niedziela, 5 maja 2019

[361] Małgorzata Falkowska - ILIAS


Małgorzata Falkowska - ILIAS
Wydawnictwo Editio Red 2019
Ocena: 3/10

Gorący romans na jednej z greckich wysp Miłość nie szuka podobieństw, wystarczy jej wzajemne przyciąganie! Gabi ma dziewiętnaście lat, niedawno zdała maturę. Równocześnie z egzaminami maturalnymi zakończyła się jej znajomość z Markiem — dwuletni związek, w którym pokładała nadzieje. By nie myśleć o niepowodzeniu, prosi ciotkę pracującą w biurze podróży o pomoc w znalezieniu zajęcia z dala od domu. Kobieta proponuje Gabi pracę animatora w jednym z hoteli na wyspie Kos. To właśnie tam dziewczyna poznaje Iliasa, który w ramach kary musi pierwszy raz w życiu pracować. Jednak jako syn właściciela hotelu postanawia się nie przemęczać — żyć beztrosko, jak dotychczas, i wciąż szukać seksualnych wrażeń. Mimo niechęci do pracy zgadza się pomóc Gabi — i skrada jej serce. Przemilcza tylko kilka tajemnic. Tymczasem przeszłość obojga nie da o sobie zapomnieć. Jak skończy się historia, której bohaterowie rzucili na szalę miłość i kłamstwo?


     To moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Falkowskiej i nie będę go za dobrze wspominać. "Ilias" to bardzo kiepska książka, w której nie znalazłam niczego, co mogłoby choć w niewielkim stopniu poprawić moją ocenę.
     Książka rozpoczyna się mocnym uderzeniem, których może wprawić w osłupienie lub zażenowanie, zapowiadając tym samym przygodę, która niesie ze sobą gorący romans i niesamowite przeżycia na jednej z greckich wysp. Jednak na tym szalone emocje, a także obietnica niezapomnianych wrażeń dobiega końca. Jeśli szukacie książki, którą czyta się szybko, łatwo i przyjemnie z lekką oraz niesamowitą fabułą to ten tytuł omijajcie szerokim łukiem. Cała książka to sztampowa opowieść wzorująca się na niezliczonej ilości podobnych historii, dotykająca tematyki zdrady, romansu wakacyjnego i zabawy uczuciami w wykonaniu niedojrzałej osiemnastolatki z Polski oraz rozpieszczonego, rozwiązłego Iliasa pochodzącego z Grecji, który nie szanuje ani pracy swojego ojca, ani jego pieniędzy. Ot bogaty chłopiec, który bawi się w dorosłego mężczyznę. Kiedy Gabriela po bolesnym rozstaniu z chłopakiem postanawia podjąć wakacyjną pracę w hotelu w Grecji, nie spodziewa się, że pozna tam swoją przyszłą miłość. Cała fabuła tej książki jest mocno naciągnięta, nierealistyczna i niedopracowana. Postać Iliasa jest przedstawiona w tak karykaturalny sposób, że dziwię się tyloma pozytywnymi opiniami o tej książce. Bardzo nie pasował mi wiek bohaterów, bo zachowywali się jakby mieli co najmniej dziesięć lat więcej, a w głowie dziesięć lat mniej. Dziecinada w wykonaniu nastolatków, którzy uważają się za niezwykle dojrzałych. Niedorzeczne zachowanie Iliasa skutecznie uniemożliwia polecenie tej książki młodszym czytelnikom, a dorosły człowiek nie będzie w stanie tego przeczytać. Zwyczajnie nie jest możliwe pochłonięcie tej książki ze smakiem i przyjemnością. Nie jest to tytuł, po którym spodziewałam się takiej szmiry. Według mnie nie wnosi ona niczego do życia czytelnika, męczy i sprawia, że traci się wiarę w dojrzałość przyszłych pokoleń. Bezsensowne konflikty i udawane urazy to częste zjawisko po to by nadać całej akcji dynamiki, a wywołuje tylko zażenowanie i chęć odłożenia tej powieści. Jestem dumna, że udało mi się ją dokończyć, bo to była dość ciężka przeprawa. Jedyna pozytywna rzecz, to zakończenie, które wreszcie wywołało we mnie obiecane emocje. Wielka szkoda bo myślę, że książka miała potencjał, zamysł był dobry, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. 
     Chciałabym polecić Wam tę książkę, jednak nie mogę tego zrobić. Szkoda mi to mówić, ale jest to najsłabsza książka, którą przeczytałam w tym roku i mam nadzieję, że więcej się taka nie powtórzy. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Editio Red.

2 komentarze:

  1. Już wcześniej słyszałam takie opinie, więc teraz tym bardziej nie będę się rozglądać za tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, chcę przekazać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga