środa, 12 sierpnia 2015

[18] Gail McHugh - COLLIDE

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/191000/191386/389394-352x500.jpg



Gail McHugh - COLLIDE
Wydawnictwo Akurat
2015
Przekład: Anna Dorota Kamińska

 Ocena: 7/10


OPIS: Jej umysł na próżno walczył z tym, o czym doskonale wiedziało jej ciało: pragnęła go, i to bardzo. Zaraz po ukończeniu college'u, Emily spotyka dotkliwy cios: niespodziewanie umiera jej matka. Emily przeprowadza się ze swoim chłopakiem do Nowego Jorku, by zacząć życie od nowa. Co prawda wewnętrzny głos zaleca jej ostrożność, ale Dillon w ciężkich chwilach był dla niej tak dobry i troskliwy, że dziewczyna postanawia związać z nim swój los. W Nowym Jorku poznaje Gavina – seksownego, czarującego playboya. Już podczas pierwszego, krótkiego spotkania udaje mu się rozpalić zmysły Emily. Dziewczyna jest rozdarta między lojalnością do dotychczasowego partnera, od którego nigdy nie zaznała niczego złego, a namiętnością do przystojnego zdobywcy serc. Sytuacja szybko się komplikuje, ponieważ z biegiem czasu Dillon zaczyna coraz częściej ujawniać swoją prawdziwą, mroczną naturę, a z kolei nadzwyczajna atrakcyjność i namiętność Gavina okazuje się jedynie maską, za którą kryje się bolesna przeszłość. Rozdarta wewnętrznie Emily musi szybko podjąć decyzję, którego z nich wybrać. Cokolwiek zrobi, jedno jest pewne: ból rozstania pozostanie z nią już na zawsze.

        Gavin, Emily i Dillon. Te trzy osoby już nigdy nie będą takie same po tym, kiedy się spotkają. Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji o „Collide” postanowiłam sama sprawdzić ile ta powieść jest warta. I co o niej myślę? Porwać, mnie nie porwała, zawieść też jej się nie udało.
       Ulubiona postać? Zdecydowanie Gavin. Jego poczucie humoru, upór, mobilizacja i motywacja do działania jest urocza. Za to Emily już mniej przypadła mi do gustu. Szczerze to zakwalifikowałabym ją do dziewczyn typu „chciałabym zjeść ciastko i jednocześnie mieć ciastko” oraz przejawiała cechy pasujące do tzw. „psa ogrodnika” – sama mężczyzny nie wzięła, ale jak widziała go z inną to była zazdrosna. Najbardziej przypadła mi do gustu jej przyjaciółka Olivia, która ciągle nazywała chłopaka Emily „Debillonem” od jego imienia Dillon, fragmenty te zawsze doprowadzały mnie do uśmiechu, i nie ukrywam, że postać Dillona irytowała mnie jak żadna inna.
Standardowa fabuła... Jest kobieta, w tym wypadku Emily i jej przyjaciółka, która nienawidzi wręcz jej obecnego chłopaka Dillona i robi co może aby ten związek się rozpadł. Tym samym ułatwia drogę do serca swojemu przyjacielowi, Gavinowi. Na miejscu Emily, takiego mężczyznę jakim był Dillon, już dawno bym pogoniła. Manipulacje, wykorzystywanie i żerowanie na uczuciach młodej, nieszczęśliwej dziewczyny, to mu wychodziło najlepiej. A to jak zachował się na samym końcu, zaskoczyło mnie tak, że z niecierpliwością czekam na drugą część „Pulse”. Akcja powieści toczy się wokół starań Gavina, który ciągle walczy o to aby zdobyć serce, duszę i ciało Emily oraz wokół wahań dziewczyny, która jest wewnętrznie rozdarta, pomiędzy chłopakiem, który był przy niej podczas śmierci jej matki oraz mężczyzną, który rozpala w niej takie rządze i uczucia, których jeszcze nigdy w życiu nie czuła. Tutaj pojawiają się również niedomówienia oraz błędne domysły, które doprowadzają do rozpadu krótkiego romansu Gavina i Emily, po czym dziewczyna zamierza wyjść za mąż za Dillona. Nie musicie się martwić, Gavin nie pozwoli na to, aby jego kobieta popełniła największy błąd w swoim życiu. Zakończenie mnie zaskoczyło, to już mówiłam, jestem ogromnie ciekawa czy Gavin wyjedzie i czy Emily podjęła właściwą decyzję.
          Jestem zadowolona z tego, że mogłam tą powieść przeczytać. Może nie wnosi spektakularnych zmian w życie, ale można z niej wyciągnąć wiele wniosków, mających wpływ na niektóre nasze życiowe decyzje.


Warto zapisać:
„Wiek, kolor skóry, kasa, nic nie ma znaczenia, śmierć i tak nas w końcu dopadnie.” (fragment powieści "Collide" Gail McHugh)

„Czasami niewłaściwe rzeczy prowadzą nas do właściwych ludzi."(fragment powieści "Collide" Gail McHugh)

„W najzimniejszą zimę, kiedy koce nie zapewniają ciału dość ciepła, on chciał być ciepłem dla niej.”
„Pot mieszał się z potem, dusza z duszą, razem poszybowali i każde się zastanawiało, czy kiedykolwiek zdoła powrócić na ziemię.”
(fragment powieści "Collide" Gail McHugh)

„Spotkał ją taki straszny cios ze strony mężczyzny, któremu w swojej naiwności zaufała. Gorzej, w swojej naiwności uwierzyła, że ją naprawdę kochał.” (fragment powieści "Collide" Gail McHugh)

11 komentarzy:

  1. Czytałam już jakiś czas temu i powiem szczerze, że naprawdę mi się ona podobała, choć masz racje, nie za wiele wnosi zmian :P Już nie mogę się doczekać drugiej części i mam nadzieję, że będzie ona jeszcze lepsza niż pierwsza :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach. Czytałam bowiem o tej książce same dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale nie zaciekawiła mnie ona zbytnio. Raczej nie lubię obyczajówek, a ta wydaje się być bardzo przeciętna ;D

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet mi się podobała ta książka, może nie należy do moich ulubionych, ale takie czytadełko dla relaksu też potrzebne :)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się nad tą powieścią. Może kiedyś, przy okazji, przeczytam :)

    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podsyłam link do LBA :)
    http://papierowemiasta.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-czyli-sto.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce wiele razy i mam w planach ją przeczytać, ale nie mam pojęcia kiedy mi się to uda. Mam tyle tytułów na liście do przeczytania, że nie wiem za co się zabrać :D
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej:)
    Już słyszałam o tej książce i sądzę, że kiedyś po nią sięgnę
    Masz fajny styl pisania, przyjemnie mi się czytało Twoją recenzję ;)
    Obserwuję i zapraszam do mnie dobraksiazka1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam Collide! Z niecierpliwością czekam na drugą część :)
    http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Olivia jest najlepsza, to prawda :D a Gavina również bardzo polubiłam. A Debillon mnie denewował jak nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Olivia jest najlepsza, to prawda :D a Gavina również bardzo polubiłam. A Debillon mnie denewował jak nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga