środa, 19 sierpnia 2015

[21] Christina Lauren - PIĘKNY DRAŃ



 Christina Lauren - PIĘKNY DRAŃ
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2013
Przekład: Katarzyna Krawczyk

 Ocena: 8/10


Opis:Chloe Mills, uzdolniona i pracowita studentka MBA ma tylko jeden problem: swojego szefa, Ryana Bennetta. Jest wymagający, nie przebiera w słowach i nie liczy się z uczuciami innych – ale nie sposób mu się oprzeć.Bennett Ryan wrócił z Francji do Chicago, aby podjąć znaczące stanowisko w wielkiej firmie rodzinnej. Nawet nie przyszło mu do głowy, że asystentka, która współpracowała z nim na odległość przed jego przyjazdem, to wystrzałowa, niewinnie prowokacyjna i wyjątkowo irytująca istota, którą teraz będzie widywał codziennie. Pomimo plotek nigdy nie romansował w pracy, Chloe jest jednak pokusą, której trudno się oprzeć…Jednak gdy ich wspólne pragnienie dochodzi do granic wytrzymałości, Bennett i Chloe będą musieli zdecydować, co są gotowi poświęcić dla siebie nawzajem…



         Tą pozycję przeczytałam już jakiś czas temu i przypomniałam sobie o niej dzięki „Pięknemu nieznajomemu”, czyli drugiej części „Pięknego drania”. Co przyciąga uwagę? Oczywiście piękna okładka. Lubię kiedy moje oczy widzą przystojnego pana w garniturze, pomimo, że nie widać jego twarzy. Co lepsze, model na zdjęciu idealnie pasuje do osobowości i charakteru Ryana Bennetta, czyli pierwszoplanowego bohatera powieści.
        Od początku akcji, poznajemy dwoje bohaterów, Ryana Bennetta, który od 9 miesięcy pracuje w swojej rodzinnej firmie Ryan Media Group i Chloe Mills – asystentka z 6-letnim stażem. Co mnie urzekło w ich relacji to to, że oboje mają cięty język. Ich relacja ulega zmianie już na pierwszych stronach powieści, co pozwala czytelnikowi całkowicie wciągnąć się w ich świat. Kolejnym wątkiem ich związku jest praca nad prezentacją dla Papadakisa, która to całkowicie ich do siebie zbliży. Pożądanie i rządza zgubiła ich dwoje, kiedy to Ryan zaprosił Chloe do sali konferencyjnej po godzinach pracy. Znowu sprawdza się powiedzenie „Kto się czubi, ten się lubi”. Dwoje nienawidzących się ludzi, rzucających się sobie do gardeł, nagle odkrywa, że są dla siebie niesamowicie atrakcyjni. Facet myślący ciągle o swojej asystentce, który błędnie myśli, że chce się z nią tylko przespać, nieoczekiwanie lub oczekiwanie zakochuje się w niej. Wiedzą jednak, że największym ich problemem jest zasada panująca w firmie, która mówi, że nie wolno wchodzić pracownikom w bliższe relacje. Przełomowym dniem w ich stosunkach jest pewna kolacja, na której dochodzi do incydentu, w którym o mały włos nie doszło do odkrycia ich tajemnicy. Nadal starają się trwać jako szef – asystentka, jednak coraz trudniej im utrzymać swoje uczucia i emocje w ukryciu. Jak dokładniej wygląda ich walka o swoją miłość? Musicie sami przeczytać!
        Pomysł na tą powieść naprawdę oryginalny, interesujące i wciągające sceny miłosne i nie nużące opisy wykonywanej przez nich pracy czy wewnętrznych przeżyć bohaterów dodają całej akcji dynamiki i szerszego spojrzenia na ich postawy i cele działań. Książkę czyta się wyjątkowo szybko, wystarczy zaledwie jedno dłuższe posiedzenie, po to aby nie stracić ani chwili z życia Chloe i Ryana.


Warto zapisać:
„Uroda to tylko powierzchowność, a szpetota sięga do szpiku kości”
„- A ty myślisz za mało. To o mojej karierze mowa. Ty masz tu całą władzę. Nie masz nic do stracenia.
-Ja mam władzę? To ty chwyciłaś mnie za fiuta w windzie. To ty doprowadzasz mnie do takiego stanu.”

„Jak bardzo jej w tej chwili nienawidziłem. Nienawidziłem za to, że miała rację, a ja się myliłem, jak i za to, że zmuszała mnie do dokonania wyboru. Przede wszystkim, nienawidziłem jej za to, że tak bardzo jej pragnąłem.”

„Coś zmieniło się dziś wieczorem i zasypiając, zdążyłem jeszcze pomyśleć, że musimy jutro znaleźć czas na długą rozmowę. Ale gdy światło wczesnego poranka zaczęło przebijać przez ciemne zasłony, zdałem sobie z niepokojem sprawę, że jutro już nadeszło.”

„Przy każdym ruchu, każdym dotknięciu, każdym słowie i każdym pocałunku byliśmy razem. Przy nikim innym nie czułam się tak doskonale, idealnie dopasowana, jakby moje ciało było dla niego stworzone.”





5 komentarzy:

  1. To kolejna pozytywna recenzja tej książki. Bardzo chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak kojarzy mi się z "50 twarzy Greya", nie wiem czy to dobrze :D

    czytanienaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś na pewno sięgnę po ten cykl, ale na razie romanse nie są mi po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I znowu pozytywna recenzja. Książka mojej liście "must have". I to na samym szczycie.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i przyznam szczerze, że książkę zapamiętałam. Recenzja również na moim blogu. Zapraszam serdecznie do czytania.
    Pozdrawiam
    www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

Archiwum bloga