wtorek, 27 lutego 2018

[186] E.L. James - MROCZNIEJ

E.L. James - MROCZNIEJ
Wydawnictwo Sonia Draga 2018
Przekład: Katarzyna Petecka-Jurek, Radosław Madejski
Ocena: 5/10

Ich gorący i zmysłowy romans zakończył się złamanym sercem i wzajemnymi pretensjami, ale Christian Gray nie może uwolnić się od Anastazji Steele, która uparcie tkwi w jego umyśle, krwi. Zdeterminowany by ją odzyskać, próbuje stłumić najmroczniejsze pragnienia i potrzebę pełnej kontroli oraz kochać Anę, ale już na jej warunkach. Ale koszmary dzieciństwa wciąż nie dają mu spokoju, a cyniczny szef Any, Jack Hyde, wyraźnie chce ją mieć tylko dla siebie. Czy powiernik Christiana i terapeuta, dr Flynn, pomoże mu zmierzyć się z demonami? Czy też zaborczość Eleny, jego uwodzicielki i obłąkane oddanie Leili, jego dawnej uległej, wciągnie z powrotem Christiana w przeszłość? A jeśli jednak Christian odzyska Anę, to czy człowiek tak mroczny i zniszczony może mieć nadzieję, że kiedykolwiek ją zatrzyma przy sobie na stałe?


    Mroczniej to kontynuacja Greya, czyli historia 50 Twarzy Greya widziana oczami Christiana. Jeśli oczekujecie od tej części czegoś więcej, to wasze wymagania nie zostaną spełnione. Osobiście po tej historii oczekiwałam dużo więcej...
     E.L. James nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Autorka jednej z najlepiej sprzedającej się serii o Christianie Greyu, postanowiła przedłużyć falę popularności o wzbogacenie całej historii o narrację głównego bohatera. "Mroczniej" to powieść pisana oczami Christiana, która miała na celu przedstawienie akcji z jego perspektywy. Jak to ostatecznie wyszło? Każdy ma swoje odczucia. Podobnie jak w przypadku poprzedniej części Greya, autorka nie zaskoczyła mnie niczym specjalnym. Mam wrażenie, że oryginał został wklejony w edytor tekstu, dodano kilka sytuacji, których nie było w Ciemniejszej stronie Greya, zmieniono Anę na Christiana i proszę, nowa, świeżutka książka na półkach sklepowych. Oczekiwałam spektakularnej narracji, głębszych przemyśleń po rozstaniu tej niezwykłej pary, jednak tego tutaj nie otrzymałam. A szkoda, bo akurat ta część, moim zdaniem, była najbardziej intensywna i interesująca. Czasem tak jest, kiedy idzie się na ilość, a nie na jakość powieści. Niestety. Brakowało mi tu głębszej psychologicznej analizy głównego bohatera. Jego postać jest z jednej strony intrygująca, a z drugiej budzi w czytelniku współczucie. Szkoda, że jego potencjał nie został wykorzystany w stu procentach, a z każdą kolejną wydawaną częścią, powieść ta staje się tanim romansem z przewidywanym szczęśliwym zakończeniem.
     Nie polecam tej książki. Nie spędziłam z nią miłych chwil, jednak  plus jest taki, że jej lektura nie zajęła mi wiele czasu, a bardzo chciałam przekonać się jak tom drugi będzie przedstawiony z drugiej perspektywy. Zawiodłam się po całości. 

13 komentarzy:

  1. Greya czytałam już dawno temu i nie za bardzo przypadła mi ta seria do gustu. Nie wiem, może kiedyś z ciekawości sięgnę po tę część żeby sprawdzić czy nadal będzie tak samo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, bardzo profesjonalna, dobrze napisana. Bardzo lubię takiego rodzaju ksiązki, co prawda czytałam już Greya wszystkie częsci, ale tej jeszcze nie i tak dalej rozważam czy warto. Dodaję bloga do obserwowanych:)

    Zapraszam do mnie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/slammed-colleen-hoover.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem ciekawa tej drugiej perspektywy. I pewnie tylko dlatego do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak "Zmierzch" oczami Edwarda nie był fajny pomysłem tak i to zapewne też nie jest. Zresztą nie jestem fanka tej serii :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś niezbyt mnie ciągnie do czytania tej drugiej perspektywy. Starczyła mi trylogia i na niej powinna moim zdaniem autorka skończyć.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Greya", ale miałam wrażenie, że kolejny raz poznaję tą samą historię, którą czytałam wcześniej.Dlatego zrezygnowałam z kolejnego tomu. I widzę, że słusznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że jesteś odważna - ja już nigdy nie tknę nic w czym swoje łapska maczała James :D Kobieta ewidentnie nie potrafi pisać, ona nawet pamiętnika nie powinna prowadzić bo normalnie wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie się zapowiada :D Greya nie czytałam ale byłam w kinie :D
    obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam szczerze, że same negatywne opinie o niej słyszę :D
    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. To chyba zdecydowanie klimaty, których unikam... Raczej nie spróbuję, ale miło było przeczytać recenzję :)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie cierpię tych książek z perspektywy drugiej osoby. Czytałam dwie takie i obie były zdecydowanie odgrzewanymi kotletami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku kiedyś czytałam Grey'a jak jeszcze nie było tych książek z jego perspektywy i chyba nie będę wracać do tej historii póki co ;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. Trylogię z Aną i Christianem czytałam jak tylko została wydana i przepadłam, bardzo mi się podobała! Natomiast te książki oczami Greya... Czytałam pierwszą i miałam taki niesmak, że po kolejne nie sięgnę. Wolę wrócić kiedyś do pierwotnej trylgoii :)
    Pozdrawiam i również zostaję na dłużej!
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga