piątek, 28 sierpnia 2015

[24] Jamie McGuire - CHODZĄCA KATASTROFA


Jamie McGuire - CHODZĄCA KATASTROFA
Wydawnictwo Albatros 2015
Przekład: Anna Esden-Tempska
Ocena: 9/10




Historia trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby marzy o ustabilizowanej przyszłości. Travis uosabia wszystko to, od czego Abby chce uciec. A jednak dziewczyna godzi się na proponowany przez niego zakład. Czego boi się bardziej? Wygranej czy przegranej? I czego tak naprawdę chce on? Travis Maddox, wytatuowany twardziel, biorący udział w nielegalnych walkach i zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Wychowany przez ojca wdowca, wśród licznych braci, doskonale pamięta czego przed śmiercią starała się go nauczyć matka: kochać mocno i walczyć jeszcze mocniej.
Każda historia ma dwie strony. Znamy już opowieść Abby. Teraz nadszedł czas, aby zobaczyć tę samą historię, ale widzianą oczami Travisa.

      Jak kochałam Travisa w pierwszej części (w Pięknej katastrofie), tak w Chodzącej katastrofie, zakochałam się po uszy! Kiedy tylko dowiedziałam się, że wydawnictwo Albatros szykuje kolejną książkę Jamie McGuire dla polskich czytelników moja radość sięgała sufitu.
        Travis, bo to on jest narratorem w tej części, to „niegrzeczny” chłopak, za którym oglądają się wszystkie dziewczyny na uczelni. Jednak on jest szaleńczo zakochany w Abby Abernathy i robi wszystko, aby jej dowieść, że to jest prawda, i że nie robi tego tylko po to, aby ją zaliczyć. Co z taką opinią jest szalenie trudnym zadaniem. Wiele scen z Travis’em w roli głównej, które z perspektywy Abby wyglądały jak typowa zdrada lub kiedy mężczyzna udawał, że dobrze sobie radzi po jednym z wielu rozstań, tak naprawdę były grą na pocieszenie. On ciągle zadręczał siebie tym, że jego „Gołąbek” już go nie chce. Co mnie doprowadzało do szału, bo Maddox tak się starał, a panna Abenathy wcale tego nie zauważała albo widzieć nie chciała. Ich pokręcone losy jednak znalazły wspólne tory, najgorszą sceną była chyba ta, kiedy po ostatniej w swojej karierze walce Maddox nie mógł znaleźć swojego brata Trenta, który prawdopodobnie utknął w płonącej piwnicy. Wtedy to miałam ochotę zamknąć książkę i nie patrzeć więcej na ból jaki doświadczał Travis.  Jego rodzina, i jego matka, którą poznajemy na początku, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie pouczali go, nie ganili tylko rozmawiali i tłumaczyli, mieli dla niego dużo zrozumienia – które moim zdaniem mu się należało.
           Szczerze mogę powiedzieć, że bardziej polecam Chodzącą katastrofę, niż pierwszą część. Maddox jest mniej irytujący niż Abby, dlatego książkę czyta się lepiej, ale dla pełnego obrazu tej historii warto poznać wersję obu stron!

Warto zapisać:
„Po pierwsze, nie ma nic złego w tym, że człowiek jest smutny. To nic złego pozwolić sobie na uczucia. Pamiętaj. Po drugie, bądź dzieckiem tak długo, jak tylko możesz. Baw się. Dokazuj.”
„Zostawianie sentymentów na progu i zastępowanie ich obojętnością lub gniewem – który o wiele łatwiej kontrolować – jest proste. Pozwalanie sobie na uczucia sprawia, że łatwo nas zranić.”

„Przez jej twarz przemknął pyszałkowaty uśmieszek.
-Myślisz, że jestem dla ciebie za dobra.
Nie do wiary. Naprawdę nic nie pojmowała.
-Nie przygodzi mi do głowy żaden facet, który byłby dość dobry, żeby cię mieć.
Pyszałkowatość się rozpłynęła. Zastąpiło ją coś w rodzaju wzruszenia, jakby doceniała, co mówię.”

„Złota zasada brzmi: Jeśli facet, którego masz na oku, jest na randce lub w towarzystwie przyjaciółki, zmuś go, aby przyznał, że nic go z nią nie łączy. To podkopuje zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.”

„To co się stało wczorajszej nocy, wcale nie znaczyło, że ona chce ze mną zostać. Ona się pożegnała.
-Tego nie wiesz.
-Znam ją.
-Zależy jej na tobie.
-Nie kocha mnie.”

„-Wróć, proszę – powiedziałem cicho, zaciskając powieki. Nie mogła mnie usłyszeć, ale to nie powstrzymało mnie przed powtarzaniem tego życzenia, by przyszła i wybawiła mnie od potwornego bólu, jaki czułem, kiedy jej zabrakło.”

5 komentarzy:

  1. Książka jest na mojej liście "must read" już od dawna, a twoja recenzja utwierdziła mnie w tym, że będzie to dobra pozycja.

    Pozdrawiam
    Blog książkoholiczki

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie jakoś szczególnie nie przekonuje ta pozycja, choć muszę przyznać, że okładka jest przepiękna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dawna chcę przeczytać pierwszą część tej serii, więc mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w najbliższym czasie ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na razie w planach pierwszy tom, a potem zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam coraz więcej pochlebnych recenzji tej serii, dlatego mam w planach sięgnąć po "Piękną katastrofę". :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga