środa, 19 sierpnia 2015

[22] Christina Lauren - PIĘKNY NIEZNAJOMY




Christina Lauren - PIĘKNY NIEZNAJMOMY
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2015
Przekład: Katarzyna Krawczyk

Ocena: 8/10



Opis: Uciekając od niewiernego partnera i nieudanego związku, Sara Dillon przenosi się do Nowego Jorku. Szuka zabawy bez zobowiązań. Spotkanie w klubie z intrygującym i seksownym nieznajomym ma takie być. Sara chce odkryć niegrzeczną stronę swej kobiecej natury, a poznany mężczyzna zgadza się być jej przewodnikiem w tej podróży...
Nie jest tajemnicą, że Max Stella lubi kobiety, chociaż jeszcze nie trafił na taką, którą chciałby zatrzymać przy sobie na dłużej. Przystojny drań z Wall Street ma na swym koncie wiele podbojów, lecz dopiero przy Sarze zaczyna się zastanawiać, czy liczy się dla niego coś więcej.




          Sara Dillon i Max Stella, postacie mocno zbliżone do Chloe i Ryana z pierwszej części „Pięknych”. „Piękny nieznajomy” to powieść, której akcja mocno wciąga i z wstrzymanym oddechem przekręca się kartki w oczekiwaniu na to, co stanie się z chwilę.
          Pojawiła się wena, więc trzeba korzystać i tworzyć kolejną recenzję. Już w piątek zapraszam na wyniki losowania „W szponach mrozu” Richelle Mead i recenzję tej książki. A teraz wracając do tematu. Sara Dillon, bohaterka, która mnie okrutnie irytowała, jednak chwilami utożsamiałam się z nią i dzieliłam jej ból. Na Max’a, dziewczyna trafia w klubie, na dobrą sprawę to on ją zagaduje, po czym ona daje mu tzw. kosza. Mężczyzna nie daje za wygraną i po tym, kiedy nagrał telefonem krótki film w chwili kiedy Sara tańczyła, los, lub celowe działanie Max’a sprawia, że spotykają się ponownie, tej samej nocy przy toaletach. Dochodzi między nimi do zbliżenia, które oboje uważają za jednorazową przygodę. Przygoda ta jednak nie kończy się tej nocy w klubie, bo spotykają się nie raz dlatego, że pracują w tej samej firmie Ryan Media Group, znanej już z poprzedniej części. To całkowicie komplikuje ich sytuację. Zawierają jednak pewien układ, który ma się ograniczać tylko do cielesnej bliskości. Kobieta nie chce wiązać się z nikim, po tym jak po swoim jedynym związku, jaki miała w życiu, zostały tylko zgliszcza. Denerwowało mnie jej podejście do sprawy, zamykała się i uciekała od uczucia, nie zwracając uwagi na uczucia innych ludzi, w tym Max’a. Ich związek napiera tempa jak rozpędzony pociąg, który gna w nieznanym kierunku. Właśnie to mnie urzekało w całej tej historii. Nie wiedziałam do końca jak to się zakończy, bo co myślałam, że już wszystko się układa pomyślnie, nagle wyskakiwało coś, co przeszkadzało tym młodym ludziom. Pomysły jakie miał Max, na to aby spędzić z Sarą jeden dzień (zgodnie z umową) były genialne. Nie wiem skąd autorka czerpała inspiracje, ale sceny i sytuacje opisane w książce były tak zaskakujące, że wcale nie dziwiłam się bohaterce, że ciągle myślała na tym, co w danym tygodniu przygotuje pan Stella.
           Po tej powieści nie ma co oczekiwać patetycznych i wyniosłych dialogów, miłosnych uniesień godnych klasyki literatury romansu. Autorka pisze przyjemnie, łatwo do zrozumienia i nieskomplikowanie. Jeśli ktoś z Was nie czytał jeszcze „Pięknego nieznajomego”, musi to jak najszybciej nadrobić!



Warto zapisać:
„Ja przypominałam raczej starą wypaloną gwiazdę, którą siła jej własnej grawitacji wysysała do wewnątrz i miażdżyła.”

„Nadszedł czas, żeby stanąć na nogi i przestać przepraszać za to, że biorę to, czego chcę.”

„W ciągu ostatnich paru tygodni mało miałam takich cichych chwil, które pomagają się skupić. Chwil, w których jednocześnie zauważałam, jak bardzo się rozwinęłam i jak mało tak naprawdę wciąż wiem o życiu i związkach.”

„Smakował piwem, jabłkami i czymś jeszcze. Ciepło, seks, wygoda... Max był moją przekąską na pocieszenie, czymś, czemu można się co jakiś czas oddać bez poczucia winy, wiedząc, że to pomaga, nawet jeśli w ogólnym rozrachunku nie wychodzi na dobre.”

„Uwielbiał to błaganie. Drażnił się zemną, żebym prosiła o więcej. Chciałam, by drażnił mnie dłużej.”

„Opanowała mnie dziwna desperacja. Nigdy tak bardzo nie czułam jego ciężaru na sobie, nie czułam tak każdego kawałka jego nagiej skóry; to był zupełnie inny rodzaj posiadania. Jego ramiona były tak szerokie, każdy naprężony mięsień wyraźnie rysował się pod moimi dłońmi.”

„Sięganie coraz dalej jest procesem ciągłym. Jak tylko zatrzymuję się i zastanawiam, jak sobie radzę z jedną sprawą, zauważam, jak bardzo usztywniam się w innej.”

„Rozejrzałem się w poszukiwaniu odłamków serca, które niemal rozrzuciłem po trawie.”

„Podobno oboje chcieliśmy tylko seksu. A jednak nigdy nie chodziło tylko o seks. Od samego początku gnała nas chęć poznania się nawzajem, wiedziałam zresztą, że niezależnie od tego, jak bardzo chciałam zaszufladkować naszą relację pod hasłem „tylko seks”, tak naprawdę nigdy nie będę osobą do tego zdolną.”

„-Kobiety nie zawsze chcą być traktowane jak delikatne, rzadkie lub drogocenne istoty. Chcemy być pożądane. Chcemy seksu tak samo ostrego jak wy. A ty o tym wiesz. Max oparł się na łokciach i przyjrzał mi się uważnie.
-Ale dlaczego czuję, że to ty dajesz mi coś wyjątkowego? Coś, czego nigdy dotąd nikomu nie dałaś?
-Bo taka jestem.”

„Nie byłem jeszcze gotowy z tobą skończyć. Byłem nieszczęśliwy, ale przyznanie, że to koniec, unieszczęśliwiłoby mnie bardziej.”

 
 


7 komentarzy:

  1. Może się kiedyś skuszę, jednak na razie nie mam ochoty na romanse :)

    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm okładka mówi sama a siebie *.*. Muszę mieć!!!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw muszę przeczytać pierwszą część.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już sporo pozytywnych recenzji o tej książce. I mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Irytująca bohaterka i super zakochany mężczyzna - to w te wakacje bardzo częsty motyw książkowy. Mimo to i tak chciałabym przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw muszę przeczytać pierwszą część. Jeśli mi się spodoba z chęcią sięgnę po drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga