Emma Forrest - TWÓJ GŁOS W MOJEJ GŁOWIE
Wydawnictwo G+J KSIĄŻKI (teraz wyd. Burda)
Warszawa 2012
Przekład:Urszula Szczepańska
Ocena: ---
OPIS: Emma Forrest tkwi w niebezpiecznym kołowrocie niszczących związków, samookaleczania i bulimii. Z groźnych odmętów własnej psychiki wyrywa ją psychiatra. Jego mądrość, życzliwość i optymistyczna natura pomagają Emmie pozbierać się po próbie samobójczej. Dziewczyna znów jest twórcza, pracuje, podróżuje, pisze, a nawet zakochuje się... w gwiazdorze. Pewnego dnia, gdy dzwoni, by ustalić kolejną wizytę u psychiatry, dowiaduje się, że człowiek, który dawał jej ogromne wsparcie i był jej mentorem, nagle zmarł. Czuje się kompletnie rozbita i zagubiona. Na domiar złego rozpada się jej szaleńczo intensywny związek miłosny. Emma jest zmuszona walczyć o przetrwanie i powrót do równowagi.
„Twój
głos w mojej głowie”, książka ta stworzona przez Emmę Forrest, jest jej
autobiografią. Dawno nie czytałam czegoś tak... wstrząsającego a zarazem
zabawnego i dającego do myślenia nad sobą, życiem i innymi ludźmi. Z początku,
po przeczytaniu opisu, gdzie bohaterka nazwana jest imieniem i nazwiskiem
autorki nie wiedziałam co o tym myśleć, czy to rzeczywiście życiorys, czy
postać wymyślona. Z biegiem czasu i coraz to mniejszą ilością stron do końca,
nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Smutek przeplatany radością i
niewypowiedzianym szczęściem, zakończony tragedią. Poplątane prawda? Tak mogę z
pewnością nazwać ciężką młodość i dalsze życie Emmy Forrest. Przyznam się
szczerze, że postanowiłam nie oceniać tej książki. Bo kim ja jestem, aby oceniać czyjeś życie? Jeśli
już, to z pewnością byłaby to 10, za styl pisania i pisanie prosto z mostu, bez
zbędnego owijania, przez co skończenie jej zajęło mi dwa dni.
Emma,
już jako nastolatka miała problemy natury psychicznej. „Chlastała” się tak, aby
nikt nie widział. Trafiła do szpitala psychiatrycznego, który pomógł jej dojść
do siebie, lecz nie na długo i pozostawił po sobie jedynie ogromne długi do
spłacenia przez Emmę i jej rodzinę. Pochodzi z Anglii, później mieszka w Los
Angeles, poznaje swoją miłość, Simona, który, jak odniosłam wrażenie, jest
równie niezrównoważony psychicznie jak ona sama, przez co próbują zabić się
razem. Tutaj mogę z pełną odpowiedzialnością posunąć się o stwierdzenie, że
jeśli ktoś, w tym przypadku Emma Forrest, szuka miłości, na pewno ją znajdzie,
jednak nie w takim wymiarze jakby chciał. Nie jestem psychologiem ani
psychiatrą, ale po przeczytaniu, dokładnym przeczytaniu opowieści życia Emmy,
można stwierdzić, że jej problemy rozpoczęły się, albo całkowicie zakorzeniły się
w jej mózgu po pewnym zdarzeniu z dwudziestokilku letnim mężem jej ówczesnej najlepszej
przyjaciółki - czterdziestoletniej kobiety. To wydarzenie już na zawsze zmienia
jej życie. Poznajemy również postać Doktora R., który pomaga Emmie i
przeprowadza z nią psychoterapie. Dla niej jest on całym światem, bez niego nie
wyobraża sobie życia, jednak po jego śmierci, kobieta nie załamuje się, a
bierze życie w swoje ręce. Tytułowy „Twój głos w mojej głowie” moim zdaniem
odnosi się właśnie do postaci doktora R, który nawet po śmierci pojawia się w
głowie dziewczyny wtedy, gdy ma myśli samobójcze. Przed śmiercią doktora R.
