Wydawnictwo Amber 2014
Przekład: Julia Wolin
Ocena: 10/10
Opis: Trzy lata temu dziewiętnastoletni Remy Archer zginął w wypadku. Od tego dnia Rule, jego brat bliźniak, czuje się winny. Gdyby tylko nie zadzwonił wtedy do Remy’ego… Remy był jego drugą połową, jego jasnym, lepszym odbiciem. Był doskonały. Kochali go wszyscy – rodzice, którzy zawsze żałowali, że Rule nie jest taki jak Remy. I kochała go jego dziewczyna – Shaw.Remy nie żyje, lecz Shaw jest nadal częścią rodziny Archerów, która ofiarowała jej bezwarunkową miłość, jakiej nigdy nie zaznała od własnych rodziców. Ta piękna, dobra dziewczyna jest im bliższa niż Rule, wieczny buntownik z tatuażami. Śmierć Remy’ego zdruzgotała ich i jeszcze bardziej oddaliła od Rule'a, lecz Shaw jest zdecydowana połączyć tę rodzinę na nowo. Dla nich i dla siebie. Bo tylko ona wie, że zawsze kochała tylko Rule’a. I tylko ona zna sekret, który wreszcie musi wyjawić…
Kiedy tylko przeczytałam "Buntownika"
zakochałam się w tej serii i twórczości Jay Crownover. Można powiedzieć, że
zostałam "naznaczona" tak, jak mężczyźni w tej serii, w której
poznajemy losy rodziny Archer. Dokładnie to braci, Rule'a, Remy'iego i Rome'a.
Poruszające były chwile kiedy Rule był bezzasadnie
obarczany winą za śmierć swojego brata bliźniaka przez własną matkę. Co prawda
mogę zrozumieć ból po stracie syna, jednak uważam, że powinna być silna i
próbować to jakoś znieść godnie, a nie niszczyć życie wszystkim wokoło. Rule to
typowy dla tego gatunku literackiego Bad Boy. New Adult ma to do siebie, że większość
bohaterów i fabuła jest przewidywalna. Tutaj - może dlatego, że była to moja
jedna z pierwszych powieści NA, które miałam okazję czytać, czyli wprawdzie początek
przygody z miłosnymi uniesieniami i błędami życiowymi - tego nie było. Każdego
bohatera poznawałam z ogromną przyjemności i zaciekawieniem. Akcja toczyła się
dynamicznie, podobało mi się to, że widzimy sytuację oczami dwóch głównych
bohaterów - Rule'a i Shaw’ny. Rome to żołnierz, najstarszy z braci. Shaw to
dziewczyna, z którą był w związku Remy, jednak po jego śmierci dziewczyna nadal
utrzymywała kontakt z rodziną chłopaka, głównym powodem było to, że poniekąd
chciała uwolnić się od własnej, nad wyraz uporządkowanej i przykładnej rodziny,
która trzymała ją pod tak zwanym kloszem. Powieść dotyka bardzo trudnych spraw,
pomimo tego, że to brzydko mówiąc romansidło z wyższej półki, obejmuje tematykę
dość delikatnych spraw. Poznajemy psychikę mężczyzny, który sam obwinia siebie
o śmierć ukochanego brata to jeszcze jego własna matka dokłada mu ciężaru
życiowego, tych przysłowiowych "kamieni do worka", które w pewnym
momencie życia przewrócą go na ziemię i ujawnią całą prawdę o jego rodzinie,
której świadoma jest tylko Shaw. Dziewczyna również jest ciekawą postacią (co
ważne: nie irytującą), która kryła tajemnice jednego, nieżyjącego już z braci.
Pozostawała z nim w „związku” jednak skrycie kochała się w Rule’u i tolerowała
wszystkie jego przygody na jedną noc.
Książka zaskakuje, wciąga i każe myśleć nad sobą,
swoim zachowaniem i pokazuje jaki wpływ mają na nas ci, którzy znajdują się
najbliżej nas. Mnie osobiście ta pozycja zauroczyła, uwielbiam styl pisania Jay
Crownover, może nie każdemu przypadnie do gustu, jednak ja tą powieść odebrałam
w bardzo dobry i pozytywny sposób, dlatego chętnie czytałam kolejne wydania tej
autorki.
Lubię, bardzo. Każda czas z mężczyzn naznaczony mi się podobała ale buntownik i niepokorny najbardziej. Wierny mnie odrobinę nudził
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko miłości moja
Słyszę o tej książce pierwszy raz i przyznam, że okładka nie jest zbyt zachęcająca, ale za to treść zdecydowanie wydaje się być ciekawa. Na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
WOW 10/10 jestem zaskoczona
OdpowiedzUsuńDałam tej książce 2/10 uwielbiam gatunek New Adult, ale ta książka była strasznie płytka. Przede wszystkim styl pisania autorki i słownictwo to jakiś koszmar. Na początku myślałam, ze to wina tłumaczenia, ale sięgnęłam też po oryginalne wydanie i zdania nie zmieniłam. ;/
Zapomniałam napisać xD
UsuńTo jest NA, a nie YA :)
Już poprawiłam, dziękuję za zwrócenie uwagi!
UsuńWow. 10/10 to książka idealna. Pomysł dosyć bardzo mi się spodobał. Jestem ciekawa jak Rule poradzi sobie ze śmiercią Remy'ego. I jak Shaw wyjawi tą tajemnice.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Jestem ciekawa, czy mnie ten styl przypadłby do gustu. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już na półce, więc jak znajdę chwilkę wolnego czasu to od razu wezmę się za jej czytanie.
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie jakoś sama książka, ale recenzja bardzo przyjemnie napisana :)
OdpowiedzUsuńCzytała ją moja kuzynka i ogromnie mi polecała. Po Twojej recenzji czuję się jeszcze bardziej przekonana. :)
OdpowiedzUsuń