piątek, 14 stycznia 2022

[442] Robert Dugoni - GRÓB MOJEJ SIOSTRY

     Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę, która może nie zachwyciła mnie niezwykłą fabułą, ale jej zakończenie wywołało we mnie mocne emocje, co zaliczam jako duży sukces tego tytułu.


    "Grób mojej siostry" bo o tej książce mowa, to thriller autorstwa Roberta Dugoni, opowiadający mocno zaplątaną historię życia Tracy Crosswhite. Kobieta w latach młodości przeżyła najgorszą, niewyobrażalną życiową tragedię, zaginęła jej siostra, której ciała nigdy nie odnaleziono. W efekcie, główna bohaterka postanowiła zweryfikować swoje życiowe plany i zrobić wszystko, aby odkryć prawdę o tym, co przytrafiło się jej siostrze. Wstąpiła w szeregi policji stając się detektywem w wydziale zabójstw w Seattle i rozpoczęła swoje własne, prywatne śledztwo. Przez lata próbuje znaleźć choć najmniejszy trop, który naprowadziłby ja na prawdziwego mordercę jej siostry. Zbierając dowody podważa dotychczasowe śledztwo, w wyniku którego skazany został Edmund House. Kiedy po dwudziestu latach nieopodal jej domu rodzinnego zostaje odnalezione ciało, Tracy już wie, że to jej zaginięta przed laty siostra. Ta sytuacja staje się początkiem nieuchronnej katastrofy. Fabuła tej powieści miała ogromny potencjał na trzymający w napięciu thriller, jednak po drodze do finału coś się wydarzyło, że w mojej ocenie to ani thriller, ani mocno emocjonalny kryminał. Akcja powieści toczy się własnym, wolnym tempem. Jest lekko przewidywalna, pomimo tego, że autor starał się jak mógł podsuwać czytelnikowi kolejne fałszywe tropy. Smutno mi to przyznać, ale praktycznie przez całą książkę byłam znużona i miałam nieodpartą ochotę odłożyć ten tytuł na półkę. Kiedy zdecydowałam dobrnąć do końca, ucieszyłam się, że jednak postanowiłam poznać zakończenie. To właśnie ono odkupiło swoje winy, przez co, moja końcowa ocena jest dwukrotnie wyższa. W tej książce nie znajdziecie mocnych emocji, nagłych zwrotów akcji. Nie wywoła w was dreszczy, nie będzie trzymać w napięciu jak to bywa w przypadku thrillerów, ale za to punkt po punkcie zmierza do momentu kulminacyjnego, w którym to cała prawda wychodzi na jaw. 
    Tak naprawdę, to cały czas, mam mieszane uczucia co do tego tytułu. Trudno mi było zebrać się do publikacji tej opinii bo ciągle pojawiały mi się inne przemyślenia. W ogólnym rozrachunku książka "Grób mojej siostry" zyskuje, ale jedynie dzięki zakończeniu. 


1 komentarz:

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga