Christina Lauren - PIĘKNY DRAŃ
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2013
Przekład: Katarzyna Krawczyk
Ocena: 8/10
Opis:Chloe
Mills, uzdolniona i pracowita studentka MBA ma tylko jeden problem: swojego
szefa, Ryana Bennetta. Jest wymagający, nie przebiera w słowach i nie liczy się
z uczuciami innych – ale nie sposób mu się oprzeć.Bennett Ryan wrócił z Francji
do Chicago, aby podjąć znaczące stanowisko w wielkiej firmie rodzinnej. Nawet
nie przyszło mu do głowy, że asystentka, która współpracowała z nim na
odległość przed jego przyjazdem, to wystrzałowa, niewinnie prowokacyjna i
wyjątkowo irytująca istota, którą teraz będzie widywał codziennie. Pomimo
plotek nigdy nie romansował w pracy, Chloe jest jednak pokusą, której trudno
się oprzeć…Jednak gdy ich wspólne pragnienie dochodzi do granic wytrzymałości,
Bennett i Chloe będą musieli zdecydować, co są gotowi poświęcić dla siebie
nawzajem…
Tą pozycję
przeczytałam już jakiś czas temu i przypomniałam sobie o niej dzięki „Pięknemu nieznajomemu”,
czyli drugiej części „Pięknego drania”. Co przyciąga uwagę? Oczywiście piękna
okładka. Lubię kiedy moje oczy widzą przystojnego pana w garniturze, pomimo, że
nie widać jego twarzy. Co lepsze, model na zdjęciu idealnie pasuje do
osobowości i charakteru Ryana Bennetta, czyli pierwszoplanowego bohatera powieści.
Od
początku akcji, poznajemy dwoje bohaterów, Ryana Bennetta, który od 9 miesięcy
pracuje w swojej rodzinnej firmie Ryan Media Group i Chloe Mills – asystentka z
6-letnim stażem. Co mnie urzekło w ich relacji to to, że oboje mają cięty
język. Ich relacja ulega zmianie już na pierwszych stronach powieści, co
pozwala czytelnikowi całkowicie wciągnąć się w ich świat. Kolejnym wątkiem ich
związku jest praca nad prezentacją dla Papadakisa, która to całkowicie ich do
siebie zbliży. Pożądanie i rządza zgubiła ich dwoje, kiedy to Ryan zaprosił
Chloe do sali konferencyjnej po godzinach pracy. Znowu sprawdza się powiedzenie
„Kto się czubi, ten się lubi”. Dwoje nienawidzących się ludzi, rzucających się
sobie do gardeł, nagle odkrywa, że są dla siebie niesamowicie atrakcyjni. Facet
myślący ciągle o swojej asystentce, który błędnie myśli, że chce się z nią
tylko przespać, nieoczekiwanie lub oczekiwanie zakochuje się w niej. Wiedzą
jednak, że największym ich problemem jest zasada panująca w firmie, która mówi,
że nie wolno wchodzić pracownikom w bliższe relacje. Przełomowym dniem w ich
stosunkach jest pewna kolacja, na której dochodzi do incydentu, w którym o mały
włos nie doszło do odkrycia ich tajemnicy. Nadal starają się trwać jako szef –
asystentka, jednak coraz trudniej im utrzymać swoje uczucia i emocje w ukryciu.
Jak dokładniej wygląda ich walka o swoją miłość? Musicie sami przeczytać!
Pomysł
na tą powieść naprawdę oryginalny, interesujące i wciągające sceny miłosne i
nie nużące opisy wykonywanej przez nich pracy czy wewnętrznych przeżyć
bohaterów dodają całej akcji dynamiki i szerszego spojrzenia na ich postawy i
cele działań. Książkę czyta się wyjątkowo szybko, wystarczy zaledwie jedno
dłuższe posiedzenie, po to aby nie stracić ani chwili z życia Chloe i Ryana.
Warto zapisać:
„Uroda
to tylko powierzchowność, a szpetota sięga do szpiku kości”
„- A ty myślisz
za mało. To o mojej karierze mowa. Ty masz tu całą władzę. Nie masz nic do
stracenia.
-Ja mam władzę?
To ty chwyciłaś mnie za fiuta w windzie. To ty doprowadzasz mnie do takiego
stanu.”
„Jak bardzo jej
w tej chwili nienawidziłem. Nienawidziłem za to, że miała rację, a ja się
myliłem, jak i za to, że zmuszała mnie do dokonania wyboru. Przede wszystkim,
nienawidziłem jej za to, że tak bardzo jej pragnąłem.”
„Coś zmieniło
się dziś wieczorem i zasypiając, zdążyłem jeszcze pomyśleć, że musimy jutro
znaleźć czas na długą rozmowę. Ale gdy światło wczesnego poranka zaczęło
przebijać przez ciemne zasłony, zdałem sobie z niepokojem sprawę, że jutro już
nadeszło.”
„Przy każdym
ruchu, każdym dotknięciu, każdym słowie i każdym pocałunku byliśmy razem. Przy
nikim innym nie czułam się tak doskonale, idealnie dopasowana, jakby moje ciało
było dla niego stworzone.”
To kolejna pozytywna recenzja tej książki. Bardzo chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńJakoś tak kojarzy mi się z "50 twarzy Greya", nie wiem czy to dobrze :D
OdpowiedzUsuńczytanienaszymzyciem.blogspot.com
Kiedyś na pewno sięgnę po ten cykl, ale na razie romanse nie są mi po drodze :)
OdpowiedzUsuńI znowu pozytywna recenzja. Książka mojej liście "must have". I to na samym szczycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Czytałam i przyznam szczerze, że książkę zapamiętałam. Recenzja również na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com