Poznaje CM – Cygańskiego Męża, którego tożsamości nie ujawnia, co samo w sobie
mnie zaciekawiło, i kiedy rozpoczęłam swoje poszukiwania w Internecie zaszokowała
mnie informacja kim był CM. Szczerze mogę przyznać, że podziwiam Emme Forrest.
Pomimo choroby, tylu przeszkód życiowych i porażek miłosnych, po których
myślała, że już się nie podniesie, jednak ten „głos w jej głowie” utrzymywał ją
przy życiu, aż wreszcie w wieku prawie czterdziestu lat stwierdza, że „jest
naprawdę cholernie szczęśliwa”. Dziennikarka, pisarka, scenarzystka, wszystkie
te zawody zawdzięcza tylko i wyłącznie sobie, swojej silnej woli i chęci do
życia, pomimo wielu prób samobójczych. Czytając tą książkę wzruszałam się i
śmiałam jednocześnie. Aż trudno uwierzyć, że tyle zdarzeń, nieszczęśliwych i
wesołych może spotkać jedną osobę, która po tym wszystkim będzie żyła dalej i
cieszyła się z każdego dnia. Podziwiam Emmę za to, że przetrwała to wszystko,
że jest silna, że nie bała się opisać całego swojego intymnego życia, które
prowadziła po to, aby wreszcie znaleźć miłość. Zaskoczyły mnie również słowa, o
tym, że każdy samobójca, niezależnie od pobudek jakie nim kierują, zawsze przed
śmiercią myśli o miłości. A czym tak naprawdę jest miłość? Czy warto za nią aż
tak tęsknić, marzyć i tracić życie? Według mnie miłość to czysta chemia,
związki chemiczne wytwarzane w organizmie, bo sama nauka etyki mówi, że
małżeństwo (które uważane jest za związek dwojga ludzi z miłości) tak naprawdę jest
tylko i wyłącznie aktem woli, aktem dobrowolnego poddania się drugiej osobie i
oddania jej siebie.
Polecam tą książkę każdemu. Ma w sobie tyle pasji, tyle przemyśleń o
życiu, śmierci i nie tylko. Pokazuje wszystkie złe i dobre strony człowieka
oraz ukazuje jego słabe strony, w tym psychika, która jest taka krucha...
Warto
zapisać:
„Depresja
jest stojącym jeziorem. Na powierzchni unoszą się zdechłe rzeczy i woda ma taki
sam siny odcień jak twoje usta. Trwasz zupełnie nieruchomo, tak strasznie przerażona
tym, co ociera się o twoją nogę (choć może to nic nie jest, bo już odebrało ci
rozum).” (fragment powieści "Twój głos w mojej głowie" Emma Forrest)
„Nie
można darzyć bezwarunkową miłością kogoś, kto nienawidzi sam siebie.”(fragment powieści "Twój głos w mojej głowie" Emma Forrest)
„I
tutaj my, w czterech ścianach słuchamy siebie nawzajem, ale zatrzymujemy słowa
dotykiem, a próżnia pokoju zamyka je szczelnie, by zachowały świeżość, aż znów
będziemy mogli razem oddychać” (fragment powieści "Twój głos w mojej głowie" Emma Forrest)
Lubię książki o tej tematyce. Jestem zainteresowana i postaram się kiedyś przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Nie przepadam za tego typu książkami, więc raczej się nie skuszę, ale nie mówię nie. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
To musi być rzeczywiście wstrząsająca książka. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim wielki szacunek dla autorki, że chciała się podzielić swoim życiem.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam autobiografii, ale ta chyba będzie wyjątkiem. Czytając recenzję łezka zakreciła się oku (ciekawe przez kogo? Ciebie czy autorkę?) to co dopiero podczas czytania.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Przyznam, że nie czytam autobiografii, ale po tą zdecydowanie sięgnę. Podziwiam autorkę za to, że podzieliła się swoimi przeżyciami z całym światem. Ta historia wydaje się być naprawdę poruszająca.
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Nie lubię książek autobiograficznych, więc pewnie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
Nie znam tej książki, ale widzę, że jest to pozycja godna uwagi, dlatego już zapisałam sobie jej tytuł i w wolnej chwili postaram się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam tę książkę - była naprawdę specyficzna, ale mimo to czytało mi się ją świetnie, no i porusza bliską mi tematykę.
OdpowiedzUsuń