niedziela, 16 sierpnia 2015

[20] Danielle Steel - PALOMINO


Danielle Steel - PALOMINO
Wydawnictwo Amber 1981
Przekład: Marta Kuczyńska
Ocena: 8/10







OPIS: Samantha Taylor ma przystojnego męża, elegancki dom, wysokie stanowisko w nowojorskiej agencji reklamowej. Kiedy mąż odchodzi do innej, jej świat wali się w gruzy. Załamana Samantha wyjeżdża do Kalifornii. Na malowniczym ranczo odkrywa uzdrawiającą siłę szczerej przyjaźni, prostych radości, ciężkiej pracy... i gorącej miłości. A kiedy tragiczny wypadek burzy jej odbudowane życie, Samantha znajduje w sobie odwagę, by znów stanąć do walki z losem..


         Poruszająca i dająca do myślenia opowieść o młodej kobiecie, która po rozpadzie swojego małżeństwa postanawia przenieść się na ranczo, które odwiedzała w młodości ze swoją przyjaciółką. Zostawia za sobą Nowy Jork, prace, mieszkanie, całe stare życie i oddaje się swojej pasji, którą zaniedbała poprzez pracę. Jej hobby jest jazda konna. Tytuł Palomino to rasa konia, które osobiście uwielbiam.
         Samantha Tayor podczas pracy na ranczo poznaje mężczyznę, Tate’a Jordana, który początkowo nie traktuje jej zbyt dobrze. Jego męska duma nie pozwala uwierzyć w to, że kobieta może zająć się takim gospodarstwem, równie dobrze jak mężczyzna. Jednak, jak to w romansach bywa, „kto się czubi, ten się lubi”, iskra miłości i pożądania zapala się pomiędzy nimi. Sielanka nie trwa długo. Po kolejnym trudnym rozstaniu, Samantha na swoje nieszczęście, chce dać się pochłonąć adrenalinie, która płynie w jej żyłach podczas jazdy konnej. Wybiera najbardziej ruchliwego, przepięknego konia, w którym jest na zabój zakochana, jednakże jeździła na Black Beauty tylko raz, pod czujnym okiem Tate’a. Jej szalona jazda kończy się wypadkiem, tragicznym w skutkach. Kobieta wychodzi z niego z życiem, jednak teraz będzie zmuszona nauczyć się żyć na nowo. Los w tej powieści płata figle.
       Danielle Steel i jej lepsze oraz gorsze powieści zazwyczaj mają jakiś wewnętrzny, ukryty przekaz. Może jest to zwykły romans, jednak tutaj możemy zauważyć, że pomimo tragedii, każdy z nas może podnieść się i żyć dalej. A to jak główna bohaterka wyciągnęła wnioski z własnej tragedii i przyczyniło się do stworzenia specjalnego ośrodka, o którym więcej przeczytacie w książce, tylko umocniło mnie w tym, że człowiek w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć, wystarczy tylko mieć wiarę w siebie i nie oglądać się na innych. Bo często ci, którzy są najbliżej, najczęściej wątpią w nasze możliwości.
 






6 komentarzy:

  1. I właśnie to mi się podoba, oprócz fabuły jest również myśl przewodnia. Poza tym lubię książki Danielle Steel

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej nie dla mnie. Już nie polubiłam głównej bohaterki. Tak jakby po rozstaniu z mężem chciała zadowolić się Tate'em.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś chętnie sięgałam po twórczość Danielle Steel, ale po jakiś czasie poczułam nimi przesyt. Powyższej pozycji nie znam, ale brzmi całkiem ciekawie, dlatego jak trafi się taka okazja to dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam kilka pozycji tej autorki, moja ulubiona to "tata", tej jednak nie znam, ale chętnie poznam :)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, aczkolwiek nie wiem, czy ta książka pasuje akurat do mnie :P Jeszcze się zastanowię :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa recenzja :).
    Podoba mi się u Ciebie, dlatego obserwuję i będę wpadać *.*
    Buziaki :*
    zapraszam do mnie: cynamonkatiebooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga