poniedziałek, 16 lipca 2018

[232] Vi Keeland - BOSSMAN


Vi Keeland - BOSSMAN
Wydawnictwo Kobiece 2018
Przekład: Sylwia Chojnacka
Ocena: 9/10


Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował jej kilka randkowych porad. Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa. Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker, jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.



     Kiedy widzę na okładce książki nazwisko Vi Keeland to już wiem, że to będzie dobra lektura. Tym razem ta kobieta również mnie nie zawiodła. 
     "Bossman" to książka opowiadająca historię burzliwego romansu pomiędzy Reese oraz Chase'em. Ona ma kilka życiowych priorytetów, po pierwsze - po błędnych decyzjach z przeszłości zmuszona jest zmienić pracę, po drugie - na siłę szuka miłości swojego życia. Żadne z wymienionych celów nie ma pozytywnego skutku, natomiast Chase to facet twardo stąpający po ziemi, wie czego chce i jest święcie przekonany, że dostanie to o czym marzy, lub czego w danej chwili chce. Ma za sobą okrutnie bolesne doświadczenia, które wraz z rozwojem akcji możemy systematycznie poznawać. Autorka tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie pomysłem na tę książkę, a dlaczego? Ponieważ skupiła się bardziej na kreowaniu swoich postaci, mamy możliwość poznania ich przeszłości i charakteru w bardzo szczegółowy sposób, a także ich zwyczajnych, ludzkich cech, które w tego typu książkach są pomijane na rzecz scen uniesień miłosnych, które sprowadzają relację dwojga ludzi tylko do jednego aspektu. W tej książce jest inaczej, może to właśnie dlatego ta powieść może się tak bardzo podobać. "Bossman" ukazuje nam, że czasem nie mamy wpływu na to, co dzieje się w naszym życiu, bo jakiekolwiek działanie nie zmieni obecnej sytuacji. Nie ma w niej nie wiadomo jakiej dynamicznej akcji, jednak występują pewne sytuacje i ujawniane są fakty, które sprawiają, że książka jest wciągająca, mocno intrygująca i powodująca, że z niecierpliwością przekręca się kolejne strony po to aby poznać koniec tej historii. "Bossman'' to zdecydowanie smaczny, przyjemny i porywający romans biurowy oraz miła odmiana po książkach, w których pierwsze spotkanie bohaterów kończy się w sypialni. Autorka postanowiła przełamać tę zauważalną zasadę, co wyszło, moim zdaniem, pozytywnie. 
     Uwielbiam twórczość Vi Keeland, powtarzam to przy każdej recenzowanej przeze mnie jej książce, ale myślę, że to właśnie jej unikatowy i lekki styl sprawia, że jej powieści po prostu porywają czytelnika w wykreowany świat. Ja tę lekturę mam już za sobą i Wam ją również szczerze polecam!




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

2 komentarze:

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga