealne twarze, włosy, ciała trudno jest odnaleźć prawdziwe ludzkie piękno. W książce "(Nie)piękność" autorstwa Nataszy Sochy poczujemy na własnej skórze zderzenie dwóch światów, brzydoty i cudownego wdzięku, które nie raz zaplatają się ze sobą.
     Głównymi bohaterkami tej powieści są Nasturcja i Paulina. Dwie kobiety, pozornie z różnych światów, a jednak coś je łączy. Brak akceptacji siebie. Nasturcja uważa się za brzydką kobietę, jest zakompleksiona i wycofana, Paulina natomiast to symbol pięknego wyglądu i kobiecego ideału ale podobnie jak Nasturcja jest nieszczęśliwa. Ich życie zupełnie różni się od siebie, a kiedy ich ścieżki się skrzyżują, będzie to niesłychane wydarzenie. Poza nimi, występujące postacie są symbolem naszego społeczeństwa. To książka, która nie skupia się tylko na wyglądzie bohaterek, ale też na podejściu innych ludzi co do obu kobiet. "(Nie)piękność" to utwór, który ma na celu zwrócenie naszej uwagi na to, że wartością człowieka nie jest wygląd, bo musimy pamiętać o tym, że czasem cudowna powierzchowność kryje obrzydliwe wnętrze. Jednak często o tym zapominamy. Autorka w pewnym sensie zmusza nas do wyciągnięcia pewnych wniosków z naszego postępowania, które uwidacznia na przykładzie dwóch odrębnych postaci. Każdy z nas ma okazję utożsamić się z jedną bohaterką, poznać jej światopogląd i zorientować się czy nas tok myślenia był słuszny. Z drugiej natomiast strony, Natasza Socha ukazuje obraz nie tyle naturalnego piękna, co obsesyjnego dbania o siebie i zapominania o innych ludziach, a zderza obraz ten z pełną rezygnacji i zaniedbania widokiem Nasturcji. To wszystko sprawia, że książka ta jest pełna refleksji nad życiem, obecnymi czasami i hierarchią wartości, którą czasem należałoby odpowiednio zweryfikować i zaktualizować. Książka ta naładowana jest prawdziwymi sytuacjami, realnym życiem i trudnościami. Historia zawarta w tej powieści dotyka również współczesnych problemów związanym z nieustającym dążeniem do perfekcji. Wręcz chorobliwe podejście do własnego wyglądu nie pozwala czerpać radości z życia. Niesamowite zderzenie, wydawałoby się, dwóch odmiennych światów sprawia, że książka nabiera całkowicie innego znaczenia i napawa optymizmem, że są jeszcze ludzie, którzy widzą więcej niż czubek własnego nosa. To moje kolejne spotkanie z twórczością Nataszy Sochy i myślę, że nie ostatnie. Kobieta ma umiejętność stosowania nie tylko lekkiego pióra, ale też zagłębiania się w ludzkie dylematy i psychikę, co powoduje, że fabuła wydaje się ogromnie realistyczna.
      Sądzę, że wielu z Was odnajdzie w tej historii cząstkę siebie. Jeśli macie chwilę, poświęćcie ją na lekturę tej książki, a gwarantuję, że nie będziecie żałować. 



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki!

wtorek, 4 czerwca 2019

[379] Adriana Locke - ZAPISANE W BLIZNACH


Adriana Locke - ZAPISANE W BLIZNACH
Wydawnictwo Szósty Zmysł 2019
Przekład: Klaudia Wyrwińska
Ocena: 8/10


Siniaki znikają. Blizny pozostają jako świadectwo tego, że się żyło. Walczyło. Kochało. Łatwo jest się zakochać. Z kolei odkochanie to najtrudniejsza rzecz na świecie. Elin i Ty Whitt są w tym beznadziejni… Gdy lokalna gwiazda koszykówki uśmiechnęła się do Elin, było po niej. Tak łatwo przyszło jej zakochać się w ciemnowłosym bohaterze z czarującym uśmiechem i silnym, atletycznym ciałem. Aż uderza rzeczywistość. I robi to naprawdę mocno. Zakochanie się było zdecydowanie tą łatwą częścią. Patrzenie, jak to wszystko ulega rozpadowi, okazało się nie do zniesienia. Gdy Ty wraca z nowo odnalezioną determinacją, by odzyskać rodzinę, Elin czuje się rozdarta przez walkę między przeszłością a możliwością nowego startu. To mężczyzna, do którego należy jej serce. A zarazem jedyna osoba, która może sprawić jej niewyobrażalny ból. Życie nie zawsze jest łatwe. Miłość nie jest dla wrażliwych. Ale życie wciąż czegoś uczy, a Ty i Elin, oboje poznaczeni bliznami, są tego najlepszym dowodem. Jednak w tych bliznach zapisana jest ich miłość, która albo zwiąże ich ze sobą… albo rozdzieli na zawsze.

     Przygoda z książką "Zapisane w bliznach" to moje drugie spotkanie z twórczością Adriany Locke. Niezawodnie, autorka naładowała swoją powieść całą gamą emocji, które czytelnika miażdżą i jednocześnie unoszą metr nad ziemię. 
     Czasem lubię książki, które wprawią mnie w melancholijny stan. "Zapisane w bliznach" to historia o, jak sam tytuł wskazuje" samym życiu, pokiereszowanym, bolesnym, pełnym ran i blizn, takim które nikogo nie oszczędza. To niesamowite jak Adriana Locke manipuluje losami swoich bohaterów, w sposób brutalny, a jednocześnie pełen uczuć. W powieści "Zapisane w bliznach" Locke daje nam obraz osób, czy to znajomych, przyjaciół, czy też kogoś z rodziny, które są dla nas wszystkim, są z nami na dobre i złe. Poznajemy w niej Elin i Tyler'a, on szkolna gwiazda koszykówki, a ona skromna dziewczyna, która walczy sama z sobą. Kiedy pewnego dnia ich ścieżki krzyżują się, wszystko nabiera tempa. Zakochani licealiści, którzy wierzyli we własną, niezniszczalną miłość. Biorą ślub, wszystko się układa. Kochają się. Jednak do czasu. Ich więź pozornie nierozerwalna trwa jednak jak to w życiu bywa nawet najsilniejsze relacje mogą się skończyć. A co się wtedy z nimi stanie, gdy bolesne doświadczenia nie pozwalają zapomnieć? Przez całą książkę, a może nawet na każdej stronie można wyczuć emocjonalne cierpienie, pełno bólu i psychicznego obciążenia. Pokochałam Elin i Tylera, z resztą ich nie da się nie lubić. Są tak prawdziwi, realni, jakby żyli obok nas. Autorka sprawiła, że żaden z bohaterów nie jest doskonały, każdy ma wady i zalety, jak każdy z nas. Dlatego tak łatwo jest nam utożsamić się z tymi bohaterami. W ich turbulencjach życiowych widzimy własne przeciwieństwa losu. Z tej powieści można wyciągnąć naukę tego, jak wybaczać, jak widzieć człowieka w człowieku i jak nie oceniać. Wiele się tu dzieje, napięta akcja, bolesne chwile i sporo łez. Ostrzegam was, ból i bezradność to uczucia, które nie odpuszczają nam ani na sekundę powodując, że "Zapisane w bliznach" to istna emocjonalna kolejka górska. Wiele łez, wzruszeń i momentów szczęścia zostanie ze mną na dłużej. Adriana Locke jest mistrzynią ukazywania, że życie to nie jest łatwa sprawa, ale kiedy w grę wchodzi miłość to warto o nie walczyć. Cudowna życiowa historia, która przenosi nas w całkowicie inny świat i niech nie zgubi Was wiek bohaterów, są oni bardziej doświadczeni przez los niż niejeden dorosły. Pamiętajmy, jako ludzie jesteśmy w stanie wiele przeżyć, przetrwać i wybaczyć. Ważne jest żeby otaczać się wartościowymi ludźmi.
     Piękna, może czasem zbyt słodka opowieść o nowym życiu, nadziei i drugiej szansie, a wszystkie zdarzenia, które się nam przytrafiają prowadzą do tego byśmy byli jak najlepszą wersją samego siebie. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł!

[378] PRZEDPREMIEROWO Helen Hoang - WIĘCEJ NIŻ POCAŁUNEK



Helen Hoang - WIĘCEJ NIŻ POCAŁUNEK
Wydawnictwo Muza 2019 
Przekład: Paweł Wolak 
Ocena: 10/10


Według trzydziestoletniej Stelli świat powinien rządzić się jedynie prawami logiki. Tworzenie algorytmów wydaje jej się zdecydowanie prostsze niż relacje z mężczyznami. Wizja bliskości budzi w niej niechęć, a na myśl o całowaniu robi jej się niedobrze. Trochę pod wpływem matki, trochę dla samej siebie postanawia to zmienić. Na pewno nie pomagają jej chorobliwe trudności z nawiązywaniem relacji. Czy to wina objawów zespołu Aspergera, czy może Stella tak po prostu ma? Do wprowadzenia zmian w swoim życiu Stella zabiera się nietypowo. Chce „nauczyć się współżyć”, potrzebuje dobrego treningu. Uznaje, że do ćwiczeń najlepiej nada się profesjonalista, czyli wynajęty mężczyzna do towarzystwa. Tak poznaje Michaela. Plan lekcji, który wspólnie realizują, wychodzi znacznie poza całowanie. Ich biznesowy układ szybko zmienia swój charakter. Stella odkrywa, że w życiu najbardziej liczy się to, co wymyka się równaniom matematycznym.


     "Więcej niż pocałunek" to oryginalna, świeża i wyjątkowa książka, która opowiada historię mocno inspirowaną prawdziwym życiem i realnymi wydarzeniami. Autorka zainspirowana własnymi doświadczeniami debiutuje w tej książce w sposób genialny. 
     Helen Hoang stworzyła obraz młodej kobiety, Stelli, która choruje na zespół Aspergera. Pokazuje nam jej historię, tryb życia i wszelkie schematy postępowania. Jednak kobieta pragnie zmian, chce się rozwijać, założyć rodzinę i mieć dzieci, dlatego też swoją bezpieczną rutynę, zamienia na szalony układ z wynajętym mężczyzną do towarzystwa. Trzydziestolatka chce nauczyć się w praktyce jak żyć w związku, jak czerpać radość z dotyku, wdrożyć się w życie z mężczyzną i poprawić swoje relacje damsko-męskie, które dotychczas były tragiczne. To wszystko stanie się również wyzwaniem dla Michaela, bo choć ma on swoje zasady, dla Stelli zacznie je mocno naciągać. To książka, która jest pełna humoru, miłości i często gorzkich momentów, które uwidaczniają nam, z czym muszą zmagać się osoby dotknięte autyzmem. Powieść  może zmienić nasze nastawienie do życia, zmusza nas do docenienia tego co mamy ale też do poznania życia osób chorych. Z czym muszą się zmagać, jakim problemom muszą stawić czoła oraz z jakimi przeszkodami życia codziennego walczą. Zespół Aspergera to ciężka choroba, która skutecznie utrudnia życie w społeczeństwie. Sprawia, że osoby dotknięte tym schorzeniem nie są tak otwarci na nowe znajomości i obcowanie z ludźmi co zdrowi ludzie. Jednak, jak to pokaże Helen Hoang, człowiek to genialne stworzenie i pomimo swoich słabości jest w stanie walczyć o siebie i swoje dobro. Moje przeczucie po lekturze pierwszych trzech rozdziałów było słuszne i gwarantuję Wam, że o tej książce długo nie zapomnicie. Autorka zwraca naszą uwagę również na to, aby nie oceniać innych zbyt pochopnie, bo czasem to, co widzimy na pierwszy rzut oka, nie zawsze jest prawdą. "Więcej niż pocałunek" to książka, którą warto poznać. Ciepła atmosfera pełna miłości, ale i prawdziwych, trudnych życiowych momentów i rodzinnych sekretów to coś co z całą pewnością wciągnie Was w świat Stelli i Michaela. To cudowna opowieść o rodzącej się miłości w najmniej oczekiwanym momencie. Daje nadzieję na lepsze jutro i sprawia, że bardziej optymistycznie podchodzimy do życia. Wiele wartościowych przemyśleń wyniosłam z tej książki, a to nie zdarza się często. Nasze społeczeństwo powinno być bardziej otwarte na osoby z różnymi zaburzeniami. Tacy ludzie są wśród nas, choć nie zawsze o tym wiemy, dlatego też takie książki doceniam w sposób wyjątkowy. Tę historię trzeba po prostu przeczytać!
     Myślę, że ten tytuł nie bez powodu odbija się tak głośnym echem w mediach. Świetna i mądra fabuła, która nie tylko bawi, ale i uczy sprawiają, że czyta się tę książkę jednym tchem. Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości, ryzykujcie i sięgnijcie po ten tytuł, a z całą pewnością nie pożałujecie!

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Muza!

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Cytatowy poniedziałek - odsłona 180 "Sexy bastard. Jackson" Eve Jagger



"Na niebie obudziło się kilka kolejnych gwiazd. Mrugają do mnie między chmurami. Świat jest pełen piękna. Niesamowite, jak niewiele z niego na co dzień dostrzegamy". 

"Zaangażowanie, obietnice, te uzależniające poczucie bezpieczeństwa i pewności - to wszystko ułuda, a koniec końców i tak dostaniesz po dupie". 

"Życie jest krótkie. Nie ma czasu na strach. Przetrwałam znacznie więcej". 

"Byłam głupia, wierząc, że ktoś zostanie ze mną na zawsze. Nie ma żadnego "zawsze". Wszystko może się skończyć choćby jutro, bez ostrzeżenia. Pstryk i znika". 

"Jest taka piękna - nawet ze łzami, które błyszczą jej w kącikach oczu jak klejnoty". 

"Nikt nigdy nie mówił do mnie w ten sposób. Ta zimna pustka zionąca w moim wnętrzu zmieniła się w puszyste ciepło". 

"Niesamowite, że moje serce może w jednej chwili walić jak młotem z gniewu, a za moment z podniecenia". 

"Możesz planować, ile chcesz, ale wszechświat i tak ma w dupie twoje plany. Robi to, co zechce, a na koniec zostajesz z niczym". 

"Chcę po prostu w tej chwili poczuć coś innego niż to, co czuję - to potworne wrażenie niepewności. Tę nieuniknioną stratę".

Archiwum bloga